Dlaczego dobrze jest wiedzieć, jak kichają słonie? Czy wielki poeta może jadać schabowego z kapustą? Dlaczego Hitchcock był zmorą dietetyków, a mięczaki mogłyby podać ludzkość do sądu? Wisława Szymborska spieszy z odpowiedzią.
W połowie października nakładem Wydawnictwa Znak ukazała się „Ćwiartka Szymborskiej, czyli lektury nadobowiązkowe” ze wstępem Jacka Dehnela i w jego autorskim wyborze. Także w październiku obchodzimy 25-lecie otrzymania przez Wisławę Szymborską Nagrody Nobla. Autorski wybór tekstów, którego dokonał Jacek Dehnel spośród wcześniej zebranych przez Michała Rusinka „Lektur nadobowiązkowych” doskonale wpisuje się w kalendarium wydarzeń uwydatniając aktualność rozważań poetki. Nie da się ukryć, że Wisława Szymborska jest ponadczasowa.
Czytała wszystko. Od Gimnastyki dla kobiet w czasie ciąży i połogu przez leksykony produktów spożywczych po Historię Bliskiego Wschodu w starożytności. O przeczytanych „dziełach” rozprawiała w felietonach przez lata publikowanych na łamach prasy. Dowcipne, innym razem błyskotliwie złośliwe teksty w połączeniu ze słynnymi wyklejankami stały się intrygującym portretem poetki. W jej wyborach lekturowych odbijał się świat i zmiana, jaka zachodziła w niej samej. W latach 70. jeszcze z lekkim sceptycyzmem prosiła czytelnika, by nie zaliczał jej do „wojujących feministek”. W 90. już z wyraźnym zadowoleniem zauważała, że „feminizm jest na czasie”. Żałowała, że w języku zanikły feminatywy i czekała na kogoś, kogo uściska za nazwanie jej „panią redaktorką”.
Oto miałem wyciąć z całej Szymborskiej takie kawałki, które, zebrane do kupy, pozwolą stworzyć jej portret w pomniejszeniu: strzępki o wspólnej objętości ćwiartki mają oddać całość. Z podobizną to niemożliwe: jeśli z dwudziestu palców u rąk weźmiemy pięć, z zębów – osiem, z dwojga oczu i dwojga uszu do wyboru jedną sztukę tego lub owego, powstać musi potwór. Z tekstami to na szczęście nieco łatwiejsze, ale i tak ryzyko wykrzywienia noblistki jest znaczne. (…) W tym sensie mój wybór będzie na szczęście zawsze nadobowiązkowy– wyjaśnia, autor „Ćwiartki Szymborskiej” – Jacek Dehnel.
Książkę zilustrowały niepublikowane dotąd wyklejanki Wisławy Szymborskiej, które wysyłała do siostry, Nawoi.
To co znajdujemy w wyborze Jacka Dehnela to perełki literackie Noblistki, delicje językowe. Szkoda byłoby je czytać łapczywie jak kryminał. Delicje są ponoć najlepsze wtedy, gdy pozwalamy sobie na nie od czasu do czasu, a nie trzy razy dziennie – na śniadanie, obiad i kolację. I tej zasady trzymam się czytając „Ćwiartkę Szymborskiej” – smakuje wybornie, wystarcza na długo, daje nieopisywaną przyjemność czytelniczą, czego i Państwu życzę.
Oto próbka smakołyku:
„Uczniowie techników krawieckich uczą się ( i słusznie) historii europejskiego stroju. Zauważyłam na wystawie podręcznik przeznaczony dla klasy IV. Rzuciłam okiem na spis rzeczy. Dzieje mody zostały podzielone na pięć uroczystych rozdziałów: Wspólnota pierwotna, Niewolnictwo, Feudalizm, Kapitalizm i Socjalizm. Postanowiłam książkę przeczytać, bo dotychczas zależność kroju stroju od ustroju nie wydawała mi się zbyt ścisła…”
oprac.do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
https://pik.wroclaw.pl/wislawa-szymborska-wszystkie-lektury-nadobowiazkowe/