Początek – śmierć na schodach, jeden świadek, podejrzenie pada na niego, przesłuchanie i stwierdzenie – „na razie jest pan wolny” i to „na razie” prześladuje bohatera. Wydawałoby się, że to początek dobrego kryminału, ale tak nie jest, dalej Wiesław Myśliwski snuje bieg swojej opowieści w sposób charakterystyczny dla siebie. W „Uchu Igielnym” swobodnie przenikają się wątki z życia bohatera, wspomnienia lat dzieciństwa, czasy studenckie i profesorskie. To niezwykła, czuła i przenikliwa książka o upływającym czasie i o tym jak wpływa on na ludzkie doświadczenie.
Najnowsza książka autora „Traktatu o łuskaniu fasoli” jest medytacją nad ludzkim losem, pamięcią, historią, zagadkowością intymnych relacji, nad tajemnicą spotkania młodości i starości. W „Uchu Igielnym” odbija się jak w lustrze kawał polskiej historii ze wszystkim, co w niej dramatyczne, bolesne, przemilczane i niewypowiedziane – czytamy na okładce, a samo zestawienie słów – Ucho Igielne – to nie tylko literacka metafora, ale także miejsce w Sandomierzu, w którym pisarz dorastał.
W premierowej książce mistrza prozy polskiej historie postaci splatają się ze sobą. Każda z osób spotkanych przez głównego bohatera mówi swoim głosem. W języku i stylu opowiadania objawia się jej charakter, pochodzenie, wykształcenie, przekonania, potrzeby, idee i wyznawane wartości.
Narrator szczątki wspomnień przeplata złotymi myślami i filozoficznymi treściami.
„Ucho Igielne” wciąga czytelnika do tego stopnia, ze nie śpi po nocach, tylko czyta, a w dzień majaczy z niewyspania. Wiec uwaga, lepiej zacząć w piątek, żeby zdążyć wyspać się w niedzielę i w poniedziałek nie walczyć z czytelniczym kacem.
oprac. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak.