„Odd i Luna” to spektakl subtelny, delikatny, wizualnie wysmakowany, plastycznie i kolorystycznie dopieszczony. Reżyser- Przemysław Jaszczak- zainspirowany książkami Lisy Aisato stworzył dwuwątkowe przedstawienie, które łagodnie toczy się przez 60 minut i porusza ważne tematy związane z innością.
Twórcy spektaklu pt. „Odd i Luna” wybrali mało popularne metody ożywiania lalki. To niewątpliwie ciekawe formy, jednak bardzo wymagające – aktor udostępnia lalce swoją mimiczną głowę i ruchliwe dłonie, korpus wraz z nogami i rękami animowany jest osobno. Do tego typu działania jedna postać potrzebowała często dwóch doskonale zgranych animatorów, na tyle wyćwiczonych, żeby nogi wiedziały co myśli głowa i poruszały się zgodnie z jej intencjami.
Tytułowi bohaterowie premiery w Lalkach zmagają się ze swoimi słabościami. Odd obawia się, że na jego głowę, która jest jajkiem, spadnie lampa, ciemnoskóra Luna boi się , że dzieci będą ją wytykać palcami.
Dwie historie opowiadane są równolegle i montowane dowcipnie ze smykałką filmową. Rozmowa o jajowatej głowie – w jednej scenie, daje kontynuację jedzenia jajka na miękko – w drugiej.
Kilka ożywczych piosenek, kilka zmian scenografii. Poza tym subtelność i delikatność. Jak zawsze, świetnie ogląda się i słucha postaci kreowanej przez Agatę Kucińską (Luna). Pszczółka Anny Makowskiej- Kowalczyk z sukcesem rozwesela widza. Podobnie jak Aneta Głuch- Klucznik jako toksyczna matka- kura.
Po wyjściu z Wrocławskiego Teatru Lalek możemy przenieść rozmowy i zabawy do domu za sprawą kreatywnego programu, który podsuwa znakomite pomysły na twórcze działania po obejrzeniu „Odda i Luny”.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Karol Krukowski