Pianista, kompozytor i aranżer swobodnie poruszający się między jazzem, muzyką klasyczną i eksperymentalną odwiedził Wrocław. W dziecięcym zadziwieniu usiadł przy fortepianie w Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki otoczony orkiestrą i słuchaczami. Elegancko, jak przystało na okoliczności, i zawadiacko, jak przystało na improwizatora wypełnił całą salę swoją wrażliwością muzyczną.
Tak, to Marcin Masecki znany z grupy Jazz Band Młynarski-Masecki, muzyczny „reżyser” filmu „Zimna wojna”. W pierwszej części wieczoru zagrał Koncert fortepianowy F- dur George Gerhwina. Publiczność zauroczona jego pomysłem interpretatorskim i sposobem choreograficznego podejścia do siedzenia przy instrumencie (pianista w charakterystyczny sposób wyginał nogi, jakby chciał zatańczyć charlestona grając na fortepianie) przyjęła artystę owacyjnie i nie pozwoliła mu zejść ze sceny bez bisu.
W programie piątkowego koncertu był także kontemplacyjny utwór Samuela Babera Intermezzo z opery Vanessa op. 32 oraz imponująca II Symfonia e-moll op. 27 Siergieja Rachmaninowa.
Kompozycją Rosjanina, podobnie jak i wszystkimi utworami prezentowanymi podczas koncertu, dyrygował Ken- David Masur. Maestro okrzyknięty (przez niemiecką prasę) „genialnym i porywającym dyrygentem o niepowtarzalnej charyzmie” zaproponował fantastyczną interpretację symfonii. Malowniczo prowadził coraz lepiej brzmiącą orkiestrę NFM Filharmonia Wrocławska.
Trudno powiedzieć, czy to walentynkowy wieczór przyciągnął do Forum Muzyki tylu słuchaczy (że artyści musieli kłaniać się konwencjonalnie w stronę widowni i odwracając się do niej tyłem, aby podziękować za uznanie publiczności siedzącej na miejscach dla chóru), czy sława dyrygenta, kompozytora i wykonawców. Narodowe Forum Muzyki żyje intensywnie dając słuchaczom wiele wzruszeń i artystycznych przeżyć nieosiąganym nigdzie indziej, no może jeszcze czasem w katowickim NOSPR.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk