To książka, która zabiera czytelnika w podróż po przeszłości i teraźniejszości sztuki operowej. Jej autorka – Vivien Schweitzer – nowojorska pisarka i pianistka, która przez dziesięć lat pracowała jako krytyk muzyki klasycznej i opery dla „New York Timesa”, pisała również teksty dla BBC, „The Moscow Times” oraz „The Economist” – prowadzi czytelnika po meandrach teatru operowego rozpoczynając od „Orfeusza” Monteverdiego z 1607 roku, przez „Carmen”, „Cyganerię”, „Toskę”, a kończąc na współczesnych dziełach, takich jak „Brokeback Mountain” czy „Śmierć Klinghoffera”.

„Szalona miłość. Wprowadzenie do opery” Vivien Schweitzer, Wydawnictwo Czarna Owca
Vivien Schweitzer prezentuje czytelnikom najważniejszych kompozytorów i najbardziej wpływowych wykonawców. Opowiada też o toczących się przez wiele lat sporach i wyjaśnia najistotniejsze pojęcia związane z operą.
Instrumentalistka i krytyczka muzyczna dzieli się spostrzeżeniami na temat mikrofonu, który w teatrze operowym jest raczej uważany za niedopuszczalny. „[…] nie bez powodu żartuje się, że śpiewacy operowi mogą wybijać głosem szyby” – żartuje autorka.

„Szalona miłość. Wprowadzenie do opery” Vivien Schweitzer, Wydawnictwo Czarna Owca
Pisze o kastratach, mężczyznach śpiewających falsetem, nie szczędzi ciekawostek o Farinellim. Przytacza anegdotę z włoskiego teatru, gdzie podczas występów ulubionych kastratów melomani wykrzykiwali: „Niech żyje nóż”. Wspomina także o tzw. rolach bryczesowych (spodenkowych) , czyli rolach młodzieńców odgrywanych przez kobiety, zazwyczaj mezzosopranistki.
Rzetelnie omawia libretta operowe i niektóre frazowania muzyczne, pisze o reformatorach opery, o „pięknym śpiewie” opery włoskiej i gigantach XIX wieku. W kolejnych rozdziałach przechodzi do muzyki tonalnej opartej na skalach durowych i molowych w kontekście np. dzieł Wagnera. Pisze także o sensie tłumaczenia librett i o niezrozumiałym tekście wyśpiewywanym z precyzją, ale ginącym w toku akcji przy gęstej orkiestracji.
„Szalona miłość” to dobra lektura dla wszystkich, którzy chcą lepiej poznać wciąż zmieniającą się formę sztuki operowej.
oprac. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
W marcu 2021r. minie pięć lat od śmierci księdza Jana Kaczkowskiego. Od urodzenia miał lewostronny niedowład i dużą wadę wzroku. Zdiagnozowano u niego nowotwór nerki (wyleczony) i glejaka mózgu. Na podstawie rozmów z duchownym powstały książki „Szału nie ma, jest rak” (Więź, 2013), „Życie na pełnej petardzie. Czyli wiara, polędwica i miłość” (Wydawnictwo WAM, 2015), „Dasz radę. Ostatnia rozmowa” (Wydawnictwo WAM, 2016), „Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby” (Więź, 2017), „Dekalog księdza Jana Kaczkowskiego” (Wydawnictwo WAM, 2017).

„Sztuka życia bez ściemy” ks. Jan Kaczkowski, Wydawnictwo Znak
Duchowny był autorem „Gruntu pod nogami” (Wydawnictwo WAM, 2016) i „Ekskluzywnego żebraka” (zapis materiałów video, homilii i konferencji wygłoszonych przez księdza Kaczkowskiego; Wydawnictwo Unitas, 2016).
Przyciągał do siebie słuchaczy mądrością i poczuciem humoru, czego najlepszym dowodem jest najnowsza publikacja Znaku. „Sztuka życia bez ściemy” to zapis konferencji i spotkań z ks. Janem Kaczkowskim. Jej autor wyjaśnia, daje nadzieje, inspiruje.
[…] przyjęło się, że Polacy słynną z gościnności. Akurat. Słowo „gościnność” pochodzi od dwóch słów: „gość” i „ inność”. Nie można być gościnnym wobec ludzi tożsamych z nami.” – czytamy w rozdziale „Bądźcie przyzwoici”.

„Sztuka życia bez ściemy” ks. Jan Kaczkowski, Wydawnictwo Znak
Refleksje ks. Jana Kaczkowskiego dowcipnie wprowadzają w czytelniczą zadumę. Trudne tematy ksiądz wyjaśnia w przystępny, błyskotliwy sposób nie szczędząc odkrywczych puent.
Jako bioetyk pisze o terapii uporczywej i paliatywnej odwołując się do m.in. wydarzeń z życia Jana Pawła II i własnego doświadczenia. Wspomina m.in. o eutanazji i aborcji. Dowcipnie puentuje bycie księdzem – „żebrak ekskluzywny, bo w kościele, a nie przed”. Zwraca uwagę na „katolicyzm kucany” (ten uprawiany przez wiernych w kościołach podczas mszy, kiedy zamiast klęknąć kucamy).
Ksiądz Kaczkowski zamiast rekolekcji to pokusa, od której nie trzeba uciekać.
oprac. Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Dobrze przemyślana i skomponowana intryga, nieustanne napięcie, zaskakujące zwroty akcji oraz niespodziewany finał… Tego może się spodziewać przypadkowy i stały czytelnik wychowany na książkach Agathy Christie sięgając po „Fatalne kłamstwo”. Valerie Keogh, brytyjska autorka kryminałów i thrillerów napisała wciągającą historię opowiadającą o tym, jak jedno kłamstwo potrafi wyrządzić w życiu wielu ludzi niespodziewane spustoszenie.

„Fatalne kłamstwo” Valerie Keogh, Wydawnictwo Muza | thriller psychologiczny
Beth, Megan i Joanne są przyjaciółkami po czterdziestce. Dwadzieścia lat wcześniej zdarzyło się w ich życiu coś, co teraz zmienia ich poukładane życie w koszmar. Dziewczyny poznały się na londyńskim uniwersytecie, mimo dzielących je różnic, szybko stały się nierozłącznymi przyjaciółkami, gotowymi zrobić dla siebie wszystko. Zgodziły się nawet zachować w tajemnicy wstrząsające wydarzenia pewnej nocy.
Powieść Valerie Keogh intryguje i trzyma w napięciu, zmusza czytelnika do zarwania nocy, żeby poznać finał finałów thrillera i stawia pytania o to, jak dobrze znamy ludzi, których uważamy za swoich przyjaciół.
„Fatalne kłamstwo” na rynek wydawniczy wypuszcza w marcu Muza. Książkę można zamawiać w księgarniach internetowych. Łapcie ją, jak chcecie zapomnieć o swoich problemach i odlecieć w świat misternie zaplanowanej intrygi.
oprac. D.O.
Tekst powstał dzięki Wydawnictwu Muza.
„Na tropie Węża” to podróż przez Azję lat 70. – spowitą oparami haszyszu, ociekającą seksem i przesiąkniętą zbrodnią… Pociągającą i niebezpieczną jak narkotyczny odlot. Opowieść oparta na faktach może skutecznie wciągnąć na całe dnie i noce niejednego entuzjastę kryminałów i dreszczowców. Autorzy – Neville Richard i Clarke Julie – wykorzystują techniki powieściowe w pracy dziennikarskiej, żeby stworzyć autentyczny portret seryjnego mordercy. Historia Charles’a Sobhraja – psychopaty, jednego z najsłynniejszych oszustów na świecie ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.

„Na tropie Węża. Prawdziwa historia seryjnego mordercy i mistrza oszustwa Charles’a Sobhraja” Richard Neville, Julie Clarke, Wydawnictwo Znak
Przebiegły bohater na celownik brał zachodnich turystów przemierzających szlaki Azji w poszukiwaniu duchowej odnowy, tanich narkotyków i dobrej zabawy. Zdobywał ich zaufanie, oczarowywał uśmiechem, po czym… dosypywał coś do drinka.
Był prawdziwym wirtuozem farmacji: mogadon dla tych, których czujność trzeba było na chwilę uśpić, kilka czekoladowych pastylek regulet na przeczyszczenie dla ofiar, które chciał zatrzymać przy sobie na dłużej, a dla opornych – zastrzyk z largactilu.

„Na tropie Węża. Prawdziwa historia seryjnego mordercy i mistrza oszustwa Charles’a Sobhraja” Richard Neville, Julie Clarke, Wydawnictwo Znak
Gdy odurzone ofiary stawały się zupełnie bezbronne, kradł czeki, biżuterię, pieniądze i przede wszystkim – dokumenty, dzięki którym mógł szmuglować drogie kamienie przez granicę. By zdobyć partię paszportów, nie zawahał się otruć sześćdziesięcioosobowej wycieczki Francuzów.
Zarabiał góry pieniędzy, kupował ekstrawaganckie prezenty kochankom, a po jego mieszkaniu dosłownie walały się szafiry, rubiny i diamenty. Był poszukiwany w niemal trzydziestu krajach. Mordował bez litości: dusił, topił i podpalał, a zwęglone zwłoki porzucał na rajskich plażach Tajlandii, by znaleźli je niczego niespodziewający się turyści lub okoliczni rybacy…
oprac. d.o.
Wydawnictwo Znak
David Wilson jest brytyjskim kryminologiem. Jego „Mordercy” mogą zrobić spustoszenie na rynku wydawniczo – czytelniczym.
Profesor David Wilson spędził swoje życie zawodowe na pracy z najniebezpieczniejszymi przestępcami i mordercami. W wieku dwudziestu dziewięciu lat został najmłodszym w historii brytyjskim dyrektorem więzienia. Od tej pory spędzał czas z najgroźniejszymi bestiami w ludzkiej skórze. Prowadził przesłuchania, ale także rozmowy nad filiżanką herbaty lub czegoś mocniejszego, patrząc mordercom w oczy i mówiąc, że są psychopatami. Z niektórymi z nich zawiązał coś na kształt przyjaźni, inni chętnie by go zabili.

David Wilson „Mordercy”, Wydawnictwo Filia
„Mordercy” Davida Wilsona to historia naczelnika więzienia, eksperta i profesora kryminologii, która może okazać się fascynującym studium zła i nieprzeniknionej ludzkiej natury, jak zdradza wydawca.
„W zamknięciu” Kate Simants może okazać się trafnym dopełnieniem pandemicznej rzeczywistości.
Kate Simants, była dziennikarka śledcza, stworzyła niepokojący thriller psychologiczny o kobiecie cierpiącej na dysocjacyjne zaburzenia tożsamości. Powieść trzyma w napięciu i mrozi krew w żyłach, a ponadto zaskakuje zwrotami akcji i nieoczekiwanym rozwiązaniem.

„W zamknięciu” Kate Simants, Wydawnictwo Muza
Spokojna i sympatyczna dziewczyna pod osłoną nocy przemienia się w potwora. Wpada w furię, staje się agresywna i nieprzewidywalna. Christine, matka Ellie, przez lata wypracowała skuteczny, choć przerażający sposób panowania nad emocjami córki. Co wieczór zamyka na klucz drzwi od jej sypialni. Z troski o nią i ze strachu o siebie. Dla bezpieczeństwa ich obu.
Co wybieracie na najbliższy weekend?
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictw Filia i Muza.
We Wrocławskim Teatrze Lalek narodziła się Ojeja. Po tak udanej premierze tradycyjne pępkowe byłoby niewystarczające, żeby wyrazić radość z tradycyjnego, a nie wirtualnego, spotkania w teatrze z aktorami, realizatorami, twórcami i widzami.
„Ojeja! Albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia” w reżyserii i z tekstem duetu Maria Wojtyszko i Jakub Krofta to historia o córce filozofa, myśliciela, encyklopedysty- Wysiła Paradygmata (znakomity w tej roli Tomasz Maśląkowski). Toczy się wartką akcją przez blisko 100 minut i ani na chwilę nie pozwala oderwać wzroku od zjawiskowej scenografii i kostiumów autorstwa Matyldy Kotlińskiej.
Spektakl ma znakomite dialogi, językowe niuanse, w których mogą rozsmakowywać się dorośli widzowie, podczas, gdy dzieci giną w tym czasie w magicznym świecie troli, syren, krasnoludów, czy piratów. Mądra opowieść o poszukiwaniu medyka dla ojca, który ma słabe serce i usiłowaniu znalezienia sposobu na wzbudzenie u dziecka chęci chodzenia do szkoły- przeplatają się i budują jednolitą, interesującą, wciągającą w wykreowane światłem i symbolicznymi przedmiotami (tj. sznur, łańcuch, kotwica) światy.
Gdy na scenie pojawiają się piraci, widz otrzymuje garść wyjaśnień językowych z dziedziny żeglarstwa. Galion – rzeźba gołej baby na rufie (w tej roli – Agata Kucińska) tłumaczy, tuż przed sztormem, co to jest takielunek, trap, bezanmaszt, fokmaszt.
Krasnoludy śpiewają swój przebój z wprawą i okrasą choreograficzną najlepszych piosenkarzy niegdysiejszego festiwalu piosenki żołnierskiej. Inkwizytor, w czasie zarazy, intonuje wielogłosowy kanon „Dusza z ciała wyleciała…” przynosząc widzom oczyszczający oddech dystansu do pandemicznej rzeczywistości.
Grzegorz Borkowski, Radosław Kasiukiewicz, Konrad Kujawski, Marta Kwiek, Grzegorz Mazoń, Edyta Skarżanka z niezwykłą wprawą przeobrażają się z piratów w krastoludy, trole, syreny, inkwizytora ze świtą, nimfę. Z dwunastego rzędu trudno rozpoznać kto wciela się w trola Fikusia, nimfę Sedukcję, syrenę Julana, krasnala Gniewomira, czy pirata Jacka Brzydkie Nogi. Ale kreacje są wyborne.
„Ojeja!…” niesie ze sobą duży pierwiastek musicalowości. Podróży ojca z córką towarzyszą piosenki śpiewane w różnych gatunkach i stylach muzycznych. Muzyka skomponowana przez Grzegorza Mazonia, niesie spektakl i utrzymuje go w ryzach oświeceniowych koloratur, popularnych akordów i rytmów. Jej różnorodność bardzo dobrze wpływa na zwroty akcji.
Może nie wymagam naprawy? Może nie wszystko trzeba naprawiać? Czy to źle, że wolę gotować niż się uczyć? Czy imiona wpływają na nasze życie? – zastanawia się Ojeja (w tej roli świetna Anna Makowska- Kowalczyk). I zaczyna pisać swoją historię.
Jest cudownie, prawdziwie, wzruszająco, aktualnie i magicznie. Idźcie całą rodziną, zobaczcie, posłuchajcie, a do domu przyniesiecie, nie tylko specjalnie przygotowany i opracowany przez Katarzynę Krajewską (pedagożkę z WTL-u) program teatralny, ale całą masę pytań, inspiracji do rozmowy oraz propozycji plastycznych, literackich i ruchowych zabaw.
Może napiszesz swoją historię, w której wszystko będzie dobrze?
tekst i foto z próby: Dorota Olearczyk
Przewodniki w dobie covidowej to namiastka podróży. Krótki przewodnik po tym, co nas czeka Bryana Walsha wydany przez Czarną Owcę to nomen omen czarna wizja końca świata. Można poczytać, poprzeglądać, pobyć chwilę w Kopenhadze, Ameryce, San Francisco, ZSSR… Poznać zagrożenia egzystencjalne naszych czasów i pogrążyć się w czarnej dziurze jak na masochistę przystało. Kto chętny?

„Koniec świata. Krótki przewodnik po tym, co nas czeka” Bryan Walsh, Wydawnictwo Czarna Owca
Autor popularnonaukowego wywodu, dziennikarz i korespondent naukowy pyta: ile czasu nam zostało, co sprawi, że wyginiemy, co możemy zrobić, by ocalić siebie? Złożoność problemu Walsh analizuje skrupulatnie, a nawet zapuszcza się w zakątki niewyobrażalne. A zegar wciąż tyka. Pointuje.
Zaczyna od ogniw łączących noworodka z ojcem, matką, dziadkiem, babcią…a potem lądujemy w Azji, Nowym Jorku,… gdzie autor publikacji w roli korespondenta naukowego jeździł, obserwował i pisał reportaże o wszelakich zagrożeniach.
Wojna jądrowa, nowe technologie, uderzenie asteroidy, erupcje wulkanów, zmiany klimatu, choroby – to tylko niektóre tematy poruszane przez autora przewodnika.
Bryan Walsh opisuje eksperymenty naukowe dowodzące spadku empatii, przypomina kryzys kubański i omyłkę, na skutek której omal nie wybuchła III wojna światowa. Dziennikarz dowodzi, że czasem uszkodzenie mikroprocesora za czterdzieści sześć centów może doprowadzić do tragedii światowej. W jego relacjach z wydarzeń współczesnych pojawiają się prezydenci największych mocarstw. Często czytamy o konsekwencjach naszych zachowań, których skutki odczują przyszłe pokolenia.
To zajmująca, dobrze napisana i przetłumaczona, trzymająca w napięciu popularnonaukowych refleksji i odkryć, pozbawiona dołujących wątków książka. Warta przeglądnięcia, a nawet uważnego przeczytania.
oprac. D.O.
Wydawnictwo: Czarna Owca
„Buntownik” Anieli Wilk wydany przez Burda Media Polska jest ostatnią częścią sensacyjno- erotycznej serii wymyślonej przez niepokorną polonistkę. Wcześniej ukazała się „Figurantka” i „Ryzykant”. „Buntownik” jest zwieńczeniem tryptyku. Czy dobrze? Trudno powiedzieć.

Aniela Wilk „Buntownik”, Wydawnictwo: Burda Media Polska
Historia Alice i Bruce jednych wciąga, innych nuży, jednych drażni innych bawi. Fani wartkiej akcji z domieszką tzw. momentów znajdują tu kilka ostrych fragmentów. Poza tym autorka funduje czytelnikowi dosadne dialogi, opisuje burze namiętności oblewających bohaterów w kolumbijskich wnętrzach, pejzażach i publicznych toaletach. Kreśli opowieść o skorumpowanej Ameryce, FBI, ryzykownych planach, zmaganiu się z przeszłością…
„Buntownik” to dobry wybór dla zaciekłego fana sensacji. Czytajcie, jeśli taka wasza wola i sensacyjny gust bibliofilskiego mola.
oprac. d.o.
Wydawnictwo: Burda Media Polska