Zmiany w środowisku wywołane przez ludzi postępują błyskawicznie, a ich konsekwencje już teraz zaczynają być tragiczne w skutkach, tak dla nas, jak i dla całych ekosystemów. Mimo tego światowi liderzy nie robią w zasadzie nic, by zapobiec nadciągającej katastrofie. Co w takiej sytuacji może literatura i osoby ją tworzące? Między innymi o tym porozmawiają we wrześniu Julia Fiedorczuk i Filip Springer, pisarka i reportażysta doskonale znanymi z ich zaangażowania w kwestie środowiskowe. To będzie pierwsze spotkanie z nowego cyklu „Oblicza katastrofy” przygotowanego przez Wrocławski Dom Literatury.
Oblicza katastrofy to cykl spotkań i lekcji dla młodzieży wokół najbardziej palących problemów związanych z kryzysem czy wręcz katastrofą ekologiczną, której świadkami są mieszkanki i mieszkańcy już praktycznie wszystkich regionów naszej planety, i z efektami której musi zmierzyć się praktycznie każda i każdy z nas. Do dyskusji wokół tych problemów Wrocławski Dom Literatury będzie regularnie zapraszał ludzi pióra: osoby piszące poezję, reportaże, powieści i wszystkie te gatunki, które wymykają się gatunkowej klasyfikacji. Tym, co będzie łączyć wszystkich gości, to zaangażowanie – niekiedy nie tylko pisarskie – w działania na rzecz ratowania naszej planety i popularyzowania postaw proekologicznych.
Rozmowę moderować będzie Magdalena Kicińska, poetka, redaktorka naczelna „Pisma”.
O gościach:
Julia Fiedorczuk – pisarka, poetka, tłumaczka, krytyczka literacka, laureatka Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej 2018 za tom „Psalmy”, w tym samym roku nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. W 2016 dostała nominację do Nagrody Literackiej Nike za powieść „Nieważkość”. W 2020 ukazała się jej najnowsza powieść „Pod słońcem”. Pracuje na Uniwersytecie Warszawskim.
Filip Springer – reporter, fotograf. Autor książek reporterskich poświęconych m.in. architekturze i przestrzeni oraz reporterskiego cyklu „Podróż do przyszłości”, który ukazał się w „Piśmie”. Współtwórca projektu dokumentalnego „Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast”. Współpracuje z Instytutem Reportażu. W 2019 roku ukazała się jego najnowsza książka „Dwunaste. Nie myśl, że uciekniesz”.
Magdalena Kicińska – redaktorka naczelna „Pisma. Magazynu Opinii” i wiceprezeska Fundacji Pismo. Reporterka i laureatka Grand Press 2017 w kategorii „wywiad”. Autorka książek: „Pani Stefa”, „Środki transportu”, współautorka (z Marcinem Dziedzicem) książki „Teraz ’43. Losy”.
Z uwagi na pandemiczne obostrzenia Organizator możemy wpuścić na spotkanie 40 osób, należy przybyć 20 minut przed rozpoczęciem spotkania. Rozmowa będzie również transmitowana online na fanpejdżu Wrocławskiego Domu Literatury. Zapis spotkania pojawi się dnia następnego na kanale YouTube WDL oraz w formie podcastu (Radio Proza m.in. na Spotify czy Apple Podcasts).
Opera Wrocławska rozpoczyna nowy sezon artystyczny 2020/2021. – Będzie wyjątkowy – zapewnia Halina Ołdakowska, Dyrektor Opery Wrocławskiej – Znakomite premiery, gwiazdorskie obsady spektakli, superwidowisko, to tylko część z naszych propozycji na ten rok artystyczny – dodaje Halina Ołdakowska, która od lipca 2020 pełni funkcję Dyrektora Opery Wrocławskiej.
Podczas piątkowej konferencji o planach na nowe otwarcie instytucji kultury opowiadali także światowej sławy śpiewak nowojorskiej MET, baryton Mariusz Kwiecień – powołany na stanowisko Dyrektora Artystycznego, maestro Bassem Akiki – Dyrektor Muzyczny oraz Marek Prętki – Kierownik Baletu. Cezary Przybylski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego, podkreślił świeże i nowoczesne podejście do opery, które można dostrzec w programie na rozpoczynający się nowy sezon artystyczny.
