kolejny hit w Capitolu!
Jesteśmy po premierze „Trzech muszkieterów” we wrocławskim Teatrze Muzycznym Capitol. Monumentalne, czterogodzinne widowisko z filmowym zacięciem, zjawiskowymi kostiumami, smaczkami językowymi, ogniem, wystrzałami, szermierczymi pojedynkami… zapowiadało się wyśmienicie i wyszło jak zwykle, czyli znakomicie. Kolejny hit wszedł do repertuaru Capitolu i mam nadzieję, że długo nie zejdzie z afisza ku uciesze nie tylko wrocławskiej publiczności.
„Trzej muszkieterowie” na podstawie powieści Aleksandra Dumasa w reżyserii Konrada Imieli z muzyką Krzesimira Dębskiego i kostiumami Anny Chadaj wciskają widza w fotel.
Świetnie zaśpiewany i znakomicie zagrany spektakl ogląda się jak sensacyjny film płaszcza i szpady z tą różnicą, że widzom do aktorów jest bliżej niż w kinie, a montaż i zbliżenia detali widz reżyseruje sobie sam wedle upodobania.
Intrygi miłosne, wiszący na włosku polityczny skandal, tajemnicza agentka kardynała Richelieu i czwórka królewskich muszkieterów- czyli znana fabuła w nowej, musicalowej odsłonie z muzyką Krzesimira Dębskiego, ponad 200 kapitalnymi kostiumami i widowiskowymi scenami walk szermierczych – to wszystko znajdziemy w najnowszej produkcji Capitolu.
Na scenie występuje niemal cały zespół TM Capitol we Wrocławiu oraz gościnnie- aktorzy teatrów warszawskich, pod sceną mieści się kilkunastoosobowa orkiestra pod dyrekcją Adama Skrzypka. I wszystko to w doskonałej komitywie.
Piosenki śpiewane są z dużą dbałością o wyrazistość tekstu, muzyka podkreśla charakter utworu, ale nie zagłusza słów. Dialogi napisane przez Marka Kocota okraszone nienachlanym dowcipem podkreślają uniwersalny charakter opowieści. Duży rozmach inscenizacyjny doskonale koresponduje z tematyką.
Parodystyczna aria dla kastrata i dworskie tańce zestawione z muzyką operową i kościelną, a także z pastiszami w stylu współczesnego musicalu z elementami jazzu, rapu, popu, z poważną muzyką współczesną oraz muzyką filmową tworzą niepowtarzalny klimat muzyczny przedstawienia.
Akcja spektaklu rozpoczyna się 20 lat po wydarzeniach opisanych w książce. W barwnej retrospekcji z zapartym tchem oglądamy przygody Atosa, Portosa, Aramisa i d’Artagnana, mroczną postać Milady, demonicznego kardynała Richelie i historię diamentowych spinek.
W inscenizacji swoje popisy aktorskie mają Justyna Szafran jako Milady, Błażej Wójcik jako Kardynał Richelieu, Ewa Szlempo jako Konstancja, Magdalena Wojnarowska jako królowa Anna. Pełnokrwistych muszkieterów odtwarzają Piotr Gawron – Jedlikowski, Przemysław Glapiński, Maciej Maciejewski i Adrian Kąca. Każda z postaci niesie ze sobą inną historię i innymi środkami wyraża swoją prawdę.
Aktorzy świetnie wyglądają i z godnością i lekkością poruszają się w jedwabiach, lnie i skórach- zjawiskowych kostiumach stworzonych przez Annę Chadaj.
Spektakularne pojedynki szermiercze dynamizują akcję, a wyraziste, świetnie poprowadzone role ogląda się z dużą przyjemnością.
I nawet alarm pożarowy, który nieco przyspieszył przerwę podczas sobotniej premiery, nie był w stanie przyćmić blasku imponujących „Trzech muszkieterów” w reż. Konrada Imieli.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk