Gdyby nietoperz nie wleciał do pokoju, to….” nie tylko współcześni nie doświadczyliby pandemii, ale i Magdalena Kordel nie miałaby powodu, by powołać do życia bohaterów powieści „Ty albo żadna”.
W mistrzowski, suspensowski sposób, czytelnik przerzucany jest w różnorodne przestrzenie: od filozoficznego zdumienia do szczerego uśmiechu katharsis; od językowej elegancji do wulgarnej ekspresji; od bażanta ze śliwkami w occie do kiszonej kapusty.
Przeszłość przenika do teraźniejszości, jednak wszystkich kart nie odkrywa. Dozuje. Otwiera możliwość dopisania. Czeka na ławeczce lub na schodach dworku. Jak bohaterki, które uczyły się mierzenia ze światem, poznając jego różne oblicza, prosząc o wybaczenie, nieopatrznie dziękując za powroty. Epicko, dramatycznie i lirycznie w powieści Magdaleny Kordel.
Szarpnięte nie tylko sześć strun gitary G. Brassensa.
Czas na spotkanie z Adelą, jej wierną Muszką i Haliną. Ta ostatnia miała lepsze wejście czy wyjście?
oprac.i fot. Eber
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.