Kierunek, w którym Opera Wrocławska będzie podążać pod kierownictwem Haliny Ołdakowskiej jest jasny. Jak sama mówi:
– Będę dążyła do stworzenia teatru jedynego w swoim rodzaju. Teatru, który wyróżnia się spośród innych swoim artystycznym ID.
W nadchodzącym sezonie, w okresie od października do grudnia, będzie można zobaczyć spektakle, które były wystawiane w Operze Wrocławskiej już wcześniej. Będą to: Nabucco Giuseppe Verdiego, Poławiacze pereł Georges’a Bizeta, Kopciuszek Gioacchino Rossiniego, Cyganeria Giacomo Pucciniego, Dziadek do orzechów – Opowieść Wigilijna Piotra Czajkowskiego w fenomenalnej, cieszącej się ogromny zainteresowaniem adaptacji choreograficznej Youriego Vámosa, a także spektakle dla najmłodszych – Pchła szachrajka Macieja Małeckiego i Yemaya – Królowa Mórz Zygmunta Krauze.
Mariusz Kwiecień dyrektor artystyczny zapowiedział przyjazd do Wrocławia znakomitych solistów. W różnych projektach wystąpią m.in. Lianna Haroutounian, Charles Castronovo, Ambrogio Maestri, Małgorzata Walewska, Rafał Siwek i Arnold Rutkowski.
Nie zabraknie również jesiennych koncertów symfonicznych Orkiestry Opery Wrocławskiej. Oprócz Gali Inauguracyjnej zaplanowano także Wieczór Operetkowy, Wieczór pieśni patriotycznej i Koncert kolędowy, podczas którego zaprezentują się soliści oraz Chór Opery.
W styczniu zobaczymy pierwszą z premier, zaplanowanych na ten sezon artystyczny – Carmen Georges’a Bizeta. W kolejnych miesiącach na deskach teatru zostanie wystawiona Tosca Giacomo Pucciniego, Cosi fan tutte W. A. Mozarta. Sezon zwieńczy czerwcowe superwidowisko operowe w Hali Stulecia – Don Carlo Giuseppe Verdiego. Marek Prętki – kierownik baletu- zapowiada także niespodziankę sezonu.
W drugiej części roku nie zabraknie również spektakli, które gościły już wcześniej w teatrze, takich jak Don Giovanni W. A. Mozarta, Madame Butterfly Giacomo Pucciniego, Skrzypek na dachu Jerry’ego Bocka, czy baletu Giselle Adoplhe’a Adama. Wielkim wydarzeniem sezonu będzie także Gala Baletowa.
Istotnym kierunkiem, w którym zmierzać będzie Opera Wrocławska, jest promocja młodych talentów. – Poszukiwanie i promocja młodych talentów to ważny cel opery – mówi Halina Ołdakowska. – Jedna z premier w tym sezonie obsadzona będzie młodymi artystami – studentami lub śpiewakami tuż po studiach – dodaje Ołdakowska.
Opera Wrocławska nie zapomina także o ważnej roli instytucji, jaką jest edukacja.
W nadchodzącym sezonie z pewnością kontynuowane będą próby chóru dla miłośników literatury operowej. Działalność wznowi również Chór Amanti dell’Opera, cieszący się do tej pory ogromnym zainteresowaniem. W przygotowaniu są także zajęcia edukacyjne dla dzieci, w tym ukierunkowane na umuzykalnianie najmłodszej publiczności. W planach jest także wznowienie zajęć Studia baletowego. Ta propozycja zajęć tanecznych dedykowana będzie dwóm grupom: najmłodszym oraz dorosłym miłośnikom tańca.
Dyrekcja Opery zapewnia o bezpieczeństwie udziału we wszystkich wydarzeniach w Teatrze:
– Podczas spektakli i koncertów zapewniamy bezpieczne warunki uczestnictwa; zgodnie z reżimem sanitarnym, wynikającym ze stanu epidemii, znacznie ograniczyliśmy liczbę sprzedawanych biletów, usadziliśmy melomanów w najbardziej bezpiecznym dla nich układzie, zapewniamy dezynfekcję rąk, zobowiązujemy do noszenia masek ochronnych oraz wydzieliliśmy strefę dla seniorów – mówi Halina Ołdakowska.
W nadchodzącym sezonie, ze względu na bezpieczeństwo sanitarne, obowiązywać będzie limit dwustu widzów na wydarzenie. Bilety na zaplanowane spektakle można kupić w kasach oraz na stronie opera.wroclaw.pl.
oprac. DJ Olearczyk
Stefania Sempołowska, patronka ulicy przy której mieści się Ośrodek była znakomicie wykształconą nauczycielką i działaczką oświatową z przełomu XIX i XX wieku, cechowała się wielką życiową odwagą, charakterem i stylem. Jej społeczne zaangażowanie, walka o prawa dzieci, powszechną, świecką edukację, kreatywne podejście do systemów nauczania oraz wrażliwość na krzywdę drugiego człowieka były imponujące.
Organizatorzy zainspirowani jej poglądami i dziełem, świętując również własne 55. urodziny, zapraszają na warsztaty, spotkania, koncerty i… smakołyki.
Plan wydarzenia
- 15.00 – 16.30 | DZIECIAKU – MASZ PRAWO! Wystawa oraz warsztaty dotyczące praw dziecka dla dzieci w wieku 7-10 lat z opiekunami. Prowadząca: Aneta Dominiak-Gnojnicka, Fundacja Go’n’Act
- 15.00, 16.00, 17.00 | SZALONY NAUKOWIEC – Warsztaty młodego odkrywcy dla dzieci w wieku 7-12 lat. Prowadząca: Karolina Cukierska, Pracownia Artystyczno-Edukacyjna
- 15.00 – 16.30 | STEFANIADA – Warsztaty z poszukiwania legalnych treści w sieci i korzystania z licencji Creative Commons w oparciu o zbiory polona.pl (dla młodzieży i dorosłych, obowiązuje własny laptop ) Pprowadzący: Hubert Michalak (ODT Światowid)
- 16.30 – 16.45 | MURAL STEFANII SEMPOŁOWSKIEJ – odsłonięcie – ul. Sempołowskiej 54a (mur parkingu), przyjęcie urodzinowe z ciastkiem Stefanka fit, autorzy murala: uczestnicy zajęć ODT Światowid pod opieką Renaty Kurczyńskiej
- 16.45 – 17.45 STEFANIA SEMPOŁOWSKA – JEJ PORTRET – prezentacja. Prowadząca: dr Joanna Hytrek – Hryciuk
- 18.00 – 19.00 ÄLSKAR – koncert – muzyczna laurka dla Stefanii Sempołowskiej
- 19.30 – 20.30 | GUSTAFF ELEKTRYCZNA MANUFAKTURA – koncert, muzyczna laurka dla ODT Światowid
Ze względów sanitarnych obowiązują zapisy, osoby niezapisane będą mogły wziąć udział tylko w ramach wolnych miejsc.
W roku 2020 Renata Przemyk obchodzi 30-lecie pracy artystycznej. Świętowanie jubileuszu rozpoczął występ na festiwalu w Jarocinie w 2019 roku, gdzie w 1989 roku Renata z zespołem Ya Hozna, występując na zaproszenie Armii, zdobyła serca słuchaczy. Potem przyszedł sukces na Studenckim Festiwalu Piosenki. W listopadzie 1990 roku, Renata rozpoczęła solową karierę z powodzeniem kontynuowaną do dziś.
Z początkiem września 2020 roku do rąk słuchaczy trafił album zawierający najbardziej znane, najciekawsze piosenki artystki w specjalnie zaaranżowanych do tego projektu wersjach, w duetach z mężczyznami. Pierwszym singlem promującym album był utwór „Kłamiesz” nagrany z legendą polskiego hip hopu – Vieniem: https://www.youtube.com/watch?v=8akCdjhziBc
Z końcem lipca poznaliśmy nową wersję piosenki „Nie mam żalu”, zaśpiewanej w duecie z Arturem Andrusem: https://www.youtube.com/watch?v=T4lJcUTMpK0
Już po wysłuchaniu tych dwóch piosenek można było spodziewać się znakomitego albumu. Teraz, z całą odpowiedzialnością, trzeba napisać, że wstępne przekonanie o wyjątkowości nowej płyty Renaty Przemyk okazało się faktem.
Artystka w każdym z trzynastu utworów zaskakuje słuchacza różnorodnymi aranżacjami. Stonowanym, nastrojowym balladom towarzyszą ostre, agresywne brzmienia. Ożywcza polifonia głosów, świetne współbrzmienia nie pozwalają oderwać się od słuchania. Jest poetycko i mrocznie, zabawnie i refleksyjnie. Renacie Przemyk udało się dokonać ambitnego połączenia muzyki ze słowem uzyskując przy tym wysoki poziom artystyczny. Można było się tego spodziewać.
