Ilona Ostrowska, Katarzyna Groniec, Piotr Rogucki – to zaledwie kilkoro spośród artystów, którzy w poniedziałek, 10 czerwca, oddali cześć zmarłemu w styczniu Romanowi Kołakowskiemu. Recital pamięci artysty „Non est finis” był swego rodzaju podróżą po oceanie jego wyobraźni. Artyści współpracujący przez lata z Romanem Kołakowskim wykonali napisane przez niego piosenki. Udowodnili tym samym, że choć poeta fizycznie jest już nieobecny, jego twórczość pozostanie z nami żywa i aktualna.
W trakcie wyjątkowego recitalu- spektaklu, który odbyła się w Teatrze Polskim we Wrocławiu, na scenie obok wspomnianych wcześniej artystów pojawili się m.in. Magdalena Kumorek, Maciej Miecznikowski, Natalia Sikora, Olga Szomańska, Janusz Radek, Agata Klimczak-Kołakowska, Piotr Rubik, Jerzy Schejbal, Konrad Imiela, Cezary Studniak, czy Marcin Przybylski.
– Ten koncert jest odpowiedzią na wiadomości i telefony samych artystów. Po śmierci Romka dużo osób, które dzwoniły z kondolencjami, mówiło: „Stało się to, co się stało. Jest strasznie smutno, ale kiedy gramy koncert ku jego pamięci? – mówi o genezie wydarzenia Agata Klimczak-Kołakowska, wdowa po Romanie Kołakowskim. I dodaje, że podczas koncertu artyści zaśpiewają piosenki, które Romek dla nich napisał.
Koncert w Teatrze Polskim był jednocześnie koncertem urodzinowym Romana Kołakowskiego, który z początkiem czerwca obchodziłby swój jubileusz – zdradziła Agata Klimczak- Kołakowska, podczas poniedziałkowego wieczoru.
Spektakl- koncert był znakomitą okazją do zainaugurowania funkcjonowania fundacji im. Romana Kołakowskiego Non est finis, której celem jest dbanie o dorobek artysty.
– Powołaliśmy fundację, by rozpowszechnić i zdigitalizować spuściznę po nim – teksty, muzykę, przedstawienia, opery. Jest tego od groma i zależy nam, by te dzieła mogły dalej żyć. Chcemy także kontynuować to, czym Roman zajmował się w Teatrze Piosenki – edukować, wspierać młodych artystów. Będziemy organizowali warsztaty Teatru Piosenki, być może uda nam się kontynuować także warsztaty poezji czynnej, których Roman był dyrektorem artystycznym – wyjaśnia Agata Klimczak-Kołakowska, dodając: – Ludzie, z którymi pracował Roman, nadal tutaj są i chcą kontynuować jego dzieło.
Wrocławianin Roman Kołakowski zmarł 22 stycznia w wieku 61 lat. Artysta debiutował albumem „Przypowieść błękitna” z 1985 roku. W latach 1996-2005 był dyrektorem artystycznym Przeglądu Piosenki Aktorskiej, współpracował też z Teatrem Syrena. Kołakowski był tłumaczem i popularyzatorem piosenek m.in. Nicka Cave’a, Toma Waitsa czy Włodzimierza Wysockiego. Był autorem przekładów tekstów płyt „W moich ramionach” Nicka Cave’a i przyjaciół, „Melodii Kurta Weilla i czegoś ponadto” oraz „Piosenek Toma Waitsa” Kazika Staszewskiego. Współpracował m.in. z Justyną Steczkowską i Voo Voo – jak podają źródła prasowe.
Wydarzenie rządziło się swoimi prawami. Miało w sobie dużo ze spontaniczności i silnych emocji, które wkradały się na scenę. Dwuczęściowe, długie widowisko i gwiazdorskie wykonania piosenek przypominało w formie i treści stare, dobre gale Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Aktorzy wychodzili na scenę i najlepiej jak potrafili interpretowali piosenki Kołakowskiego, Jerzy Schejbal jako latarnik, prowadził narrację składająca się z tekstów barda. Na scenie, która zmieniła się w statek, pojawiały się grupy taneczne, a chórki -męskie i damskie siedziały przy biesiadnych stołach na skraju po lewej i prawej stronie sceny, blisko kulis.
Znakomitym wykonaniom towarzyszyły mniej znakomite, ale nie to było najważniejsze. Czuło się obecność barda, pieśniarza, poety i jego wciąż aktualnej, bo ponadczasowej twórczości.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk