Marcin Januszkiewicz wrócił do Impart Centrum z nieoczywistymi aranżacjami mniej lub bardziej znanych piosenek legendarnych zespołów Perfect i Lady Pank. Po brawurowych interpretacjach piosenek Osieckiej, które zabrzmiały w Imparcie 8 marca, trudno było spodziewać się kolejnego szalenie dobrego koncertu. Jak było?
Nieopisywalny talent Januszkiewicza przyćmiewa oryginalne wykonania. Piosenki w jego wykonaniu zyskują nieoczywisty charakter, jędrność interpretacyjną i aktualne treści. To wybitny człowiek sceny, teatru i piosenki, w każdym jego geście i spojrzeniu odbija się radość tworzenia i prawda przekazu. Zdaje się, że Marcin Januszkiewicz mógłby z najbanalniejszej piosenki zrobić perełkę interpretacyjną.
Jak dzisiaj wygląda Polska opowiadana tekstami zespołów popularnych w latach 80? Jak bardzo odbiega od rzeczywistości tamtych lat? Ile w nas prawdy a ile strachu przed prawdą? A ile gniewu, niezgody, ile rozczarowania i nadziei na łut szczęścia? I czy to szczęście zależy od tego, jak sobie ten świat dokoła nas urządzamy, jak na niego patrzymy? Choćby dla próby odpowiedzi dla tych kilku pytań repertuar Perfectu i Lady Pank wart jest ponownego przewertowania- twierdzi Marcin Januszkiewicz i wie co mówi.
„Mniej niż zero”, „Tańcz głupia tańcz”, „Sztuka latania”, „Fabryka małp”, „Mniej niż zero”, „Wciąż jestem obcy”, „Nie płacz Ewka”, „Wyspa, drzewo, zamek” w wykonaniu: Marcin Januszkiewicz – śpiew, Jacek Kita – piano, Łukasz Czekała – skrzypce, Piotr Domagalski – gitara basowa, Jakub Szydło – perkusja- to niebanalne światy muzyczne inkrustowane cytatami z innych utworów i filmowych ścieżek muzycznych.
Nowe rytmy, nowe akcenty, nowe światy utkane ze starych słów i melodii… Petarda w głosie, nieoczywiste rozwiązania harmoniczne… Impart przyjął w czwartek, 26 października, pod swój dach i na scenę, mistrzów muzycznych aranżacji.
Publiczność zgotowała artystom owacje na stojąco.
oprac. do
fot. jo i do