Bohaterowie, którzy narażają własne życie, aby ocalić setki innych istnień. Idą w ogień, nie wiedząc, czy będzie dane im stamtąd wrócić. Praca strażaka to poświęcenie, które nie zna granic. Waldemar Pruss w książce „Strażak. Życie w ciągłej akcji” pokazuje walkę z groźnym żywiołem od kulis. Opisuje najbardziej niebezpiecznie i zatrważające akcje. Od tej książki trudno się oderwać, a już na pewno da się o niej zapomnieć.
Był 25 grudnia. Święta, wesoła i nastrojowa atmosfera. Nagle alarm i informacja o pożarze mieszkania. Wiadomo już, że będzie ciężko, bo w tej dzielnicy Poznania znajduje się bardzo dużo przedwojennych kamienic. Ze względu na konstrukcje, wysokość, wąską zabudowę, dostęp do budynków jest bardzo trudny. Na miejscu strażacy zastają gęsty, smolisty dym. Wybijają szybę i wchodzą do środka, aby ewakuować mieszkańców. Ci nie oddychają. Wśród nich jest mały chłopiec. Zaczyna się walka o życie…
Inna poznańska dzielnica, Łazarz. Jest mroźny, późnojesienny dzień. Pożar na drugim piętrze kamienicy. Drzwi do mieszkania są dość masywne i zamknięte, przez co dostanie się do środka stanowi ogromny problem. Wszystko wypełnia dym. Po kilku minutach udaje się znaleźć mężczyznę w łazience. Jest nagi, ale jego ciało, nie tyle jest spalone co ugotowane. Tak jak parówki, które popękały. Mężczyzna prawdopodobnie najpierw zatruł się dymem, a następnie w wyniku temperatury „ugotował”. Wcześniej ani ja, ani nikt z moich znajomych nie widział takiego widoku – wspomina Waldemar Pruss.
Praca strażaka to nie tylko walka z ogniem. To również ratowanie życia ofiar wypadków drogowych czy zabezpieczanie terenu działań ratowniczych. W tym zawodzie najważniejsza jest pasja. Bez niej nie uda się długo wytrzymać. Bo to życie w ciągłej gotowości.
W książce autor opowiada o swojej wyboistej drodze do celu, którym było zostanie strażakiem. Przytacza zaskakujące i nieznane dotąd kulisy tej pracy. Uważny czytelnik znajdzie tu również praktyczne porady, jak zabezpieczyć się przed pożarem i co robić, aby zwiększyć swoje szanse na przeżycie.
Waldemar Pruss – były oficer Państwowej Straży Pożarnej. W służbie spędził prawie 18 lat. Od ponad 20 lat jest strażakiem ochotnikiem. Dowódca sekcji Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej poznańskiego portu lotniczego Ławica. Jest znanym i cenionym fachowcem w kraju i na arenie europejskiej. Od wielu lat prowadzi, a także organizuje szkolenia dla strażaków, funkcjonariuszy innych służb oraz dla osób cywilnych, szczególnie z zakresu pomocy medycznej. W wolnych chwilach próbuje swoich sił w grze na jednej z dwóch zjawiskowych gitar elektrycznych.
oprac. Do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza.