Oczekiwania sięgnęły zenitu po tym jak artysta zapowiedział przygotowanie specjalnie na tę okazję wyjątkowej instalacji malarskiej wpisującej się w przestrzeń byłego klasztoru bernardynów. I choć początkowo wrocławska ekspozycja, stanowić miała jedynie podsumowanie drogi artystycznej mistrza, to ostatecznie Tarasewicz urzeczony miejscem zdecydował się mu dedykować kolejny swój projekt site –specific.
Wystawa, która jest pierwszą po dziesięciu latach ekspozycją prac tego artysty w naszym mieście, stanowi jedno z ważniejszych wydarzeń artystycznych we Wrocławiu tego roku, zarówno ze względu na rangę artysty, jak i zasięg projektu.
Całość ekspozycji składa się z trzech uzupełniających się przestrzeni. Nawę główną kościoła wypełnia retrospektywna prezentacja obrazów artysty, a wśród nich praca dyplomowa z 1984 r. – prosta w swoim wyrazie i jednocześnie zapowiadająca przyszłe poszukiwania twórcze Tarasewicza. Szukając nowych form wyrazu artysta tworzył wielkoformatowe płótna operujące kolorem, fakturą i światłem, na których równomiernie nakładane pasy przeplatane barwnymi plamami, przywodzą na myśl motywy zaczerpnięte z natury, jak bronowane pola, klucze ptaków czy szkółki leśne.
Uzupełnieniem dla tradycyjnego medium malarskiego stanowią realizacje przestrzenne prezentowane w pozostałych strefach wystawienniczych. Od dłuższego już czasu Tarasewicz uprawia bowiem transgresyjne malarstwo – wykraczając poza ramy płótna i rozlewając materię malarską wertykalnie i horyzontalnie, nie tylko na ściany ale i posadzki. Znany ze swojego przemalowywania całych powierzchni galeryjnych czy obiektów w przestrzeni publicznej, Tarasewicz i tym razem nie zawiódł.
Artysta w historyczne, gotyckie wnętrze wirydarza wprowadził zupełnie nową jakość. Uwspółcześnił je i natchnął życiem, przemalowując jego alejki za pomocą wszystkich kolorów tęczy i zwykłego tynku akrylowego. Stąpanie po ścieżkach utkanych malarstwem mistrza przynosi czystą i nieopisaną radość.
Ale prawdziwe doznania czekają na nas w głównej przestrzeni wystawienniczej. Aranżując ją Tarasewiczowi przyświecała myśl by przywrócić pierwotne znaczenie tego miejsca. Zobaczymy więc instalację nawiązującą do sakralnej funkcji ołtarza, ustawioną centralnie w prezbiterium tej wręcz ekumenicznej świątyni, w otoczeniu świetlnych redboxów symbolizujących Dwunastu Apostołów. Wszechogarniająca czerwień rozbryzgująca się nam dosłownie pod nogami, silnie kontrastująca z okalającą bielą podłoża tworzy widok, który na długo zapada w pamięć.
Odczuwamy wrażenie przenikania sztuk. Malarstwo współpracując z zastaną przestrzenią architektoniczną, a całość wzbogacają świetliste ekrany – instalacje świetlne, które subtelnie łączą poszczególne strefy ekspozycji. Jedną z nich artysta umieścił na wschodniej klatce schodowej i pozostanie z nami po wsze czasy…
tekst i foto: Barbara Haręża