Tak, można zaprzyjaźnić się z lękiem. Można go nawet wcześniej oswoić i polubić. Osoby doświadczające napadów paniki powiedzą, że to bzdura i przejdą – obok ciekawie zilustrowanej książki – obojętnie. Czerwona postać w objęciach czarnego, dziwnego potwora umieszczona na groszkowym tle przyciąga uwagę przyszłego czytelnika przeglądającego strony księgarń internetowych lub błądzącego wśród regałów w Empiku. A jak nie przyciąga, bo nie jest wystarczająco krzykliwa, to ja krzyknę – kupcie, czytajcie, doświadczajcie, efekt terapeutyczny murowany! „Mój przyjaciel lęk” Anny Paluszak wydała oficyna Sensus.
Teoretyczność poradników jest raczej normą. Opisy badań i doświadczeń osób biorących w nich dział czytamy zwykle z nadzieją, że zdarzenia, które wydarzyły się innym nauczą nas czegoś ważnego. Tym razem trafiałam na książkę do bólu praktyczną. Ćwiczenia w niej zawarte możemy wykonywać słuchając nagrania zeskanowanego z obrazków (kodów QR) umieszczonych na początku rozdziałów poradnika.
Usiądź wygodnie w ustronnym miejscu, gdzie nikt nie będzie Ci przeszkadzał… Potem zaczyna się otwierać cała paleta doznań, kolorów, smaków, odczuć i woni…
To bardzo ożywcza lektura, to książka pobudzająca zmysły, dająca nadzieję, nieoceniająca, wspierająca.
Nawet jak uważasz, że żaden lęk ci niestraszny warto przejść przez trening zaproponowany przez autorkę, może się przydać w sytuacji pomocy innej osobie. Przy okazji można odkryć swoje talenty plastyczne i poddać się działaniu z pogranicza arteterapii.
Kilka słów od wydawcy i autorki
„Mój przyjaciel lęk” powstał na bazie wieloletniego zawodowego i osobistego doświadczenia autorki. Anna Paluszak, psycholożka z trzydziestoletnim stażem, regularnie pracuje z pacjentami dręczonymi przez różnego rodzaju lęki. Sama także musiała się zmierzyć z własnym lękiem – czytamy w opisie terapeutycznej książki.
Tak jak smoka ― lęku się nie zabija ani nie pokonuje. Nawet się go nie tresuje. Lęk trzeba poznać, uszanować, rozpoznać w nim siebie i się z nim zaprzyjaźnić – pisze Anna Paluszak.
Czy często się zdarza, że serce bije Ci szybko, choć nie uzasadnia tego wcześniejsza aktywność fizyczna? Czy masz takie momenty, że robi Ci się gorąco i oblewa Cię pot? Jak często czujesz ucisk w żołądku, ręce Ci drżą i masz zawroty głowy? A może miewasz myśli, które Cię straszą, odmalowując przed Tobą najczarniejszą przyszłość? Może bardziej niż inni lub bardziej niż kiedyś boisz się śmierci, chorób, obawiasz się o swoich bliskich… Być może jesteś jedną z tych osób, które doświadczyły ataku paniki? Jeśli tak jest, założę się, że nie chcesz znowu tego poczuć – pisze autorka.
Niezależnie od tego, czy lęk towarzyszy Ci od zawsze, czy całkiem od niedawna ― możesz odzyskać swoje życie i poczucie kontroli nad nim – czytamy z zapowiedziach.
Dodam, że jeśli nawet nie podejrzewasz, że pod płaszczykiem twoich ciągłych telefonów do bliskich z pytaniem- czy dojechałeś, jak mija dzień, kupiłeś chleb, ubrałeś czapkę… może kryć się lęk to bez wątpienia lektura „Mojego przyjaciela lęku” Anny Paluszak będzie dla Ciebie interesującym spotkaniem z kolegą.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Sensus.