Popularność Ambrożego Kleksa ostatnio sięga zenitu. Można iść do kina i oglądnąć nowy film „Akademia Pan Kleksa” z tytułową rolą Tomasza Kota, porównać go ze starsza produkcją z 1983 roku oraz z literackim pierwowzorem niezapomnianej lektury Jana Brzechwy. Można zaśpiewać z Adasiem Niezgódką (bohaterem filmowym niegdysiejszej adaptacji książki, filmu w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego) i chłopcami z Akademii pod deszczowym drzewem, „Księżyc raz odwiedził staw…”. Dziś, do tej palety możliwości, dorzucę jeszcze płytę, której zaniechanie wysłuchania wyjątkowo mocno zubaża postrzeganie pewnego magicznego profesora z piegami na twarzy.
Pod auspicjami Narodowego Forum Muzyki w grudniu 2023 roku powstała płyta wyjątkowa. Jej światowa premiera będzie miała miejsce 2 lutego 2024 roku. Album „Filharmonia Pana Kleksa” jest zapisem suity piosenek w aranżacjach Michała Ziółkowskiego. Na płycie nagranej przez chóry dziecięce NFM oraz Zespół Wokalny Rondo i NFM Orkiestrę Leopoldinum pod dyrekcją Małgorzaty Podzielny znalazły się piosenki z filmów o Panu Kleksie. Doskonale znane utwory, skomponowane w większości przez Andrzeja Korzyńskiego, przedstawione zostały przez Michała Ziółkowskiego w niezwykle interesującej i bogatej, bajkowej wokalno–instrumentalnej odsłonie.
Suita Ziółkowskiego to dzieło wybitne, o walorach najlepszych disnejowskich i hollywoodzkich produkcji. Utwory łączą się w znakomita całość, frazy muzyczne splatają się, figlują, straszą, bawią, usypiają… Dźwięki orkiestrowe baraszkują z głosami chórów, staccatu instrumentalnemu doskonale towarzyszą dźwięki wydobywane przez anielskie chóry. Przestrzenność kompozycji i wysoka jakość nagrania daje słuchaczom wiele przyjemności podczas słuchania. Odkrywanie nowych aranżacji piosenek znanych z filmowej „Akademii Pana Kleksa” z lat osiemdziesiątych przynosi frajdę rodzicom, dzieci także bawią się dobrze.
Wśród takich hitów jak: „Witajcie w naszej bajce”, „Na wyspach Bergamutach”, „Zoo”, „Kaczka dziwaczka”, „Psie smutki”, „Księżyc raz odwiedził staw”, „Zaklęcie doktora Paj-Chi- Wo” pływamy z rozkoszą melomana blisko pięćdziesiąt minut. Płyta „Filharmonia Pana Kleksa” to dzieło znakomite, lektura muzyczna, która mogłaby zainspirować niejednego reżysera do stworzenia filmu lub spektaklu.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa NFM.
Oprac. do
Premiera tej płyty miała miejsce w 2019 roku. Blisko pięć lat minęło jak z bicza strzelił. Dla dobrej płyty upływ czasu nie ma znaczenia. Tutaj nic się nie zestarzało, jeżeli już to szlachetnie spatynowało. „Uśmiechnięte piosenki” wydane przez Narodowe Forum Muzyki to wspaniała propozycja muzyczna dla familiarnego odbiorcy.
Program „Uśmiechniętych piosenek” złożony jest z dwudziestu trzech utworów śpiewanych i wyliczanych. Pięknie wydany krążek sygnuje adnotacja „Pośpiewaj mi mamo, pośpiewaj mi tato”. Warto wspomnieć, że akcja NFM „Pośpiewaj mi mamo, pośpiewaj mi tato” prowadzona jest od 2010 r. Jej celem tej propagowanie śpiewu i zwrócenie uwagi na wartość umuzykalnienia społeczeństwa. Pomysłodawcom zależy także na budowaniu mocnych więzi pomiędzy dzieckiem i rodzicem oraz przygotowaniu dziecka do aktywnego udziału w kulturze.
