15. Jazztopad rozpoczął się w piątek. Przed koncertem inaugurującym wydarzenie odbyła się konferencja prasowa i spotkanie z Chickiem Coreą.
Piotr Turkiewicz – dyrektor artystyczny festiwalu – zaprosił na koncerty w mieszkaniach, spotkania z artystami, projekcje filmów dla dzieci i warsztaty, bo trzeba pamiętać, że festiwal to nie tylko koncerty gwiazd w znakomitych akustycznie wrocławskich salach. Chcemy przełamywać bariery między publicznością, a artystami – dodaje.
Recital Chicka Corei rozpoczyna tegoroczną edycję, potem czekają nas premiery utworów takich artystów, jak Brad Mehldau, Avishai Cohen (trębacz) i Amir ElSaffar, a także prawykonanie kompozycji zespołu Australian Art Orchestra. Po raz pierwszy w duecie zagrają genialni bębniarze: legendarny Hamid Drake i mistrz australijsko-koreańskiej improwizacji Simon Barker. Zajrzymy też do muzycznego tygla w Vancouver oraz na coraz ciekawszą scenę włoską i francuską- zapowiada Piotr Turkiewicz.
Brad Mehlddu napisał wspaniały, ale bardzo trudny koncert fortepianowy. Trzymajmy kciuki za niego i orkiestrę NFM-u – żartował dyrektor. Wielu artystów zaproszonych na festiwal nie było wcześniej w Europie. Codzienne wieczorne koncerty improwizacyjne będą miały miejsce w Mleczarni.
Spotkanie z Chickiem Coreą | wydarzenie towarzyszące
Przed swoim koncertem Chick Corea odpowiedział na kilka pytań miłośników jego twórczości. Jest zafascynowany Wrocławiem, choć całe dnie spędza w pokoju hotelowym i gra na przenośnym pianinie. Poradził młodemu pianiście, jak szukać swojego własnego głosu. Według Chicka to jest introwertyczne przeżycie i nie powinno się o tym myśleć. Najważniejszym wyzwaniem jest to, żeby być sobą, i żeby mieć odwagę robić to, co mamy w głowie- wyjaśniał artysta. Opowiadał o współpracy z innymi artystami, o inspiracjach Bartokiem i Mozartem, o ojcu – trębaczu, który przychodził po pracy z kolegami do domu, jego mama gotowała włoskie jedzenie, a oni rozpinali swoje fraki i świetnie się bawili. Pomyślałem, że też tak bym chciał – spuentował Chick.
Zdradził, że bardzo lubi czuć publiczność, lubi być blisko ludzi, nawiązywać z nimi intymny kontakt podczas koncertu. Na koniec powiedział, że dla niego najważniejsze jest zainteresować sztuką jak największą ilość osób. – Uważam, że to jest ważne dla naszego gatunku, dla przeżycia, dla szczęścia, będziemy wtedy znacznie lepszymi ludźmi. Zachęcam do tego, żebyście zainteresowali się sztuką i potem zachęcili innych, żeby i oni zainteresowali się sztuką, żeby było nas jak najwięcej. Mam nadzieję, że to nam się uda. Odbieram to jako swoistą misję do spełniania.
I z tym przesłaniem zostawił nas Chick Corea przed mającym się rozpocząć za dziesięć minut koncertem –„Chick Corea: Solo Piano”.
Publicystyka: Chick Corea w NOSP-rze.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk