Szczególnie w czerwcu, u progu wakacji, pogoda zachęca do łapania pierwszych, niemal już letnich promieni słońca na plaży. Niestety – jak to zwykle bywa – nie jesteśmy jedyni, którzy wpadli na taki pomysł, więc znane nadbałtyckie kurorty stają się zatłoczone, niczym wrocławskie galerie handlowe. Miłośnicy szumu morza i romantycznych zachodów słońca nie muszą jednak rezygnować z weekendowego wyjazdu z obawy na tłok. Wystarczy przecież oddalić się kawałek od gwarnego centrum, by trafić do miejsc, gdzie wciąż naprawdę istnieją „dzikie plaże”!
Kto bardzo obawia się tłoku, może poszukać noclegu w Łukęcinie lub Pustkowie. Te malutkie, położone wśród nadmorskich lasów miejscowości, oferują bazę noclegową i mnóstwo terenów spacerowych. Tamtejsze plaże – jedne z najpiękniejszych w Polsce – wciąż jeszcze, nawet w szczycie sezonu, nie są wyjątkowo zatłoczone. Odchodząc kilkadziesiąt, góra kilkaset metrów od głównego wyjścia możemy liczyć na komfortowe i ustronne miejsce, bez głośnych „sąsiadów”. Największą wadą Pustkowa i Łukęcina jest relatywnie uboga oferta noclegowa i słaba baza gastronomiczna.
Jeśli zdecydujemy się na duży nadmorski kurort, dobrym wyborem są najbliższe Wrocławiowi Międzyzdroje. Wbrew pozorom także i tam są mniej zatłoczone miejsca. Na wyciszający dzień wybierzmy się na spacer plażą do Wisełki. Zaczynamy na wschodzie Międzyzdrojów, od dawnego portu rybackiego. Najpierw zdobywamy Kawczą Górę. Następnie maszerujemy około 10 km wzdłuż malowniczego, klifowego wybrzeża, a dzięki temu, że niewielu innych turystów decyduje się na tak długi spacer, nasz wysiłek jest sowicie wynagrodzony – spacerujemy obcując w zasadzie tylko z przyrodą. Po drodze mijamy wieżę na Wzgórzu Gosań.
Miłośnicy pieszych wędrówek chętnie wybiorą się na (również całodzienną) wycieczkę na Wzgórze Zielonka (81 m n.p.m.). Z Międzyzdrojów dojdziemy tam niebieskim szlakiem pieszym (8 km w jedną stronę). Po drodze mijamy malownicze Jeziorko Turkusowe, najpiękniej wyglądające z Piaskowej Góry. Zapytacie po cóż wspinać się po górach, gdy jedziemy nad morze? Odpowiedzią na to pytanie jest przepiękny widok ze szczytu Wzgórza Zielonka – jednocześnie na Zalew Szczeciński i Zatokę Pomorską! Warto też pojechać do Świnoujścia. Już sam dojazd będzie dużą atrakcją, szczególnie dla dzieci. Po drodze czeka nas bowiem przeprawa promowa (Karsibór). Ze względu na wciąż obowiązujące obostrzenia sanitarne nie można swobodnie przekraczać granicy polsko – niemieckiej. W efekcie w Świnoujściu nie ma licznych zazwyczaj turystów zza naszej zachodniej granicy i w Dzielnicy Nadmorskiej jest znacznie mniej tłoczno niż zwykle o tej porze roku. Warto też oczywiście pospacerować w okolicach portu.
tekst i foto: Piotr Muskała