„Byle nie o miłości”- Nula Stankiewicz śpiewa piosenki Agnieszki Osieckiej w aranżacji Janusza Strobla – to tytuł programu z utworami poetki, z którym przyjechali do wrocławskiego Impartu znakomici muzycy na czele z Januszem Stroblem – mistrzem gitary klasycznej, którego nie trzeba nikomu przedstawiać.
Wtorkowy koncert oprócz piosenek w nieoczywistych aranżacjach dopełniały komentarze wokalistki i fragmenty rozmów Agnieszki Osieckiej przeprowadzonych z Magdą Umer. Te ostatnie były wyświetlane w tle sceny na dużym telebimie przypominając sylwetkę poetki piosenki. Okruchy wspomnień były zabarwione nutą autoironii. Agnieszka Osiecka z telebimu opowiadała m.in. o swojej słabości do zarozumiałego chłopaka, udaremnionej – przez zupę pomidorową – próbie samobójczej, poradach związanych z oddawaniem klucza do pokoju hotelowego, o cenie, którą zapłaciła za to, że wyrwała się z mazurskiego raju, o największym polskim zagrożeniu zawartym w słowach- „jak będziesz tak żyć, to nie będzie ci miał kto podać herbaty na starość”.
Wśród piosenek interpretowanych przez Nulę znalazły się: „Uciekaj skoro świt”, „Dlatego nie mów mi o miłości”, „ Na brzozowej korze”, „Luna Srebrnooka”, „Szpetni czterdziestoletni”, „Taki czas dla średnich ludzi…”, „Ach panie, panowie”, „Na strychu w Łomiankach”, „Oczy tej małej”, „Kto tam u ciebie jest?”, „Małgośka”, „Życie nie stawia pytań”, „Ja nie chcę spać”.
Pozytywnie zaskakiwały – nieoczywiste aranżacje, jazzujące improwizacje z solowymi popisami na instrumentach dętych i strunowych wraz z niskim głosem, ciekawą, stonowaną, filingową frazą. Każda piosenka Osieckiej zyskiwała nowe życie. „Małgośka” przearanżowana przez wirtuoza gitary Janusza Strobla zabrzmiała nowatorsko, odkrywczo i odważnie. Słuchacze poddani hipnozie nieobojętnego odbioru nagradzali artystów brawami po każdym utworze. Na dobry sen Nula zaśpiewała „Dookoła noc się stała”, wtórowali jej słuchacze i znakomici muzycy Mariusz „Fazi” Mielczarek (na saksofonach, flecie, klarnecie), Patryk Dobosz (na perkusji), Paweł Pańta (na kontrabasie), Janusz Strobel (na gitarze).
A na koniec relacji wrzucam kilka przymiotników i jeden czasownik, żeby zachować PIK-ową lapidarność stylu: było subtelnie, klimatycznie, energetycznie, wspomnieniowo, ironicznie, artystycznie…
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk