Za nami prapremiera spektaklu „Uwolnienie” w reż. Kuby Kowalskiego, który powstał na podstawie nagrodzonej w V Konkursie Dramaturgicznym Strefy Kontaktu sztuki Zenona Fajfera. Wrocławski Teatr Współczesny może odbierać gratulacje za dobrze rozpoczęty sezon artystyczny.
„Uwolnienie” to spektakl łamiący standardy konwencjonalnej sztuki teatralnej. Linia podziału na strefę widza i strefę aktora wyraźnie się tu załamuje. Falujemy wspólnie, widzimy siebie w przejaskrawionej soczewce, możemy swobodnie krążyć myślami w kierunku prawd uniwersalnych, zasad manipulacji, różnych zachowań społecznych, skrajnych emocji, różnorodnych odczuć. Uczestniczymy w swego rodzaju performansie, który wywołuje w każdym z nas inne skojarzenia i refleksje. Spektakl jest ciekawym doświadczeniem zamknięcia w przestrzeni, z całą masą konsekwencji, które niesie ze sobą uwięzienie. Jest zabawnie, refleksyjnie, czasem nieprzewidywalnie.
Luis Bunuel zamknął kiedyś bohaterów„Anioła zagłady” w domu, dając im szansę na pozbycie się pozorów uprzejmości. Kuba Kowalski zamknął widzów i aktorów w teatrze i dał soczewkę, żebyśmy mogli poprzyglądać się naszym kompleksom, emocjom i potrzebom.
Zespół aktorów Wrocławskiego Teatru Współczesnego robi wszystko, żeby zostawić widza z poczuciem twórczego przeżycia 75 minut. Czy po „Uwolnieniu” przychodzi ukojenie i oczyszczenie? Idźcie, zobaczycie, posłuchajcie i sprawdźcie. Warto.
W opisie spektaklu, który umieszczony jest w programie wydarzenia, czytamy:
„Uwolnienie” Zenona Fajfera rozpoczyna się dokładnie w tym samym punkcie, w którym znajduje się widz zasiadający po trzecim dzwonku na widowni teatralnej. Przed nim – zasłonięta kurtyna, spektakl zaraz się rozpocznie. Mijają minuty, godziny, a kurtyna ani drgnie. Spektakl rodzi się więc na widowni, z chóru zniecierpliwionych szeptów, ponaglań, protestów. Dla jednych brak akcji to artystyczna prowokacja; inni tak intensywnie poszukują sensu, że doznają przeżyć duchowych; większość domaga się zwrotu pieniędzy i odgraża, że trzaśnie drzwiami i nigdy nie wróci. A jednak nikt widowni nie opuści. Stopniowo wyłania się teatralna parabola, ambitna i pojemna: siedzimy i czekamy na widowisko, które usprawiedliwi naszą obecność, nieświadomi, że to my jesteśmy aktorami; żadna zewnętrzna siła nami nie pokieruje, a to jak spędzimy dany nam czas i jakie nadamy mu znaczenie zależy wyłącznie od nas.
realizatorzy:
Zenon Fajfer (autor)
Kuba Kowalski (tekst sceniczny i reżyseria)
Maks Mac (scenografia, kostiumy)
Kornelia Dzikowska (koncepcja scenografii)
Rafał Ryterski (muzyka)
Natan Berkowicz, Antoni Grałek (video)
Damian Pawella (światło)
Lina Wosik (asystentka reżysera)
Katarzyna Krajewit (inspicjentka)
Agnieszka Piesiewicz (realizacja video)
Janusz Kaźmierski, Przemysław Pogiernicki (kamery)
Piotr Postemski (realizacja dźwięku)
Jan Sławkowski (realizacja światła)
obsada:
Anna Błaut, Zina Kerste, Anna Kieca, Ewa Niemotko, Beata Rakowska, Jolanta Solarz-Szwed, Magdalena Taranta, Lina Wosik, Mariusz Bąkowski, Krzysztof Boczkowski, Rafał Cieluch, Maciej Kowalczyk, Przemysław Kozłowski, Tadeusz Ratuszniak, Maciej Tomaszewski, Mikołaj Siemionek, Mirosław Siwek
Oprac. do
Fot. Rafał Skwarek