7 lipca minęła okrągła, piąta rocznica śmierci Artura Hajzera. W maju nakładem Wydawnictwa Znak ukazała się pierwsza biografia tego legendarnego himalaisty, „Artur Hajzer. Droga Słonia” Bartka Dobrocha. Książka opatrzona przypisami, archiwalnymi zdjęciami, indeksem osób daje obraz człowieka z krwi i kości. Uparty, dowcipny, gburowaty… szef Alpinusa i HiMountain.
Artur Hajzer, znany także jako Słoń. Niektórzy mówili, że Kukuczka zastąpił mu ojca. Był najmłodszy spośród tych, którzy odnosili wielkie sukcesy w złotej erze polskiego himalaizmu. Starsi koledzy cenili go za upór, determinację i za to, że umiał załatwić wszystko. Zginął w tajemniczych okolicznościach na stokach Gaszerbruma I, gdy Polska nie ochłonęła jeszcze po tragedii na Broad Peaku, a on sam dźwigał ciężar oskarżeń o ryzykowanie zdrowiem i życiem kolegów.

„Artur Hajzer. Droga Słonia” Bartek Dobroch
Podczas trwającej od czerwca 2013 roku wyprawy na Gaszerbrum I, wycofując się z obozu III do II odpadł od jednej ze ścian Kuluaru Japońskiego i spadł około 500 m. Informację tę potwierdził towarzyszący mu Marcin Kaczkan, który widział spadającego Hajzera, a następnie odnalazł i zidentyfikował jego ciało.
W biografii himalaisty wątki wspinaczki granią uzupełniane są drogą na szczyt biznesu. Dzieciństwo i wspomnienia rodzinne nie wysuwają się na plan pierwszy. To raczej historia zawieszona na linie, mnożące krew w żyłach, opowiadające o realiach wspinaczki, pogrzebach kolegów, poodmrażanych palcach i halucynacjach, o planowaniu kolejnych wypraw i chorobie wysokościowej, o starzejącym się organizmie, który zaczął popełniać coraz więcej błędów i ostrzeżeniach, które dawały mu góry podczas kolejnych wypadków.

„Artur Hajzer. Droga Słonia” Bartek Dobroch
Bartek Dobroch – autor zajmującej historii Hajzera- wyruszył śladem Słonia (pseudonim Artura Hajzera) do Katmandu i doliny Rolwaling w Nepalu. Dziennikarz, podróżnik, reporter od 2002 roku współpracujący z „Tygodnikiem Powszechnym”, laureat kilku nagród dziennikarskich za cykl tekstów o tragedii na Broad Peaku w 2013 roku, nagrody Amnesty International „Pióro Nadziei”, nominowany do Grand Press, przewodnik tatrzański, międzynarodowy przewodnik górski, miłośnik narciarstwa i alpinizmu, współautor bestsellera Broad Peak. Niebo i piekło przez ostatnie trzy lata pracował nad biografią Artura Hajzera. Powstała ona dzięki wielogodzinnym rozmowom z jego rodziną i przyjaciółmi, partnerami wspinaczkowymi i biznesowymi, podopiecznymi i krytykami programu Polski Himalaizm Zimowy, sławami himalaizmu i wspierającymi ich Szerpami.
oprac. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Książką zachwycili się Szwedzi, teraz przyszła kolej na Polaków. Popularny psychiatra Anders Hansen w swojej najnowszej publikacji afirmuje spacer i bieganie. Tłumaczy najnowsze odkrycia neurobiologii oraz wyjaśnia, jak możemy je wykorzystać. Niepozorna, broszurowa książka w przekładzie Agaty Teperek „W zdrowym ciele zdrowy mózg” właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Znajdziemy w niej uporczywe zachęty do wstania z kanapy i potwierdzone badaniami wyniki dowodzące, że 30 minut biegu korzystnie wpływa na nasz mózg. Dzięki tej wiedzy, jak twierdzi, możemy poprawić nasze samopoczucie i działanie mózgu.
Anders Hansen – popularny w Szwecji psychiatra – w przystępny i zrozumiały sposób wyjaśnia, jak zbudowany jest mózg, i odkrywa jego tajemnice. Z zainteresowaniem czytamy o właściwościach ciała migdałowatego, dopaminy, serotoniny, płata czołowego. Dostajemy garść porad jak pomoc dzieciom z ADHD i osobom cierpiącym na depresję.

Anders Hansen „W zdrowym ciele zdrowy mózg”
Badania Hansena pokazują także, że ruch i odpowiednie postępowanie z ciałem są dla mózgu lepsze niż wszystkie możliwe suplementy.
W książce znajdziemy też historie pacjentów i konkretne wskazówki, dzięki którym wytrenujemy swój mózg.
Już po 6 tygodniach odpowiednich ćwiczeń możemy spodziewać się pozytywnych efektów. Stosowne dawki aktywności fizycznej mogą być lekarstwem na stres i niepokój oraz znacznie poprawiają sprawność i wydolność mózgu. Już 20 minut porannego biegu pozytywnie wpływa na zdolność koncentracji i podnosi poziom dopaminy. Z kolei dobrze zaplanowany trening interwałowy uśmierza lęk i niepokój.
Co ciekawe, autor dowodzi:
Stwierdzono, że metody treningu poznawczego, w szczególności gry i aplikacje, sprawiają wprawdzie, że stopniowo jesteśmy lepsi w danej grze, nie stajemy się jednak przez to mądrzejsi, bardziej skoncentrowani ani kreatywni, a nasza pamięć wcale się nie poprawia. To samo dotyczy krzyżówek i sudoku, nazywanych często gimnastyką umysłową. Jeśli trenujecie wyłącznie rozwiązywanie krzyżówek, jesteście lepsi w rozwiązywaniu krzyżówek – w niczym innym.
Przy okazji poznajemy styl życia japońskiego pisarza. Haruki Murakami, gdy pisze, wstaje o czwartej rano i pracuje do dziesiątej, je lunch, przebiega 10 kilometrów i pływa. Resztę popołudnia przeznacza na słuchanie muzyki i czytanie. Spać kładzie się około dwudziestej pierwszej. Tego schematu trzyma się przez siedem dni w tygodniu przez sześć miesięcy, aż do ukończenia powieści.
Jeśli Ty też wolisz umówić się na spacer niż do kawiarni, bo lepiej rozmawia Ci się chodząc, to zupełnie naturalne, wyjaśnień możesz poszukać u Andersa Hansena.
oprac. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Fundacja „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego oraz Fundacja Bente Kahan zapraszają na dwa festiwale wakacyjne – Festiwal Muzyki Kameralnej Krzyżowa-Music. Muzyka dla Europy oraz dwunastą edycję festiwalu muzycznego Lato w Synagodze pod Białym Bocianem.
Słynna skrzypaczka – Viviane Hagner – dyrektor artystyczna festiwalu Krzyżowa-Music, Matthias Von Hülsen – dyrektor generalny Festiwalu Krzyżowa-Music, Bente Kahan – dyrektor Centrum Kultury i Edukacji Żydowskiej we Wrocławiu, Fundacja Bente Kahan, Aleksandra Królak-Wąsowicz – pełnomocnik Zarządu Fundacji„Krzyżowa” oraz Tamara Chorąży – koordynatorka festiwalu Krzyżowa-Music z ramienia Fundacji „Krzyżowa” opowiedzieli, co czeka słuchaczy podczas dwóch festiwali.
Festiwal Muzyki Kameralnej Krzyżowa-Music rozpocznie się 14 sierpnia i potrwa do 26. Wtedy to do Krzyżowej zjadą muzycy z ponad 20 krajów świata. Po kilkudniowych warsztatach zaprezentują swoje umiejętności podczas koncertów we Wrocławiu, Szczawnie-Zdroju, Świdnicy, Mysłakowicach oraz w samej Krzyżowej. Oprócz warsztatów z mistrzami planowane są spotkania i sympozja naukowe. W tym roku podczas Krzyżowa-Music gościć będziemy wyjątkową artystkę – Elsie Bedleem. Tym samym po raz pierwszy na koncertach festiwalu zabrzmi harfa. – zapowiada Viviane Hagner.
Wstęp na część koncertów jest biletowany (25 zł/35 zł – bilet normalny, 15 zł/25 zł – bilet ulgowy) Informacja o sprzedaży biletów na poszczególne koncerty znajduje się na stronach: www.krzyzowa-music.eu oraz www.krzyzowa.org.pl – dodaje Tamara Chorąży – koordynatorka festiwalu.
Kalendarium koncertów oraz wydarzeń towarzyszących Festiwalowi Krzyżowa-Music 2018 przedstawia się następująco: 14.08 – Sympozjum pt. „1918: Nowa Europa”; Krzyżowa 16.08 – Koncert otwarcia; Krzyżowa 17.08 – koncert w kościele w Mysłakowicach 18.08 – koncert w Krzyżowej 19.08 – koncert w Teatrze Zdrojowym w Szczawnie-Zdrój 21.08 – Sympozjum pt. „2018: Europa dzisiaj”; Krzyżowa 23.08 – koncert w Kościele Pokoju w Świdnicy 24.08 – koncert w Krzyżowej 25.08 – koncert w Krzyżowej 26.08 – Koncert Zakończeniowy w Synagodze pod Białym Bocianem we Wrocławiu Więcej informacji o Krzyżowa Music: www.krzyzowa-music.eu.
Lato w Synagodze pod Białym Bocianem to cykl koncertów odbywających się w zabytkowej przestrzeni Synagogi Pod Białym Bocianem z 1829 r. Organizatorem festiwalu jest Fundacja Bente Kahan opiekująca się żydowskim dziedzictwem Wrocławia oraz Dolnego Śląska. Zawsze w niedzielę od 29 lipca do 26 sierpnia o godzinie 18:00 będziemy mogli posłuchać innej muzycznej opowieści. Motywem przewodnim tegorocznej edycji festiwalu są osobiste historie żydowskich artystów. Program przedstawia się następująco:
29.07 – Bente Kahan (Polska/Norwegia) & Marco Valabrega (Włochy) & Ronen Nissan (Austria/Izrael) – spotkanie żydowskich artystów i ich osobiste muzyczne historie
5.08 – Noam Vazana (Izrael/Holandia) – grająca na puzonie i fortepianie utalentowana wokalistka zaprezentuje bliskowchodnie i północnoafrykańskie żydowskie melodie
12.08 – Gerard Edery (Maroko/USA/Polska) – niecodzienna okazja do poznania języka ladino w osobistej relacji mistrza muzyki sefardyjskiej
19.08 – Kuba Stankiewicz (Polska) – jeden z najciekawszych pianistów polskiej sceny jazzowej zaprezentuje twórczość uznanych amerykańskich kompozytorów żydowskiego pochodzenia
26.08 – Krzyżowa Music (Międzynarodowy Festiwal Muzyki Kameralnej) – światowej sławy muzycy oraz obiecujące talenty młodego pokolenia zaprezentują dzieła muzyki klasycznej
Bilety w cenie 35/25zł dostępne są salonach EMPiK, na stronie www.ticketmaster.pl oraz godzinę przed koncertem w synagodze.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
„Nowi londyńczycy” Bena Judaha w przekładzie Barbary Gutowskiej-Nowak to interesujący, niepokojący i wzruszający reportaż o imigrantach, którego nie powstydziłby się Ryszard Kapuściński, gdyby go napisał.
Autor opowiada historie ludzi, którzy przyjechali do Londynu z nieśmiałą nadzieją lub zgubną determinacją na lepsze życie. Książkę konstruuje w ogromnej większości na zapisie spotkań, rozmów, opisów sytuacji.
„Wydawało mi się, że wystarczy przyjechać i można zarobić pieniądze [… ] Miałem wizę studencką dla siebie i dla żony. No i kiedy skończył się termin jej ważności, po prostu zostaliśmy i podjęliśmy pracę. Musieliśmy pracować, żeby przeżyć. Nie mieliśmy innego wyjścia. Musieliśmy tu przetrwać . Musieliśmy przecież spłacić moją rodzinę, która pożyczyła nam pieniądze na podróż. Ale nie rozumieliśmy, że jesteśmy nielegalnymi imigrantami. Że mogą nas aresztować. Kiedy to do nas dotarło, moja żona wybuchnęła płaczem- zostawiliśmy w kraju dzieci. Powiedzieliśmy im, że wrócimy po nie za parę miesięcy. Utknęliśmy tu.”
To fragment rozmowy z Akwese, który nauczył się żebrać, nie rzucać w oczy, czmychać i znikać. Potem został sprzątaczem w metrze i opowiedział co go tam spotyka.

Ben Judah „Nowi londyńczycy”
W wielu rozdziałach pojawia się tematyka dilerki narkotykowej i filozofii życia osób sprzedających kokainę, heroinę, dopalacze.
Ben Judah przytacza statystyki i obserwacje mieszkańców Londynu: „Wszyscy Anglicy odeszli. Zostało bardzo niewielu. Są tu już tylko Hindusi, Rumunii i Afrykańczycy. Anglicy nie dbają o to miejsce. Wszyscy mieszkają w Hiszpanii, opalają się i tyją, korzystając z darmowych przywilejów od państwa. Jeśli zostaniesz w pracy będziesz miał do czynienia z Litwinami i Polakami.”
W „Nowych londyńczykach” znajdujemy też tematy związane z polskimi budowlańcami. Czasem czytelnik dusi się w oparach dymu wypalanych przez córki szejków skrętów i przysłuchuje się ich beznadziejnym opowieściom o potrzebie kontaktu z innymi, chęci wyjścia z pluszowych sypialni, rokokowych domów nadzorowanych przez filipińskie pokojówki i marokańskich kierowców.
Rozmowy przeplatane są opisami: ludzi stojącymi na przystanku o godzinie czwartej rano, ubrań i twarzy mijanych w klubach, zachowań nałogowych hazardzistów wydających ostatnie pieniądze stawiając na swojego faworyta w wyścigach psów.
Książkę powinien przeczytać każdy, kto chciałby dziś wyjechać w poszukiwaniu pracy do Londynu. To bardzo ciekawe studium obyczajowości, który czyta się jak najlepiej napisany reportaż.
I choć większość historii pozbawionych jest nadziei i raczej przytłacza pesymistycznym rysem, to zdarzają się też rozdziały pogodniejsze o Filipinkach i ich ciastach, urzędniczce Stanu Cywilnego, która jest Polką i potrafi wyczuć prawdziwą miłość.
Znajdziemy tu chaotyczne wypowiedzi kobiet lekkich obyczajów i rozmowę z nauczycielką, która dwadzieścia lat temu do Londynu przyjechała z Nigerii. Towarzyszymy autorowi na spotkaniu z orzecznikiem w szpitalu zdrowia psychicznego.
„Dopóki nie rozwiniemy, nie ukształtujemy naszych emocji, Londyn będzie bardzo niestabilny. […]
Tu Azjaci pilnują swoich spraw, Afrykańczycy swoich, podobnie jak Europejczycy ze Wschodu. Dzięki Bogu dzieci nawiązują ze sobą trochę więcej kontaktów i przejawiają lepsze emocje. Ale podziały rasowe wciąż istnieją i towarzyszą im niedobre emocje”.

Ben Judah „Nowi londyńczycy”
Na zakończenie, zaskakującego obrazu stolicy imigrantów, autor spotyka się z szamanką – wróżbitką, wysłuchuje opowieści opętanej przez ducha koleżanki prostytutki, rozmawia z nigeryjskim opiekunem chorych i spisuje historie o ciałach ludzkich, które szpital odsyła do mycia przed ceremonią pogrzebową. O tym, że mają różne kolory i stopień napięcia mięśni i co innego można wyczytać z ich oczu opowiada Hadżdżi.
Autor „Nowych londyńczyków” jest brytyjskim reporterem i korespondentem urodzonym w Londynie. Jego reportaże ukazały się w takich periodykach, jak „The New York Times”, „The Sunday Times”, „Evening Standard”, „The Financial Times” i „Standpoint”. W 2015 roku został wyróżniony w kategorii Najlepszy Publicysta w konkursie UK Press Awards. W 2016 roku znalazł się na liście 30 najważniejszych dziennikarzy poniżej 30. roku życia, publikujących w europejskich mediach, stworzonej przez magazyn „Forbes”.
test: Dorota Olearczyk
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Zamawiając książkę w wydawnictwie Czarna Owca chyba nie doczytałam drugiego zdania będącego uzupełnieniem tytułu „Toksyczne słowa”. Czasem tak bywa, że się niedoczyta, a potem ubolewa lub docenia. Przy okazji czytania publikacji o słownej agresji przydarzyło mi się to drugie. Trudno nie docenić chęci pomocy krzywdzonym przez mężów lub żony, którą autorka poradnika prezentuje w każdym rozdziale.
To już trzecie wydanie bestsellerowego poradnika Patricii Evans. Jego autorka odpowiada na pytania, dlaczego zjawisko agresji słownej tak bardzo się nasiliło w ostatnich latach i jak można mu zapobiegać. Pomaga rozpoznać przejawy napastliwych zachowań, uczy bezpiecznego i skutecznego reagowania na słowną agresję. Wyraża nadzieję, że trzecie, rozszerzone wydanie, będzie miało istotne znaczenie dla podejmowania nowych działań na rzecz niesienia pomocy ofiarom, edukowania sprawców i podnoszenia świadomości wszystkich grup społecznych.
Materiału do książki dostarczyły autorce rozmowy z 40 kobietami – ofiarami słownej agresji. Ich wiek waha się od 21 do 66 lat.

Patricia Evans „Toksyczne słowa. Słowna agresja w związkach”
Patricia Evans wyjaśnia co to znaczy szanować swoje uczucia i szczegółowo opisuje elementy składające się na agresję słowną. Książkę dzieli na dwie części. Pierwsza rozpoczyna się kwestionariuszem samooceny. Potem znajdujemy definicję zjawiska Władzy Nad Innymi, której przeciwstawia Siłę Wewnętrzną. Następnie czytamy analizy doświadczeń, uczuć i myślenia ofiary słownej agresji. Na koniec poznajemy najczęściej występujące schematy słownej agresji. W części drugiej zdefiniowane są rodzaje słownej agresji, takie jak wycofanie się, sprzeciwianie się, lekceważenie i trywializowanie, wraz z opisem kulturowego kontekstu, w której ofiara słownej agresji dokonuje oceny własnych doświadczeń. Następnie autorka podaje zalecane sposoby komunikacji z partnerem i żądania zmian, pisze o ukrytych źródłach słownej agresji w związku, opisuje metody terapii oraz wpływ słownej agresji na dzieci. W ostatnim rozdziale omawia podstawowe przyczyny występowania agresji w związku opartym na przemocy.
Wszystko to brzmi bardzo naukowo, ale osoby zainteresowane tematem mogą skorzystać z porad i znacznie poprawić swoją jakość życia. Warto skorzystać z takiej okazji.
oprac. tekstu: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
18 lipca nakładem wydawnictwa Znak ukaże się niepozorna książeczka z imperatywem w tytule „Weź wyjdź” Patryka Świątka. Autor zachęca w niej do odkrywania świata z perspektywy antykanapowej.
W trakcie podróży po Warmii, Dolnym Śląsku, Łodzi, Kaszubach, Podhalu, Podlasiu i Pomorzu rozprawia się ze stereotypami dotyczącymi mieszkańców tych terenów. Poznaje i przytacza historie, tradycje, obyczaje, język, środowisko naturalne w którym żyją i które kształtuje ich charaktery. Przez Wielkopolskę przeprowadza czytelnika z Arkady Fidlerem, w innym miejscu każe dokończyć rysownie podhalańskiej parzenicy lub zerwać listek szczawiku zajęczego i przykleić go na rysunku w odpowiednim miejscu. Za Izydorem Gulgowskim, cytuje kaszubski dokument zwany deputatem, w którym zapisane jest, co należy się rodzicom ze strony dzieci, które przejęły ich gospodarstwo. Każdej krainie prezentowanej w nietypowym przewodniku towarzyszy postać związana z tym terenem. I tak czytając o Puszczy Białowieskiej poznajemy życie Simony Kossak, Warmia przynosi nam szczegółowe informacje o Jacku Karpińskim, Podhale – o Helenie Marusarzównej, Łódź – o Antonim Cierplikowskim.
Każdy rozdziała kończy się informacjami praktycznymi typu, ile kilometrów ma zaproponowana trasa, jak do niej dojechać i co mijać, a czego nie pominąć.
W „Weź wyjdź” znajdujemy także zwięzłe odpowiedzi na pytania: skąd wziął się piasek nad Bałtykiem, dlaczego Łódź przypomina najsłynniejsze amerykańskie miasta, kto wygrywa w toczącej się w polskich lasach rywalizacji buków i dębów, czy to prawda, że biedna Galicja przodowała w wydobyciu ropy naftowej na świecie, jakich potraw trzeba koniecznie skosztować, będąc na Podlasiu?
Patryk Świątek, współtwórca popularnego bloga „Paragon z podróży”, zaprasza w fascynującą podróż po Polsce. Przypomina, że prawdziwy odpoczynek dają wędrówka (samotna lub z bliskimi), piękno i harmonia przyrody, szum lasu i cisza pojezierzy. Ale też inspirujące historie ludzi, zaskakujące smaki, nowo poznane słowa i ciągle pobudzana ciekawość świata: szczególnie tego, który niby dobrze znamy. Zachęca do stworzenia unikalnej pamiątki. Zatem weź wyjdź czytelniku z „Weź wyjdź” pod pachą.
oprac. Dorota Olearczyk
13. edycja Brave Festivalu „Widzialni/Niewidzialni” zainaugurowana została koncertem orkiestry symfonicznej. Po raz pierwszy w Polsce wystąpiła Syrian Expat Philharmonic Orchestra (SEPO), składająca się z wybitnych filharmoników syryjskich – dziś uchodźców z Aleppo i Damaszku.
Wspólnie z muzykami Orkiestry Leopoldinum NFM we Wrocławiu wykonali m.in. utwory nawiązujące do tradycyjnej muzyki syryjskiej, z wyraźnymi akcentami, a nawet instrumentami orientalnymi, jak buzuki i dawne skrzypce, a także utwory polskich kompozytorów, Karłowicza, Kilara i Góreckiego. Koncert do Opery Wrocławskiej przyciągnął nadmiar widzów, którzy z atmosferze sympatii i uznania oklaskiwali artystów. „Orawa” Wojciecha Kilara zakończona góralskim okrzykiem instrumentalistów porwała słuchaczy do owacji na stojąco.
Wieczór rozpoczął się od powitań, podziękowań i przybliżenia programu tegorocznej edycji. Dyrektor Grzegorz Bral wytłumaczył dlaczego 13. festiwal rozpoczyna się w piątek trzynastego. Podziękował dyrektorowi Opery Wrocławskiej – Marcinowi Nałęcz- Niesiołowskiemu za bezprecedensowe, nieodpłatne użyczenie przestrzeni i omówił program Brave Festiwalu. Potem wystąpili symfonicy z SEPO (czyli profesjonalnej orkiestry na wygnaniu, muzycy rozproszeni dziś po różnych krajach Europejskich) wraz z wrocławską orkiestrą Leopoldinum pod batutą Ghassana Alabouda. W programie koncertu znalazły się m.in. swojsko brzmiące frazy, niepokojące, orientalne dysharmonie oraz Mozartowska aria.
Brave Festival 2018 potrwa do 22 lipca. W ramach głównej ścieżki festiwalu zaplanowano 15 wydarzeń, w tym spektakle, koncerty, performance, dwie konfrontacje tancerzy, a także plenerową paradę muzyczną. To festiwal dla odważnych i tworzony przez odważnych, dochód z biletów zostanie przekazany międzynarodowej organizacji charytatywnej ROKPA, niosącej pomoc ubogim i osieroconym dzieciom w Tybecie.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski prezentują kołysanki dla dzieci i dorosłych. „Szukaj w snach” to tytuł nastrojowej płyty, wydanej przez Teatr Stary w Lublinie.
Znakomite utwory skomponowane przez Marka Napiórkowskiego do tekstów Włodzimierza Wysockiego (pewnego taty, który wyczerpał cały repertuar popularnych kołysanek, więc zaczął wymyślać nowe na dobranoc dla swych dzieci), zaaranżowane przez Marka Napiórkowskiego i Michała Dąbrówkę, a zaśpiewane przez Natalię Kukulską trafiły do mojej fonoteki. Z zadowoleniem słucham teraz delikatnych solówek gitarowych, nastrojowych fraz wzmacnianych delikatnymi przeszkadzajkami i subtelnymi perkusjonaliami.
Czołowy polski gitarzysta jazzowy i kompozytor towarzyszący Dorocie Miśkiewicz w życiu i na scenie wraz z wokalistką, która w latach osiemdziesiątych dziecięcym głosem pytała „Co powie tata?” i z pewnym tatą – autorem tekstów piosenek śpiewanych Jana Kondraka i Lubelską Federację Bardów stworzyli projekt muzyczny, który dobrze gnieździ się w snach i na jawie, w głowie słuchacza, który ceni improwizacje i wrażliwość na subtelny dźwięk.
Mądre teksty Włodzimierza Wysockiego dzięki gitarzyście i kompozytorowi jazzowemu Markowi Napiórkowskiemu stały się piosenkami. Natalia Kukulska nadała im swój głęboki i ciepły głos. I tak powstał najpierw koncert, a potem płyta „Szukaj w snach”. Na płycie znajdujemy kołysanki, które urodą i dojrzałością zachwycą także dorosłych.
O muzyce stworzonej przez Marka Napiórkowskiego i Natalię Kukulską wypowiedział się pisarz, podróżnik, fotograf, twórca „Siesty”, dziennikarz radiowy, publicysta i wybitny znawca muzyki – Marcin Kydryński:
„Zaskoczenie. W sztuce to jedna z mocniejszych walut. (…) Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski poszli śladem mistrzów takich jak Miles, czy dziś Pat i Sting, którzy każdym kolejnym wcieleniem zdumiewają swoją publiczność.
W dniach mroku, których nie brak naszej współczesności, dążymy do tego, co jasne. Bywa, że w muzyce szukamy pocieszenia. Pragniemy usłyszeć głos, który daje nadzieję. W czasach zgiełku, nadmiaru, przesytu – łakniemy ciszy. Lubimy otwartą, pustą przestrzeń. Gdzie nawet dźwięki nie tłoczą się i nie wchodzą sobie nawzajem w drogę. W czasach niebezpiecznych dobrze, gdy muzyka przynosi oparcie. Gdy w epoce zmian daje złudzenie trwania a w czas niepokoju – poczucie bezpieczeństwa. Czy nie tego pragniemy dla dzieci? Nie tylko własnych, jak przypomina „Kołysanka dla obcych”. Tak, pamiętajmy, to też płyta dla dzieci. Ale kto powiedział: „dla dzieci trzeba pisać tak, jak dla dorosłych, tylko lepiej”?
Ta płyta koi. Niewykluczone, że uzdrawia. I – miejmy nadzieję – zachęca do snu kogo trzeba. A pozostałym daje do myślenia.”
Album współtworzyli:Natalia Kukulska – śpiew, Marek Napiórkowski – gitary, Michał Dąbrówka – instrumenty perkusyjne, Marcin Górny – instrumenty klawiszowe, Paweł Pańta – kontrabas.
oprac. Dorota Olearczyk
Lista utworów:
- Ty tak pięknie umiesz spać
- Zaśnij grzecznie
- Szukaj w snach
- Mały misiu śpij
- Tylko oczka zmruż
- Czy znasz? (utwór instrumentalny)
- Kołysanka dla obcych
- W ciepłych snach
- On już śpi
- Lipowa panienka (utwór instrumentalny)
- Nocny teatr
- Lulajże mi