W poniedziałek, 27 maja w Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki wystąpili instrumentaliści z Staatskapelle Dresden. Zachwycona publiczność oklaskiwała symfoników sowicie i obficie, nawet wtedy, gdy należało zachować ciszę.
Wraz z zespołem do stolicy Dolnego Śląska przybył – cieszący się trwającą ponad pół wieku karierą pianista – Rudolf Buchbinder. Tego wieczoru wystąpił on również w roli dyrygenta. Usłyszeliśmy dwa wielkie dzieła fortepianowe Ludwiga van Beethovena, kompozytora ważnego w życiu austriackiego wirtuoza.
Pianista i dyrygent zarazem łączył funkcje bez znaczącego uszczerbku na jakości gry swojej i orkiestry. Swobodnie i z werwą wstawał od klawiatury, żeby wykonać kilka widocznych dla instrumentalistów ruchów, po czym sam wpadał w objęcia białych i czarnych klawiszy.
W pierwszej części wieczoru zabrzmiał I Koncert fortepianowy C-dur op. 15 L. van Beethovena, po przerwie słuchaliśmy V Koncertu fortepianowego Es-dur op. 73 „Cesarskiego” także Beethovena.
W zapowiedzi koncertu czytamy:
Koncerty fortepianowe Ludwiga van Beethovena należą dziś do żelaznego repertuaru. Kompozytor nie tylko zyskał miano wybitnego symfonika, był również doskonałym wirtuozem. I Koncert fortepianowy napisał z myślą o sobie jako wykonawcy. Był wówczas u progu muzycznej kariery i koncentrował się przede wszystkim na zdobyciu sławy wybitnego pianisty. Mówi się, że wspomniane dzieło jest utrzymane w stylu muzyki wiedeńskiej końca XVIII wieku – klasycyzmu spod znaku twórczości Haydna i Mozarta. Podobna opinia dotyczy również pozostałych młodzieńczych utworów Beethovena. George M. Marek, biograf kompozytora, określa jednak I Koncert jako „rewolucyjny”. W dziele tym wyraźnie rozbrzmiewa indywidualizm jego twórcy. W końcu buntownik, jakim niewątpliwie był Beethoven, „nie musi być hałaśliwy”. I Koncertem artysta rozpoczął fascynujący rozwój swojego warsztatu kompozytorskiego. Na końcu tej drogi widnieje V Koncert zwany „Cesarskim” – tu twórca w genialny sposób połączył swoje osiągnięcia na polu muzyki fortepianowej i symfonicznej.
Utwory fortepianowe Beethovena od lat zajmują szczególne miejsce w repertuarze Rudolfa Buchbindera. Jego nagrania wszystkich sonat autorstwa ostatniego z klasyków wiedeńskich znacznie wpłynęły na dzisiejsze tendencje wykonawcze. W działalności artystycznej Buchbindera nazwisko Beethovena wydaje się ustępować jedynie twórczości Mozarta, będącej podstawą jego repertuaru. Na wnikliwość interpretacji i świadomość wykonawczą Buchbindera wpływają nie tylko talent i doświadczenie, lecz także jego hobby. Artysta jest kolekcjonerem historycznych partytur – w jego zbiorach nie brak oczywiście dawnych wydań dzieł Beethovena. Należy do nich m.in. 39 kompletnych edycji wszystkich sonat fortepianowych, które wyszły spod pióra Mistrza.
I choć Beethoven nie przemawia do mojej wyobraźni tak jak Mahler, to trzeba przyznać, że był on zagrany z należytą estymą, gracją i lekkością.
oprac. tekstu: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk