Szalenie przejmujący spektakl zakończył 44. Przegląd Piosenki Aktorskiej. Był wydarzeniem z pogranicza gatunków. Łączył w sobie elementy literatury faktu, współczesnego baletu, antycznego chóru, misterium… W formie – powściągliwy, w treści – uniwersalny, a emocjonalnie – o olbrzymim polu rażenia. Niezwykle poruszający temat, aktualny do granic bólu, dotyczył kobiet i wojny. Widowisko cudowne muzycznie, wielogłosowe, wizualnie zachwycające.
Grupa kobiet (i jedna dziewczynka) opowiada słowem, ruchem, gestem, krzykiem i śpiewem o dramacie dziejącym się za naszą wschodnią granicą, rozgrywającym się w sercach i umysłach znajomych, sąsiadów, osób które mijamy na ulicy nie przypuszczając nawet, że uciekli przed wojną.
Spektakl „Matki. Pieśń na czas wojny” w reżyserii Marty Górnickiej tworzy dwadzieścia jeden kobiet (i jedna dziewczynka): Ukrainki – uciekinierki z Mariupola, Kijowa, Irpienia i Charkowa – Białorusinki i Polki. Śpiewają dziecięce wyliczanki, pradawne pieśni, rzucają zaklęcia, krzyczą, czule opowiadają o osobistych doświadczeniach.
W pierwszej scenie słyszymy szczedriwka, rytuał szczęścia i odrodzenia, życzenia dla wszystkich ludzi, na nowy czas, na całe, dobre życie. Kolejne pieśni miksują się z kroniką napaści Rosji na Ukrainę i z indywidualnymi historiami uchodźczyń. Możemy czytać teksty wyświetlane na telebimach. Obserwujemy kobiety w praktycznych strojach, dynamicznie poruszające się na scenie bez dekoracji i bez specjalnych efektów świetlnych. Drewniany podest rezonuje pod ich zdeterminowanymi emocjami krokami. Z widowni całością wyraziście zawiaduje oświetlona wiązką jasnego światła kompozytorka i dyrygentka – Marta Górnicka. Wszytko to robi piorunujące wrażenie na publiczności.
Po spektaklu niektórzy zadają pytanie – Czy tragedia dziejąca się aktualnie to temat do teatralnego przetworzenia? Czy takie artystyczne realizacje powinny być wystawiane na scenach teatralnych, podczas gdy na scenie życia właśnie rozgrywa się ta okrutna opowieść?
Przegląd Piosenki Aktorskiej drąży, stawia pytania, prowokuje do rozmów. Nawet długo po jego 44. edycji.
Oprac. dj ole
Partnerzy projektu: Teatr Dramatyczny im. Gustawa Holoubka; Nowy Teatr w Warszawie; Instytut Ukraiński; Fundacja dla Wolności w Warszawie (niezależna, publiczna organizacja non-profit działająca na rzecz migrantów z Ukrainy, Czeczenii, Białorusi, Tadżykistanu i innych krajów, którzy osiedlili się w Warszawie i do których kierowane jest największe wsparcie); „Przystanek Świetlica” (świetlica dla dzieci i młodzieży migranckiej); Solidarny Dom Kultury „Słonecznik” (Centrum Społeczności Ukraińskich Artystów w Warszawie).
Projekt współfinansuje m.st. Warszawa.
koncepcja, reżyseria: Marta Górnicka
libretto: Marta Górnicka & zespół (ukraińsko-białorusko-polski)
muzyka: Wojciech Frycz, Marta Górnicka, tradycyjna muzyka ukraińska, białoruska i polska; cytat ze „Szczedriwki” Nikołaja Leontowicza
choreografia: Evelin Facchini
scenografia: Robert Rumas
kostiumy: Joanna Załęska
współpraca dramaturgiczna: Olga Byrska, Maria Jasińska
wideo, dokumentacja wideo: Michał Rumas, Justyna Orłowska
projekcje wideo: Michał Jankowski
światło: Artur Sienicki
trenerka głosu i przygotowanie wokalne: Joanna Piech-Sławecka
inspicjentka i asystentka reżyserki: Bazhena Shamovich
asystentka choreografki: Maria Bijak
warsztaty ruchowe: Krystyna Lama Szydłowska
ukraińskie tłumaczenie libretta: Olesya Mamchych
białoruskie tłumaczenie libretta: Maria Pushkina
angielskie tłumaczenie libretta: Aleksandra Paszkowska
konsultacja z zakresu etnomuzykologii ukraińskiej: Anna Ohrimchuk
konsultacja dot. ukraińskich zabaw dziecięcych: Venera Ibragimova
tłumaczenie podczas prób: Marharyta Huretskaya
przygotowanie napisów: Zofia Szymanowska
produkcja: Fundacja CHÓR KOBIET w Warszawie i Maxim Gorki Theater w Berlinie w koprodukcji z Teatrem Powszechnym w Warszawie; Festival d’Avignon; Maillon, Théâtre de Strasbourg – Scène européenne; SPRING Performing Arts Festival (Utrecht); Tangente St. Pölten – Festival Für Gegenwartskultur (Austria)
Obsada: Liza Kozlova, Palina Dabravoĺskaja, Svitlana Onischak, Kateryna Taran, Svitlana Berestovska, Valeriia Obodianska, Sasha Cherkas, Maria Tabachuk, Yuliia Ridna, Natalia Mazur, Aleksandra Sroka, Katarzyna Jaźnicka, Bohdana Zazhytska, Anastasiia Kulinich, Hanna Mykhailova, Katerina Aleinikova, Elena Zui-Voitekhovskaya, Kamila Michalska, Maria Robaszkiewicz, Polina Shkliar, Ewa Konstanciak
Producentki z ramienia Fundacji CHÓR KOBIET: Marta Kuźmiak, Iwa Ostrowska Producentki międzynarodowej trasy: Anna Galas-Kosil, Alicja Berejowska
Producentka z ramienia Teatru Powszechnego: Magdalena Płyszewska
Sala Prób Aktorskich na IV piętrze Teatru Muzycznego Capitol to miejsce, w którym mogliśmy zobaczyć spektakl o dzieciństwie przeżytym w latach dziewięćdziesiątych. I było to bardzo udane przedstawienie teatru Analog Collective wystawione w ramach 44. PPA. Scenograficznie, choreograficznie, muzycznie i aktorsko nieprzesłodzone, raczej dobrze doprawione, aromatyczne, cierpkie, gorzkie i słodkie. Nie szargało opinii świętości, ale też nie pomijało ważnych wątków, dowcipnie i refleksyjnie opowiedziało o generacji trzydziesto- i czterdziestolatków.
Bohaterowie „Mleka w tubce” – Rafał, Miłosz, Malwina, Marek i Iza – w kolorowych, sportowych strojach balansują na dużych dmuchanych piłkach. Kolekcjonują obiekty czułości, które po spektaklu możemy oglądać i fotografować. Ich słodko- gorzka przeszłość i wyobrażenia o czasach młodości budują ciekawą pokoleniową wizję zachłyśnięcia się Zachodem (tutaj świetna piosenka o kawie Jakobs), kontrowersyjnych, rodzicielskich metodach wychowawczych, o potrzebie stabilizacji, założenia rodziny, pierwszej komunii, Janie Pawle II, paszporcie i marzeniach o wyjazdach, wakacjach nad morzem, albo ich braku, o serialu „Dynastia”, o zbieraniu kart do segregatora i wielu innych sprawach i wydarzeniach, które rozpalały wyobraźnię widzów. Z fragmentów wspomnień, zdjęć, przedmiotów aktorzy przekonująco konstruują opowieść, która pobudzała pamięć do odkopywania tego, co być może już wyparte.
„Mleko w tubce” to historia, w której 30. i 40. latkowie znajdują fragmenty swoich wspomnień, emocji, wzruszeń i traum. Możemy ją łapczywie wciągać, jak słodkie mleko z tubki kiedy byliśmy dziećmi. Tyko, że wtedy nie bolał nas żołądek, dziś może nas trochę zemdlić, ale to dobry objaw. Dorośliśmy do rozrachunku z przeszłością, wybaczyliśmy i idziemy do przodu, nikt już nas nie zmusza do jedzenia kotletów… za zdrowie babci, dziadka, cioci.… – zdają się mówić bohaterowie.
Czy nowe znaczy lepsze? A może nic się nie zmieniło i cały czas powielamy błędy naszych przodków? Dzięki eksponatom z dzieciństwa, spektakl balansuje pomiędzy wystawą a dokumentem. Zabiera w podróż w czasie i konfrontuje z tym, co nas – dziś dorosłych – ukształtowało- zdają się mówić twórcy „Mleka w tubce”.
Oprac. dj ole
tekst: Agata Biziuk i Anna Domalewska
Reżyseria: Agata Biziuk
Muzyka: Grzegorz Rdzak
Choreografia: Krystyna Lama Szydłowska
Scenografia i kostiumy: Maks Mac
Finał Konkursu Aktorskiej Interpretacji Piosenki 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej składał się z dwóch części . W jednej usłyszeliśmy występy finalistów, a w drugiej znane przeboje lat dziewięćdziesiątych. Koncert prowadzili Maciej Maciejewski i Mikołaj Woubishet.
Wysoki poziom uczestników konkursu wzbudził uznanie publiczności, która w przerwie podejmowała decyzję, komu przyznać Tukana Publiczności. Finaliści byli przekonywujący, różnorodni, ciekawi muzycznie i interpretacyjnie. Trudno było wyłonić bezapelacyjnego faworyta. Różnorodność na wysokim poziomie nie sprzyjała prostym wyborom, ale raczej prowadziła do twórczej konfrontacji, spotkania w rozmowie, w której dobrze byłoby, żebyśmy potrafili się zgodzić. Wynik tegorocznego konkursu zdaje się być wynikiem pięknej sztuki pogodzenia fermentu wielości i różnorodności.
Jury Konkursu Aktorskiej Interpretacji Piosenki w składzie: Katarzyna Szyngiera, Magda Miśka-Jackowska, Dorota Pomykała, Marcin Macuk, Mariusz Kiljan, zdecydowało, że Grand Prix – statuetkę Złotego Tukana oraz 25 tys. zł, otrzymał duet Hugo Tarres i Mateusz Tomaszewski. Nagrodę wręczył Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. Jury tak uzasadniło swój wybór: „Za radość bycia na scenie, lekkość, nieprzewidywalność, muzykalność, szczerość. Zaskoczyło nas, że w dwóch osobach mieliśmy jedną kreację sceniczną i to, jak jesteście zakochani w śpiewaniu”.
Hugo Tarres i Mateusz Tomaszewski to studenci II roku Aktorstwo Teatralne na Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. W finale KAIP zaśpiewali: „Szczęśliwej drogi już czas” (muzyka: Ryszard Rynkowski, słowa: Marek Skolarski) i „Hop szklankę piwa” (muzyka: Jan Kanty Pawluśkiewicz, słowa: Stanisław Ignacy Witkiewicz).
Jury przyznało także:
Wyróżnienie I – Anastasiia Kohut z wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych, która zaśpiewała: „Lelyky” (muzyka: Swiatosław Wakarczuk, słowa: Okean Elzy) i „Samotny tata” (muzyka: Maria Peszek, Michał „Fox” Król),
Wyróżnienie II – Patryk Ołdziejewski z Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku, który zaśpiewał: „Alkoholista” (muzyka: Patryk Ołdziejewski, słowa: Stanisław Ignacy Witkiewicz),
Wyróżnienie III: Antonina Kozakoszczak z Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, która zaśpiewała: „Już cię nie kocham” (muzyka: Aleksander Bem, słowa: Wojciech Młynarski) i „Ostatnia niedziela” (muzyka: Jerzy Petersburski, słowa: Zenon Fierwald),
Wyróżnienie IV: Magdalena Sękiewicz, studentka aktorstwa w PWSFTviT w Łodzi, która zaśpiewała: „Modlitwa/Piroman” (muzyka: Tadeusz Nalepa/The Tiger Lillies, słowa: Bogdan Loebl/The Tiger Lillies) i „Surabaya-Johnny” (muzyka: Kurt Weil, słowa: Bertolt Brecht).
Tukana Dziennikarzy otrzymała Dominika Kozłowska: „Za odwagę i prawdę, za gejzer emocji i otwarcie nam oczu, za przekroczenie naszych wyobrażeń o tym, czym jest aktorska interpretacja piosenki. Prawda i odwaga to wartości nadrzędne w pracy dziennikarzy.” Nagrodę wręczyła dziennikarka Teresa Drozda. Dominika Kozłowska ze Szkoły Artystycznej ROE we Wrocławiu, zinterpretowała piosenki: „Song o ciszy” (muzyka: Andrzej Zarycki, słowa: Jonasz Kofta) i „Dziwny jest ten świat” (muzyka i słowa: Czesław Niemen).
Nagroda Stowarzyszenia Autorów ZAiKS za najlepsze wykonanie piosenki polskiej – 10 tysięcy złotych, trafiła do Magdaleny Sękiewicz, za piosenkę „Modlitwa/Piroman”. Nagrodę wręczył Rafał Bryndal, autor tekstów, dziennikarz, członek Zarządu Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
Tukana Publiczności, nagrodę widzów obecnych na Koncercie Finałowym, otrzymała Magdalena Sękiewicz. Statuetkę wręczyła Karolina Skrzypska.
Nagroda Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Kulturalnego Polonica – 4 tysiące złotych oraz zaproszenie do udziału w kolejnej edycji festiwalu Rock & Chanson w Kolonii, trafiła do Magdaleny Sękiewicz. Nagrodę wręczył prezes Towarzystwa, Zbigniew Kossak von Glowczewski.
Nagrodę Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu – sesję nagraniową w Studiu Nagrań, przyznano Ewie Szlempo-Kruszyńskiej, aktorce Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu, która zaśpiewała: „Nie chcę więcej” (muzyka: Włodzimierz Korcz, słowa: Dariusz Rogalski) i „Kto tam u ciebie jest” (muzyka: Jerzy Satanowski, słowa: Agnieszka osiecka).Nagrodę wręczył dyrektor Muzeum, Jarosław Wasik.
Nagrodę specjalną Radia RAM im. Moniki Jaworskiej – statuetkę w kształcie pantofla na wysokim obcasie oraz Tour de RAM (udział w wybranych programach i podcastach Radia RAM) – otrzymała Julia Mika, studentka V roku aktorstwa w PWSFTviT w Łodzi, która zaśpiewała: „Padła, czy powstanie” (muzyka i słowa: Łona, Julia Mika, Piotr Bolanowski, Stanisław Aleksandrowicz, Michał Pruszkowski) i „Sto lat” (muzyka: Marcin Szumal, słowa: Julia Mika). Statuetkę wręczył szef Radia RAM, Jan Pelczar.
Nagroda Fundacji Media i Sztuka o wartości do 5.000 zł brutto z przeznaczeniem na działania promocyjne w mediach laureatki/laureata otrzymała Julia Mika. Nagrodę wręczył prezes fundacji, Jarosław Perduta.
Jury Nurtu Off w składzie: Aleksandra Gronowska, Adam Karol Drozdowski i Marcin Liber, przyznało nagrody:
Nagroda główna Nurtu Off- Tukan Off w wysokości 6000 PLN dla spektaklu „Niesamowita Słowiańszczyzna”: „Za czystość teatralnej formy, za odważne osobiste podejście do tematów budzących kontrowersje, za umiejętność dialogowania z widzem na rzecz budowania połączeń, a nie podziałów.” Nagrodę wręczył Grzegorz Dzik, prezes Impel Group.
Nagroda II Off w wysokości 2000 PLN dla spektaklu „Very Sad”: „ Za oryginalną formę fraszki performatywnej i bezkompromisową szczerość osobistej opowieści o przemijaniu.”
Nagroda III Off w wysokości 1000 PLN dla spektaklu „Dzień Dziecka”: „Za odwagę i humor budujące w teatrze przestrzeń takiej szczerości, która może przełamywać emocjonalne deficyty.”
Wyróżnienie Off w wysokości 500 PLN dla spektaklu „Opowieści serca”: „Za najwyższą jakość muzycznej kompozycji i poszukiwanie awangardowej formuły protest songów.”
Wyróżnienie Off w wysokości 500 PLN dla spektaklu „Mity i baśnie ludzkie”: „Za podjęcie twórczego humanistycznego dialogu ze sztuczną inteligencją i badawczą konsekwencją.”
Nagroda Tukan Off Publiczności została przyznana spektaklowi „Dom Bernardy Alby”.
Kapituła im. Aleksandra Bardiniego przyznała Nagrodę – Dyplom Mistrzowski i statuetkę Tukana Kapituły – Ewie Konstancji Bułhak. Nagrodę przekazali przedstawiciele Kapituły: Konrad Imiela i Bartosz Porczyk. Dyplom Mistrzowski jest dziełem Michała Hrisulidisa.
Autorami statuetek Tukanów są Joanna Hrisulidu (projekt) i Dawid Bartoń (wykonanie).
W części wieczoru zatytułowanej „Top wszechczasów, czyli w poszukiwaniu orlego cienia” bawiliśmy się przy kompilacji przebojów lat dziewięćdziesiątych w wykonaniu znakomitych artystów piosenki. W tej części koncertu finałowego wystąpiły: Katarzyna Pietruska, Rafał Derkacz, Krzysztof Suszek, Filip Niżyński, Emose Uhunmwangho, Justyna Wasilewska, Sambor Dudziński i Michał Szpak.
Byliśmy świadkami zabawnej rekonstrukcji „Orła cienia” i dyskoteki z lat 90. Z „Dziewczyną szamana” z cienia wyłonił się Michał Szpak. Znakomite kreacje stworzyli Emose Uhunmwangho i Sambor Dudziński. Zjawiskowo zabrzmiał w ich wykonaniu utwór „Nie ma, nie ma ciebie”. Były także pląsy z publicznością. Na scenie pojawił się Marek Niedźwiedzki w lalkowej formie i olbrzymie marionety Edyty Bartosiewicz, Kasi Kowalskiej i Kasi Nosowskiej.
Artyści zostawili nas z dużą dawką nadziei – „Moja i twoja nadzieja” Edyty Bartosiewicz wybrzmiała na finał. Pozytywna energia udzieliła się widzom 44. PPA.
Oprac. dj ole
Podczas 44. PPA Mariusz Kiljan wystąpił na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego z zespołem w składzie: Remigiusz Hadka, Michał Sosna, Patryk Bizukojc, Dawid Broszczakowski, Spacepierre. Koncert nosił tytuł „Gdziekolwiek / Wibracje na temat Grechuty” i był mistrzowskim pokazem sztuki interpretacji piosenki przepuszczonej przez pryzmat wrażliwości i vis comici wspaniałego aktora.
Piosenki Grechuty zaśpiewane i zagrane w nowych, odkrywczych aranżacjach zyskały nowe sensy. Znane przeboje stawały się nieoczywiste, nieodgadnione, dziwiły i zaskakiwały siłą przekazu.
Kiljan w szlafroku, w kapeluszu, koszuli, koszulce, w każdej odsłonie, którą proponował podczas wieczoru z piosenkami, przekazywał coś od siebie zachowując frazę Marka Grechuty. Nie szargał świętości, ale twórczo je interpretował. Zamiast skrzypiec brzmiały gitary, zamiast subtelnego głosu Grechuty był wyrazisty tembr Kiljana, ale to „zamiast” niosło w sobie pierwiastek odkrywczości, prekursorstwa i ożywczości.
Aktor śpiewał, mówił, komentował. Na telebimie, umieszczonym nad sceną ukazywały się fragmenty filmów. Wszystko wyważone, ze smakiem, w stylu Kiljanowskim, czyli nienadętym, komiczno- refleksyjnym, rozedrganym emocjonalnie i precyzyjnym zarazem.
Jakiś czas temu utwory program z piosenkami Grechuty w wykonaniu Kiljana widzieliśmy w Światowidzie, w ramach festiwalu Inspiracje- Interpretacje. Było to niezwykłe przeżycie, którym dzieliliśmy się na łamach PIK-a.
https://pik.wroclaw.pl/mariusz-kiljan-odkrywczo-w-swiatowidzie/
Dziś podczas 44. PPA programu ten nie stracił nic ze swej aktualności i wirtuozerii.
Oprac.dj ole
Jak to dobrze, że Przegląd Piosenki Aktorskiej gra klasycznie i awangardowo, poszukuje nowych ścieżek i przypomina o starych szlakach. Dzięki temu każdy widz znajduje na festiwalu wydarzenia pasujące do jego temperamentu, aktualnego stanu bytu i upodobań.
Utwory Jerzego Wasowski w interpretacji młodych, szalenie uzdolnionych, pełnych energii i zaangażowania studentów zabrzmiały na Scenie Ciśnień Teatru Muzycznego Capitol dwukrotnie.
Doskonałe, minimalistyczne przedstawienie, utrzymane w barwach bieli i czerni wyreżyserowała Ewa Konstancja Bułhak. – Twórczością Mistrza Wasowskiego zafascynowana jestem od lat, ale ta praca jest dla mnie szczególna, bo zdecydowałam się opowiadać piosenkami Mistrza używając jednego instrumentarium: ludzkiego głosu, jego brzmienia i siły – zapowiadała wydarzenie reżyserka.
Światło, scenografia, ruch sceniczny, kostiumy i wielogłosowość – składały się na spójny obraz spektaklu skonstruowanego z niemal samych hitów Kabaretu Starszych Panów. Cudnie brzmiały w polifonicznych aranżacjach m.in. „Wróć, Luciu, wróć!”, „A ta Tola”, „Panienka z temperamentem”, „Szarp pan bas”, „Rzuć chuć”, „O Romeo”, „SOS”, „ Taka gmina”, „Stacyjka Zdrój”, czy „Muzykalny zastęp”.
Wasowski po bachowsku dał widzom PPA całą masę rozkosznych emocji. Twórcy „W.A.S.O.W.S.K.I / FOTOPLASTYKON” otworzyli przed nami świat jakości, czułości i wrażliwości. Utwory skomponowane przez Jerzego Wasowski w nowej, odkrywczej interpretacji wzbiły się na wyżyny subtelności żartu, jaką pamiętają niektórzy z występów Kabaretu Starszych Panów.
Oprac. dj Ole
scenariusz, reżyseria: Ewa Konstancja Bułhak
aranżacje, kierownictwo muzyczne: Olga Lisiecka
choreografia: Patrycja Grzywińska
scenografia, kostiumy: Kamila Bukańska
reżyseria dźwięku: Miłek Smyl
reżyseria światła: Karolina Gębska
Obsada
Karolina Gwóźdź – Julia; Olga Lisiecka – Lucy; Mary Pawłowska – Odchodząca; Wojciech Melzer – Gustaw; Tomasz Osica – Torrero; Mikołaj Śliwa – Tolo
Jeden z członków teatralno- kabaretowej grupy Mumio przyjechał na 44. Przegląd Piosenki Aktorskiej z nowym, solowym programem. „Basiński Band& Fiction” (na Dużej Scenie Teatru Polskiego) skupił wielbicieli absurdu i żartu w stylu ogórka niekiszka (spektakl sprzed kilku lat prezentowany na PPA), czy „Przybora na 102” z udziałem Magdy Umer, w którym utwory Kabaretu Starszych Panów owinięte w surrealistyczne improwizacje wznosiły się na wyżyny komicznego absurdu. Tym razem, także królował absurd, autoironia, strumień osobliwych skojarzeń, barwnych monologów, różnorodnych piosenek i pląsów. Dariusz Basiński mógł jednak dialogować tylko z publicznością, muzykami i postaciami, w które się wcielał.
Tymczasem, przez blisko dwie godziny Dariusz Basiński, bez współtwórców Mumio, tworzył obłędnie śmieszne narracje, śpiewał piosenki utrzymane w różnych stylach wykonawczych, grał na wszelkich instrumentach, które miał na wyciągnięcie ręki. Otoczony m.in. klawiszami, gitarą, puzonem, saksofonem bawił się ich dźwiękami i przetwarzał ich brzmienia. Stworzył widowisko bardzo zabawne, choć jak dla mnie trochę za długie. Śpiesząc się na kolejne wydarzenie festiwalowe, część widzów nie mogła dooglądać spektaklu i wychodziła z trakcie jego trwania, co oczywiście Dariusz Basiński zabawnie komentował.
W „Basiński Band & Fiction” wystąpili: Dariusz Basiński, Rafał Kierpiec, Nikodem Pospieszalski i Wojciech Świerczyna i publiczność- wybuchami śmiechu- komentująca opowieści i piosenki o śliniankach, o staniu na zielonym, o zawiłych relacjach międzyludzkich, o tym, co dotyka introwertyka, o kosmitach…
Mistrz pływania w oparach absurdu dobrze wypełnił czas festiwalowej publiczności, wprowadził ją w stan językowych zdziwień i surrealistycznych błądzeń myśli. To bardzo ciekawy stan bytu, który rozpalają u widzów PPA tylko świetni artyści.
O Mumio pisaliśmy już na łamach PIK-a – https://pik.wroclaw.pl/tag/mumio/
Oprac.dj Ole
W Dniu Poezji, 21 marca, w Teatrze Polskim, podczas 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej, z piosenkami Noblisty wystąpił Filip Łobodziński- dziennikarz, tłumacz, muzyk, badacz twórczości Dylana. (Tak, Filip Łobodziński to także jeden z bohaterów filmowej „Podróży za jeden uśmiech”, „Stawiam na Tolka Banana” i współtwórca Zespołu Reprezentacyjnego – niegdysiejszej grupy studenckiej znanej z przybliżania twórczości Brassensa). Obok znanego współtwórcy Zespołu Reprezentacyjnego piosenki Boba Dylana w tłumaczeniu wokalisty gościnnie zaśpiewali Muniek Staszczyk i Pablopavo (czyli Paweł Sołtys). Na scenie towarzyszył im zespół w składzie: Marek Wojtczak, Krzysztof Poliński, Tomasz Pfeiffer i Bartosz Łęczycki.
Koncert rozkręcał się powoli, całość przenikała jakaś nuta niepewności scenicznej połączona z bluesową nonszalancją i brakiem możliwości usłyszenia pełnego przekazu utworów. Nie wiem, czy nagłośnienie, czy maniera wokalisty nie pozwoliła mi na usłyszenie tekstów piosenek. Zapowiedzi artysty wydawały się być dość enigmatyczne, czytelne – chyba tylko dla znawców twórczości i biografii Noblisty (czyli dla samego wykonawcy).
Poza tym wieczór z Dylanem w tłumaczeniu i interpretacji Filipa Łobodzińskiego pozostawał w konwekcji dylanowskiej nuty, mógł się podobać i zadowolił fanów twórczości amerykańskiego piosenkarza, kompozytora, autora tekstów, pisarza i poety.
Oprac. dj Ole
W środę, 20 marca, na Dużej Scenie Capitolu w ramach 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej wystąpiła Karolina Czarnecka z zespołem. Artystka do swojego show zaprosiła gości. Na scenie pojawili się Małgorzata Ostrowska, O.S.T.R. i Wrona.
Festiwal rządzi się swoimi prawami i nie zawsze udaje się być na każdym wydarzeniu z gęstej siatki kalendarza PPA. Występ Karoliny Czarneckiej udało nam się zobaczyć we fragmencie.
Zauroczyła nas jej bezpretensjonalność i kontakt z publicznością, opowieść o śnie i próba przekonania widzów, żeby na spali. Ci, którzy nie spali mogli zobaczyć ślimaka, skrywanego w dłoni artystki. Gościnny występ Ostrowskiej i żywiołowe wtargnięcie na scenę Wrony wywołało gwizdy i okrzyki radości. Bisy podniosły z foteli publiczność Teatru Muzycznego Capitol.
Co prawda nie widziałam ślimaczka, ale też nie spałam.
„Freak show” Karoliny Czarneckiej było widowiskiem zaskakującym, nieprzewidywalnym pod względem formy, treści i realizacji. Można było się tego spodziewać po uczestniczce PPA, która w 2014 roku na festiwalu zaśpiewała piosenkę „Hera koka hasz LSD”. Znana jest także z performerskiej działalności, współtworzyła grupę teatralno-kabaretową Pożar w Burdelu, feministyczny zespół punkowy Żelazne Waginy i grasujący po Warszawie kobiecy Gang Śródmieście. Ma za sobą role filmowe, serialowe i dubbingowe.
Oprac. dj Ole