Na wierszu Jana Brzechwy wychowało się niejedno pokolenie Polaków. Wybitny przedstawiciel Skamandrytów umiał mówić do dzieci, jak rzadko który poeta. Psoty krnąbrnej pchły ubrał w pyszne rymy, które w spektaklu reżyserowanym przez Annę Seniuk mienią się wszystkimi barwami także dzięki muzyce Macieja Małeckiego. Figle solowe, psoty na duet, chóralne potoki żartów budują ciepły, radosny spektakl, który w świat teatru i opery wprowadza nie tylko najmłodszych. A jeśli o „dorosłą” operę chodzi, to pojawia się w spektaklu i ona – aria ze Strasznego dworu Stanisława Moniuszki oraz aria z Toski Giacomo Pucciniego tworzą dodatkowy kontekst do obecności Pchły szachrajki na scenie teatru operowego.
Dyrygent
Rafał Karczmarczyk
Reżyser
Anna Seniuk
Choreografia
Weronika Pelczyńska
Scenografia
Anna Sekuła
Reżyseria świateł
Katarzyna Łuszczyk
Obsada
Pchła szachrajka – Emose Katarzyna Uhunmwangho*
Panna Kika – Hanna Sosnowska
Żuk, Szerszeń – Aleksander Zuchowicz
Sprzedawca bławatny – Łukasz Rosiak
Słoń, Kanclerz – Tomasz Rudnicki
Król, Maszynista – Jakub Michalski
Warszawianki, Gracze, Owady, Goście, Damy dworu – Barbara Bagińska
Liliana Jędrzejczak
Hanna Sosnowska
Panowie, Gracze, Kelnerzy, Owady, Warszawianki, Manekiny – Jakub Michalski, Łukasz Rosiak, Tomasz Rudnicki, Aleksander Zuchowicz
* – gościnnie
Mielenie kłopotów, nieustanne przeżywanie i przeżuwanie problemów, bezsenne noce, wczesne pobudki… wszyscy zmagamy się od czasu do czasu z czymś, co utrudnia nam codzienne funkcjonowanie. Niektórzy, niestety, żyją w permanentnym dyskomforcie. Próbują nauczyć się myśleć i analizować mniej. Niepozorna książeczka wydana przez oficynę Feeria może okazać się pomocna w tej kwestii i przynieść propozycje rozwiązania wielu kłopotów osób wysoko wrażliwych.
„Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych” napisała Christel Petitcollin, przetłumaczyła Krystyna Arustowicz. Publikacja opisuje zachowania, emocje, potrzeby osób obarczonych tak zwaną nadwydajnością mentalną.
W pierwszych rozdziałach czytamy o nadwrażliwości, którą cechuje pięć nadzwyczaj rozwiniętych zmysłów. Dalej autorka wspomina o dzieciach i dorosłych z zespołem Aspergera, pisze o testach inteligencji i ich wątpliwej przydatności, która jest ukierunkowana na harmonijne rozrysowanie krzywej Gaussa. Za Howardem Gardnerem wyodrębnia osiem typów inteligencji, podkreślając potrzebę ich nieustannego niuansowania, ponieważ inteligencja jest subtelnym i trudnym do ogarnięcia pojęciem.
Pisarka najpierw zgłębia niektóre problemy i zachowania nadwydajnych mentalnie, a potem zapisuje porady, z cyklu jak żyć. Co ciekawe, Christel Petitcollin, narrację prowadzi w taki sposób, że każdy, na kartach poradnika, może odnaleźć fragmenty siebie. Bo przecież wszyscy czasem cierpimy z powodu braku pewności siebie, niezrozumienia, nadwrażliwości na bodźce, czy „przegrzania umysłu”.
Dlatego przy lekturze „Jak myśleć mniej. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych” każdy może poczuć się wyjątkowo, ale po jednokrotnym przeczytaniu niekoniecznie będzie wiedział, co i jak zrobić, żeby myśleć mniej. Jednak warto zmierzyć się z tytułem, choćby tylko do połowy.
tekst: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Feeria.
Nie trzeba wyjeżdżać z Wrocławia, żeby podziwiać pustułki wojujące z kawkami, drozdy kwiczoły odstraszające wrony siwe, żółtodziobe kosy, zielono-siwe dzięcioły, niebieskie kowaliki i inne parkowe ptaki. Przydadzą się do tego dobry wzrok, cierpliwości i trochę szczęścia.
Park Południowy i Skowroni, pomimo dużej ilości spacerowiczów, przy odrobinie wytrwałości może okazać się właściwym miejscem do obserwacji nawet dzięcioła czerwonogłowego.
Wyjeżdżając poza granicę Wrocławia od strony południowej możemy spodziewać się spotkania z bażantem. Tuż za Wysoką skręcamy w piaszczystą drogę między polami i nagle przeraźliwy krzyk i zryw do lotu kuropodobnego ptaka urozmaica naszą rowerową przejażdżkę.
Wśród bloków i kamienic na Krzykach toczą się często napowietrzne starcia. Pustułki zasiedlają nieosłonięte szyby wentylacyjne na ścianach bloków, składają tam jaja, a kawki wyjadają je bezczelnie. Potem posępne, ale głośne – kij,kij,kij miejskiego drapieżnika słychać na podwórku, a wróble nie pokazują się w okolicy jeszcze długo po takim zdarzeniu. Gołębie czasem siadają na parapetach, jednym zostawiają jajko, innym białą, lepką maź. Nie robią tego synogarlice i grzywacze, one są chyba lepiej wychowane. Sroka czasem przeleci nad głową jakby chciała kujnąć kogoś w głowę. A sójki chowają się w zaroślach. Na bociany, jaskółki i gęsi wybieramy się zwykle w Dolinę Baryczy, tam można wypatrzeć także perkozy i czaple siwe.
Żeby znaleźć się na szklaku ptaków można umówić się na spacer po Parku Południowym lub Skowronim, wyjechać na przejażdżkę rowerową w okolicę Wysokiej lub popedałować trochę dalej koło Żmigrodu, w Dolinie Baryczy. Satysfakcja eskapady gwarantowana, co prawda bez pewności spotkania bociana, ale z dużą szansą na wypatrzenie innego gada lub owada.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian i Dorota Olearczyk
Znalazłam w skrzynce awizo, poszłam na pocztę, postałam w kolejce i odebrałam niedużą, lekką paczuszkę. Adresatem były Tajne Komplety. Konspiracyjność zawiniątka próbowała odtajnić pani przy okienku, prosząc o czytelny podpis. – O w tym miejscu- powiedziała z uśmiechem i postawiła niebieskiego ptaszka przy kodzie kreskowym przesyłki. – Imię i nazwisko- dodała. Paczka była dokładnie zaklejona, z bąbelkową kopertą rozprawiłam się z pomocą nożyczek dopiero w domu.

„Zapominanie” Brzoska i Gawroński, Wydawnictwo Tajne Komplety
Czarne, tekturowe, kwadratowe opakowanie płyty było ozdobnie przepasane drutem. Cztery skrzydełka z tekstami utworów i fotografiami twórców przykrywały srebrno- szarą płytę utrzymującą się na gumowym kołku. Na okładce napis „Zapominanie” Brzoska i Gawroński.
Wkładam krążek do odtwarzacza. 35 minut, uff, dobrze, że nie dłużej, bo z eksperymentami muzycznymi lepiej nie przesadzać. Osiem utworów o tytułach: „Stara historia”, „Krety i dżdżownice”, „Droga”, „Szyfry”, „Katzenspielzueg”, „Zapominanie”, „Z prochu”, „Kapłani i androgyni” wciągają mnie w swoją poetycką ścieżkę. Powtarzam w myślach słowa eksperymentującego ze słowami Wojciecha Brzoski „cały składam się/ z kłódek”, „po deszczu wypełzam z ukrycia”, „pod choinkę kupuję dziwne/niemieckie prezenty- / ale tylko kotom.” Poddaję się mantrycznej elektronice Dominika Gawrońskiego. O „Zapominaniu” raczej nie ma mowy. Moją uwagę skupia recytacja w typie parlando, przypominająca melodeklamacje Marcina Świetlickiego i nieprzewidywalne, elektroniczne eksperymenty muzyczne.
W materiałach Fundacji im. Tymoteusza Karpowicza czytam, że to trzecia płyta duetu poety- Wojciecha Brzoski i muzyka- Dominika Gawrońskiego, na której gościnnie wystąpili: Przemek Borowiecki (perkusja) , Małgorzata „Tekla” Tekieli (gitara basowa), Marcin „Cozer” Markiewicz (trąbka) i Wojtek Bubak (gitara elektryczna).
Brzoska i Gawroński stworzyli ciekawy eksperyment muzyczno- poetycki. Takie „Zapominanie” godne zapamiętania.
Nie wiem tylko, co zrobić z drutem, chyba dam mężowi, bo ostatnio potrzebował zakładki do książki.
tekst: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Tajne Komplety
Wrocławskie Wydawnictwo Via Nona na półmetku wakacji zaskoczyło czytelników nowością. Książka autorstwa Wojciecha Chądzyńskiego „Wrocław wydarzenia niezwykłe” to znakomita lektura. Trzyma w napięciu jak najlepszy kryminał, bawi jak limeryki, narracyjnie przypomina baśnie i legendy, przyciąga lapidarnością stylu i kunsztem wyboru.

Wojciech Chądzyński „Wrocław wydarzenia niezwykłe”, Wydawca Via Nova
Wojciech Chądzyński znany z popularnej serii książek o stolicy Dolnego Śląska m.in. „Wrocław jakiego nie znacie”, „Wrocławskie wędrówki przez stulecia”, „Tajemnice Wrocławskiej Katedry i Ostrowa Tumskiego” stworzył kolejną skarbnicę ciekawostek, doskonałą na czas wakacji i na długie zimowe wieczory. Tym razem wolumin opatrzył dużą ilością czarno-białych, archiwalnych zdjęć detali architektonicznych, portretów znanych osobistości, miejsc nieistniejących i zmienionych. Znakomicie wpłynęło to całość zgrabnej książki i wniosło walor porównawczy do opowiadanych historii. Źródła ilustracji skrzętnie odnotowano na 205. stronie publikacji.
W książce znajdziemy ciekawe informacje od tych średniowiecznych po współczesne. Każdy z trzydziestu pięciu rozdziałów opisuje inną historię i przynosi nowe informacje o ludziach, obyczajach, architekturze, przyrodzie. Przeczytamy o próżnym opacie z Wyspy Piaskowej i schadzkach Brahmsa. Picasso naszkicuje gołąbka dla kelnera Monopolu, a kościół św. Elżbiety będzie płonął na naszych oczach kilkukrotnie. Trafimy nawet na chwilę z nurtem Odry do Ogrodu Botanicznego i będziemy świadkami ataku niedźwiedzi na chłopca w ZOO. Dowiemy się, gdzie jest palec Fredry i że rzeźba Powodzianki jest przecięta i przesunięta jak łyżeczka włożona do szklanki z wodą.
Znakomicie prowadzona narracja, historie ułożone w porządku chronologicznym, ale bez przymusu czytania ich w tejże kolejności … to niektóre atuty książki, którą czyta się i ogląda z niesłabnącym zainteresowaniem i z wdzięcznością dla kompetentnego autora i rzetelnego wydawcy.
tekst: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Via Nova.
W piątkowe sierpniowe wieczory zajrzycie na Patio OVO gdzie ugoszczą Was Jazzowe brzmienia.
2 sierpnia 2019 – godz. 19:00 – ShataQS
Fenix to druga autorska płyta ShataQS opowiadająca o przemianach, o budowaniu własnej rzeczywistości, a przede wszystkim o ujarzmianiu ego, by mogło zaistnieć ja. W całości nagrana jest w języku polskim w przyjaznym dla człowieka stroju 432 Hz, przy użyciu instrumentów akustycznych, okraszona ciekawymi transowymi rytmami oraz elementami etnicznymi. Współtworzyli ją wrocławski gitarzysta, kompozytor oraz producent Maciek Czemplik, perkusjonista i aranżer o południowych korzeniach Eddy oraz wrocławski kontrabasista Bartek Chojnacki. Dzięki połączeniu tych kilku unikatowych energii muzycznych, płyta posiada wyjątkowe brzmienie.
ShataQS – wokal
Maciek Czemplik – gitara
Bartek Chojnacki – kontrabas
Edi Poliński – perkusja/instr. perkusyjne
Kasia Pakosa – chórki
Ula Górska – shakery
9 sierpnia 2019 – godz. 19:00 – Acoustic Live – Miłość w piosenkach i balladach
Program „Miłość w piosenkach i balladach czyli ballady i piosenki o miłości ” obejmuje Covery takich wielkich nazwisk jak:
Seweryn Krajewski, Czesław Niemen, Agnieszka Osiecka, VOX, Piotr Szczepanik, Zespół Wawele i Jan Wojdak, Marino Marini,Elvis Presley ( teksty po polsku w opracowaniu Krzysztofa Krawczyka) ale też DE MONO, LADY PANK i wielu innych.
Mirosław Gawlicki – gitara akustyczna, śpiew
Dariusz Biłyk – instrumenty perkusyjne, cajon
Marcin Suszczyński – gitara akustyczna, klasyczna
Andrzej Pindelski – gitara basowa
16 sierpnia 2019 – godz. 19:00 – Quantum of Jazz
Zespół założony w połowie 2017 roku we Wrocławiu. Powstał z zamiłowania do muzyki improwizowanej oraz z potrzeby interpretowania na nowo jazzowej tradycji. Zespół wykonuje zarówno utwory instrumentalne, jak i wokalne. Na koncertach usłyszeć można w jego wykonaniu zarówno muzykę w stylu swing, bebop, blues, jak również bossa novę i gypsy jazz.
23 sierpnia 2019 – godz. 19:00 – The Cuban Latin Jazz
The Cuban Latin Jazz to oryginalna propozycja na rynku polskiej muzyki jazzowej. Fuzja muzyki jazzowej, latynoskiej – rytmów kubańskich, afro kubańskich, salsy oraz muzyki klasycznej w wykonaniu młodych, utalentowanych muzyków różnych narodowości, połączonych wspólnymi pasjami muzycznymi.
W prezentowanym repertuarze wyraźnie słychać muzyczne korzenie Kuby niesione dźwiękami kontrabasu lidera grupy – Rolanda Abreu. Muzyk urodził się w Hawanie i mieszkał tam do 20 roku życia. Obecnie w drugiej ojczyźnie – Polsce – w niesamowity sposób przenosi muzyczne korzenie kubańskie do swojego ulubionego gatunku muzycznego – jazzu. Obok kontrabasu zespół posiada w swoim instrumentarium saksofon, fortepian oraz perkusję.
Roland Abreu Krysztofiak – kontrabas
Taras Bakovskyi – saksofon
Paweł Kukuła – fortepian
Dominik Jaske – perkusja
30 sierpnia 2019 – godz. 19:00 – Solar Train „My Favorite Things”
Zespół zaprezentuje jazzowe i około jazzowe aranżacje z elementami improwizacji.
Joanna Solarewicz – wokal
Dominik Mąkosa – piano
Grzegorz Piasecki – kontrabas
Mateusz Maniak – perkusja.
Koncerty mogą zostać odwołane z powodu niesprzyjających warunków pogodowych.
W połowie sierpnia na rynek wydawniczy trafi poradnik o sztuce przekonywania do swoich kompetencji. Niepozorną książeczkę napisał ekspert od spraw negocjacji, najmłodszy profesor, doradca korporacji – Jack Nasher, teksy przetłumaczyła Magdalena Rychlik, a całość wydała krakowska oficyna Znak.
Tytuł poradnika nie wzbudził mojego entuzjazmu, natomiast jego zawartość natchnęła do ochoczej lektury. „Idź po swoje” zawiera praktyczne zasady pozytywnego wpływania na postrzeganie naszej kompetencji przez otoczenie.
Autor opisuje światowej sławy muzyka, którego przebrano za ulicznego grajka i kazano grać na stacji metra i objaśnia, dlaczego można być najlepszym na świecie skrzypkiem grającym na stradivariusie i pozostać niezauważonym.
Nawet podczas szybkiej lektury czytelnik może zebrać garść złotych myśli typu: „W życiu nie dostajesz tego, na co sobie zasłużysz, ale to, co sobie wynegocjujesz”, „Ekspert to ktoś, kto wie bardzo dużo o niewielu rzeczach. Przywódca to ktoś, kto wie niewiele o wielu sprawach”. Można wcielić się w handlowca, wykładowcę, ucznia i poznać w jaki sposób uzyskać trudną do uzasadnienia przewagę „nad ofertami podobnej jakości”.
Uważny czytelnik znajdzie tu akapity m.in. o efekcie aureoli, sile skojarzeń, zarządzaniu oczekiwaniami, i komunikacji niewerbalnej. W zasadzie nic nowego, ale dobrze napisane i poparte ciekawymi, życiowymi przykładami i eksperymentami.
Informacje zawarte w książce „Idź po swoje! Jak przekonać innych, że jesteś najlepszy” to głównie odkrycia z dziedziny psychologii i socjologii, które puentuje obszerna bibliografia. Czyta się dobrze, przypomina się płynnie, czego jeszcze chcieć od lektury wakacyjnej, łapczywie pochłanianej w upale rekordowo wysokich temperatur?
oprac. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.