Grupa teatralna Mumio odwiedziła Wrocław. Niebanalny tercet wystąpił w Sali Koncertowej Radia Wrocław. Przy wtórze braw i salw śmiechów artyści zaprezentowali swoje znakomicie absurdalne skecze, piosenki i monologi.
Nazwać Mumio grupą kabaretowa byłoby co najmniej niegrzeczne. Takiego nietaktu nie sposób byłoby odtakcić, to znaczy odprzeprosić, inaczej pisząc – Mumio to absurd na najwyższym poziomie scenicznego wykonawstwa i żaden współczesny kabaret nie powinien być zestawiany z Jadwigą Basińską, Dariuszem Basińskim i Jackiem Borusińskim w jednym rzędzie.
Oryginalny tercet tworzą znakomici aktorzy. Śpiewają, grają na różnych instrumentach, interpretują autorskie teksty. Gestem, słowem, mimiką i pauzą posługują się jak wybitni artyści.
Repertuar Mumio ocieka teatrem absurdu, bawi autoironicznym stylem, budzi szacunek dla kunsztu posługiwania się językiem polskim i frazą obcojęzyczną. Polonistycznie – zachwyca, tylko czasem dźwiękowo niedomaga. Dzieje się to wtedy, gdy niewyraźne słowo dociera na widownię. Dociekliwy widz szuka wtedy u sąsiada z fotela obok odpowiedzi na pytanie co powiedział, nawiązując jednocześnie nowe relacje i znajomości. Poza tym, występom Mumio może na stałe towarzyszyć przymiotnik fantastyczni. Wcześniejsze nasze relacje niech będą potwierdzeniem rewelacyjności ich występów i reakcji publiczności na twórczość grupy. https://pik.wroclaw.pl/?s=mumio
Spektakl prezentowany przez Mumio na Karkonoskiej przygotowany był w konwencji kabaretowej. Odwoływał się do indywidualnego poczucia absurdu i ciepłej autoironii. Estetycznie jednorodny i przemyślany – w każdym szczególe nienachalnej scenografii, sfatygowanego rekwizytu i zużytego kostiumu- bawił, wzruszał, ale nie moralizował.
Wrocławski Przegląd Piosenki Aktorskiej niejednokrotnie gościł Mumio na swoich festiwalach, teraz zespół przyjechał ze swoim programem w ramach mumiowej trasy i w Sali Koncertowej Radia Wrocław zgromadził wiernych fanów. Śpiewaliśmy po węgiersku i śmialiśmy się z oryginalnych pląsów prawie wszyscy.
oprac. Do
foto: Jo