„Cameron Carpenter to artysta całkowicie zmieniający postrzeganie gry na organach, a zarazem łamiący kulturowe tabu oraz święte zasady muzyki klasycznej” – tymi słowy opisywano instrumentalistę na łamach „The Los Angeles Times”. Trudno się z nimi nie zgodzić, bowiem organista jest jednym z najbardziej ekscentrycznych, a zarazem najwybitniejszych muzyków naszych czasów. Podczas koncertu, w ramach Festiwalu Wratislavia Cantans, w jego interpretacji zabrzmiały dzieła niedoścignionego mistrza polifonii muzycznej – Johanna Sebastiana Bacha, a na bis – utwory autorskie. I to one wzbudziły największy entuzjazm publiczności.
Podpatrywanie Carpentera podczas gry na organach było zjawiskiem niezwykłym. Jego zgrabne ruchy tułowiem, dynamiczne skaczące po klawiaturze nogi, stopy w butach z odpowiednimi obcasami… tworzyły wizualną odsłonę koncertu. Dźwięk słyszany na amfiteatrze, niestety, nie był najlepszy. Nieco spłaszczoną frazą, nieśmiało otaczał słuchaczy, pragnących poczuć głębię i majestat instrumentu. Bisy wynagrodziły oczekiwania. Zanim jednak artysta je zagrał zabrzmiały preludia i fugi autorstwa lipskiego kantora. Druga część repertuaru objęła Wariacje Goldbergowskie – genialny cykl skomponowany w 1741 roku na zamówienie hrabiego von Keyserlinga, rosyjskiego dyplomaty zmagającego się z bezsennością.
Długa kolejka po autograf i bliskie spotkanie z instrumentalistą był dla wielu słuchaczy doskonałym zwieńczeniem koncertowego wieczoru.
oprac. Do.