Najsłynniejszy Andrzej, choć imię ma trochę zmechacone- jak sam przyznaje – wystąpił w Impart Centrum przy ul. Piłsudskiego w swoje imieniny. W ostatni dzień listopada zamiast wróżyć z kart i lać wosk przez dziurkę od klucza mogłam mieć pewność, że spędzę wyśmienity wieczór, z którego wyleje się cała masa inteligentnego, podszytego melancholią, humoru. Taplałam się w nim z rozkoszą, ale bez histerii- jak zalecał w wielu fragmentach swojego monologu artysta obchodzący swoje 70 urodziny.
Piosenek w jubileuszowym wieczorze było nie za dużo. Zapowiedzi, chyba więcej, ale na takich, Poniedzielskowych zapowiedziach (pozwolę sobie użyć neologizmu osobniczego, który charakteryzuje rodzaj charyzmy scenicznej tylko jednego Andrzeja z Polski) można zbudować cały koncert i mieć dużą satysfakcję z jego wysłuchania, a po dyskretnym uśmiechu na twarzy artysty wywołanym gromkimi brawami publiczności, wnioskuję, że i występowanie mogło przynieść odrobinę przyjemności artyście, ale bez przesady, rzecz jasna.
W 2024 roku Andrzej Poniedzielski obchodzi 50-lecie pracy artystycznej, pewnie dlatego andrzejkowy wieczór obfitował w większości znane, lubiane i cenione piosenki oraz monologi. W trakcie wyjątkowego koncertu ze sceny wybrzmiały satyryczne i liryczne piosenki o miłości, szczęściu, upływie czasu – wszystkie napisane przez jubilata. Zaprezentowane w nowych aranżacjach, okraszone wysublimowanym dowcipem i inteligencją mistrza słowa powodowały wybuchy śmiechu i pomruki zrozumienia widzów szczelnie wypełniających salę.
Artyście na scenie nienachalnie towarzyszyli muzycy grający na instrumencie klawiszowym, klarnecie i gitarze.
Po koncercie foyer Imparu wypełniło się widzami, na których twarzach rysowały się zmarszczki zadowolenia z udanego wieczoru. I to chyba najpiękniejsze zmarszczki, jakie widuje się u widzów tylko po spotkaniu z wyśmienitymi artystami. Niektórzy stali w kolejce po płaszcz w szatni nucąc:
trzymaj się swoich chmur
mieszkaj tam, a bywaj tu
każdy tę nadzieję ma
zagrać w filmie „Życie 2”
inni myśleli o tym, że:
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć
Byli też i tacy, którzy wspominali:
La La La
La La La
Ta piosenka to piosenka całkiem zła
To piosenka, która mówi
Jak się nie ma, co się lubi
To nie lubi się i tego, co się ma
Oprac. i fot. do