W książeczce dołączonej do płyty znajdujemy nuty, akordy, teksty i rysunki. Całość stanowi estetyczną, przyjemną dla oka i ucha zarówno dziecka jak i dorosłego słuchacza jedność. Harmonia dźwięków, kolorów, nastrojów, rytmów, melodii z sukcesem wciąga w świat muzyki. Może być doskonałą alternatywą dla tandetności wykonań znanych utworów dostępnych w sieci internetowej. Na płycie powstałej w ramach projektu edukacyjnego „Pośpiewaj mi mamo, pośpiewaj mi tato” nawet tradycyjna wyliczanka „Siała baba mak” brzmi jak symfonia na głosy i perkusję zaaranżowana w niespotykanym wyczuciem smaku i formy.
Płyta „Uśmiechnięte piosenki” mieści w sobie bogaty i różnorodny repertuar. Obok piosenek edukacyjnych, poetyckich, terapeutycznych album zawiera tzw. rytmiczanki (czyli krótkie formuły rytmiczne tworzone na bazie tekstów znanych wierszyków wykonywane w różnych metrach muzycznych). W nagraniach śpiewają dzieci i dorośli. Nad powstaniem albumy pracowali świetni muzycy, śpiewacy i rodzice. Młodych artystów przygotowała Małgorzata Podzielny, dyrektorka Chóru Dziewczęcego NFM.
„Uśmiechnięte piosenki” to znakomity album do słuchania, wyśmienicie inspirujący do śpiewania.
Oprac. do.
Wykonawcy:
Dominika Głowacka – śpiew
Maja Podzielny – śpiew
Jan Szymeczek – śpiew
Miłosz Graboń – śpiew
Mateusz Słocki – śpiew
Artur Rudnicki – śpiew
Maciej Adamczyk – śpiew, recytacja
Martyna Bulińska – śpiew, recytacja
Agnieszka Grudzień – śpiew, recytacja
Barbara Piotrowska – śpiew, recytacja
Tomasz Kaczmarek – fortepian
Żenia Betliński – kontrabas
Wojciech Buliński – perkusja
Maurycy Wójciński – trąbka
Mateusz Rybicki – klarnet, saksofon
Marcin Ciupidro – wibrafon
Małgorzata Podzielny – przygotowanie muzyczne dzieci
Lista utworów:
Psotne piórko (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Karuzela (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Rak (sł. tradycyjne)
Zoo (muz. i sł. Marcin Ciupidro)
Kot (sł. Marcin Ciupidro)
Parasol (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Entliczek (sł. tradycyjne)
Ciało moje (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Siała baba mak (sł. tradycyjne)
Auto (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Lew (sł. Marcin Ciupidro)
Alfabet (muz. i sł. Marcin Ciupidro)
Ślimak (sł. tradycyjne)
Laurka dla mamy (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Idzie kominiarz (sł. tradycyjne)
Brudny miś (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Podwórkowa rozmowa (sł. Marcin Ciupidro)
Kropelka (muz. i sł. Barbara Ciupidro)
Wpadła gruszka (sł. tradycyjne)
Eko-Staszek (muz. i sł. Marcin Ciupidro)
Tydzień (muz. i sł. Marcin Ciupidro)
Balonik (sł. tradycyjne)
Pośpiewaj mi… (muz. i sł. Marcin Ciupidro)
Koniec stycznia to czas celebrowania Dnia Babci i Dziadka. Z wizytą należałoby się udać do Dziadków, a nie do skrzypka, i to jeszcze urzędującego na dachu. Jednak Opera Wrocławska zamiast na słodkiego torta jedzonego z wnukami zaprosiła na muzyczne wrażenia i niezapomniane emocje wprost ze słynnego musicalu.
Pomysłodawcy kameralnego koncertu zatytułowanego „Z wizytą u skrzypka na dachu” zaproponowali m.in. wysłuchanie Fantazji na tematy z musicalu Skrzypek na dachu. Znakomitych aranżacji utworów dokonali Paweł Karaś i Adam Czermak, którzy wraz z pianistą rozbudzili wyobraźnię muzyczną słuchaczy na blisko półtorej godziny.
Trio na klarnet, skrzypce i fortepian zaprezentowało muzykę żydowską, klezmerską i bałkańską. W programie koncertu znalazły się także tradycyjne pieśni żydowskie w aranżacji Pawła Karasia, m.in.: My Yiddische Momme, Hava Nagil, Doyna and Skotschma i Kolomishka, oraz utwory Sholem alekhem (Bela Kovacs), Klezmer Dance – Let’s be happy (Gior Feidman) i Klezmer Dance (Serban Nichifor).
Warto wspomnieć, że zespół Trio Versatile tworzą muzycy na stałe związani z orkiestrą Opery Wrocławskiej, czyli Adam Czermak (skrzypce), Paweł Karaś (klarnet), Ashot Drnayan-Babrouski (fortepian). Podczas sobotniego koncertu artyści udowodnili, że także w roli solistów, improwizatorów i aranżerów radzą sobie świetnie.
Oprac. do.
Opera Wrocławska przedstawiła plany na drugą połowę sezonu artystycznego 2023/2024. Wśród zapowiedzi znalazły się dwie premiery operowe i jedna baletowa. Powracają także tytuły dawno niewidziane na scenie teatru przy Świdnickiej.
Opera Wrocławska jest w trakcie przygotowań do trzech spektakli premierowych. Będą to „Manekiny” Zbigniewa Rudzińskiego, „Włoszka w Algierze” Gioacchino Rossiniego oraz balet „Napoli” do libretta Augusta Bournonville’a.
Najbliższa premiera to opera kameralna „Manekiny”. Na scenie Opery Wrocławskiej zobaczymy ją 1, 2 i 3 marca 2024 roku. Kompozytor oparł libretto na prozie Brunona Schulza. Inscenizatorka „Manekinów” Kamila Siwińska zapowiada wykorzystanie multimedialnych projekcji. „Włoszkę w Algierze” Rossiniego, zapowiadaną przez znanego i cenionego we Wrocławiu inscenizatora oper – Waldemara Zawodzińskiego, jako przezabawna dwuaktowa opera buffo, zaplanowano na połowę maja 2024 roku. Balet romantyczny „Napoli” w choreografii Johana Kobbborga będzie można oglądnąć w czerwcu. Zaś koniec kwietnia i początek maja to czas na wznowienie „Rycerskości wieśniaczej i Pajaców” pod kierunkiem maestro Giorgio Croci. Znakomity spektakl wyreżyserowany przez Waldemara Zawodzińskiego w 2012 roku, ostatnio grany w Operze Wrocławskiej w 2019 roku składa się z obu oper.
Wydarzeniem niezwykłym, na które bilety (drogie!) zostały już wyprzedane, będzie „Tosca” z Aleksandrą Kurzak i Roberto Alagną. 31 maja oraz 2 czerwca 2024 roku para światowej opery wystąpi wspólnie w rolach, w których wystąpili tylko w Metropolitan Opera oraz Arena di Verona. Opera Wrocławska będzie trzecią sceną, na której podziwiać będziemy mogli parę w spektaklu Pucciniego. Dyrektor Tomasz Janczak zapowiada, że widowisko będzie można także oglądać na telebimie ustawionym przy placu Wolności.
Oprac. i zdjęcia z konferencji prasowej w Operze Wrocławskiej: do
Film dokumentalny „Vika!” o znanej polskiej DJ-ce, łamiącej stereotypy dotyczące wizerunku polskiego seniora, to obraz o pasji i sztuce zmagania się z trudnymi chwilami w życiu.
W grudniu do repertuaru kinowego wszedł film o 85-letniej Vice, gwieździe warszawskich klubów. Musical dokumentalny „Vika!” zapowiadano jako słodko-gorzki portret kobiety, która celebruje życie, otacza się młodymi ludźmi, daje radość innym i zapewnia, że wiek jest jedynie stanem umysłu. Gdy zaczyna szwankować zdrowie, musi zmierzyć się z przemijaniem. To, co zobaczyłam w czasie seansu i podczas spotkania z twórcami dobrze rezonuje z opisem.
Po wtorkowym seansie w sali Dolnośląskiego Centrum Filmowego odbyło się spotkanie z reżyserką Agnieszką Zwiefką oraz bohaterką filmu – Wirginią Szmyt. Panie prezentowały autentyczną radość i pogodę ducha, która udzielała się widzom. Bohaterka „Viki” z niekłamaną szczerością, już na początku spotkania przyznała, że szwankuje jej aparat słuchowy… potem z wdziękiem prowadziła ciekawą opowieść o życiu. Dystans do siebie, zgoda na przemijanie, dowcipne komentowanie własnych niedoskonałości, wolność wyborów, przemiana pokolenia seniorów… te i wiele innych tematów poruszała z talentem gawędziarsko- mentorskim.
Jako pedagożka specjalna, wychowawczyni pracująca z trudną młodzieżą i dziećmi z dysfunkcjami, potem kierowniczka i dyrektorka placówki oświatowej osiągnęła sukces zawodowy. Odeszła na emeryturę i poczuła, że jest nikim- mówiła Viki z rozbrajającą szczerością na spotkaniu. Film powstał z potrzeby wyjścia ze stereotypu babci robiącej pierogi i opiekującej się wnukami – zdradziła bohaterka. O wojennym, wileńskim dzieciństwie opowiadała niechętnie. Do dziś czuje jego przerażający zapach, woli wspominać o tym, co pogodne. Zachęcała do celebrowania życia i okazywania szacunku do drugiego człowieka.
Olbrzymią energią obdzielała zarówno widzów, jak i prowadzących spotkanie. Emanowała dynamiczną życzliwością. Wiele osób z pokolenia młodszych i starszych po obejrzeniu filmu Agnieszki Zwiefki o Vice DJ-ce poczuło z bohaterką obrazu spójność poglądów, opinii i komentarzy.
Reżyserka – Agnieszka Zwiefka podkreśliła, że wielu osób z tak zwanej rodziny z wyboru Viki nie ma w filmie. Kilka scen powstało na Dolnym Śląsku, szczególnie te uzdrowiskowe, musicalowe kadry.
Vika w wersji filmowej i na żywo zasługuje na specjalne brawa.
Oprac. i fot. do
Poznaliśmy plany wystawiennicze Muzeum Narodowego na 2024 rok. Przed nami czas wypełniony wieloma atrakcyjnymi wystawami i ciekawymi wydarzeniami kulturalnymi. Będzie można je oglądać i uczestniczyć w ich warsztatowej formule w głównym gmachu Muzeum Narodowego, Muzeum Etnograficznym, Pawilonie Czterech Kopuł i w Panoramie Racławickiej.
Już 16 stycznia, w rocznicę urodzin Romualda Traugutta, otwarta zostanie wystawa czasowa „Pójdź ze mną przez padół płaczu. Cykl Wojna Artura Grottgera”. Kuratorka wystawy, Natalia Sienkiewicz mówi, że jedenaście rysunków powstałych w latach 1866–1867 uzyskało status dzieła ponadczasowego, ukazującego uniwersalną wizję okrucieństwa i konsekwencji wynikających z wojny. Prezentacją tych prac Muzeum Narodowe we Wrocławiu upamiętni Rok Romualda Traugutta i wydarzenia powstania styczniowego. Ekspozycja będzie dostępna dla zwiedzających do 16 czerwca 2024 roku.
Struktura cyklu została ujęta w klamrę, uświadamiając odbiorcy, że cała opowieść rozgrywa się w umyśle twórcy. Akcja pierwszego kartonu, zatytułowanego „Pójdź ze mną przez padół płaczu”, rozpoczyna się w pracowni pogrążonego w zadumie i melancholii artysty, któremu ukazuje się postać Muzy-Beatrycze, przywołującej go do powstania i podjęcia wędrówki- wyjaśnia Natalia Sienkiewicz. Fotorelacja z wystawy – poniżej w galerii.
W lutym głównym gmachu Muzeum Narodowego zaprezentowane zostaną m.in. monety średniowieczne (od 13 lutego – 1 września 2024). Poza tym zaplanowano także m.in. „Impresje. Młodzi o sztuce dawnej” (19 marca – 19 maja 2024), „Artystyczne poszukiwania Marka Oberländera” (14 maja – 1 września 2024), „Kimono jako doświadczenie. Język sztuki Joanny Hawrot” (18 czerwca – 25 sierpnia 2024), „Skarb Średzki. Legendy i mity” (1 października – 29 grudnia 2024), „Wielka czwórka i inni. Ceramiczna rzeźba kameralna we wnętrzach doby PRL-u” (8 października 2024 – 2 lutego 2025) i „Plagiat wszech czasów. Historyzm w meblarstwie” (22 października 2023 – 23 lutego 2025).
Bogate plany wystawiennicze Muzeum Narodowego nie ograniczają się jedynie do głównego gmachu.
Muzeum Etnograficzne zaprasza na: „Rzeczy przysposobione” (17 lutego – 25 sierpnia 2024), „Pisanki i palmy wielkanocne” (19 marca – 7 kwietnia 2024), „Aśka Borof. Powszednie misterium” (27 kwietnia – 18 sierpnia 2024), „Obłęd. Przypadek Mariana Henela – Lubieżnika z Branic” (21 września 2024 – 16 lutego 2025) i „Strojni Kresowiacy” (16 listopada 2024 – 16 lutego 2025).
Zaś w Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej zobaczymy następujące ekspozycje: „Bożenna Biskupska. Artystka i Budowla Możliwa” (10 marca – 9 czerwca 2024), Maria Pinińska-Bereś. Retrospektywa” (7 lipca – 13 października 2024), „Nabytki” (5 listopada – 29 grudnia 2024).
Po szczegółowe opisy wystaw odsyłamy na strony Muzeum Narodowego. My jedynie wspominamy, zachęcamy i w telegraficznym skrócie notujemy ciekawe plany wrocławskiej instytucji.
Oprac. i fot. do.
Na zdjęciach z konferencji: Piotr Oszczanowski, dyrektor MNWr, Barbara Banaś, zastępczyni dyrektora MNW, Iwona Dorota Bigos, kierowniczka Pawilonu Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej, Elżbieta Berendt, kierowniczka Muzeum Etnograficzneg, Natalia Sienkiewicz, kuratorka wystawy „Pójdź ze mną przez padół płaczu. Cykl Wojna Artura Grottgera” oraz dyrektor hotelu The Bridge.
Marcin Liber, znany wrocławskiej publiczności z wielu ciekawych pomysłów reżyserskich, i tym razem rozbudził wrażliwość, rozśmieszył, zdenerwował i nie dał się zasklepić w jednej konwencji teatralnej. Inspirację do swojej najnowszej realizacji czerpał ze sztuki Jakuba Tabaczka pod tytułem „Stulejka” (nagrodzonej w V Konkursie Dramaturgicznym Strefy Kontaktu).
„Dramat rodzaju męskiego” to energiczny spektakl, którego twórcy w ironiczny sposób opowiadają o problemach z męskością, pokazują jej pozytywne aspekty i dramatyczne konsekwencje różnych wyborów. Realizatorzy ubierają grupę bohaterów w dżinsowe uniformy i każą im działać wspólnie. W grupie ich żywiołowość jest potęgowana, dowcip sypie się z każdej postawy ciała i miny. Ale to tylko pozory totalnego komizmu, bo pod płaszczykiem żartu, ironii, czasem uzasadnionej wulgarności, kryją się dramaty ludzkie, traumy dzieciństwa, z którymi trzeba się zmierzyć.
Tempo spektaklu jest zmienne, sceny refleksyjne przeplatane są dynamicznymi. Można płakać przy jednej scenie i śmiać się w kolejnej. Znakomita gra aktorów Wrocławskiego Teatru Współczesnego unosi sztukę na wyżyny zespołowego aktorstwa. Pomysłowe komentarze odautorskie wyświetlane w tle sceny świetnie neutralizują powagę sytuacji i nastrajają refleksyjnie lub humorystycznie. Zespół muzyczny grający na żywo na scenie to także duży atut spektaklu. Tu wszystko dobrze ze sobą współbrzmi, układa się w ciekawą mozaikę napięć i emocji. „Dramat rodzaju męskiego” dobrze się ogląda, słucha i czyta.
Trudne tematy związane z rolą społeczną, agresją, władzą, lękami, śmiercią układają się w pogodną wizję. Twórcy nie obarczają widza dziaderskim mentorstwem tylko delikatną sugestią. Ani autor, ani reżyser, ani bohaterowie spektaklu nie każą iść jedynie słuszną drogą, bo sami jej nie znają, pokazują możliwości, a wybór zostawiają każdemu z nas.
Realizatorzy
autor Jakub Tabaczek
reżyseria, opracowanie tekstu Marcin Liber
scenografia, kostiumy, video Mirek Kaczmarek
choreografia Hashimotowiksa
muzyka sneaky jesus
realizacja video Przemysław Pogiernicki/Agnieszka Piesiewicz
realizacja dźwięku Kacper Dubicki
realizacja światła Janusz Kaźmierski
asystentki reżysera Justyna Bartman-Jaskuła, Dagmara Antoniszyn
inspicjentka Justyna Bartman-Jaskuła
Obsada
Anna Kieca, Ewa Niemotko, Dominika Probachta, Jolanta Solarz-Szwed, Magdalena Taranta, Lina Wosik, Mariusz Bąkowski, Krzysztof Boczkowski, Rafał Cieluch, Maciej Kowalczyk, Przemysław Kozłowski, Miłosz Pietruski, Tadeusz Ratuszniak, Dominik Smaruj, Tomasz Taranta, Maciej Tomaszewski, Krzysztof Zych
Oprac. do.
fot. Natalia Kabanow
Włodzimierz Wysocki (1938-1980) – aktor moskiewskiego Teatru na Tagance, poeta i pieśniarz. Autor około 600 pieśni, znanych dziś nie tylko w Rosji, ale i na całym świecie. Jego twórczość nigdy nie była obecna w oficjalnym artystycznym życiu Rosji, bo dotyczyła ograniczania wolności i wynaturzonej, radzieckiej rzeczywistości lat 60. i 70. Pieśni Wysockiego krążyły natomiast w setkach nielegalnych nagrań, a artysta zyskał ogromną popularność dzięki licznym koncertom.
Projekt Volodia wyrósł z fascynacji twórczością Wysockiego. Janusz Kasprowicz – pomysłodawca projektu, zapraszając do współpracy wrocławskich muzyków grających na co dzień jazz, rock, flamenco, blues zaproponował im wizję zaaranżowania i wykonania utworów Wysockiego jako pulsującego bogatym instrumentarium (gitara elektryczna, banjo, ukulele, bas, perkusja, akordeon, butelkofon) spektaklu atrakcyjnego także dla młodych odbiorców. Nowoczesne aranżacje tych kultowych utworów nie tylko odświeżyły twórczość barda. Pieśni te nadal są boleśnie aktualne, wybrzmiewając jak protest – songi, nieustająco przypominają nam o podstawowych i niezbywalnych wartościach moralnych.
Projekt Volodia:
- Janusz Kasprowicz | wokal, gitara basowa
- Bogdan Bińczak | akordeon, butelkofon, instr. perkusyjne, melodyka
- Robert Gawron | gitara klasyczna, ukulele, banjo
- Marcin Kotlarski | gitara elektryczna
- Tomek Burzyński | perkusja