W czasach naszpikowanych przykrymi przeżyciami Wydawnictwo Naukowe PWN przychodzi czytelnikom z pomocą. Oficyna, kojarzona ze źródłem rzetelnej wiedzy, wypuszcza na rynek księgarski pracę Niny Ogińskiej- Bulik i Zygfryda Juczyńskiego „Kiedy trauma innych staje się własną. Negatywne i pozytywne konsekwencje pomagania osobom po doświadczeniach traumatycznych”. Pośród tabel i zestawień, interpretacji badań znajdujemy tu cenne i przystępnie napisane porady dobrze zakotwiczone w teoretycznych dociekaniach.

„Kiedy trauma innych staje się własną” Nina Ogińska- Bulik i Zygfryd Juczyński, PWN
Autorzy rozpoczynają swoje rozważania od Księgi Hioba, która staje się największym pomnikiem indywidualnego cierpienia ludzkiego. Potem czytamy o wtórnych zyskach z choroby, która otwiera nas na stworzenie czegoś nowego. Poznajemy pojęcie „postraumatycznego wzrostu”.
Trudno nie zgodzić się z tezą, że personel medyczny- lekarze, ratownicy medyczni, osoby mające bezpośredni kontakt z chorymi i cierpiącymi z powodu różnych dolegliwości są w znaczymy stopniu narażeni na występowanie negatywnych konsekwencji wtórnej ekspozycji na traumę. Zaleca się im podjęcie działań chroniących. Optymizm, nadzieja , duchowość, umiejętność redukowania napięcia psychicznego przez różnego rodzaju formy aktywności (fizycznej, umysłowej, emocjonalnej, estetycznej) odgrywają tutaj dużą rolę.
Autorzy piszą o strategii, która chroni przed rozwojem objawów stresu pourazowego. Wśród czynników, które wpływają pozytywnie na stan zdrowia wymieniają: opiekę nad sobą, dbanie o własne zdrowie psychiczne. Ważny jest też humor, redukuje stres i negatywne emocje, zwiększa dystans do wykonywanej pracy. Czasem odsyłają pacjentów na psychoterapię i wskazują potrzebę farmakoterapii. Piszą o akceptacji, potrzebie szukania poczucia sensu życia i umiejętności odnajdowania sensu w kryzysie.
Książka jest dobrym źródłem wiedzy o traumach i sposobach ich oswajania. Z takiego źródła warto czerpać.
tekst: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa PWN.
Wytłuszczonym drukiem: BEZ NIEJ HISTORIA WINSTONA CHURCHILLA I CAŁEGO ŚWIATA BYŁABY ZUPEŁNIE INNĄ HSTORIĄ… I znowu obawa, że po takim czytelniczym zwiastunie mniej będzie bohaterki głównej, więcej opowieści o innych. Nie tym razem jednak. Być może to zasługa retoryki narracji pierwszoosobowej.
„(…)Panowie niemrawo omawiają machinacje na frontach, chciałabym coś zrobić, żeby wzięli się do roboty. Jak mogą tak bez emocji rozprawiać o strategii i nadziei, skoro już dziewięćdziesiąt tysięcy żołnierzy i cywilów straciło życie?(…). Podnoszę brew i patrzę na niego(Winstona)znacząco. Zamyka usta (…)” . Dla Większości świetnie kojarzącej wizerunek W. Churchilla – jego charakterystyczną postawę, nienaganny ubiór, czarne nakrycie głowy typu homburg, ściśnięte w ustach cygaro i manifestowany palcami znak zwycięstwa – czas, wpatrując się w tę postać, zobaczyć w niej Clementine. I przeprosić słowami ludowej piosenki Dreadful sorry, Clementine.
Bo mężczyźni rządzą światem, a nimi kobiety (z I. Krasickiego).
tekst: Eber
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Jest: Jarek, Igor, Viki, Janek, Zuzanna, Justyna, Michał, Zofia, Julia, Kalina, Mateusz, Kamil, Kuba, Kacper, Ignacy, Piotr, Oskar,Milena, Maja, Aleksandra, Natalia, Hania, Emilia, Kornelia, Tymon, Anna, Oliwia, Ola, Władysław, Kira, Iga, Inga, Maciej, Szymon… Zabrakło cierpliwości do odczytania imion? A to zaledwie skromny procent tych wpisanych w Księgę imion, z której pomysły czerpią rodzice pokolenia Y. Pokolenia, które w widełkach, tak jak charakteryzująca je samogłoska Y. Gdzieś między otwarciem a przymknięciem, wysokością a pochyleniem, ustami a…. nosem (puchar zostawmy Rodziewiczównie).
Justyna Suchecka w swoich opowieściach zderza się z powszechnym pejoratywnym Ech, ta straszna dzisiejsza młodzież… Prawda, są straszni. Pozytywnie straszni, bo pokazują dorosłym, że ci zapędzili się w zapatrzeniu na Różewiczowskie ludożercze ja, mnie, mój, moje.
W znudzeniu konsumpcjonizmem świata Ygreki odnajdują sens i siłę. Poznajcie ich! Zauważcie!
Dobrej lektury!
tekst: Eber
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Pepe i Melek na tropie – GRAŻYNA LUTOSŁAWSKA, ROBERT ROMANOWICZ
Pan Patyczak wszystko wie najlepiej, a wróbelek Melek nie wie prawie nic – nawet latać jeszcze nie potrafi. Pan Patyczak lubi spokój i porządek, a wróbelek Melek chciałby, żeby w końcu coś się wydarzyło… coś wielkiego! Pewnego dnia Pan Patyczak gubi swoje odbicie w lustrze i rusza do lasu, by je odnaleźć, a Melek spada z gałęzi sosny, na której spędził całe dotychczasowe życie – i nagle wszystko się zmienia. Bohaterowie postanawiają pomóc sobie nawzajem, przy okazji wywołując prawdziwą rewolucję w lesie i ucząc siebie (i innych), czym jest szczęście, strach oraz przyjaźń.
Mądrej i przezabawnej opowieści Grażyny Lutosławskiej towarzyszą wyjątkowe ilustracje – wielkoformatowe, ręcznie naszkicowane ołówkiem rysunki lasu i jego mieszkańców autorstwa Roberta Romanowicza.
Przypadki Pantareja. Wiersze dla małych i dużych – KAROL BANACH, KAROL MALISZEWSKI
Efektem współpracy dwóch Karolów – Maliszewskiego i Banacha jest błyskotliwie napisana, przepięknie zilustrowana i wydana w niecodziennej formie książka poetycka dla najmłodszych – „Przypadki Pantareja. Wiersze dla małych i dużych”.
Wydana w formie harmonijki w pierwszej kolejności przykuwa uwagę formą, jak i kolorowymi ilustracjami. Grafiki Banacha, niebanalne, z jednej strony utrzymane są w konwencji charakterystycznej dla tego twórcy, z drugiej korespondują z wplecionymi między nie wierszami. I to właśnie teksty autorstwa Maliszewskiego sprawiają, że od książki nie sposób jest się oderwać. Napisane z niezwykłą dbałością o rytmikę frazy, zabawne, momentami przechodzące w gry słowne, sprawiają autentyczną przyjemność z czytania tak dorosłym, jak i dzieciom. Karol Maliszewski udowadnia, że bycie wybitnym krytykiem literackim i teoretykiem, wcale nie wyklucza tworzenia poezji najwyższej próby – również dla dzieci.
Wrocławski abecadlik – EWA KOZYRA-PAWLAK, PAWEŁ PAWLAK
Dwoje uznanych wrocławskich twórców książek dla dzieci zaprosiło najmłodszych mieszkańców miasta na wyjątkowy spacer, którego rytm wyznaczają kolejne litery alfabetu. Lody na tle Ostrowa Tumskiego, zabawy w Parku Szczytnickim, przygoda z balonami przed Halą Stulecia – czytelnicy poznają najpiękniejsze miejsca we Wrocławiu, spotkają krasnoludki i różne zwierzęta, a nawet wrocławską Noblistkę! Świat wyczarowany przez Ewę i Pawła Pawlaków z kolorowych skrawków materiału z pewnością zachwyci dzieci, a czytającym im rodzicom da sposobność do snucia wspaniałych opowieści, które z każdą kolejną lekturą będą mogły potoczyć się zupełnie inaczej.
Bajki, bajki, bajki – DANIEL MRÓZ, LUDWIK JERZY KERN
Bajki, bajki, bajki początkowo miały być jedynie nowym przekładem tekstów dla dzieci autorstwa Jeana de La Fontaine’a. Na pomysł ich odświeżenia wpadł Marian Elie, założyciel i ówczesny redaktor naczelny „Przekroju”, który o przygotowanie przekładów poprosił właśnie Ludwika Jerzego Kerna. Autor miał jednak inny pomysł na tę publikację. Zamiast bajki przekładać, postanowił napisać ich nowe wersje, z tymi samymi bohaterami, z podobnymi pointami, ale dopasowane do ówczesnych realiów. Do pracy zaprosił ilustratora Daniela Mroza, kolegę z redakcji „Przekroju”. Tak oto powstała wyjątkowa publikacja dla dzieci, która ukazała się w 1963 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Nasza edycja „Bajek, bajek, bajek” to drugie, zmienione wydanie. Względem oryginału różni się przede wszystkim ilustracjami. Dodaliśmy wiele grafik, które Daniel Mróz publikował na łamach „Przekroju” w latach 1952–1963, a które nie znalazły się w pierwszym wydaniu książki.
Śmiechu warte – JAN BRZECHWA, PAWEŁ MILDNER
Ponad pół wieku po pierwszej edycji (1964) prezentujemy nowe wydanie książki „Śmiechu warte” Jana Brzechwy, wciąż jednego z najpopularniejszych autorów utworów literackich dla dzieci, mistrza poezji polskiej (nie tylko tej dziecięcej!). W tomie znajdziemy kilkadziesiąt tekstów Brzechwy, zarówno tych świetnie znanych czytelnikom (Jak rozmawiać trzeba z psem, Ciaptak czy cykl Zoo na wesoło), jak i tych mniej popularnych (Mleko czy Jasne jak słońce).
Nasze wznowienie to także zupełnie nowa szata graficzna książki. Zabawnym i przewrotnym wierszom towarzyszą wyraziste, kolorowe
ilustracje autorstwa Pawła Mildnera, wrocławskiego malarza, ilustratora i autora książek obrazkowych. Książka otrzymała wyróżnienie w kategorii książki ilustrowanej w konkursie Polish Graphic Design Awards.
Wydawnictwo Warstwy w bieżącym tygodniu (25.05 -1.06) obniżyło cenę wszystkich książek z działu literatury dziecięcej o 30%.
O wydawnictwie:
Wydawnictwo Warstwy, działające w ramach Wrocławskiego Domu Literatury, skupia się na promocji literatury niszowej, w tym prozy i poezji oraz literatury dziecięcej. W ofercie wydawnictwa znaleźć można również książki artystyczne, albumy, a także publikacje z pogranicza gatunków. Znakiem firmowym oficyny stała się szczególna dbałość o warstwę edytorską książek, która zaowocowała szeregiem nagród i wyróżnień przyznanych wydawnictwu na przestrzeni ostatnich kilku lat. W najbliższym czasie planowane są m.in. premiery powieści Dominiki Horodeckiej „Wdech i wydech” oraz Wiktorii Ameliny „Dom dla Doma”, a także wyboru poezji Agnieszki Wolny-Hamkało „Zerwane rozmowy”.
mat. pras.
Ponad pół wieku po pierwszej edycji (1964) na rynku wydawniczym pojawiło się nowe wydanie książki „Śmiechu warte” Jana Brzechwy. Ach, co to jest za przyjemność, czytać jednego z najpopularniejszych autorów utworów literackich dla dzieci, mistrza poezji polskiej (nie tylko tej dziecięcej!). Znakomite i zabawne, zadziorne i refleksyjne, przepięknie zilustrowane…zamknięte w formacie 245 x 275, a otwierające na cały świat. Dobre dla dzieci, rodziców, nauczycieli, opiekunów, babć, dziadków, wujków, cioć, sąsiadów…

„Śmiechu warte” Jan Brzechwa z ilustracjami Pawła Mildnera, Wydawnictwo Warstwy
Jan Brzechwa, kuzyn Bolesława Leśmiana, mistrzostwo słowa i poetyckie pióro miał w genach. W jego krwiobiegu tętniło życie „Pomidora”, „Żurawia i czapli”, warzyw „Na straganie”, „Kaczki dziwaczki” czy Pana Kleksa.
W przyjaznej czytelnikom książce „Śmiechu warte” znajdziemy kilkadziesiąt tekstów Brzechwy, zarówno tych świetnie znanych czytelnikom („Jak rozmawiać trzeba z psem”, „Ciaptak” czy cykl „Zoo na wesoło”), jak i tych mniej popularnych („Mleko” czy „Jasne jak słońce”).
Wznowienie tomu z 1964 roku to także zupełnie nowa szata graficzna książki. Zabawnym i przewrotnym wierszom towarzyszą wyraziste, kolorowe ilustracje autorstwa Pawła Mildnera, wrocławskiego malarza, ilustratora i autora książek obrazkowych (m.in. „Ciekawe, co myśli o tym królowa”, Dwie Siostry 2013).

„Śmiechu warte” Jan Brzechwa z ilustracjami Pawła Mildnera, Wydawnictwo Warstwy
„Śmiechu warte” Brzechwy otrzymało wyróżnienie w kategorii książki ilustrowanej w konkursie Polish Graphic Design Awards. I nie ma powodu do zdziwienia, bo to, co widzimy i czytamy zasługuje na najcenniejsze nagrody i pochwały.
Zatem czytajmy i oglądajmy, bo łatwiej będzie nam nie płakać nad rozlanym mlekiem i zaprosić sąsiada na zsiadłe z ziemniakami. Kłótnia zabawek okaże się wygraną mądrej skarbonki i być może uda nam się ustalić czy talerz stoi, czy leży?
tekst i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Warstwy.
Od wielu lat Miasto Wrocław oraz Wrocławski Teatr Współczesny organizują Konkurs Dramaturgiczny STREFY KONTAKTU. W tym roku nie można zorganizować Festiwalu Czytań, ale organizatorzy nawiążą do bogatego plonu konkursu i zaprezentują 5 teatralnych wideoklipów pod tytułem – Mówią kobiety.
Na 15 przyznanych do tej pory w konkursie nagród – 10 trafiło do rąk Autorek. Sztuki pisane przez kobiety i o tematyce kobiecej były też najczęściej wystawiane na scenie i w formie czytań performatywnych. Ten rys programowy konkursu nie był zamierzony – pojawił się po prostu jako wykładnia rzeczywistej siły artystycznej kobiet i zarazem odzwierciedlenie wagi tego tematu w polskim teatrze.
Dlatego w tej szczególnej sytuacji sięgamy po konkursowe teksty o kobietach i realizujemy ich fragmenty. Tym samym zapraszamy do lektury całości na stronie Konkursu STREFY KONTAKTU w zakładce BAZA SZTUK.
1. Magdalena Drab – Patoformy reż. Ewa Galica obsada: Anna Błaut, Tadeusz Ratuszniak
2. Inga Iwasiów – Dziecko reż. Grzegorz Grecas obsada: Jolanta Solarz-Szwed, Anna Kieca
3. Justyna Bargielska – Buzz reż. Marek Fiedor obsada: Maria Kania, Zina Kerste
4. Grażyna Plebanek – Enerdowcy reż. Marek Fiedor obsada: Aleksandra Dytko, Miłosz Pietruski, Beata Rakowska, Krzysztof Boczkowski
5. Malina Prześluga – Wszystko jest dobrze, jesteśmy szczęśliwi reż. Mariusz Bąkowski obsada: Paulina Wosik
Od początku tygodnia, czyli od 18 do 22 maja na Facebooku będą prezentowane działania realizatorów i aktorów na planie. Pierwszy otwierający pokaz planowany jest na 23 maja g. 21:00. Kolejne realizacje udostępnione będą w następnych dniach.
mat. pras.
#Czekamy – to hasło tegorocznych obchodów Dnia Teatru Publicznego, w całości przeniesionych do internetu. 22 maja o godzinie 14 Teatr Muzyczny Capitol zaprasza na premierę online krótkiego filmu, zrealizowanego z tej okazji. Impresję filmową na temat repertuaru w czasach epidemii będzie można oglądać w mediach społecznościowych Capitolu.
– Postanowiłem zatrudnić w tym projekcie artystów z dwóch nieetatowych grup – muzyków i tancerzy, bo oni, choć stale współpracują z teatrem, obecnie znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji materialnej – mówi Konrad Imiela, dyrektor Capitolu i reżyser filmu.
W filmie zobaczymy choreograficzne interpretacje scen z najpopularniejszych spektakli Capitolu: Blaszanego bębenka, Mocka. Czarnej burleski, Frankensteina, Mistrza i Małgorzaty, Rat Packa i Liżę twoje serce. Muzycy wykonali partie swoich instrumentów ze spektaklowych partytur lub improwizowali na tematy z nich pochodzące.
Całość dotacji z Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, przyznanej Teatrowi Muzycznemu Capitol w ramach Dnia Teatru Publicznego 2020, przeznaczona została na honoraria dla artystów występujących w filmie.
mat. pras.
Kadr z filmu: skrzypaczka Beata Wołczyk i tancerka Aneta Mazur / Teatr Muzyczny Capitol
Z największą przyjemnością zapraszamy na kolejne RODZINNE SPOTKANIE Z WTL-em!
Tym razem Wrocławski Teatr Lalek udostępnia niezwykły spektakl dla najnajmłodszych (wiek 0.5-2.5 lat )
i bliskich im dorosłych – DŻUNGLĘ w reż. Alicji Morawskiej-Rubczak. Na spektakl zapraszamy w ramach obchodów Dnia Teatru Publicznego 2020, dlatego wyjątkowo udostępnimy go nie w niedzielę, a w SOBOTĘ – 23.05 o godz. 15:00.
W świętowaniu DNIA TEATRU PUBLICZNEGO bierzemy udział co roku. Tym razem zrobimy to wirtualnie, ale mamy nadzieję, że jak zawsze będziecie z nami! #CZEKAMY
Spektakl będzie dostępny będzie przez 24 godziny na stronie: https://www.teatrlalek.wroclaw.pl/live
DŻUNGLA | wiek 0.5-2.5 lat | reż. Alicja Morawska-Rubczak
Spektakl jest podróżą do świata natury – dzikich dźwięków, barw i opowieści snutych bez słów – otwierającego się na doświadczanie wszystkimi zmysłami.
Przedstawienie powstało z fascynacji bogactwem amazońskiej dżungli – obszaru najbardziej dziewiczego i zagrożonego jednocześnie, domu tysięcy gatunków owadów, zwierząt i roślin, w którym zachowane zostały naturalne, pierwotne więzi człowieka i natury. Twórcy spektaklu chcą podzielić się z widzami refleksją nad tą piękną relacją; poszukać wspólnie korzeni międzyludzkiej bliskości, opartej na rytmach, rytuałach codzienności i harmonii z otaczającym światem.
REŻYSERIA Alicja Morawska-Rubczak
SCENOGRAFIA: Barbara Małecka
MUZYKA: Wacław Zimple
OBSADA: Anna Bajer, Agata Cejba, Irmina Praszyńska
Data premiery: 7.04.2018 r.
!!! U W A G A na naszej stronie w zakładce TEATR ONLINE / TEATR NA WYNOS znajdziecie materiały z zabawami inspirowanymi spektaklem, a także tekst i nagranie piosenki PACHAMAMA – do wspólnego rodzinnego śpiewania!
Nagrania prezentowane w ramach cyklu RODZINNE NIEDZIELE Z WTL-EM mają charakter roboczy i zostały dokonane w celach dokumentacyjnych. Nie były reżyserowane z myślą o prezentacji online, korzystamy z nich np. podczas wznowień albo zastępstw. Niektóre z nich to rejestracje prób generalnych bez udziału widzów. Udostępniamy je wyłącznie ze względu na szczególne okoliczności. Nie zastąpią one wizyty w teatrze, ale mogą być świetną okazją do zajrzenia w teatralne kulisy.
mat.pras.
Dać nura w zieloność, czyli „Dżungla” we Wrocławskim Teatrze Lalek