Wrocławski Teatr Komedia przedpremierowo zaprasza na spektakl refleksyjny i dramatyczny. Tragiczna historia Judy Gerland wymusza śmiech przez łzy i jest popisem aktorskim Justyny Szafran.
Bohaterką spektaklu „Judy. Na końcu tęczy” jest amerykańska piosenkarka i aktorka, tancerka i artystka wodewilowa, artystka uzależniona od leków, zmagająca się z licznymi problemami osobistymi. Pięć razy wychodziła za mąż, uwielbiała żółte róże, a w rankingu „Największe Amerykańskie Legendy Ekranu”, zorganizowanym przez Amerykański Instytut Filmowy, znalazła się na 8 pozycji. Judy Garland- jedna z najbardziej charyzmatycznych, ale i tragicznych postaci świata filmu, matka Lizy Minnelli . Od dziecka faszerowana lekami — wzmacniającymi, uspokajającymi i znów pobudzającymi — zmarła w wieku 47 lat, wskutek ich przedawkowania.
Historia, o której opowiada autor dramatu – Peter Quilter, dzieje się na pół roku przed śmiercią Judy Garland, w apartamencie Hotelu Ritz w Londynie. Artystce w tournée towarzyszą: Mickey Deans (postać autentyczna, przyszły i ostatni mąż Judy w tej roli Mariusz Ochociński) oraz angielski pianista i akompaniator Anthony (Paweł Okoński). Akcję dopełnia głos dziennikarza (Wojciech Dąbrowski), który prowadzi wywiad z mocno niedysponowaną artystką.
Oprócz planu żywego realizatorzy i twórcy spektaklu proponują widzom obserwację tego, co dzieje się na drugim planie – krótkie filmy z wywiadu i z koncertu dają obraz pogrążonej w toni nałogu artystki.
Dramatyczne wydarzenia z życia głównej bohaterki przeplatane są piosenkami z jej repertuaru. Spektakl jest popisem aktorskim Justyny Szafran- znakomitej aktorki śpiewającej, która odsłania swoje zasoby wrażliwości, dystansu i talentu. Dzieli się z widzem talentem interpretacji piosenek opowiadając tragiczną historię gwiazdy.
Godzina czterdzieści w towarzyskie Judy mija szybko, ale nieobojętnie. Wrocławski Teatr Komedia nie tylko bawi i wzrusza, ale także pozostawia widza w objęciach refleksyjnej melancholii.
oprac. d.o.
fot.mat.org.