Mistrzowsko napisane, pełne tęsknoty i czułości, pozwalają czytelnikowi wniknąć w wyjątkowe uczucie łączące dwoje ludzi, którzy – jak o nich mówiono – nawet jeśli stali do siebie plecami, cały czas patrzyli sobie w oczy. Takie właśnie są niepublikowane dotąd listy niezwykłej pary – Wisławy Szymborskiej i Kornela Filipowicza wydane nakładem Znaku.
„Najlepiej w życiu ma Twój Kot, bo jest przy Tobie” – pisze z Zakopanego przyszła Noblistka Wisława Szymborska do Kornela Filipowicza. To po jego śmierci powstanie słynny wiersz „Kot w pustym mieszkaniu”.
Nie byli typową parą – spędzili ze sobą ponad dwadzieścia lat, ale nigdy razem nie zamieszkali. „Byliśmy końmi, które cwałują obok siebie” – mówiła.
W chwilach rozłąki zawsze pisali do siebie listy. Listy zabawne, liryczne, miłosne. Znajdujemy w nich i intymne wyznania i ceny cielęciny czy jajek, refleksje nad własnym warsztatem pisarskim i nad twórczością kolegów, opowieści o rodzinie i przyjaciołach.
Podczas wizyty w sanatorium Wisława pisze do Kornela: „ wyobraź sobie, że nie wolno tu nawet strzelić sobie na wiwat z papierowej torebki. Moja nieśmiała i w dodatku dość nieudana próba spowodowała natychmiast interwencję.”
Wisława przesyła także karteczki z kolażami. Na jedną z nich wkleja nogę i pisze: „to jest moja pierwsza noga, którą wyciągam już w stronę domu. Kiedy przyślę Ci drugą nogę, będzie to znaczyć, że bezapelacyjnie wracam!”
Pozdrawiając Ukochanego, który łowi ryby przesyła także ukłony dla pięciornika gęsiego, koniopłocha łąkowego, uczepu zwisłego… oraz „wszystkiego co Ci tam szumi i pachnie”.
„Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy” to znakomita pozycja w kategorii: dzienniki, wspomnienia, listy. Poznajemy Szymborską w sanatorium i domu wypoczynkowym Astoria, a Filipowicza na rybach lub innych biwakach. Szczególnie obszerna jest korespondencja z czasu pobytu Szymborskiej w sanatorium w roku 1968, stanowiąca około ⅓ całego tomu listów.
Lapidarny kunszt Szymborskiej świetnie brzmi także dziś, w czasach komunikatów ograniczonych do kilkunastu znaków z emotikonami. Bo przecież w każdym esemesie znajdzie się miejsce na takie zdanie: „Kocham Cię bezustannie (tylko z przerwą obiadową)”- jak twierdzą zgodnie zacni krytycy literatury i zwykle mole książkowe.
oprac. tekstu: Dorota Olearczyk
Zbliża się wrocławskie święto młodych i najmłodszych czytelników. Tradycyjnie w weekend poprzedzający Dzień Dziecka odbędą się Targi Książki dla Dzieci i Młodzieży DOBRE STRONY.W programie wiele atrakcji: różnorodne warsztaty, spotkania z autorami, wystawy i konkursy. W tym roku DOBRE STRONY odwiedzą także czescy autorzy, a dzięki współpracy z Czeskim Centrum będzie można obejrzeć niezwykle ciekawą wystawę współczesnej czeskiej ilustracji dla dzieci.
9.Targi Książki dla Dzieci i Młodzieży DOBRE STRONY rozpoczną się w piątek 25 maja we Wrocławskim Centrum Kongresowym Hali Stulecia (ul. Wystawowa 1) i potrwają do niedzieli 27 maja. Tradycyjnie będą okazją do wspólnego, kreatywnego spędzenia czasu z dziećmi i wyboru pięknego i mądrego książkowego prezentu na Dzień Dziecka. Lokalizacja imprezy, w sąsiedztwie Fontanny Multimedialnej, Muzeum Sztuki Współczesnej oraz Zoo i Afrykarium, daje możliwość zaplanowania wyjątkowo atrakcyjnego rodzinnego weekendu uwzględniającego literacką przygodę: buszowanie wśród książek, skorzystanie z kreatywnej strefy zabaw dla dzieci i warsztatów artystycznych, udział w spotkaniach z pisarzami i ilustratorami. A wszystko to bezpłatnie, gdyż wstęp na Targi jest wolny!
Warto pamiętać, że DOBRE STRONY to jedna z najważniejszych w kraju imprez przeznaczona nie tylko dla maluchów, ale także dla nastolatków. Na Targach pojawią się najlepsze wydawnictwa z całej Polski oferujące literaturę dla najmłodszych i nieco starszych dzieci oraz dla młodzieży, a także książkę artystyczną. Wielu wydawców pamięta też o rodzicach, którzy wraz z młodymi czytelnikami odwiedzają DOBRE STRONY. Na targach będą również stoiska z grami i nowoczesnymi pomocami naukowymi oraz oryginalnymi, kreatywnymi zabawkami. Będzie w czym wybierać!
Warsztaty z pisarzami
Targi książki to wyjątkowe miejsce na spotkanie autorów swoich ulubionych lub nowoodkrytych książek i czas na rozmowy z pisarzami o ich pracy oraz bohaterach literackich. W tym roku na DOBRYCH STRONACH kontakt z twórcami będzie jeszcze bardziej bezpośredni, gdyż młodzi czytelnicy będą mogli nie tylko zbierać ich autografy, ale też uczestniczyć w licznych warsztatach artystycznych inspirowanych literaturą. Wiele z tych zajęć osobiście poprowadzą autorzy! Spotkamy m. in. Rocha Urbaniaka, Tomasza Minkiewicza, Szymona Jachna, Elżbietę Pałasz, Klaudynę Sułek, Wiesławę Zarębę, Annę Paszkiewicz czy Jurka Zielonkę. Wszystkie warsztaty są bezpłatne, ale warto zwrócić uwagę, że na część z nich obowiązują zapisy.
O tym, skąd się biorą opowieści i jak je złapać opowie w piątek 25 maja o 14:00 Roch Urbaniak, autor książki „Papiernik, czyli skąd się biorą opowieści” (zapisy: [email protected]).Jak się nie nudzić, poradzi Tomasz Minkiewicz, autor książki „Księżniczka Detektyw. Góra czarnoksiężnika Assa Tarassa,” który wraz z Joanną Czarkowską zaprasza na wspólne czytanie (sobota 26 maja 12:00, wstęp wolny).Warsztat wokół książki Agnieszki Zgud i Szymona Jachny „Co można, a nawet trzeba wiedzieć o komputerach” po prowadzi Szymon Jachna i Julia Girulska (sobota 26 maja, 12:00, zapisy: [email protected]). Monika Kłos podczas swoich zajęć przeniesie młodych czytelników w Tatry, a wszystko to dzięki pięknym ilustracjom Justyny Styszyńskiej (warsztat „Górskie Stwory”, sobota 26 maja 13:00, wstęp wolny). Wyjątkowo dużo wyobraźni przyda się na warsztatach z Klaudyną Sułek, autorką książki „Co widzisz”. Pisarka na specjalnie przygotowanym niebie stworzy, z pomocą dzieci, mięciutkie obłoczki. Uczestnicy poznają także osobiście Robocika, jednego z bohaterów książki (sobota 26 maja 14:00, zapisy:[email protected]). Wiesława Zaręba na przykładzie bajek pokaże negatywne zachowania ludzi, słabości ich charakterów oraz łatwość, z jaką wpadają w tarapaty. Wraz z młodymi czytelnikami poszuka odpowiedzi, jak wybrnąć z niezręcznych sytuacji, a także pokaże, jak ich unikać (sobota 26 maja 15:00, wstęp wolny).
Detektywistyczne warsztaty plastyczne w oparciu o książkę „Detektyw Bzik” poprowadzi Anna Paszkiewicz (sobota 26 maja 16:00, zapisy: [email protected]). Bardzo interesująco zapowiadają się także warsztaty historyczno-literackie dla maluchów (wiek 4+)na podstawie książki Jurka Zielonki „Org i mamutek. Spotkanie,” które poprowadzi sam autor(niedziela 27 maja 12:00, wstęp wolny). Natomiast wielką gratką dla dzieci w różnym wieku oraz dla młodzieży będą z pewnością zajęcia „TONY warsztaty: Nagrywanie świata”. Uczestnicy poszukają muzyki za pomocą rejestratorów dźwięku na terenie i w okolicy Wrocławskiego Centrum Kongresowego, a później przy pomocy odpowiednich programów stworzą własny utwór. Zajęcia poprowadzi wokalistka i autorka tekstów Marta Kołodziejczyk(niedziela 27 maja 11:00, zapisy: [email protected] ).
Goście z Czech
Partnerem tegorocznych DOBRYCH STRON zostało Czeskie Centrum w Warszawie, dzięki któremu Targi uświetni wystawa współczesnej czeskiej ilustracji dla dzieci pt. „12 światów”. Czeska ilustracja dla dzieci to w powszechnym odbiorze wciąż klasyczne nazwiska: Zdeněk Miler i Krecik, Radek Pilař i jego Rumcajs. Wystawa „12 światów” udowadnia jednak, że współczesna czeska ilustracja to o wiele więcej. Zobaczymy na niej prace autorstwa dwanaściorga współczesnych artystów. Pojawią się ilustracje autorów znanych w Polsce dzieciom (np. Galina Miklínová, ilustratorka serii o Niedoparkach), a także tych popularnych raczej wśród dorosłych (np. Lucie Lomová, autorka poczytnych komiksów) oraz niemal nieznanych, a niezwykle interesujących, jak np. Vendula Chalánková czy Lucie Dvořáková. We Wrocławiu wystawa będzie prezentowana tylko podczas Targów we Wrocławskim Centrum Kongresowym, koniecznie trzeba ją zobaczyć!
Ponadto DOBRE STRONY osobiście odwiedzi Lucie Lomová – czeska autorka komiksów i ilustratorka, która poprowadzi warsztaty komiksowe i opowie o swojej pracy. Autorka pokaże, jak z pojedynczych klatek powstaje opowieść i jakie są poszczególne etapy tworzenia komiksu (sobota 26 maja 16:00, zapisy: [email protected]).Kolejnym czeskim akcentem będą warsztaty plastyczne wydawnictwa Baobab pt. „Oto miato”. Zajęcia dla dzieci zainspirowane książkami obrazkowymi autorstwa Miroslava Šaška i Michaeli Kukovičovej poprowadzi Barbora Čermáková (niedziela 27 maja, 12:00 zapisy: [email protected]).
Moc atrakcji
Jak co roku nie zabraknie również konkursów z nagrodami i kolorowych Bajarzy – animatorów, z którymi będzie można spędzić czas, poczytać książki i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Ponadto na miejscu działać będzie strefa zabaw prowadzona przez Studio Tęczówka, gdzie dzieci pod opieką doświadczonych edukatorów staną się małymi artystami (program zajęć dla dzieci w wieku od 3 do 10 lat). W strefie zabaw przez cały dzień odbywać się będą otwarte zajęcia plastyczne, a także spotkania wokół książek Wydawnictwa Zakamarki. W niedzielę 27 maja od 14:00 do 16:00 co 15 minut będzie można wziąć udział w krótkich warsztatach „Skarby ukryte pod Złotym Słońcem” przygotowanych przez Muzeum Pana Tadeusza. W piątek 25 maja od 12:00 na zajęciach „Kredki w dłonie w Pawilonie” uczestnicy zastanowią się, po co jest muzeum i co właściwie powinno się w nim znajdować. Odwiedzą także sąsiadujący z Targami Pawilon Czterech Kopuł, aby zobaczyć, czy to miejsce bliskie jest ich muzealnym wizjom. Na te zajęcia przygotowane przez Muzeum Narodowe we Wrocławiu: Muzeum Sztuki Współczesnej obowiązują zapisy: w godzinach 9:00–15:00 pod numerem telefonu 71 71 27 181 lub mailowo pod adresem: [email protected]. Natomiast przez cały piątek 25 maja dzieci powyżej 6 lat oraz młodzież mogą uczestniczyć w warsztatach z pierwszej pomocy, które przeprowadzi Grupa Ratownictwa Medycznego PCK Wrocław. Mile widziane będą grupy szkolne, należy jednak wcześniej zarezerwować miejsce (zapisy: [email protected]). Miłośników czworonogów zainteresują z pewnością otwarte weekendowe warsztaty (sobota 26 maja i niedziela 26 maja od 13:00 do 15:00)„Z psem za pan brat” połączone z pokazem psich umiejętności i elementami dogoterapii. Najmłodsi nauczą się, jak zachowywać się w obecności czworonogów i jak interpretować ich zachowania. Spotkania poprowadzą profesjonalni trenerzy psów z Centrum Szkolenia Psów Krzysztofa Tatara.
Nocne buszowanie wśród książek i pokaz Fontanny Multimedialnej
W tym roku okazję do odwiedzenia DOBRYCH STRON będziemy mieli także późnym wieczorem! To wielka gratka dla tych wszystkich, którzy lubią długie sobotnie spacery w okolicach Pergoli i Hali Stulecia a przy okazji fantastyczny pomysł na świętowanie Dnia Matki. W sobotę 26 maja Targi Książki dla Dzieci i Młodzieży DOBRE STRONY będą otwarte aż do 22:00 Na zakończenie tego dnia obejrzymy pokaz specjalny Wrocławskiej Fontanny z okazji Dnia Matki (wstęp wolny). Warto także pamiętać, że wielu wydawców (m.in. Marginesy, LTW, Warstwy, Czeskie Klimaty, Znak, Format, Antykwariat Tomik) poza książkami dla młodych czytelników przywiezie także świetne książki dla dorosłych. Z powodzeniem wybierzemy tu atrakcyjny książkowy prezent dla Mamy, a nocne buszowanie wśród książek powinno sprawić przyjemność wszystkim molom książkowym niezależnie od wieku.
Najlepsze książki
Targom towarzyszy prestiżowy konkurs „DOBRE STRONY” skierowany do wydawców publikujących książki dla dzieci i młodzieży do lat 16. Nagroda „DOBRE STRONY” jest przyznawana za książkę po raz pierwszy wydaną w Polsce (od jednej edycji targów do kolejnej) w dwóch kategoriach, książka dla dzieci oraz książka dla młodzieży, i wynosi 20.000 złotych. Jej fundatorem jest Prezydent Wrocławia, a pieniądze laureaci muszą przeznaczyć na wydanie kolejnej książki dla młodych czytelników. Dzięki temu Wrocław co roku przyczynia się do promocji najbardziej wartościowych książek dla dzieci i młodzieży, pielęgnowania dobrych praktyk edytorskich oraz rozwoju czytelnictwa.
Organizatorem 9. Targów Książki dla Dzieci i Młodzieży DOBRESTRONY jest Wrocławski Dom Literatury.
Więcej na www.domlitertaury.wroc.pl
fot. Andrzej Solnica
Mocna i gęsta „Pani Furia” miała swoją premierę we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Spektakl wyreżyserował Krzysztof Czeczot, wątek Anielki do dramatu Grażyny Plebanek dopisała Jadwiga Juczkowicz, na scenie zagrała cała plejada znakomitych aktorów.
Strzelnica jest w świętej triadzie tradycji: kościół, szkoła, strzelnica; w Szkole im. Bohaterów Wrocławia nauczyciel gwałci w kantorku uczennicę liceum, minister staje się fanatykiem religijnym, trener chce czyścić z obcych rękami obcych, ksiądz nawołuje do przebaczenia, młodzieńczy bunt przeradza się w agresję, bojówkarze świętują rocznicę Odsieczy Wiednia z ułańską fantazją i językiem z Sienkiewicza, na scenie płonie obcy…- to niektóre obrazy, które funduje nam reżyser najnowszego przedstawienia WTW.
Spektakl, którego premiera miała miejsce 19 maja na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego daje potężną dawkę emocji i nieco absurdalnego, groteskowego i w konsekwencji bolesnego humoru osadzonego w rzeczywistości. Jest ważnym głosem w sprawie przeznaczenia, piętna, bólu, gniewu, ale nie zaskakuje odkrywczością. A może już wszystko powiedziano, napisano i pokazano na ten temat.
Znakomite kreacje aktorskie Katarzyny Pilichowskiej (Anielka), Elżbiety Golińskiej (Matka Anielki), Macieja Tomaszewskiego (Minister) nadają historii tempa i prawdziwości. Są zabawne i gorzkie jednocześnie.
Dwa wątki – czarnoskórej Alii – zwerbowanej podstępem do organizacji czyszczącej Belgię z obcych i Anielki – dziewczyny skrzywdzonej w dzieciństwie przez nauczyciela i matkę, dziewczyny w której gniew dojrzewał do spektakularnego wybuchu – splatają się w finale w poczekalni, a może w hali odlotów lub na jakimś dworcu. Jak potoczą się ich losy? Po tym, co widzieliśmy wcześniej można przypuszczać, że nieszczególnie pomyślnie. Czy poczekają, przeczekają i zachowają się na czasy lepsze, aż się zmieni czas i ludzie i powietrze? – jak pisał Andrzej Poniedzielski w jednej ze swych piosenek.
To spektakl, który pozostawia widza w beznadziei, jest jednowymiarowy i mocno zagęszczony zdarzeniami o bolesnym poszukiwaniu tożsamości we współczesnym- targanym politycznymi i społecznymi problemami- świecie.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
Trwają przygotowania do plenerowego superwidowiska na ścianie Opery Wrocławskiej. „Nabucco” Verdiego będzie wystawione trzykrotnie 25, 26 i 27 maja. Inscenizacja i strona muzyczna będzie interesująca – zapewnia dyrektor Opery Wrocławskiej.
Kolumnada Opery Wrocławskiej będzie stanowić tło akcji, a dawny parking zamieni się w widownię dla 2100 osób. Reżyser podkreśla symbolikę miejsca. Pisaliśmy o tym w artykule: Superwidowisko na gmachu Opery Wrocławskiej. Superwidowisko, to dla mnie monument, przyjdzie 2 tysiące ludzi, usiądzie tutaj i zrodzą się w ich głowach pytania, taką mam nadzieję – mówi Krystian Lada.
„Nabucco” to szczególna opera w dorobku włoskiego kompozytora. Verdi pod maską historycznego libretta, opowiedział historię zniewolonego narodu, która może wydarzyć się zawsze. Tytułowy Nabucco, to autorytarny władca, dla którego rządza władzy jest najważniejszym celem. Władca Babilonu, postanawia najechać i podbić Jerozolimę. W tle toczy się osobista historia, w której prym wiedzie Abigail, pierworodna córka króla Nabuchodonozora, pochodząca z nielegalnego związku. Podobnie jak ojciec pragnie władzy.
Reżyser Krystian Lada postanowił przełożyć historyczną warstwę libretta na współczesny język teatru, doszukując się uniwersalnych mechanizmów społecznych, które zazębiają się wokół problemów władzy, polityki i miłości. W ujęciu Krystiana Lady tytułowy Nabucco przyjmie postać bezwzględnego dyktatora. Ważnym odniesieniem dla reżysera pozostają doświadczenia XX wieku, które obfitowały w przemoc i agresję, jako wynik totalitaryzmów. Lada jednak nie jest publicystą, reżyser przede wszystkim skupia się na uniwersalnych mechanizmach, wierząc że sztuka może stać się antidotum na istniejące zło.
Jednym z elementów scenografii jest ogromna głowa, obrazująca z jednej strony tytułową postać, a z drugiej strony córkę Nabucco, Abigaille. Projekt tej monumentalnej głowy został przygotowany po dokładnym zeskanowaniu twarzy solistów wcielających się główne role w spektaklu.
Anna Lichorowicz dobrze czuje się w roli Abigaille, Krum Galacov twierdzi, że jego rola tytułowego Nabucco – jest skomplikowana, ale jest jedną z jego ulubionych.
W kostiumie nieodległe realia oddaje Natalia Kitamikado, jest to trochę fantazja na temat lat 60 i 50 – wyjaśnia kostiumolog.
Na scenie zobaczymy także w zmiennej obsadzie: Fenena – Aleksandra Opała, Jadwiga Postrożna; Zachariasz – Alexander Anisimov*, Volodymyr Pankiv*; Ismaele – Aleksander Zuchowicz, Adam Zdunikowski*; Anna – Karolina Filus*, Aleksandra Malisz; Abdallo – Edward Kulczyk, Paweł Walankiewicz; Wielki kapłan – Marcin Grzywaczewski, Jakub Michalski /* – gościnnie/.
Osobnym solistą zbiorowym będzie chór i balet.
Orkiestrę poprowadzi Marcin Nałęcz-Niesiołowski, światła ustawi Maarten Warmerdam, scenografię przygotuje Didzis Jaunzems, choreografię Kenzo Kusuda, realizacją dźwięku zajmie się Tanel Klesment.
Ewa Magdalena Filipp –zastępca dyrektora- zachęca do nabywania biletów na superwidowisko w promocyjnych cenach podczas Nocy Muzeów.
Po wakacjach, 29 września „Nabucco” na stałe zostanie wprowadzone do repertuaru Opery Wrocławskiej.
oprac. tekstu: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
Kto nie widział spektaklu Agaty Kucińskiej niech pędzi do Instytutu Grotowskiego. Jeszcze tylko do 18 maja można podziwiać lalkarkę w jej urzekającym, wielokrotne nagradzanym monodramie. „Żywoty świętych osiedlowych” powstały na podstawie literackiego pierwowzoru opowiadania Lidii Amejko. Agata Kucińska wyreżyserowała spektakl i zagrała w nim premierowo w 2010 roku, a potem zgarnęła najważniejsze nagrody teatralne.
Z „Żywotów świętych osiedlowych” wyłania się obraz dziwnego osiedla spuszczonego z boskiej betoniarki. Filozoficzny żart i absurd miesza się ze sobą tworząc zaskakującą rzeczywistość. Egon, spowiada się do telewizora i prosi o oczyszczenie z win pełne grzechów programy telewizyjne. „Potem z grzechów oczyścił cały Program Pierwszy i Drugi, Polsaty i TVN-y, i co tam jeszcze miał w abonamencie.”
Apollonia z potrzeby serca zatrudnia się w domu publicznym, kto inny zamyka swój gniew w słoikach. Wszyscy są święci na swoją miarę i na miarę przestrzeni, w której żyją.
Spektakl znakomicie prowadzony przez Agatę Kucińską, która wciela się we wszystkie własnoręcznie wykonane postacie i z wprawą oddaje swoje niezliczone talenty inscenizacyjne i animatorskie bohaterom historii, ogląda się z niesłabnącym zainteresowaniem. Raz urzeka nas świat maleńkich laleczek wielkości ręki poruszanych przez animatorkę, innym razem maska z ciałem aktorki i makieta w dżinsach z głową samodzielnej lalkarki lub pomarszczona twarz męczennika z nogami profesorki wrocławskiej AST. Różnych form lalkarskich jest tu wiele i z równie wielkim kunsztem są one ożywiane. Doskonałą muzykę na żywo tworzy Sambor Dudziński, siedzący za plecami widzów, z całym arsenałem instrumentów.
Podczas, gdy Agata Kucińska dokonuje karkołomnych przebierek i przebieżek przemieszczając się po ciemku po scenie, Sambor Dudziński dyskretnie „saksofonii” lub śpiewa.
Współcześni święci według Amejko i Kucińskiej to ludzie z sąsiedztwa, którym zaleca się dmuchanie balonów, jak mówi jedna z postaci. Wtedy wszelka złość i gniew z nas wyjdzie i uleci, nie będziemy krzywdzić innych.
A zatem dmuchajmy balony i chodźmy do teatru na takie spektakle jak „Żywoty świętych osiedlowych”.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
Premiera spektaklu miała miejsce dwa miesiące temu w warszawskim Teatrze Polonia. Teraz przyszła kolej na podzielenie się „Zapiskami z wygnania” z widownią wrocławskiego Impartu. Przyzwyczajeni do nadekspresyjnego wizerunku znakomitej aktorki mogą być zaskoczeni.
„Zapiski z wygania” to mocny, emocjonalnie wyciszony spektakl. Krystyna Janda mówi głosem niskim, stonowanym, właściwie się nie porusza, tylko stoi przed mikrofonem przez cały spektakl i snuje wspomnienia bohaterki. Robi to z pozycji zdystansowanej i świadomej postaci, czasem zaśpiewa lub tylko zanuci fragment utworu skojarzonego z testem, np. „Rebekę”, czy „tych miasteczek nie ma już, okrył niepamięci kurz…” . Stoi w głębi sceny, za przysłoną na której wyświetlane są projekcje, a jej zbliżenie twarzy, kiedy mówi lub mała sylwetka w tle, kiedy wyświetlane są obrazy kronik z lat minionych, skupiają cała uwagę widza. Nie ma zbędnych dekoracji, czerń okala twarz postaci, a jej stonowane grymasy mimiczne wyrażają wszystkie bolesne emocje, które już przepracowała, przemyślała i teraz zdystansowana, ale nieobojętna zdaje relacje z fragmentów swojego życia, na które nie miała żadnego wpływu.
Artystce na scenie towarzyszy dyskretny, prawie niewidoczny zespół muzyczny pod kierunkiem Janusza Bogackiego. Muzycy: Janusz Bogacki – fortepian, Tomasz Bogacki (gitara), Mateusz Dobosz/Paweł Pańta (kontrabas), Bogdan Kulik (perkusja), Marek Zebura (skrzypce) budują nastrój drugiego planu, nie zakłócają biegu wspomnień przymusowej emgracji.
„Zapiski z wygania” to mocny manifest przestrzegający przed różnymi rodzajami nienawiści, ksenofobi i antysemityzmu. Ogląda się go i słucha przecierając łzy wzruszenia.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
„Pani Furia” to sztuka nagrodzona w II Konkursie Dramaturgicznym STREFY KONTAKTU realizacją na scenie WTW oraz nagrodą Pawła Korczaka za „wnikliwe rozpoznanie i oryginalne przedstawienie zagrożeń współczesnego świata”. Dramat Grażyny Plebanek wyreżyserowany przez Krzysztofa Czeczota zobaczymy w sobotę, premierowo, na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego.
Reżyser zapowiada potężną ścianę emocji.
Będzie dużo komediowych, wręcz farsowych scen, a zakończy się ścianą trudnych do przyjęcia emocji. Bohaterki są młodymi dziewczynami, każda z nich przeżywa jakiś brak- mówi Krzysztof Czeczot. Mamy czternaście osób na scenie i cztery wątki – policji, dziennikarza i polityka, ojca i córki oraz matki i córki – dodaje.
Do wątku wymyślonego przez Grażynę Plebanek Jadwiga Juczkowicz dopisała wątek Anielki i powstał dramat „Pani Furia” o obcym i o narodzinach przemocy.
O sztuce, jej autorka, Grażyna Plebanek, mówi:
„Sztuka Pani Furia to historia trudnej relacji córki z ojcem. Eddie, gawędziarz z Kinszasy, przyjeżdża razem z rodziną do Belgii. Z prób zakorzenienia się nikt z rodziny nie wychodzi zwycięsko. Matka czuje się w Brukseli obco, Eddie stopniowo traci swój dar snucia opowieści, nowe miasto go nie inspiruje. Dzieci na początku czują się inne, obce w świecie, który inaczej pachnie, smakuje. Z czasem wywalczą sobie tu swoje miejsce, niekiedy uciekając się do przemocy. Poczucie obcości będzie im stale towarzyszyć. Podobnie, jak potrzeba przynależenia – do narodu, rodziny, paczki z podwórka, kolegów z pracy. Ci ostatni będą tę potrzebę wykorzystywać dla własnych celów, grać na niej, manipulować poczuciem lojalności. To rzecz o desperackiej walce przeciwieństw, Swój – Obcy. O przyciąganiu i odrzucaniu się płci, ras, kultur i stereotypów w Europie w czasach migracji, zmian ekonomicznych i kulturowych. W centrum tej opowieści znajduje się dziewczyna, kobieta zmuszona dokonywać ciągłych wyborów w tej niewyraźnej rzeczywistości. I złość, której nie wolno jej okazać”.
Spektakl oświetla Jakub Lech, projekcje przygotowuje Okime Emiko, kostiumy i scenografię Dawid Zalesky, muzykę Maciej Zych. Na scenie zobaczymy m.in. Wiesława Cichego, Dominikę Kimaty, Tadeusza Ratuszniaka, Krzysztofa Zycha, Katarzynę Pilichowską, Elżbietę Golińską, Macieja Tomaszewskiego. Premiera w najbliższą sobotę, kolejne przedstawienia 20 i od 22 do 25 maja.
oprac. tekstu: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk