„Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” autorstwa Rupal Patel ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Znak Literanova 9 października 2024 roku. Trochę z opóźnieniem, ale spieszę z informacją, że to poradnik zasługujący na poświęceniu mu chwili, a nawet kilku chwil.

„Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” Rupal Patel, Wydawnictwo Znak
Jego autorka – Rupal Patel, była agentka CIA, a obecnie CEO własnej firmy i trenerka przywództwa, dzieli się ekskluzywną (ale przystępnie podaną) wiedzą zdobytą podczas służby w jednej z najlepszych agencji wywiadowczych na świecie. Umiejętnie przekłada swoje doświadczenia na język biznesu, oferując czytelnikom praktyczne narzędzia do rozwoju kariery i efektywnego zarządzania. Ale nie tylko. Dla mnie książka jest przede wszystkim źródłem pomysłów na efektywną pracę nad sobą.
„Od CIA do CEO” to nie tylko ciekawa lektura, ale przede wszystkim kompendium wiedzy dla każdej osoby, która pragnie odnieść sukces w biznesie, a szczególnie dla kobiet liderek. Książka zawiera konkretne metody i ćwiczenia, które pomagają rozwinąć umiejętności przywódcze; poprawić zarządzanie czasem i zadaniami; wyznaczać strategiczne cele i skutecznie je realizować; budować pewność siebie i doskonalić komunikację; radzić sobie ze stresem i sytuacjami kryzysowymi- zachęca wydawca.
Świetnie się ją czyta, jest zabawna i konkretna, praktyczna i inspirująca. Motywuje do zmian refleksjo-twórczym charakterem.

„Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” Rupal Patel, Wydawnictwo Znak
Prawie na każdej stronie znajdujmy ciekawe opinie, cytaty, sentencje, złote myśli, które mogłyby posłużyć jako zaczyn do kolejnych rozważań, rozmów, spotkań… „Robienie ciągle tego samego i oczekiwanie innych rezultatów jest szaleństwem” – cytuję za Rupal Patel, a ona za Einsteinem.
Zadawanie pytań oddaje całą władzę osobie, którą pytamy. Możesz nie pytać, a wybrać samodzielne podjęcie decyzji. Na przykład -nie zadawaj pytań, co to których masz pewność, że odpowiedź brzmi „nie” lub pytań, na które spodziewasz się otrzymać przerażające, obezwładniające lub uciszające odpowiedzi. Cała ta wiedza posłuży ci tylko jako pretekst do tego, byś dał na wygarną zanim zaczniesz – czytamy w rozdziale „Taktyczna ignorancja”.
„Odrzuć śmieci i przestrzegaj diety o niskiej zawartości informacji”. Książka „Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” autorstwa Rupal Patel pomaga w wyborze odpowiedniego kontenera.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Katarzyna Dąbrowska przyjechała do Wrocławia z zespołem, a może zespół czekał na nią we Wrocławiu, tego nie wiem, ale na pewno była, śpiewała, opowiadała… Jej recital był ciekawą propozycją dla spragnionych teatralno- koncertowych emocji.
Tego wieczoru na niedużej scenie w Firleju zmieścił się czteroosobowy zespół. Katarzyna Dąbrowska – śpiewała, opowiadała i wyglądała, Wojciech Gumiński szarpał kontrabas i gitarę basową, Marcin Słomiński siedział za perkusją, Urszula Borkowska grała na pianinie i była odpowiedzialna za aranżacje utworów. Scenariusz programu wymyśliła Magdalena Smalara, widziana jakiś czas temu we Wrocławiu w spektaklu muzycznym z poezją Wisławy Szymborskiej „100 minut dla urody” (o którym pisaliśmy na łamach PIK-a). Tym razem trzynaście utworów śpiewanych niegdyś przez Danutę Rinn stało się pretekstem do snucia rozważań o miłości i różnym charakterze randek.
Skąd wziąć potencjalnych partnerów i partnerki? Dokąd iść na randkę, w co się ubrać, co jeść? Jak o związek dbać, jak go utrzymać? Jak przyjmować komplementy i jak rozstać się z nierokowanymi partnerami za pomocą dedykowanej poezji – to wszystko i dużo więcej działo się między piosenkami, jak zapowiadano w programie wydarzenia. „Nowe hasło dnia całujmy się/Póki taniec trwa całujmy się”, „Gdzie ci mężczyźni…”, „I tak żyję polska baba/ W tym przeciągu tysiąc lat”, „ Jerzy Jerzy/ Już mi na tobie nie zależy”, „Jutro zmieni się ja wiem/ Noc łagodnie leczy snem”, „Nie mam woli do zamęścia/ U mnie nie szukajcie szczęścia”, „Więc na tobołku siedzę swym przed wielkim megafonem/ I słucham, co tam charczy w nim, nim będzie objawione” – słychać było chóralne wtórowanie artystce z widowni.
Katarzyna Dąbrowska – aktorka i wokalistka znana m.in. z serialu „Na dobre i na złe” na kameralnej scenie Firleja stworzyła coś na podobieństwo monodramu. Jej zapowiedzi utworów, refleksje z nimi związane, anegdoty, żarty szczelnie wypełniały długie chwile między piosenkami. Rozmowy z widzami, oczekiwanie na dopowiedz, pytania, przemyślenia, wspomnienia o autorach śpiewanych utworów … wybijały odbiorców piosenek z ich rytmu i nastrojowości proponując wejście w gawędziarską atmosferę spotkania. Opowieści i to wszystko, co działo się pomiędzy utworami okazało się równie ważne jak piosenki, których dla mnie, niestety, było za mało.
Katarzyna Dąbrowska w wersji śpiewającej aktorki jest znakomita, cudownie się jej słucha, niski tembr głosu i wielość emocji przekazywanych w jednym kilkuminutowym utworze daje widzowi dużą satysfakcję i przyjemność ze spotkania z artystką, dlatego mówienie zamieniłabym na śpiewanie. Ale nie ja byłam reżyserką wieczoru, i całe szczęście, bo pewnie teraz zbierałabym resztki pomidorów wplątane we włosy, którymi obrzuciliby mnie wszyscy oklaskujący artystów na stojąco. Już słyszę, jak tłumaczą mi, że przecież „13 randek DaNuty. Rinn piosenki o miłości” to tytuł, który zobowiązuje do zbudowania dramaturgii spotkania trochę innymi środkami niż klasyczny koncert, czy recital. Zatem zgoda, dosyć malkontenctwa.
„13 randek DaNuty. Rinn piosenki o miłości” to program muzyczno- teatralno- żartobliwy, który dobrze wpisuje się w potrzebę odganiania jesiennej melancholii.
Oprac. i fot. Do
Ósmy tom serii o psychologu kryminalnym Sebastianie Bergmanie, „Winy, które nosimy”, duetu Hjorth i Rosenfeldt pojawił się w księgarniach w październiku.
Tym razem Wydział Krajowej Policji Kryminalnej znajduje się w głębokim kryzysie. Jeden z jego pracowników został zdemaskowany jako seryjny morderca. Vanja Lithner, walczy o zachowanie stanowiska, a na farmie w okolicy Västerås zostaje znaleziona martwa kobieta. Wszystko wskazuje na to, że ktoś zamordował ją z myślą o psychologu kryminalnym Sebastianie Bergmanie.
W przeszłości Sebastian pomógł rozwiązać wiele spraw, jednak po ostatnich wydarzeniach nie jest mile widziany w policyjnych kręgach. Czy jego powrót okaże się ratunkiem dla wydziału czy przyniesie mu ostateczną klęskę?
Niespodziewanie zostają znalezione zwłoki Tima Cunninghama – dawnego pacjenta Sebastiana. Tim stracił dziecko w tsunami, które zabrało również żonę i córkę Sebastiana. Okazuje się, że z rodziną Cunninghamów i tragicznymi wydarzeniami sprzed niemal dwudziestu lat związane są jeszcze inne tajemnice. Czy córka Tima – Cathy – będzie umiała je rozwikłać?
Opinie o najnowszej książce szwedzkiego teamu w większości są pochlebne. Jednak, żeby mieć poczucie głębszego zrozumienia fabuły dobrze by było prześledzić wcześniej wydane tomy. Historia Sebastiana zyskałaby na przenikliwości i ostrości.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
„Przed premierą” to istniejący od 10 lat wyjątkowy cykl muzycznych spotkań organizowanych przez Urszulę Orłowską w ramach impartowskiego cyklu w Teatrze Piosenki. Od 2023 roku regularne spotkania muzyczne odbywają się w Firleju.
Do tej pory na scenie zaprezentowano około 100 utalentowanych twórców, kompozytorów, wokalistów. Wykonawcy cyklu rekrutowali się – i nadal rekrutują – spośród laureatów krajowych festiwali oraz uczestników różnorodnych kursów i warsztatów piosenki artystycznej. Biorąc pod uwagę ich uzdolnienia, a także dotychczasowe osiągnięcia, gospodarz i reżyser cyklu (także jeden z jego pomysłodawców) Bogusław Sobczuk przygotowuje młodych artystów do wymagającej formy estradowej jaką jest recital. Ta forma scenicznej ekspresji wymaga od wykonawcy umiejętności skupienia uwagi widowni na swoim występie przez ponad godzinę. Jest to jednocześnie szansa na przekazanie publiczności ważnej, bo osobistej wypowiedzi, ujętej w atrakcyjną artystycznie realizację. Każdy z recitali powstaje jako odrębna pozycja – z indywidualnie układanym repertuarem i oryginalnym scenariuszem.
Jako entuzjaści cyklu staramy się często bywać na spotkaniach i zdawać relacje na PIK-u z niezwykłych spotkań z piosenką literacką, aktorską, kabaretową; z piosenką, w której tekst i muzyka wzajemnie się dopełniają, a interpretacja często nadaje nowe znaczenia i sensy znakomitym utworom.
W nadchodzącym jesienno-zimowym sezonie zaplanowano trzy spotkania z cyklu „Przed premierą”. Na koncerty do Firleja zapraszają Strefa Kultury Wrocław oraz Bogusław Sobczak. Prezentowane wydarzenia to okazja do bliskiego obcowania z piosenką aktorską i literacką. Siedemnastego października swoją wrażliwość muzyczną zaprezentowała Michalina Przybyłowska.
Michalina Przybyłowska to studentka łódzkiej Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów na specjalności MUSICAL, pochodzi z Kalisza. Dużo koncertuje, ale także bierze udział w spektaklach. Rok temu miała miejsce premiera musicalu „Łódź Story” (reż. Beata Redo-Dobber), gdzie wcieliła się w postać Szalonej. Jest laureatką wielu konkursów. Oprócz tego przez lata była związana ze szkołą tańca towarzyskiego i formacją Flick z Kalisza. Pasjonuje ją teatr, poezja Haliny Poświatowskiej, podróże oraz historie związane z jej rodzinnym miastem. Obok Michaliny podczas koncertu w Firleju zagrał Emanuel Ratajczyk, który obecnie pracuje jako akompaniator w Łódzkiej Akademii Muzycznej oraz często koncertuje. W 2022 roku był finalistą konkursu Nowa Nadzieja Jazzu.
W czwartkowy wieczór, 17 października, podczas inauguracji sezonu artystycznego 2024/2025, sala klubu Firlej była szczelnie wypełniona publicznością. Widzowie mieli okazję wysłuchać i oglądnąć nowych interpretacji utworów m.in. Hemara, Młynarskiego, Sartra, Brechta, Własta, Kofty, Dąbrowskiego, Łamtiuginy, Przybory i Turnaua.
Bogusław Sobczuk, gospodarz wieczoru, z właściwą sobie klasą, w nienagannej konferansjerskiej formie prowadził literacko- muzyczne spotkanie częstując słuchaczy wiedzą i refleksjami na temat utworów prezentowanych przez Michalinę Przybyłowską.
Kolejny wieczór z cyklu „Przed premierą” 14 listopada. Warto zaplanować czwartek w Firleju.
Oprac. i foto. do i jo
We Wrocławiu od 12 do 20 października trwać będzie wyjątkowe święto flamenco. Festiwal Flamenco „Miasto Krasnali” to inicjatywa stowarzyszenia kulturalnego Fandango Polska zorganizowana przy ścisłej współpracy z agencją artystyczną KA – International Art Management. Ideą interdyscyplinarnego wydarzenia jest przybliżenie kultury i sztuki flamenco w jej najróżniejszych odmianach. Podczas tegorocznej, drugiej edycji Festiwalu dominować będzie taniec. Odbiorcy będą mogli poznać flamenco jako sztukę przełamywania barier i łączenia – dyscyplin, stylistyk, narodowości i kultur- zapowiadają pomysłodawcy przedsięwzięcia.
Na udany i energetyczny początek Festiwalu organizatorzy zaprosili fanów hiszpańskich rytmów i żywiołowo- melancholijnych melodii do Sali Czerwonej Narodowego Forum Muzyki w przedmeczową sobotę, 12 października. Tego dnia, wieczorem, rozpoczynał się mecz piłki nożnej reprezentacji Polski i Portugalii, o którym sportowi fani myśleli już od kilku dni. Można było się obawiać, że artysta flamenco przegra z artystą piłki nożnej i sala NFM będzie świeciła pustkami. Ale obawy okazały się złudne. Pełna sala, entuzjazm, okrzyki zadowolenia z widowni, gromkie brawa, bisy… tego można było doświadczyć podczas inauguracyjnego koncertu Festiwalu Flamenco „Miasto Krasnali”. Atmosfera wyjątkowości koncertu przenikała z widowni na scenę i ze sceny na widownię.
Sprawcami żywiołowego wieczoru w stylu flamenco byli Dorantes z zespołem i tancerką. Wszyscy głęboko osadzeni w kulturze flamenco zarażali publiczność folklorem andaluzyjskich Romów. Fortepian w centralnym miejscu sceny, przy klawiaturze pianista, na skrajach sceny – pieśniarz i perkusista, a obok instrumentu – tancerka. Artyści wymieniają się emocjami i nastrojami. Improwizują i rozmawiają ze sobą za pomocą dźwięków, figur tanecznych, gestów, grymasów twarzy i krzyków. Tworzą spektakl muzyczny, który oglądamy i przeżywamy jak kapitalne podstawienie malowane całą paletą barw, emocji i zdarzeń.
Po takim muzycznym wieczorze oglądanie meczu piłki nożnej okazało się dla mnie zbędne i podrzędne.
Kilka słów o artystach:
David Peña Dorantes to artysta pochodzący z rodziny znanych andaluzyjskich artystów flamenco (jego wujkiem jest Juan Peña „El Lebrijano”, babcią „La Perrata”, a ojcem gitarzysta i encyklopedysta flamenco Pedro Peña). Aby poszerzyć swe muzyczne horyzonty, Dorantes studiował w Konserwatorium w Sewilli. Jego osadzenie we własnej kulturze, w połączeniu z niezwykłym talentem i gruntownym wykształceniem, pozwala mu wytyczać nowe, nieznane dotąd ścieżki artystyczne. Dlatego krytycy często nazywają go „Paco de Lucíą klawiszy” lub – co być może bliższe polskiej publiczności – „Chopinem flamenco”, za czym przemawia zarówno wirtuozeria, z jaką porusza się na klawiaturze, jak i jego mistrzostwo kompozytorskie– czytamy w programie koncertu.
Kreatywność Dorantesa została wsparta inspiracjami najwyższych lotów, takimi jak twórczość Prokofiewa, Avishaia Cohena, Gonzala Rubalcaby, Debussy’ego, Bacha, Hiromi Uehary, Clary Wieck czy też pieśni gregoriańskie, karaibska muzyka i jazz. Jego pierwszy album, wydany w 1998 roku i zatytułowany „Orobroy”, stał się sensacją w świecie flamenco i źródłem twórczego natchnienia dla wielu innych artystów – czytamy dalej.
Znakomita tancerka Pastora Galván, cantaor Manuel de la Tomasa oraz perkusista Sergio Fargas, którzy – podobnie jak Dorantes – pochodzą z rodzin słynnych artystów flamenco.
Koncert, który odbył się w ramach Festiwalu „Miasto Krasnali” jako jedyny w Polsce, stanowił część międzynarodowej trasy zorganizowanej z okazji obchodów dwudziestopięciolecia wydania płyty „Orobroy”.
oprac. do
fot. do i jo
Opera w czterech aktach (z dwoma przerwami) skomponowana przez Giuseppe Verdiego zagościła na deskach Opery Wrocławskiej. „Nabucco” w reżyserii Tomasza Janczaka przykuwa wzrok monumentalną, minimalistyczną scenografią i symbolicznymi detalami.
Nie ma chyba lepszego tytułu, niż verdiowskie Nabucco, na pierwszą premierę jubileuszowego 80. sezonu artystycznego Opery Wrocławskiej. Dzieło należy do kanonu literatury operowej– czytamy w zapowiedzi spektaklu.
Kostiumy do premiery zaprojektowała Małgorzata Słoniowska, związana z Operą Wrocławską od 1988 roku. Jej liczne prace są doskonale znane wrocławskiej publiczności, z których można wyróżnić chociażby superwidowiska jak m.in. Carmen, Poławiaczy pereł czy Makbeta. Z kolei za scenografię odpowiadał Mariusz Napierała, twórca blisko 100 realizacji scenograficznych w kraju i za granicą, dziś związany z Teatrem Kameralnym im. Wandy Rucińskiej w Bydgoszczy. Chór Opery Wrocławskiej przygotowała Anna Grabowska-Borys. Całość poprowadził Maestro Giorgio Croci, rodowity Włoch i znawca włoskiej literatury operowej, a także pierwszy gościnny dyrygent Opery Wrocławskiej.
Realizatorzy stworzyli statyczne, monumentalne widowisko z dramatycznymi zbiorowymi scenami, chóralnymi i solowymi popisami. Symbolika scenografii, jej strzelistość, wizualne dopowiedzenia były kontrapunktem do dramatów ludzkich dziejących się na scenie. Soliści wzruszali, a chórzyści wzbudzali gromkie brawa u melomanów. W roli Abigail podziwialiśmy Karinę Skrzeszewską, kwestię Nabucco gościnnie wyśpiewał Mikołaj Zalasiński. Maestro Giorgio Croci z włoskim, piorunującym temperamentem prowadził muzyczną frazę Verdiego.
Czy twarze przywódców politycznych, którzy doprowadzili do ludobójstw były potrzebne w tej symbolicznej inscenizacji z okiem opatrzności patrzącym na nas z filarów budowli, w których rozgrywały się dramatyczne sceny? Czy warstwa emblematyczna nie wystarczyłaby widzowi do wywołania skojarzeń? Z tym pytaniem pozostawiam melomanów i przyszłych widzów najnowszej inscenizacji „Nabucco”. Z całą pewnością Verdi płynął silną i głośną dynamiką dźwięków i przypominał, że dzieła uniwersalne nie starzeją się, a ich aktualność czasami przeraża.
Oprac. do
foto z próby. jo
Niedawno, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mamania, wpadła mi w ręce książka z serii „Kosmos i Kajo”. Już po pobieżnym przekartkowaniu okazało się, że publikacja stanowi element ciekawego programu, dzięki któremu można nauczyć swoje dziecko uważności, radzenia sobie z przytłaczającymi emocjami i stresem.

„Kosmos i Kajo. Kajo i Joka w poszukiwaniu uważności” Jowita Wowczak, Katarzyna Kowalska-Bębas, Wydawnictwo Mamania
Rezolutne rodzeństwo Kajo i Joka zapraszają dzieci i dorosłych w kosmiczną podróż po tajemniczym wszechświecie emocji. Z bohaterami odwiedzamy Planetę Wielkiego Wybuchu, Planetę Uważności i Planetę Mocy, a mieszkańcy każdej z nich pomagają nam lepiej zrozumieć samego siebie i zadbać o swój spokój.
„Kajo i Joka w poszukiwaniu uważności” to książka dla dzieci i wszystkich dorosłych, którzy im towarzyszą – w domu, w szkole i w przedszkolu. Składa się z części dla dziecka i z części dla dorosłego. Każdy rozdział to opowiadanie oraz zabawy i ćwiczenia, które uczą samoregulacji, redukują stres, budują odporność psychiczną, wzmacniają relacje.
Emocjonujące przygody Kajo i Joki pozwalają rodzicom pomóc dzieciom koić trudne emocje, radzić sobie z codziennym stresem i z uważnością podchodzić do rzeczywistości.

„Kosmos i Kajo. Kajo i Joka w poszukiwaniu uważności” Jowita Wowczak, Katarzyna Kowalska-Bębas, Wydawnictwo Mamania
Kilka słów o autorkach:
Jowita Wowczak to nauczycielka uważności i medytacji, trenerka i konsultantka ds. redukcji stresu. Prowadzi konsultacje indywidualne i warsztaty o uważności i zarządzaniu stresem. Jest współtwórczynią programu Kosmos i Kajo i autorką programu Moc Ciszy, wspierającego osoby dorosłe w budowaniu równowagi wewnętrznej, by mogli tworzyć rodziny i środowiska oparte na bezpieczeństwie i życzliwości. Jest autorką kart uważności dla dzieci i książek o tematyce uważności, m.in. „Uważności w edukacji”. W swojej pracy zawodowej pasjonuje się rolą perspektywy i jej wpływu na zdrowie i poczucie szczęścia w życiu. Działa na rzecz praw dzieci w polskiej szkole.
Katarzyna Kowalska-Bębas to nauczycielka jogi i uważności, certyfikowana trenerka Family Lab. Współtwórczyni programu Kosmos i Kajo oraz współautorka serii książek „Rozmowy o wychowaniu w szacunku” i „Kosmos i Kajo”. Prowadzi szkolenia, warsztaty i seminaria dla nauczycieli, dzieci i rodziców. Uczy jogi i uważności podopiecznych licznych wrocławskich przedszkoli. Mama Alka i Zosi. Pasjonatka rodzinnych podróży.
Uważność to rozszerzenie naszej możliwości bycia i tworzenie postawy współczującej wobec siebie i drugiego człowieka. Pamiętanie i powracanie do chwili obecnej, do tego, co dzieje się na zewnątrz i w nas, to wielka sztuka, którą warto zgłębiać. Dzięki temu możemy do kontaktu z drugim człowiekiem podejść z łagodną obecnością, zainteresowaniem, zaangażowaniem, zrozumieniem i akceptacją. Uważność, zwana także świadomością obecnej chwili, to umiejętność skupienia swojej uwagi na bieżącym momencie, bez oceniania i oczekiwań – czytamy w rozdziale pt.„Po co nam uważność”. Tezy zawarte w badaniach i przemyśleniach autorek, brzmią na tyle zachęcająco, że nie sposób nauki uważności potraktować po macoszemu.
Książka okazuje się być skarbnicą ćwiczeń, ciekawych pomysłów, zabaw, które aż się proszą o zastosowanie w trudnej szkolnej i domowej rzeczywistości. Poradnik podzielony jest na część dla dzieci i część dla dorosłych.
Na stronach dziecięcych autorki posiłkują się metaforami i rysunkami Doriny Auksztulewicz, które tłumaczą reakcje fizjologiczne. Opowiadają o Stresowcu, Rycerzu Tlenowcu, Dworze Emocji, Kometach Myśli i zabierają młodych czytelników w kosmiczną przygodę. Między innymi odwiedzamy Planetę Wielkiego Wybuchu, tworzymy dziennik astronauty zapisując w nim reakcję, sytuację i powód dlaczego Ufostrażnik włączył alarm.
„Kosmos i Kajo” to także dobra lektura dla rodziców, nauczycieli, pedagogów, instruktorów, wychowawców, którym nie jest obojętny dobrostan dzieci. W części adresowanej do dorosłych narracja dziecięca zamienia się w popularnonaukową syntezę z wyjaśnieniem reakcji na stres i szukaniem metod na radzenie sobie z emocjami. Autorki zapisują tutaj różne sposoby na zadbanie o odporność psychiczną dzieci. Proponują skorzystanie z technik uważności podczas jedzenia posiłków, sprzątania, czy rozmów. Przezornie, dopowiadają, że na wyrobienie nawyku potrzeba od 21 do 60 dni. Piszą także o mocy aktywności fizycznej. Przytaczają wyniki wielu badań, które jednoznacznie dowodzą, że większa aktywność fizyczna u dzieci i młodzieży jest związana z lepszym ich stanem zdrowia psychicznego.
Zatem, nie odkładajmy lektury „Kosmos i Kajo. Kajo i Joka w poszukiwaniu uważności” Jowity Wowczak i Katarzyny Kowalskiej-Bębas na odległy czas, bo szkoda byłoby dłużej żyć w nieuważności, bez cienia szansy na osiągnięcie dobrostanu w młodzieńczości, dziecięcości i dorosłości. Jej lektura może także pozytywnie rzutować na zaangażowanego czytelnika w każdym wieku.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mamania.
Z okazji drugie edycji Senioralnego Festiwalu Piosenki Artystycznej odbywającego się we Wrocławiu od 7 do 19 października 2024 roku na Scenie Teatru Muzycznego Capitol wystąpili Grażyna Łobaszewska i Adam Nowak. Zespół w składzie: Maciej Kortas – gitary, Paweł Urowski – bas i Michał Szczeblewski – perkusja wypełnił muzycznie i improwizacyjnie program „O ludziach z duszą”, który zabrzmiał na otwarcie festiwalu dzięki staraniom pomysłodawcy, dyrektora artystycznego wrocławskiej Sceny pod Regałem – Michała Hadasika. Organizator w charakterystycznym kapeluszu na głowie prowadził suport koncertowy w wykonaniu artystów Sceny pod Regałem oraz laureatów ubiegłorocznej edycji festiwalu.
Podczas koncertowego wieczoru publiczność śpiewała z artystami. Brzmiały frazy z „Ale to już było”, „Czas nas uczy pogody”, „Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę”, „W wielkim mieście” i „Trudno nie wierzyć w nic”.
Oprac. do
fot. do i jo