Od 4 października w Muzeum Współczesnym we Wrocławiu w ramach wystawy „Ja i moja sztuka to sztuka. Alfons Mazurkiewicz – malarz i nauczyciel” prezentowany jest dorobek artystyczny jednego z najwybitniejszych twórców i osobowości wrocławskiej sceny plastycznej drugiej połowy XX w.
Alfons Mazurkiewicz współtworzył wrocławską szkołę malarstwa obok Eugeniusza Gepperta, Józefa Hałasa, Wandy Gołkowskiej czy Jana Chwałczyka. Wywarł realny wpływ na wrocławskie środowisko plastyczne, zarówno poprzez zainicjowanie i aktywny udział w nastawionej na nowe kierunki w sztuce Grupie X, a później w Szkole Wrocławskiej, ale również jako wybitny pedagog kształtujący kolejne pokolenia młodych twórców. Propagował nieschematyczny, otwarty program nauczania, nakłaniając studentów do samodzielnego dochodzenia do swojego stylu. Zainspirowany działalnością Josepha Beuysa, opowiadał się za dialogiem ze studentami oraz wolną, nieograniczoną kreacją. „Ja i moja sztuka to sztuka” – pisał w powstałym w 1958 r. manifeście, dając tym samym wyraz symbiotycznej więzi jaka łączy artystę z jego sztuką. Konstatacja ta, która posłużyła jednocześnie za tytuł wystawy, w pełni znalazła odzwierciedlenie w jego bezkompromisowej postawie twórczej. Postawie twórczej, którą warto przypominać, kultywować i wydobywać z zapomnienia …
Prezentowana aktualnie w Muzeum Współczesnym wystawa ma właśnie taki charakter. Po niespełna pół wieku od śmierci artysty nie pozwala o nim zapomnieć. Jednocześnie wystawa zapewnia dawkę malarstwa najwyższej próby, eksponowanego w doskonale zaaranżowanej przestrzeni. Kuratorowi wystawy – Andrzejowi Jaroszowi, który jest również autorem, wydanej w 2011 r. obszernej monografii o artyście, udało się zgromadzić najważniejsze i najbardziej reprezentatywne dzieła Mazurkiewicza, które od prawie pół wieku nie były pokazywane we Wrocławiu. Co więcej, widoczna na każdym kroku dbałość o szczegóły, analityczna precyzja i spójna narracja, a nade wszystko niezwykły kameralny, wręcz intymny klimat miejsca emanującego osobą mistrza, przekładają się na unikalność wystawy.
Zgodnie z intencją kuratora, wystawa nie ma na celu szerokiego, retrospektywnego ukazania twórczości Mazurkiewicza, ale stanowi syntetyczną, wręcz esencjonalną – jak podkreśla kurator – prezentację drogi artysty w poszukiwaniu własnego, rozpoznawalnego stylu, od tradycyjnego malarstwa przedstawiającego tworzonego w duchu kolorystów i baśniowej liryki (z tego okresu pochodzi autoportret artysty zatytułowany Chłopiec z wieżyczką oraz pejzaże z Ostrzeszowa) poprzez syntezę pejzażu i figury ludzkiej (Umundurowany, Miron Białoszewski) do całkowitej strukturalnej i analitycznej abstrakcji, zdradzającej myślenie konceptualne. Narracja wystawy tylko częściowo prowadzona jest chronologicznie. Główną jej oś stanowi nie tyle prześledzenie ewolucji twórczości artysty, co ukazanie najważniejszych wątków tematycznych i estetycznych, wokół których oscylują poszukiwania artysty.
Mazurkiewicz reprezentował ten typ artysty, który nieustannie szukał wsparcia dla swoich dociekań plastycznych w rozważaniach natury teoretycznej. Był autorem nowatorskiej koncepcji Duo-plastycyzmu, wyrażającej się w jedności konkretu i abstrakcji jako materii współzależnych, a nie wzajemnie znoszących się. „Konkret i abstrakcja są właściwościami integralnymi każdego obrazu niezależnie od spojrzenia, w jakim został namalowany” – dowodził w swoim manifeście. Dla malarza symbioza formy abstrakcyjnej i realnej była jak najbardziej możliwa. Swoją konstrukcję teoretyczną zrealizował w dwóch odsłonach, dokonując jej przełożenia na medium malarskie serią obrazów powstałych w tym samym roku co tekst manifestu, zatytułowanych Duo-kompozycje, a następnie powrócił do niej pod koniec swojego życia. W ostatniej fazie jego twórczości nasileniu uległ pierwiastek duchowy, tak odczuwalny w obrazach z cyklu Spotkanie, Rozszczepienie czy Synergia, które przyjmują postać pejzaży wewnętrznych przeżyć artysty.
Jednocześnie wraz z ewolucją treści, Mazurkiewicz eksperymentował z formą powierzchni płótna nadając jej reliefowy, wręcz przestrzenny wymiar. Tworząc swoje charakterystyczne, niezwykle plastyczne obrazy doszedł do mistrzostwa w malarstwie strukturalnym. Jego najpełniejszy wyraz stanowią, inspirowane motywami roślinnymi i biologicznymi, cykle Duo-obrazy, prezentowane obszernie na wystawie.
Obok obrazów olejnych na wystawie zobaczymy również prace na papierze oraz artefakty związane z życiem artysty. I tak, ekspozycję wzbogaca seria rysunków – spontanicznych zapisów dających świadectwo przebiegu procesu twórczego mistrza. Wśród prezentowanych prac w sposób szczególny wyróżnia się wizualna forma manifestu artysty, z którego zaczerpnięty został tytuł wystawy, jak również, służący do medytacji modlitewny klęcznik mistrza, zrekonstruowany przez Jerzego Kosałkę, czy też pochodząca z pracowni artysty szklana kula.
Wszystko to układa się w spójną całość, której celem jest ukazanie artysty w szerszym kontekście, jako wybitnego malarza, ale też teoretyka i myśliciela „balansującego na granicy dwóch światów, z jednej strony zachwyt nad sensualnością stricte materialnej rzeczywistości, z drugiej – poszukiwanie przeczuwanych, niemożliwych do zwerbalizowania pierwiastków duchowych” – jak czytamy w tekście towarzyszącym wystawie. Przed nami więc niezwykła podróż w głąb poszukiwań twórczych artysty, w głąb jego wewnętrznych przeżyć, której po prostu trzeba samemu doświadczyć.
tekst i foto: Barbara Haręża