Nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego ukazała się książka autorstwa Iana Bostridge’a „Podróż zimowa Schuberta. Anatomia obsesji”. Ukończony w ostatnich miesiącach życia młodego Schuberta cykl pieśni „Winterreise” stał się jednym z największych, a także najbardziej zagadkowych utworów w historii muzyki. Złudnie proste wiersze, zaaranżowane na głos i fortepian, są wciąż wykonywane w największych salach koncertowych na całym świecie. Erudycyjny tekst Iana Bostridge’a to ciekawa próba rozprawienia się z tym tajemniczym, wielowątkowym utworem.
„Podróż zimowa Schuberta…” to lektura czasochłonna i niełatwa. Nie polecałabym jej czytania w kolejce do lekarza, czy w tramwaju. Wymaga skupienia i wyciszenia. A może to ona właśnie wycisza jazgot codzienności?
Zaskakująca w swej szczegółowości analitycznej, na pewno warta przeczytania, choćby w obszernych fragmentach i powracania do niej w chwilach hałaśliwej codzienności.

„Podróż zimowa Schuberta. Anatomia obsesji” Ian Bostridge, Wydawnictwo PWM
Książka autorstwa Iana Bostridge’a zdobyła uznanie na całym świecie. Pozytywne recenzje ukazały się m.in w takich mediach jak: „The New Yorker”, „The New York Review of Books”, „The Independent”, „Washington Post”, „The Times”, „BBC Music Magazine”, „The Spectator”, „The Daily Beast”, „Sunday Times”, „Literary Review” czy „Publisher’s Weekly”. Do tej pory została przetłumaczona na język włoski, hiszpański, niemiecki, fiński, szwedzki, duński czy japoński.
Co jest takiego niezwykłego w tym obszernym tomie? Wszystko. Oprócz analizy dzieła Schuberta czytamy w niej o całej palecie kontekstów. Właściwie odwołaniom do literatury, sztuki, malarstwa, socjologii, psychologii, obyczajowości nie ma końca. Od Fausta płynnie przechodzi autor do wzmianki o kile, od Tomasza Manna do nawiązań religijnych, od erotyzmu pieśni, do stosunków między tonacjami, które wywołują potężny efekt dramatyczny lub emocjonalny…
Niespodziewanie stajemy się także odbiorcami komunikatów meteorologicznych. Od tematów teoretyczno- literackich autor przechodzi do analizy szczegółowej zim na przestrzeni epok, tysiącleci, zlodowaceń, żeby skonkludować, że słowa i muzyka „Winterreise” powstały w Europie, w której zima o wiele silniej oddziaływała na wyobraźnię niż za naszych czasów.
Wyznanie autora dużo tłumaczy: „będę się starał naświetlić, wyjaśnić i pogłębić naszą wspólną reakcję na tę muzykę; zintensyfikować przeżycia tych, którzy już znają dzieło, i zachęcić tych, którzy nigdy go nie słuchali, albo nie słyszeli o nim”.
Polska wersja językowa książki jest wynikiem pracy tłumacza Szymona Żuchowskiego oraz poety Jacka Dehnela.
Ian Bostridge to jeden z najlepszych interpretatorów twórczości Schuberta. Rozwiązuje tajemnice każdego z dwudziestu czterech tekstów, odkrywa świat, w którym egzystował kompozytor, a także pozwala wejrzeć w jego umysł i pracę.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa PWM.
Trzydziestego października ukazała się książka, w której znaleźć można ponad 130 znanych i nieznanych fotografii, za którymi skrywają się pasjonujące, dramatyczne, zabawne i wzruszające momenty kobiecej historii.

„Krótka historia jednego zdjęcia. Kobiety” Paulina Tyczkowska i Jakub Kuza
Książka w zamyśle twórców była stworzona jako papierowe rozwinięcie fanpage’a „Krótka Historia Jednego Zdjęcia”, który na Facebooku śledzi ponad 100.000 osób.
Wśród bohaterek zdjęć i krótkich ich opisów spotykamy władczynie atomowych imperiów i żebraczki, święte i zmysłowe kochanki, kobiety umiejące rozkochać w sobie miliony i te wzbudzające zwierzęcy strach, autorki przełomowych wynalazków i potulne żony, które całe swoje życie oddały niewłaściwym mężczyznom.
Paulina Tyczkowska wraz z Jakubem Kuzą prowadzą czytelnika historią fotografii kobiety od 1840 do 2018 roku. Pokazują piękno i złożoność kobiecego świata, dlatego nie unikają zestawiania siostry zakonnej obok ikony lewicowych ruchów społeczno- politycznych, czy zbrodniarki i symbolu humanitaryzmu.

„Krótka historia jednego zdjęcia. Kobiety” Paulina Tyczkowska i Jakub Kuza
Obok wizerunków aktorek znajdujemy tu fotografie polityczek, biznesmenek, sportsmenek, kapitanki, noblistki, lekarki, kolekcjonerki sztuki, architektki, pielęgniarki, sanitariuszki, pilotki, tancerki, matki, hrabianki, żony, kochanki… długo by wymieniać.
Autorzy publikacji przyznają:
„Opisując historie ukryte za kolejnymi zdjęciami, staraliśmy się zrobić to w sposób możliwie obiektywny, a nawet życzliwy, niezależnie od tego, jak wiele różni nas prywatnie od bohaterek. Jeśli mimo to w opisach wyczujecie ślady naszych przekonań, na przykład politycznych, to mamy nadzieję, że nie zepsuje Wam to satysfakcji z lektury”.
Zapewniam, że nie psuje to satysfakcji.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Wydawałoby się, że Osiecka jest anachroniczna i przestarzała dla dwudziesto-, trzydziestoletniego odbiorcy współczesnej piosenki. Okazuje się, że to truizm mocno przerysowany banałem i nieprawdą. Kwartet Kagyuma, podobnie jak wcześniej Katarzyna Groniec (płyta „ZOO z piosenkami Agnieszki Osieckiej”), wydobywają z popularnych utworów nowe przestrzenie sensów. I robią to po mistrzowsku.

Kagyuma „Okularnice”
Album „Okularnice” zawiera m.in. takie hity jak „Balladę o pancernych”, „Zielono mi”, „Polską Madonnę”, czy „Nim wstanie dzień”. Przy każdym z utworów słuchacz dostaje w pakiecie zaskoczenie muzyczne, nową przestrzeń aranżacyjną, innowacyjne brzmienie i ponadczasową urodę utworu.
Kagyuma to kobiecy kwartet tworzący w oparciu o harmonijne wokalne brzmienia i ciekawe instrumentarium (m.in. kalimba, tank drum, dzwonki, instrumenty perkusyjne i klawiszowe). Źródłem ich inspiracji – jak same przyznają – jest minimalizm, muzyka jazzowa, skandynawska i etniczna. Nowy album zespołu zostaje przełamany elektronicznym, współczesnym brzmieniem. Laureatki Nagrody WARTO 2018 przyznawanej przez Gazetę Wyborczą dla najbardziej obiecujących młodych artystów odkrywają Osiecką na nowo, wydobywając z niej ożywcze treści i nieznane wcześniej moce.
Czarują wielogłosowością, organicznością, naturalnością, żeby potem miękko i płynnie wejść w automatykę brzmień elektronicznych. Ludowość przełamują nowoczesnością i tworzą ponadczasowy, nieco awangardowy obraz twórczości poetki piosenki.
Niewinnie dziewczęce i agresywnie wojownicze. Emocjonalne i zdystansowane. Dobre i znakomite. Kagyuma z płytą „Okularnice” tworzą ożywczy i twórczy nurt, który drąży skałę przeciętności muzycznej na rynku fonograficznym i delikatnie rysuje ją diamentem swojej szlachetności.

Kagyuma „Okularnice”
Premierze najnowszej płyty Kagyumy towarzyszy znakomity teledysk będący kobiecym manifestem wobec otaczających nas utopijnych wartości.
Posłuchajcie płyty Kagyumy, idźcie na koncert i przekonajcie się, że warto płynąć w jej nurcie.
tekst i foto: Dorota Olearczyk
Świat przedstawiony w tomiku poezji pt. ,,Między monsunami” napisanym przez Annę Piwkowską ubiera w oryginalną formę piękno i delikatność Świata, który nas otacza. Piękne historie opowiedziane przez autorkę hipnotyzują czytelnika bogactwem emocji oraz wrażliwością.
Świat ten jest jednak zagrożony poczuciem nadchodzącej i pewnej utraty. Objawia się w nim nieuchronna prawda, że wszystko przemija. Odchodzą więc zwierzęta, zamierają przyjaźnie, z życia znikają najbliżsi. Wniosek ten możemy wysnuć na podstawie cytatu bohaterki wiersza „Spacer przed kolacją”, która wypowiada zdanie: „Opowiedz mi o śmierci zamiast o miłości”.
Przemijający Świat nie jest jednak powodem do rozpaczy. W życiu nigdy nie ma miejsca na pustkę. Natura wypełnia luki, które powstały po tym, co się skończyło, umarło, gdyż sama w sobie jest życiem, jest wiecznym ruchem, zamkniętym obiegiem, który wciąż zatacza koło. Przemijanie – choć nieuniknione – nie jest związane wyłącznie z brakiem i pozostawioną po sobie pustką. Wręcz przeciwnie, dzięki niemu pojawia się to, co nowe, a wraz z nowym – nadzieja. I to na tę nadzieję musimy cierpliwie czekać. Nieuchronność i niezmienność tego procesu daje oparcie, a nawet – pozwala odnaleźć ukojenie.
tekst i foto: Aleksander Jędrzejczak
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Nie czytałam kociej biografii do dziś. W połowie października Wydawnictwo Znak półki księgarń zapełniło niezwykłą publikacją. Tekst i rysunki są w niej równie ważne, a bohaterem zabawnych, wzruszających i dramatycznych opowieści jest kot Tadeusza Konwickiego, Iwan.

„Iwan Konwicki z domu Iwaszkiewicz” Tadeusz Konwicki, Danuta Konwicka, Wydawnictwo Znak
„Iwan Konwicki z domu Iwaszkiewicz” to biografia chyba najsłynniejszego kota literatury polskiej. Znajdziemy tu utrzymane w konwencji dziecięcego rysunku, ilustracje żony Tadeusza Konwickiego, wstęp Ludwiki Włodek (prawnuczki Jarosława Iwaszkiewicza) i posłowie córki – Marii Konwickiej. Nowa książka Tadeusza Konwickiego składa się przede wszystkim z tekstów Konwickiego zamieszczanych w m.in. „Kompleksie polskim”, „Kalendarzu i klepsydrze”, „Wschodach i zachodach księżyca”, „Nowym Świecie i okolicach”, „Pamflecie na siebie”, z których jej pomysłodawcy skonstruowali niezwykłą biografię kota Iwana.
Towarzyszymy pojawieniu się Iwana w domu, czytamy o jego pasji – polowaniu na wróble, dostojnej postawie, honorze, zniknięciu, podgryzaniu przegubu ręki Ani- córki Konwickich, despotycznym usposobieniu, braku wakacji Państwa Konwickich, chorobie i śmierci.
Gdy kot po kilkunastu latach wspólnego życia w mieszkaniu przy ul. Górskiego odszedł na zawsze Tadeusz Konwicki pisał o nim tak: „w pozycji imponującej, z uniesionym i wyprostowanym ogonem, krąży w kosmosie i łapie komety za złote warkocze”.
Zakończenie jest swoistym wezwaniem do walki o prawa zwierząt i zwróceniem uwagi na szanowanie natury.
Biografię najsłynniejszego kota literatury polskiej można z powodzeniem czytać i oglądać z dzieckiem. Jej lektura przynosi dużo zachwytów czytelniczych.
tekst: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Tadeusz Konwicki – pisarz (autor m.in. Małej apokalipsy), scenarzysta i reżyser (m.in. filmów Ostatni dzień lata, Jak daleko stąd, jak blisko, Salto).
Danuta Konwicka – graficzka, ilustratorka książek. Żona Tadeusza Konwickiego, córka Alfreda Lenicy i siostra Jana Lenicy.
Hałas, pęd, krótkowzroczność, agresja, bezrefleksyjność, uprzedzenia… , czy uspokojenie, przestrzeń, oddech, czas na myślenie, a nie na bezmyślne, emocjonalne demagogiczne działanie. Co wybierasz? Którą drogą pójdziesz? Spektakl „Cicho” będący koprodukcją Wrocławskiego Teatru Współczesnego z Teatrem Układ Formalny aż buzuje od tego typu problemów.
Rzecz dzieje się w szkole, do której przychodzi nowy uczeń. Ihor pochodzi z Ukrainy. Gabinety przypominają koszary, uczniowie siedzą na kalekich sprzętach w zgniłozielonych lub czarnych strojach. Ihor przychodzi w białej koszuli i dżinsach. Chciał bezgłośnie wtopić się w społeczność, być schludnym, a nie wyzywającym, przynosi cukierki, bo ma urodziny. Bohaterom historii towarzyszymy na lekcjach m.in. wychowana fizycznego, matematyki, informatyki stosowanej, anatomii. Uczniowie i nauczyciele różnie reagują na Nowego, Innego, Obcego.
Co wybierzesz Ty? Dialog, mur, czy wojnę?- zdają się pytać twórcy przedstawienia. Na kim wyładujesz frustrację? – pyta Ihor. Oglądamy różne wersje wydarzeń i zostajemy zaczadzeni strachem, agresją, wykluczeniem, ale i autorefleksją i empatią.
Losy głównego bohatera inspirowane są historiami żyjących we Wrocławiu przedstawicieli mniejszości ukraińskiej. Spektakl Cicho/Тихо jest częścią projektu, któremu towarzyszą warsztaty pogłębiające grupowe mechanizmy reakcji na szeroko rozumiana inność, skierowane do młodzieży między 12 a 18 rokiem życia. Przedstawienie prezentowane będzie nie tylko w WTW, ale także w szkołach Dolnego Śląska.
Realizatorzy:
scenariusz – Magdalena Drab
reżyseria – Katarzyna Dudzic-Grabińska
scenografia – Agnieszka Aleksiejczuk
muzyka – Tymoteusz Witczak
koncepcja i kierownictwo projektu – Przemysław Furdak
konsultacja merytoryczna dr Kamila Kamińska-Sztark
Obsada:
Maciej Tomaszewski, Paulina Mikuśkiewicz, Olga Żmuda, Jerzy Górski, Adam Michał Pietrzak, Maciej Rabski.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Tobiasz Papuczys, mat. organizatorów
Przed nami premiera wyjątkowa dla każdego, kto pokochał historię dzielnego Oskara i jego przyjaciółki, pani Róży. Ulubiony francuski pisarz Polaków, Eric-Emmanuel Schmitt, powraca z rozgrzewającą serce opowieścią o sile miłości i duchowości.
Mistrz filozoficznych przypowieści tym razem zabiera nas prosto do źródeł życia – mistycznej Afryki. W pełnym kolorów miejscu dwunastoletni Félix staje przed wielkim wyzwaniem. Chłopiec musi uratować swoją ukochaną mamę, która utraciła sens życia.
Czy Félix zdąży doprowadzić mamę do niewidzialnego źródła, zanim będzie za późno? Czy w trakcie tej magicznej podróży zrozumie, co jest najważniejsze w życiu?
„Félix i niewidzialne źródło” to nowa powieść w bestsellerowym „Cyklu o Niewidzialnym” oraz godny następca kultowego „Oskara i pani Róży”.
Czyta się szybko i z zaciekawieniem. Lektura szczególnie polecana dla fanów Schmittowskiej narracji.
oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Jonas Hassen Khemiri z wielką wrażliwością, humorem i ironią przedstawia więzi rodzinne, w jego postaciach odbijają się współczesne postawy i lęki. Utwór Klauzula ojca ukazał się w 2019 roku i został napisany przez Jonasa Hassena Khemiriego. Jest on jednym z najbardziej uznanych szwedzkich pisarzy młodego pokolenia. Jego debiut miał miejsce w 2003 roku i zawdzięcza go powieści Czerwone oko.
Klauzula ojca to powieść o współczesnym rodzicielstwie. Dziadek powraca do kraju i swojej rodziny. W trakcie dziesięciu wspólnie spędzonych dni przekonuje się, że nic nie jest tak jak miało być. Córka zachodzi w ciążę z nieodpowiednim mężczyzną, a syn jest życiowym nieudacznikiem. Dziadek dochodzi do wniosku, że podpisana w przeszłości klauzula jest coraz bardziej nieaktualna.
Lektura jest podzielona na dziesięć rozdziałów opisanych jako kolejne dni tygodnia, rozmieszczonych na 301 stronach. Wielkością książka zbliżona jest do formatu A5. Oprawiona jest w cienką okładkę, na której wzór graficzny zaprojektowany przez Magdalenę Kuc przypomina krople atramentu i krwi na mleku.
Celowym zabiegiem narracyjnym jest niepodanie imion bohaterów, są oni nazywani funkcjami w rodzinie np. ten któremu wydaje się, że jest jej chłopakiem.
Powieść Klauzula ojca jest niewątpliwie jednym z ciekawszych utworów, który miałam przyjemność przeczytać.
tekst i foto: Patrycja Luboń
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca





