Wszelkie astronomiczne konstelacje brzmią dla mnie bardzo odlegle i tajemniczo. Z gwiazdozbiorów szukałam kiedyś Wielkiej Niedźwiedzicy i Gwiazdy Polarnej, która miała wyznaczać mi północ w ciemnym lesie. Do dziś z nostalgią patrzę w górę, przy bezchmurnym niebie, w poszukiwaniu dyszla Wielkiego Wozu. Teraz Konstelacji będę słuchać, a nie tylko na nie patrzeć.
Katarzyna Groniec wydała niedawno nowy album muzyczny zatytułowany „Konstelacje”. Na płycie znajdziemy jedenaście utworów, jedenaście muzycznych opowieści o sprawach ostatecznych, buncie, niezgodzie, spokoju i równowadze. W większości autorskie piosenki Katarzyny Groniec zapraszają do świata różnorodności brzmień i historii zawartych w nieoczywistych metaforach i oryginalnych porównaniach.
Odbiorca rozpływa się w świetle – największym cudzie, zastanawia się „kto pokocha chłopca/o buzi mięciutkiej jak/ kwiat tulipanowca”, zaciska ręce „rekinom na pohybel”, słucha ciszy na ulicy…ogląda niesamowite fotografie, (zdaje się, że są to butwiejące liście i kwiaty) umieszczone na rewersie tekstów piosenek stanowiących galerię zawartą w pudełku pięknie wydanej płyty.
Brzmieniowo „Konstelacje” mienią się akustycznymi i elektronicznymi barwami. Gościnnie możemy tu usłyszeć głos Ireny Santor i Barbary Wrońskiej (także kompozytorki wielu utworów premierowego albumu). Tomasz Waldowski z wyczuciem i subtelnością gra m.in. na perkusjonaliach, syntezatorach, gitarach, wibrafonie, fortepianie, bango, mandolinie i aranżuje brzmienie skrzypiec i altówek.
Dzięki wizualnym i brzmieniowym zabiegom płyta „Konstelacje” jest spójna, ciekawa i estetycznie przykuwa uwagę. Astronomicznie osadzono krążek w świecie niebanalnej interpretatorki – Katarzyny Groniec. Odkrywanie albumu może okazać się kosmicznym doświadczeniem.
Wydawcą płyty „Konstelacje” jest Werner Music Poland.
oprac. i foto. do.