To spektakl na piętnaście postaci, dwoje aktorów, cztery ręce. Anna Kramarczyk i Krzysztof Grębski pokazali warsztat lalkarski na najwyższym poziomie, stworzyli świat dotknięty magią teatru.
„Zostań moim przyjacielem” to tytuł najnowszego przedstawienia Wrocławskiego Teatru Lalek adresowanego dla najmłodszego widza, oznaczonego w programach dopiskiem „3+” . Spektakl opowiada o przygodach Pini, zbuntowanej pingwinki, i rozpieszczonego żółwia Franciszka. Ta pierwsza ucieka z ZOO i próbuje dotrzeć na Antarktydę, bo tęskni za swoją rodziną. Ten drugi został porzucony przez właścicielkę, której przeszkadzałby podczas wakacji. Mimo to postanawia odnaleźć swoją panią i podobnie jak Pinia podąża w kierunku morza. W drodze losy bohaterów nieoczekiwanie się splatają. To spotkanie na zawsze zmienia ich stosunek do świata, siebie i innych. Oboje uczą się myśleć nie tylko o sobie i poznają wartość prawdziwej przyjaźni.
Przedstawienie odbywa się na małej scenie, na piętrze. Dwa rzędy podestów i cała masa poduszek okalających amfiteatralnie kameralną scenę przypominającą rozmiarem i kształtem pień dębu Barek. Lalkowe postaci – pingwinica, żółw, lis, zając, bóbr, sarna, jeż i wilki pokazują się w jego wnętrzu i na tle wyświetlanych projekcji lasu, autostrady i plaży. Spójne, plastyczne, wizualnie ciekawe.
Dramaturg Tomasz Mann ( jego „Skarpety i papiloty” wystawiane we WTL cieszyły się dużym powodzeniem) w usta zwierzęcych bohaterów wkłada żartobliwe i refleksyjne dialogi. Bóbr jak rasowy prezenter Miliarda w rozumie rzuca zestawem zagadek od frywolnych po filozoficzne. Lis z sukcesem namawia do nieagresywnego stylu w liście do ludzi. Pingwinica rockowo podśpiewuje, że kocha wolność i jej nie zgubi.
Dwoje lalkarzy, profesorów Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu, mistrzowsko ogrywają piętnaście postaci. Czasami animują po dwie lalki w jednej ręce. Ich kunszt aktorski, talent użyczania głosu postaciom o różnych charakterach, temperamentach, osobowościach ujawnia się w każdej sekundzie spektaklu. Ich sposób poruszania marionet sycylijskich ( korpus i głowa na drucie, ręce przymocowane do sznurka) budzi podziw dorosłych, daje magiczne złudzenie ożywiania laki dopełnionego rysem indywidualnym tej postaci. Dzieci zapominają, że są w teatrze, ale czują jego niezwykłość. Cudnie tańczy pingwinica, inaczej porusza się żółw. Bohaterowie historii o wolności świetnie śpiewają piosenki, które z dużym wyczuciem stylu i zapotrzebowania skomponował Grzegorz Mazoń.
Po spektaklu dzieci z opiekunami mogą dotknąć lalek i poanimować nimi. Aktorzy ujawniają się dopiero po 40 minutach, w trakcie przedstawienia są niewidoczni, za to doskonale słyszalni w swej polifoniczności głosów odgrywanych postaci.
Animowaną scenografię, która wywołuje odpowiedni nastrój przygotowała Aneta Piekarska-Man, komputerowe animacje stworzyła Aneta Talarczyk, zaś kolorowe lalki – Iwona Makowska.
„Zostań moim przyjacielem” we WTL – mistrzostwo małych form w pełnej krasie. Trzeba to zobaczyć, albo świadomie żałować, że się przegapiło.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk