Marcin Liber, znany wrocławskiej publiczności z wielu ciekawych pomysłów reżyserskich, i tym razem rozbudził wrażliwość, rozśmieszył, zdenerwował i nie dał się zasklepić w jednej konwencji teatralnej. Inspirację do swojej najnowszej realizacji czerpał ze sztuki Jakuba Tabaczka pod tytułem „Stulejka” (nagrodzonej w V Konkursie Dramaturgicznym Strefy Kontaktu).
„Dramat rodzaju męskiego” to energiczny spektakl, którego twórcy w ironiczny sposób opowiadają o problemach z męskością, pokazują jej pozytywne aspekty i dramatyczne konsekwencje różnych wyborów. Realizatorzy ubierają grupę bohaterów w dżinsowe uniformy i każą im działać wspólnie. W grupie ich żywiołowość jest potęgowana, dowcip sypie się z każdej postawy ciała i miny. Ale to tylko pozory totalnego komizmu, bo pod płaszczykiem żartu, ironii, czasem uzasadnionej wulgarności, kryją się dramaty ludzkie, traumy dzieciństwa, z którymi trzeba się zmierzyć.
Tempo spektaklu jest zmienne, sceny refleksyjne przeplatane są dynamicznymi. Można płakać przy jednej scenie i śmiać się w kolejnej. Znakomita gra aktorów Wrocławskiego Teatru Współczesnego unosi sztukę na wyżyny zespołowego aktorstwa. Pomysłowe komentarze odautorskie wyświetlane w tle sceny świetnie neutralizują powagę sytuacji i nastrajają refleksyjnie lub humorystycznie. Zespół muzyczny grający na żywo na scenie to także duży atut spektaklu. Tu wszystko dobrze ze sobą współbrzmi, układa się w ciekawą mozaikę napięć i emocji. „Dramat rodzaju męskiego” dobrze się ogląda, słucha i czyta.
Trudne tematy związane z rolą społeczną, agresją, władzą, lękami, śmiercią układają się w pogodną wizję. Twórcy nie obarczają widza dziaderskim mentorstwem tylko delikatną sugestią. Ani autor, ani reżyser, ani bohaterowie spektaklu nie każą iść jedynie słuszną drogą, bo sami jej nie znają, pokazują możliwości, a wybór zostawiają każdemu z nas.
Realizatorzy
autor Jakub Tabaczek
reżyseria, opracowanie tekstu Marcin Liber
scenografia, kostiumy, video Mirek Kaczmarek
choreografia Hashimotowiksa
muzyka sneaky jesus
realizacja video Przemysław Pogiernicki/Agnieszka Piesiewicz
realizacja dźwięku Kacper Dubicki
realizacja światła Janusz Kaźmierski
asystentki reżysera Justyna Bartman-Jaskuła, Dagmara Antoniszyn
inspicjentka Justyna Bartman-Jaskuła
Obsada
Anna Kieca, Ewa Niemotko, Dominika Probachta, Jolanta Solarz-Szwed, Magdalena Taranta, Lina Wosik, Mariusz Bąkowski, Krzysztof Boczkowski, Rafał Cieluch, Maciej Kowalczyk, Przemysław Kozłowski, Miłosz Pietruski, Tadeusz Ratuszniak, Dominik Smaruj, Tomasz Taranta, Maciej Tomaszewski, Krzysztof Zych
Oprac. do.
fot. Natalia Kabanow
Włodzimierz Wysocki (1938-1980) – aktor moskiewskiego Teatru na Tagance, poeta i pieśniarz. Autor około 600 pieśni, znanych dziś nie tylko w Rosji, ale i na całym świecie. Jego twórczość nigdy nie była obecna w oficjalnym artystycznym życiu Rosji, bo dotyczyła ograniczania wolności i wynaturzonej, radzieckiej rzeczywistości lat 60. i 70. Pieśni Wysockiego krążyły natomiast w setkach nielegalnych nagrań, a artysta zyskał ogromną popularność dzięki licznym koncertom.
Projekt Volodia wyrósł z fascynacji twórczością Wysockiego. Janusz Kasprowicz – pomysłodawca projektu, zapraszając do współpracy wrocławskich muzyków grających na co dzień jazz, rock, flamenco, blues zaproponował im wizję zaaranżowania i wykonania utworów Wysockiego jako pulsującego bogatym instrumentarium (gitara elektryczna, banjo, ukulele, bas, perkusja, akordeon, butelkofon) spektaklu atrakcyjnego także dla młodych odbiorców. Nowoczesne aranżacje tych kultowych utworów nie tylko odświeżyły twórczość barda. Pieśni te nadal są boleśnie aktualne, wybrzmiewając jak protest – songi, nieustająco przypominają nam o podstawowych i niezbywalnych wartościach moralnych.
Projekt Volodia:
- Janusz Kasprowicz | wokal, gitara basowa
- Bogdan Bińczak | akordeon, butelkofon, instr. perkusyjne, melodyka
- Robert Gawron | gitara klasyczna, ukulele, banjo
- Marcin Kotlarski | gitara elektryczna
- Tomek Burzyński | perkusja
Christoph Eschenbach, urodzony w 1940 roku we Wrocławiu, został nowym dyrektorem artystycznym Narodowego Forum Muzyki. W piątek podczas konferencji prasowej dyrektor NFM Andrzej Kosendiak poinformował, że pianista i dyrygent obejmie stanowisko wraz z początkiem nowego sezonu artystycznego.
Podczas koncertu inaugurującego 58. Międzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantas im. Andrzeja Markowskiego prezydent Wrocławia Jacek Sutryk wręczył maestrowi klucze do bram miasta. Teraz przyszła kolej na rozszerzenie współpracy i jej zakotwiczenie w przestrzeni życia miasta.
„Witamy maestro jako członka naszej muzycznej rodziny, już się cieszę na te niesamowite koncerty, które będą rozbrzmiewać we Wrocławiu i na całym świecie. Witamy w domu” – mówił dyrektor NFM Andrzej Kosendiak.
Maestro Christoph Eschenbach, nie ukrywał zadowolenia z zacieśnienia współpracy. „Czuję się tu komfortowo”- mówił maestro podczas konferencji prasowej. Nowy dyrektor artystyczny podkreślił także, że „muzyka zbliża ludzi”. „Z moim powrotem do Wrocławia wiążą się wielkie emocje, bardzo się cieszę, że mogę podzielić się tymi emocjami i muzyką, którą razem będziemy tworzyć”. Zaznaczył także, że zamierza realizować projekty z udziałem młodych artystów. Może usłyszymy i zobaczymy Christopha Eschenbacha wykonującego utwór na fortepianie?
Christoph Eschenbach był głównym dyrygentem gościnnym Tonhalle–Orchester Zürich, jednym z dyrektorów artystycznych Pacific Music Festival Japan w latach 1992–1998, głównym dyrygentem NDR Sinfonieorchester Hamburg w latach 1998–2004, dyrektorem artystycznym Schleswig-Holstein Musik Festival w latach 1999–2003, głównym dyrygentem Orchestre de Paris w latach 2000–2010 i dyrektorem muzycznym Konzerthausorchester Berlin w latach 2019–2023.
W Stanach Zjednoczonych Christoph Eschenbach był dyrektorem muzycznym Houston Symphony w latach 1988–1999, dyrektorem muzycznym Ravinia Festival w latach 1994–2005, dyrektorem muzycznym Philadelphia Orchestra w latach 2003–2007, dyrektorem muzycznym National Symphony Orchestra Washington w latach 2010–2017, a obecnie jest jej dyrygentem honorowym. Oprócz pełnienia funkcji dyrektorskich maestro Eschenbach jest zapraszany do dyrygowania orkiestrami Wiener Philharmoniker, Berliner Philharmoniker, New York Philharmonic, Chicago Symphony Orchestra, Cleveland Orchestra i wieloma innymi. Artysta jest także aktywnym dyrygentem operowym, a jednym z jego największych osiągnięć w tej dziedzinie jest prowadzenie całego cyklu Pierścienia Nibelunga Richarda Wagnera w reżyserii Roberta Wilsona, z udziałem Orchestre de Paris, oraz Parsifala na festiwalu w Bayreuth w 2000 roku.
Maestro Eschenbach odbył liczne tournée z kierowanymi przez siebie orkiestrami w Japonii, Chinach i Ameryce Południowej, Stanach Zjednoczonych i Europie. Od 1964 roku jest artystą związanym z wytwórnią Deutsche Grammophon i nagrał ponad sto płyt. W 2002 roku został odznaczony Wielkim Krzyżem Zasługi z Gwiazdą, jest także laureatem szeregu nagród, m.in. Nagrody Grammy z 2014 roku czy Ernst von Siemens Musikpreis przyznanej w 2015 roku.
oprac. do
fot. jo
Cudny rysunek pastelowego, zielono- żółto- niebieskiego, szeroko otwartego oka, z czarną źrenicą, w której odbija się smuga światła, a może parasola chroniącego od łez lub słońca zdobi okładkę płyty Emose i Skrzypotrąb.
Emose Uhunmwangho zna chyba każdy we Wrocławiu, a na pewno każdy, kto chadza do Teatru Muzycznego Capitol. Jej niezwykłe kreacje postaci z musicali zawsze robią piorunujące wrażenie na widzach, którzy oklaskują jej występy sążniście. Mało tego, że zachwycająco śpiewa to także maluje, a to, co zmalowała na okładkę najnowszej płyty zasługuje na osobną wystawę. Pooglądajcie okładkę i książeczkę z tekstami.

„Czary Baltazary” Emose i Skrzypotrąby, płyta wydana przez Luna Music Polska
Premiera płyty wydanej przez Luna Music Polska „Czary Baltazary” odbyła się w grudniu, więc album pachnie jeszcze nowością. Być może, że omiatanie kurzu i mycie okien w przedświątecznym szale porządków mogły nieco przyprószyć zapomnieniem potrzebę zdobycia tego niezwykłego krążka. Zatem uprzejmie przypominam, że jest on na rynku fonograficznym i cieszę się, że mogę o tym fakcie trąbić z ambony PIK-a. Zanurzenie się w baśniowym świecie dźwięków i słów Emose i Skrzypotrąb to przeżycie teatralno- muzyczne.
Ilustracje na płycie „Czary Balatazary” są autorstwa Emose, słowa też, muzykę stworzył Jacek Berg, a za wykonanie zespołowe niezwykłych kompozycji odpowiada zespół w składzie: Beata Wołczyk, Joanna Trzaska, Jacek Berg, Emilia Danilewska, Dariusz Wołczyk, Piotr Hałaj i Emose Uhunmwangho.
Poetyckim tekstom, do napisania których inspiracją były baśnie i podania ludowe, towarzyszy magiczna muzyka. Jak czytamy na okładce płyty: „ Słowa do ów śpiewo-baśni wydumała Emose Uhunmwangho, a muzykę stworzył Jacek Berg, a wybitni czarodzieje instrumentaliści, wprawnie władający smykiem, wiatrem i dotykiem, wprawiają w ruch tę niezwykłą, magiczną maszynerię”. Tuba, dzwonki, pianino, suzafon, akordeon i skrzypotrąby, czyli Skrzypce Stroha (to rodzaj instrumentu wzmacniający swój dźwięk przez rezonator i czarę wykonaną z metalu, dzięki czemu posiada charakterystyczne, szorstkie, silniejsze brzmienie) wraz z magiczną barwą głosu Emose Uhunmwangho tworzą spójną, intrygującą całość.

„Czary Baltazary” Emose i Skrzypotrąby, płyta wydana przez Luna Music Polska
„Czary Baltazary” brzmią jak muzyka do spektaklu, czasem zapętlają się w głowie, jak frazy z musicali. Słowa niosą ważne przesłania i refleksje na temat m.in. wojny, ludzkich wad czy rzucania klątwy. Na koniec bezpiecznie lądujemy w koronie drzewa kołysani głosem czarodziejki.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Luna Music Polska.
Cykanie świerszczy rozpoczyna nową płytę Iwony Loranc, a kończy ją śpiew ptaków. Taka klamra zwiastuje rozkoszną przyjemność spędzenia z artystką 50 minut. Piosenki Marii Koterbskiej w wykonaniu nieprzeciętnej interpretatorki piosenki aktorskiej brzmią z nową energią i z ożywczym pulsem. Łódzki Dalmafon niedawno wydał premierowy krążek Iwony Loranc „Dwie drogi (piosenki Marii Koterbskiej)”.
Płyta świetnie nadaje się do wielopokoleniowych odsłuchów na przykład podczas grudniowych spotkań świątecznych. Będzie przy niej dużo uciechy, dziadkowie mogą porwać babcie do tańca, wujkowie zanucić radośnie i melancholijnie na ucho ciociom, zaś młodzież – zdziwić się, że to takie dobre i wielopokoleniowe.

Iwona Loranc „Dwie drogi (piosenki Marii Koterbskiej)”, Dalmafon
„Serduszko puka w rytmie cza- cza”, Augustowskie noce, /nad brzegami drzemiące”, „Parasolki, parasolki, dla dorosłych i dla dzieci!/Parasolki, parasolki, kropla przez nie nie przeleci!”, „Mkną po szynach niebieskie tramwaje/Przez wrocławskich ulic sto/Tu przechodnia uśmiechem witają/Dzieci, kwiaty i każdy dom” – chyba każdy odbiorca radiowy, w określonym wieku, słyszał kiedyś i nucił z Marią Koterbską te słowa. Okazuje się, że nie zestarzały się ono wcale.
Po utwory Marii Koterbskiej sięgnęła Iwona Loranc, piosenkarka, aktorka kojarzona raczej z piosenką aktorską, jazzową, a nie popularną. I zrobiła z nich perełki interpretacyjne. Jej ciepły, ciemny jazzowy głos i ciekawe aranżacje stanowią olbrzymi walor publikacji.
Warto przypomnieć, że Maria Koterbska była królową polskich estrad w latach sześćdziesiątych i zostawiła po sobie mnóstwo hitów z wyraźnym zacięciem tanecznym. Iwona Loranc znakomicie zinterpretowała ponadczasowe hity, zachowując ich przebojowy charakter. Ogromna w tym zasługa Piotra Kominka, który wyśmienicie zaaranżował utwory i wraz z 10-osobowym zespołem uwspółcześnił ich brzmienie.
Warto przekonać się osobiście jak szalenie ciekawe mogą okazać się powroty do starych piosenek w nowych interpretacjach. Świetna przekąska między karpiem, a kutią.
Oprac.do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dalmafon.

Iwona Loranc „Dwie drogi (piosenki Marii Koterbskiej)”, Dalmafon
Spis utworów:
- Augustowskie noce
- Nie mów jaką przyjdziesz drogą
- Brzydula i Rudzielec
- Pod parasolem
- Dziś nie wiem…
- Stary motyw
- Karuzela
- Parasolki
- Serduszko puka
- Wrocławskie tramwaje
- Mój chłopiec piłkę kopie
- Dwie drogi
- Bo to jest miłość
- Znów słyszę ten daleki śpiew
- Post scriptum
W ręce wpadła mi ostatnio cudowna książka od Wydawnictwa Literackiego. Okazało się, że to druga część z serii adresowanej do dzieci i młodzieży. Nie przeszkodziło mi to oddać się w jej popularnonaukową narrację w zainteresowaniem równym klasycznym kryminałom. Ilustracje i język „Niepowstrzymanych” wspaniale układały się w czytelniczą przyjemność. Nie sądzę, żeby był to efekt przedświątecznej infantylizacji i pochorobowego zdziecinnienia. To, bez cienia wątpliwości, zasługa autorskiego pomysłu, znakomitego tłumaczenia i pięknych ilustracji. Za to pierwsze odpowiedzialny jest Juwal Noach Harari, za drugie Michał Romanek, a za trzecie Ricard Zaplana Ruiz. Brawo panowie, wyszło wspaniale, zajmująco, efektownie, zabawnie i mądrze.
W drugim tomie serii uznany filozof i historyk Yuval Noah Harari wyjaśnia, w jaki sposób rewolucja sprzed dziesięciu tysięcy lat wciąż wpływa na nasze życie. Pokazuje, w którym miejscu coś poszło nie tak i jak jeszcze możemy to naprawić.
Lektura „Niepowstrzymanych 2” przekonuje nas, jak niewinny eksperyment z uprawą pszenicy doprowadził do głodu, zarazy i wojny. Dowiadujemy się także, w jaki sposób starożytni maniacy rozwinęli pismo i dlaczego dorośli muszą płacić podatki. Poznajemy pięćdziesiąt miliardów przygnębionych kurczaków i odkrywamy, jak ludzka zdolność kontrolowania roślin oraz zwierząt doprowadziła do tego, że próbujemy kontrolować siebie nawzajem.
Podczas interesującej lektury myślimy o matematyce i właściwościach mózgu, odkrywamy pismo, zastanawiamy się dlaczego są zasady i jakie są konsekwencje związane z ich przestrzeganiem lub nieprzestrzeganiem. A wszystko to (i dużo więcej), nie znuży nas, nie męczy naukowością trudnych wywodów, bo narrator umiejętnie prowadzi młodego czytelnika przez meandry historii, a starszy także ma przyjemność kontaktu z uroczą publikacją.
„Niepowstrzymani 2. Dlaczego świat nie jest sprawiedliwy” to idealna książka dla każdego [jak czytamy w opisie] od lat 9 do 109, dla każdego kto jest ciekawy, jak zbudowano świat i dlaczego niektórzy mają tak dużo, a inni tak mało. To znakomity prezent do ubogacenia familijnego grudnia dawką przystępnie, zabawnie, filozoficznie, pięknie podanej wiedzy.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.
„Proste piosenki” to kolejny projekt muzyczny Kamila Wasickiego, docenianego i nagradzanego, m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Bardów OPPA, czy na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie, barda z gitarą. Po trzech solowych płytach przyszła kolej na wzbogacenie aranżacji. Tym razem album nagrano w rozbudowanym składzie. Wasicki Quintet, czyli Kamil Wasicki (gitary, wokal), Rafał Stegenta (saksofony, perkusjonalia), Filip Kałuża (pianino, organy Hammonda) Paweł Jankowski (gitara basowa, kontrabas) i Paweł Andrzejewski (perkusja) wspólnie budują przestrzeń metafor muzycznych i językowych. „Proste piosenki” to zapis koncertu, który odbył się 10 listopada 2022 w sali widowiskowej MGOK w Ślesinie. Warto posłuchać i znaleźć tam cząstkę siebie.
Pieśniarz nawołuje, żeby tylko nie dać się zapędzić w róg, a jak już to tylko obfitości. Śpiewa także o tym, że skręcić łatwo się da, zawrócić już nie…. Poetyka tekstów i autorskich kompozycji Kamila Wasickiego inspiruje do refleksji. Jego nienachalny głos sprzyja wchodzeniu na ścieżkę kontemplacyjnego zamyślenia. Piosenki z wyrazistymi refrenami wchodzą do głowy wielokrotnie powtarzaną frazą. Zespołowe granie wzmocnione żywiołową reakcją publiczności dobrze brzmi na płycie.
Oprac. do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dalmafon.

„Proste piosenki” Wasicki Quintet, Wydawnictwo Dalmafon
Spis utworów:
- Łatwo powiedzieć
- Daj mi odejść
- Świat się nie kończy
- Chyba nie ma miejsca
- A ja Cię kocham
- Z niczego nie powstaną sny
- Czasem tak bywa
- Małe miasteczka
- Wszystko będzie dobrze
- Posiedź i poczekaj
Opera Wrocławska zaprasza na wyjątkowy wieczór, a dokładniej dwa wieczory. Szóstego i siódmego grudnia będziemy mogli obejrzeć dwanaście oryginalnych choreografii, w wykonaniu zespołu Baletu Opery Wrocławskiej, do muzyki skomponowanej przez studentów Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Byliśmy na konferencji prasowej i udało nam się podpatrzeć artystów podczas próby. Zapowiada się interesująco.
Spektakl „Żywioły II” wpisuje się w cykl organizowanych w latach wcześniejszych „Wieczorów młodych choreografów Open door”. Do współpracy z Operą Wrocławską zostali zaproszeni studenci Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, którzy skomponowali muzykę do większości prezentowanych układów tanecznych. Twórcami oryginalnych choreografii są tancerze baletu Opery Wrocławskiej: Sava Cebanu, Bartłomiej Malarz, David Oscar Blat, Sergii Martinez Castello, Anna Gancarz, Massimo Colonna Romano, Łukasz Ożga, Daniel Agudo Gallardo, Leoni Hansen, Lucas Hessel Rafalovich, a także pedagog baletu – Anna Szopa-Kimso. Kompozycje, do których powstały układy taneczne napisali: Sava Cebanu, Alina Dzięcioł, Tymoteusz Lasik, Małgorzata Szandrach, Agata Zemla, Zuzanna Klepacka, Karolina Kaługa. Ponadto zostały wykorzystane utwory Georga Friedricha Händla, Leonarda Leo, Astora Piazzolli oraz Nordpaul.
Styczniowe „Żywioły” otwierały, a „Żywioły II” zamykają baletowy rok kalendarzowy 2023 w Operze Wrocławskiej. Taneczne emocje już 6 i 7 grudnia od godz. 19.00.
Oprac. do i jo