W piątek, 10 stycznia Sala Gotycka Starego Klasztoru wypełniła się znajomymi Jaremy Klicha – gitarzysty klasycznego, pedagoga, współzałożyciela Wrocławskiego Towarzystwa Gitarowego, felietonisty, człowieka wielu talentów, zmarłego przedwcześnie, pokonanego przez nowotwór. Po raz siódmy przyjaciele Jaremy grali, śpiewali i wspominali kolegę.
Jarema był człowiekiem wyjątkowym. Inteligentny, wrażliwy, z charakterystycznym poczuciem humoru i sercem na dłoni zjednywał sobie ludzi, przełamywał granice. Nie daje o sobie zapomnieć i każdego roku przyciąga przyjaciół, znajomych, uczniów, współpracowników, fanów, którzy chętnie spędzają wspólnie wieczór wypełniony feerią dźwięków i wspomnień.
Tegoroczny koncert pamięci Jaremy Klicha nazwany „Jarema Guitar Day” rozpoczął się minirecitalem Krzysztofa Pełecha – znakomitego gitarzysty klasycznego, który z Jaremą stworzył niezapomniany duet, współtwórcy WTG, jednego z pomysłodawców i dyrektora artystycznego wrocławskiego festiwalu gitarowego, inicjatora i szefa Letniego Kursu Gitary w Krzyżowej.
Potem wystąpił Marek Popów z zespołem w programie specjalnym „Klasyka na rockowo” i zagrał przyboje muzyki klasycznej w rockowych aranżacjach. Grupa Jan i Klan i Przyjaciele Jaremy (m.in. Robert Leonhard, Bartek „Wypłosz” Kiszczak i muzycy- instrumentaliści) przeniosła słuchaczy w świat dźwięków Krainy Łagodności oraz szant i piosenek żeglarskich.
Jarema był zapalonym turystą i żeglarzem, niejedną noc spędził grając przy ognisku lub na jachcie. Zdjęcia prezentowane w tle sceny przypominały o jego zamiłowaniach do śródlądowych podróży.
Gościem specjalnym koncertu był m.in. lider „Małżeństwa z rozsądku” Robert Leonhard, który z grupą Jan i Klan zaśpiewał i zagrał piosenkę z repertuaru swojego zespołu. Ciepły i głęboki głos Roberta – dawno niesłyszany z powodu choroby- zabrzmiał znakomicie.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk