Emilia Dłużewska w swojej najnowszej książce „Jak płakać w miejscach publicznych” o depresji i chorobie afektywnej dwubiegunowej pisze z humorem i z felietonową lekkością. Poradnik jest zabawną lekturą podszytą dramatem wewnętrznych rozterek i lęków, niezłym sposobem na zdystansowanie się od chorób i zaburzeń neurologicznych.
Narracja prowadzona w lapidarny sposób z puentą pod koniec krótkich rozdziałów daje poczucie spełnienia czytelniczego już po kilku chwilach spędzonych z książką.
W zapowiedzi czytamy:
To nie jest książka o tym, że dostajecie od życia cytryny i robicie z nich lemoniadę. Bliżej jej do historii mojego kolegi, którego rzadka i nieuleczalna choroba stopniowo pozbawiała władzy nad ciałem, w tym strunami głosowymi. Gdy się poznaliśmy, mógł już tylko szeptać. „Powiedziałem rodzicom, że żądam adwokata – napisał kiedyś. Zrozumieli »awokado« i przynieśli mi mango”.
Emilia Dłużewska jest dziennikarką „Gazety Wyborczej” i potrafi jak nikt inny żartować z tego, co niektórych już zabiło lub mocno sponiewierało. Jej książka jest jak suchy, chrupiący andrut poprzekładany karmelowych, słodkim wnętrzem. „Jak płakać w miejscach publicznych” to otwarta dyskusja o zdrowiu psychicznym z przykładami, z opowiadaniem o toksycznych bliskich i przebytych traumach.
Autorka pisze:
Polska rośnie na traumie jak pieczarka na gnoju. To podstawa naszej tożsamości: rodząc się w kraju na Wisłą, automatycznie wyrażasz zgodę na użycie twego mózgu do obioru i przesyłania traumy, bez niej Polak nie byłby sobą (…). Większość naszej tradycji na wszelki wypadek opiera się więc na przywoływaniu i odtwarzaniu traum, a największe narodowe święto odbywa się w połowie listopada, w zacinającej mżawce, błocie i desperacji. Czy w takich warunkach można być normalnym?
Książka jest pełna dystansu i autoironii, lekkości i swobody. Autorka opisuje historię poszukiwania własnego szczęścia w sposób pociągający literacko. Narracyjnie, fabularnie, językowo i stylistycznie wciąga czytelnika w swój dysfunkcyjny świat ostrożnie serwując żarty. Czy pomaga w zmaganiu się z rzeczywistością i odpowiada na pytanie postawione w tytule książki? Warto się o tym przekonać osobiści sięgając po lekturę.
oprac.do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Książki
eBook