W utworach zebranych na krążku z Renatą Przemyk śpiewają: Adam Nowak, Artur Andrus, Buslav, Czesław Mozil, Damian Ukeje, Vienio, Grzegorz Turnau, Igor Herbut, John Porter, Leski, Marek Dyjak, Skubas oraz Wojciech Waglewski.
Producentem muzycznym krążka jest Tomek „Harry“ Waldowski.
Tracklista albumu:
- Zero feat. Damian Ukeje
- Kłamiesz feat. Vienio
- Jakby nie miało być feat. Skubas
- Babę zesłał Bóg feat. Marek Dyjak
- Makijaż twarzy feat. Czesław Mozil
- Nie mam żalu feat. Artur Andrus
- Odjazd feat. Adam Nowak
- Come Wake Me [Niech mnie ktoś obudzi] feat. John Porter
- Bo jeśli tak ma być feat. Leski
- Zazdrośni [Zazdrosna] feat. Grzegorz Turnau
- 7:05 feat. Wojciech Waglewski
- Kochana feat. Igor Herbut
- Ten taniec feat. Buslav
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawcy płyty Agora Muzyka.
oprac. Dorota Olearczyk
Zobacz też:
Początek września przyniósł ze sobą czytelniczą pogodę. A Czarna Owca – wydawnictwo, rzecz jasna – przyszła z propozycją literatury faktu Tomasza Jastruna. Poeta, felietonista, prozaik, dziennikarz napisał książkę o warszawskim budynku i jego mieszkańcach.
W „Domu pisarzy w czasach zarazy” autor wraca pamięcią do dziejów rodzinnego domu przy ulicy Iwanickiej 8A, który w latach stalinowskich zamieszkiwali znani pisarze. Czytamy tu o zniewalaniu duszy, o sztuce miażdżonej walcem historii, o przebudzeniu i triumfie prawdy. Tomasz Jastrun stara się zrozumieć, dlaczego twórcy podpisali pakt z diabłem.
Kilkadziesiąt lat zbierania materiałów zaowocowało osobistym i fragmentami autobiograficznym tekstem pełnym anegdot, dygresji, skandali z życia artystów. Intrygujący reportaż, esej i pamiętnik dopełniony niezwykłymi dokumentami i zdjęciami autor wzbogacił wywiadami z Juliuszem Żuławskim, Ryszardem Matuszewskim, Janem Kottem, Sewerynem Pollakiem, Ireną Szymańską i Bronisławą Przybysiową.
Całość Tomasz Jastrun nasycił poetycką wrażliwością typu:
„Mam też w pamięci powagę mruczenia i ziewania rur, w którym mieszkał hipopotam. Przed zaśnięciem odmawiałem krótką modlitwę. Babcia, która mieszkała z nami, pilnowała, abym jej nie przegapił, jakoby od tego zależało moje bezpieczeństwo. […] Ale w nocy Anioł Stróż też szedł spać i zostawiał mnie samego. Wtedy z kątów mieszkania, ze szpar między podłogową klepką, wychodziły zwierzęta. Rodzina niedźwiedzia gnieździła się w kącie przy oknie…”
„Matka krótko karmiła mnie piersią. kiedyś niezwykle boleśnie ugryzłem ją w sutek. Odruchowo dała mi w twarz, jak dorosłemu mężczyźnie, który pozwala sobie na zbyt wiele.”
Tak zwany zimny chów wspomina autor jeszcze w formie migawki z kuchni, w której miał się wypłakać, kiedy mama nie mogła znieść jego krzyku. Pisze o babci Helenie, gosposiach na Iwanickiej i ich intensywnym zapachu…
Czytamy też ciekawostki o Arturze Sandauerze, który ponoć miał niezborne ruchy i pewnie dziś diagnozowano by u niego zespól Aspergera, czy o Władysławie Broniewskim, który często był „trochę zawiany” i poczuciu humory Alicji Sternowej.
O samokrytykach pisarzy dowiadujemy się, że były powszechnym rytuałem. Mimochodem wchodzimy w świat Borowskiego zakończony tragiczną śmiercią, słuchamy stukotu maszyn do pisania, który otrzymuje miano muzyki dzieciństwa, wchodzimy do piwnic i poznajemy ich tajemnice.
Ponad czterystustronicowy tom kryje w sobie całą masę treści i sensów, które najlepiej odkrywać bez pośpiechu, jakby czytało się najlepszy wiersz. Satysfakcja z takiej lektury gwarantowana.
opr. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
Natalia Hofman radzi, jak widzieć więcej niż inni. W książce „Jak wykryć kłamstwo” sprawnie porusza się w rozległych tematach i wątkach dotyczących pierwszego wrażenia, które wywołujemy na nowo poznanej osobie. Autorka jest profilerką, współpracuje z policją i prywatnymi detektywami, pomaga w śledztwach gospodarczych, uczy rekruterów, jest ekspertką w odczytywaniu mowy ciała.
Psycholożka śledcza w popularnonaukowym szkicu pisze o postawie ciała, uścisku dłoni, geście, chodzie. Analizuje strój i dodatki (zegarek, bransoletka, rzemyk itp.) pod kątem osobowości człowieka, na którego patrzy.
„Wiele osób myśli, że kłamcy nie patrzą w oczy. To jeden z najbardziej ugruntowanych mitów. Osoba, która kłamie, może jeszcze intensywniej patrzeć w oczy rozmówcy, by sprawdzić, czy ten »kupił« kłamstwa.”
Natalia Hofman, żeby przypomnieć jak wielkie znaczenie odgrywa przebranie, wspomina zabawę dziecięcą. Uczestniczyła ona w balu przebierańców i doświadczyła jak wiele może zmienić maska i przebranie. Klasowy rozrabiaka po założeniu stroju policjanta stał się strażnikiem porządku.
Dalej, zdradza: „Pierwszą zasadą w wykrywaniu kłamstwa jest świadomość, że nie poznasz prawdy, jeśli nie zbudujesz punktu odniesienia. Bez znajomości normy zachowania drugiej osoby nie wychwycisz niepokojących oznak wskazujących na kłamstwo.” Jeśli ktoś jąka się i przeciąga samogłoski w swobodnej rozmowie, to ten symptom będzie dla niego normą, a nie przejawem stresu wynikającego z kłamstwa.
Autorka zahacza też o tematy związane z grafologią i postawą mocy Amy Cuddy. Pisze o patologicznych kłamcach.
W jednym z rozdziałów o baronie Munchhausenie cytuje powiedzenie indiańskie. „W każdym z nas walczą dwa wilki. Jeden jest zły- to gniew, zazdrość, chciwość, pretensja, kłamstwo, pogarda i ego. Drugi dobry, to radość, pokój, miłość, nadzieja, pokora, uprzejmość, empatia i prawda. Który wilk wygra? Ten, którego karmisz.”
W „Jak wykryć kłamstwo” Natalii Hofman znajdziemy lapidarne omówienia różnych technik i metod obserwacji ludzi, które mogą rozbudzić czytelniczą wyobraźnię i sprowokować do pogłębiania tematu.
oprac. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Wrocławski Teatr Współczesny rozpoczął nowy sezon artystyczny premierą sztuki Pawła Kamzy stworzonej z inspiracji powieścią Erica Faye’a. Minimalistyczny spektakl o samotności, wyobcowaniu i bezdomności osadził w japońskiej codzienności dwójkę bohaterów. Jednak niech nikogo nie zwiedzie azjatycka, obca europejskiej, kultura rzeczywistości, okazuje się bowiem, że samotność jest uniwersalna i tak samo odczuwalna pod każdą szarością geograficzną.
Twórcy spektaklu fundują widzowi początek jak z Hitchcocka – stereofoniczna, selektywna muzyka, kolorowe, komiksowe obrazki… potem – wyciszenie wielości bodźców na rzecz łagodnego nimi zarządzania.
Poznajemy mężczyznę, który rytualnie spędza dzień, chodzi tymi samymi ścieżkami i w taki sam sposób, mierzy poziom soku w butelce, pięćdziesiąte urodziny obchodzi na platformie społecznościowej wymieniając krótkie, rwane zdania z awatarem lisa, dziadka, koperty… Z zewnątrz przychodzi list od siostry bohatera. Informacja – w tym roku nie przyjedzie.
Zapisy dialogów otrzymujemy w formie dużych komiksowych dymków wyświetlanych po lewej i prawej stronie sceny. Emotikony atakują bohatera, żeby po chwili uspokoić zewnętrzne napięcia, płynąć podskórnymi emocjami, zagnieździć się w szepcie, mówieniu do siebie, lodówki, a nawet szyjki butelki. W trakcie dokonywania pomiaru soku z witaminami A E i C przelewającym się w jej wnętrzu słyszymy ciche „nie zaciskaj”.
Tajemnicze ubywanie napoju staje się przyczyną do zainstalowania monitoringu w małym pokoiku bohatera składającego się z kubików.
Ona. Mieszka w jego szafie, o czym on dowiaduje się w finale. Ona jest… , nie… wszystkiego nie zdradzę, bohaterka sama opowiada dlaczego znalazła się w szafie i jaki to miało związek z rewolucją, przemianami gospodarczymi, politycznymi, systemowymi…
Twórcy „Nagasaki” pokazują interesującą wizję rzeczywistości ludzi samotnych, osamotnionych i opuszczonych, którzy opowiadają o swoim byciu „sam na sam ze sobą”. W spektaklu, jak przystało na azjatyckie standardy, w wyważony sposób emocje dawkują Zina Kerste i Tadeusz Ratuszniak, czyli Nielegalna i Meteorolog.
Przygotujmy się na pewien rodzaj minimalistycznej poetyki i powtarzalnych gestów.
Scenografia Izy Kolki – kubiki, które tworzą klatkę ludzkiego bytu sprzyja pokazywaniu sierocego życia bohaterów zamkniętych w sześcianach pokoju, lodówki, szafy, szuflady, pudełka…
Pierwsza premiera sezonu we Wrocławskim Teatrze Współczesnym odbyła się w reżimie sanitarnym. Maseczki i przyłbice na twarzach widzów doskonale korespondowały z tym, co działo się na scenie.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
„Z miłości do kina” – pod tym hasłem Dolnośląskie Centrum Filmowe jako najstarsze kino we Wrocławiu, mające swoje korzenie jeszcze w przedwojennym Breslau, obchodzi wyjątkowy jubileusz. Dokładnie 3 września minęło 110 lat od otwarcia kina Palast-Theater w miejscu, gdzie później stało kino Warszawa, a dziś jest DCF.
Z tej okazji w Sali Warszawa zabrzmiały hity muzyki filmowej. Zanim sceną zawładnęli artyści Teatru Muzycznego Capitol, dyrektor DCF – Jarosław Perduta- przypomniał historię miejsca i podziękował Jackowi Szymańskiemu za tworzenie historii tego miejsca i za wybitny wkład w budowanie marki Dyskusyjnych Klubów Filmowych.
Marek Kocot zgrabnie i błyskotliwie prowadził koncert. Nie szczędził anegdot, historii związanych z aktorami występującymi w filmach, z których wybrano piosenki do koncertu. Zapowiadał artystów i efektownie wplatał ich występy w historię kina.
Koncert miał być jak pudełko czekoladek, pełen niespodzianek- zapowiadał prowadzący.
Rozpoczął się piosenką z filmu o przygodach agenta królowej brytyjskiej Jamesa Bonda. „Goldeneye” zaśpiewała Katarzyna Emose Uhunmwangho. Maciej Maciejewski wcielił się w Roya Orbisona z „Oh, Pretty Woman”. Utwór z „Blue Velvet”, filmu Davida Lyncha, w oryginale śpiewany przez Isabelle Rossellini, zaprezentowała Justyna Szafran. Przebój z „Deszczowej piosenki” zaśpiewał Tomasz Leszczyński.
Potem były jeszcze hity m.in. z „Jokera”, „Nakarmić kruki”, „Evity”, „Django”. Artyści przypomnieli „She’s like the wind” z „Dirty dansing”, „The Shoop Shoop Song (It’s in His Kiss)” z „Syren”, „Kiss from a rose” z „Batmana”.
Artystom Teatru Muzycznego Capitol towarzyszyli muzycznie Rafał Karasiewicz na fortepianie i Jakub Olejnik na kontrabasie. Tomasz Leszczyński, w zależności od potrzeby, stawał się też gitarzystą i perkusistą.
Było zgrabnie, smacznie, bombonierkowo, oryginalnie – zgodnie z zapowiedzią konferansjera.
tekst i foto: DJ Olearczyk






















































