„Ludzie z farby” to przekrojowa wystawa malarstwa Rafała Chojnowskiego, będąca syntezą jego dotychczasowej twórczości. Na ekspozycji zaprezentowane zostaną obrazy pochodzące z różnorodnych cykli malarskich i etapów pracy twórczej, które ukształtowały charakterystyczny styl artysty. Gwałtowność gestów, dynamiczne, niemal brutalne nakładanie farby oraz swobodny ruch pędzla ujarzmione zostały na wielkoformatowych płótnach, które łączy wspólny wątek – człowiek jako forma plastyczna, uwikłana w instynkty i emocjonalne napięcia.
Ekspozycja dostępna jest dla zwiedzających w Galerii Sztuki Platon przy ul. Krupniczej 13 do 30 listopada. Wernisaż odbył się 26 października 2024 roku.
Oprac. i fot. jo
Kto jeszcze nie był na „Złotych płytach” w Capitolu powinien nadrobić braki. To spektakl idealnie zabawny, absurdalnie wypieszczony, przebojowo wyśpiewany i temperamentnie wytańczony.
Na początek garść informacji techniczno – rozpoznawczo- wywiadowczych: premiera spektaklu – luty 2024 roku, piosenki śpiewane w języku angielskim, czas trwania to 1 godz. 30 min bez przerwy, spektakl dla widzów 16+. Czasem odnoszę wrażenie, że to one (nazywam je informacjami szybkiego rozpoznania) wystarczają za całą recenzję, opinię czy komentarz do większości działań, które proponuje widzom Teatr Muzyczny Capitol. Bo pisanie, że spektakl wciągający, że dobrze zaśpiewany, że kreacje aktorskie wybitne, robi się nudne i powtarzalne. A czytanie tych wyznań… chyba jeszcze bardziej nużące i męczące. Dość, że przyszła jesień, za chwilę zima i czas zamrożenia, listopady liści, próba odnalezienia satysfakcji w tym, że pada, ale tylko z góry (jak pisze Andrzej Poniedzielski). Można zarzucić mi stronniczość i brak obiektywizmu, ale na spektakl i tak warto pójść. Pomimo i wbrew, zachęconym lub nie. Magię teatralną jesienią odczuwa się ze zdwojoną siłą.
Zatem konkrety.
Spektakl „Złote płyty” w reżyserii Mateusza Pakuły to historia Carla Sagana, kosmologa, który w latach siedemdziesiątych dostał zlecenie od NASA. Razem ze współpracownikami miał wybrać materiały na Złote Płyty, które polecą na sondach Voyager w kosmos. Pomysł był taki, żeby w materiałach, które miały zostać odczytane przez obce cywilizacje, umieścić pozdrowienia od mieszkańców Ziemi, biogram ludzkości, historię nauki, sztuki, muzyki, zbiór największych dokonań homo sapiens… Co wybrać i wrzucić do „listu w butelce”? Zadanie okazuje się niełatwe. Relacje miłosne członków zespołu Sagana nie pozwalają na bezproblemowe obrady i dokonywanie najlepszych wyborów.
Fenomenalnie absurdalne wykłady Frank, w tej roli znakomita Emose Uhunmwangho, matriksowe zatrzymania i zwolnienia akcji, cudnie zaśpiewane i odtańczone przebije lat siedemdziesiątych, każda z postaci – kreowana przez sześciu aktorów na scenie – jędrna i przekonywująca.
„Złote płyty” to kapitalne, zabawne przedstawienie, nieprzeciążone ilością bodźców i nadmiarowością, to także popis aktorski Emose Uhunmwangho.
Idźcie, sprawdźcie, pośmiejecie się i zamyślicie.
Oprac. do.
fot. Łukasz Giza| materiał organizatorów
Realizatorzy:
scenariusz i reżyseria: Mateusz Pakuła
muzyka i aranżacje: Antonis Skolias i Zuzanna Skolias-Pakuła
kierownictwo muzyczne, produkcja nagrań: Antonis Skolias
kierownictwo wokalne: Zuzanna Skolias-Pakuła
scenografia i kostiumy: Justyna Elminowska
choreografia: Mikołaj Karczewski
reżyseria świateł: Paulina Góral
projekcje video: Olga Balowska
asystent reżysera: Rafał Derkacz
przygotowanie wokalne: Magdalena Śniadecka, Karina Reske-Chojnacka
projekt plakatu: Jakub Woynarowski
W nagraniach muzyki udział wzięli: Rafał Szumny (keyboard), Jacek Długosz (gitary), Szymon Frankowski (gitara basowa), Antonis Skolias (perkusja, wokale), Zuzanna Skolias-Pakuła (wokale)
Obsada:
Carl: Rafał Derkacz
Linda: Katarzyna Pietruska
Ann: Helena Sujecka
Tim: Albert Pyśk
Frank: Emose Uhunmwangho
Dick: Michał Zborowski
11/11 Wolność, Kocham i Rozumiem to jedno z naszych największych przedsięwzięć w roku. Przywołujemy pojęcia takie jak: Wolność, Ojczyzna i próbujemy zastanowić się nad ich aktualnością w kontekście wyzwań współczesnego świata. Promujemy miłość do ojczyzny, budujemy świadomość obywatelską przy jednoczesnym nawoływaniu i szerzeniu postawy otwartości do świata, tolerancji i szacunku.
Głównym wydarzeniem dnia będzie koncert Jazz Band Młynarski-Masecki, który przeniesie nas w świat przedwojennych polskich orkiestr jazzowych, z utworami swingowymi i tangami w nowych aranżacjach. Bezpłatne wejściówki można odbierać w sekretariacie (I pula 21.10 wyczerpana, II pula 28.10 wyczerpana). Każda osoba może pobrać maksymalnie 4 bilety. Ze względu na charakter wydarzenia, koncert nie jest skierowany do dzieci. Zapraszamy osoby powyżej 12. roku życia.
Na pozostałe wydarzenia wstęp wolny!
14:00-14:45
Muzyczna Opowieść o Wolności
uczestnicy pracowni CK Agora | sala teatralna
14:45-16:45
Legendy Polskie
warsztaty, animacje i konkursy | sale teatralna, ceramiczna, baletowa, konferencyjna, galeria i hol
17:00-18:15
Jazz Band Młynarski-Masecki
dla posiadaczy bezpłatnych wejściówek | sala widowiskowa
18:30-20:00
Nic Nie Wolno(ść)
wernisaż wystawy graficznej | galeria
14:00-20:00
Freedom i Warszawa
wystawa fotografii Adama Lacha | hol
Jazz Band Młynarski-Masecki
koncert przywołujący 20-lecie międzywojenne
Wbrew obiegowej opinii, jazz nie trafił do Polski na falach słuchanego po kryjomu Radia Wolna Europa. Pierwsze polskie jazzowe utwory powstawały już pod koniec lat XX-stych ubiegłego wieku. II Wojna Światowa zakończyła okres „prosperity” młodego polskiego show biznesu, ale nie bezpowrotnie!
Marcin Masecki razem z Janem Emilem Młynarskim powołali zespół odwołujący się do starej tradycji polskich orkiestr jazzowych międzywojnia. Ich aranżacje nadają całości zupełnie nowy oddech.
Nic Nie Wolno(ść)
wernisaż wystawy pokonkursowej
Wystawa stanowi przegląd najciekawszych prac wyłonionych w ogólnopolskim konkursie. Grafiki zostały wykonane zarówno technikami tradycyjnymi, jak i cyfrowymi. Ich autorzy w twórczy sposób podejmują temat wolności – jej granic, interpretacji, a także ograniczeń – tworząc przestrzeń do refleksji nad współczesnym rozumieniem tego pojęcia.
W trakcie wernisażu odbędzie się wręczenie nagród laureatom oraz oprowadzanie kuratorskie, które poprowadzi historyczka sztuki, dr Dorota Miłkowska
Legendy Polskie
warsztaty, konkursy i animacje
egendy i podania polskie są naszych dziedzictwem narodowym. Na rodzinnych warsztatach będziemy się inspirowali najsłynniejszymi z nich. Uczestnicy będą mogli własnoręcznie stworzyć niepowtarzalne dzieła – od filcowych nakryć głowy inspirowanych Smokiem Wawelskim, przez oryginalne t-shirty z Orłem i biżuterię Królowej Bony, aż po tarcze Warszawskiej Syrenki czy papierowe latawce nawiązujące do legendy Mnicha znad Morskiego Oka.
To doskonałą okazją, żeby poprzez sztukę i twórcze działania nawiązać dialog z historią.
O Lechu, Czechu i Rusie | orzeł na tkaninie
14.45 – 16.45|sala ceramiczna
Przy pomocy tradycyjnej metody linorytu, pod czujnym okiem prowadzącej, uczestnicy własnoręcznie naniosą wzór Orła na czerwone t-shirty. Dzięki tej technice, nie tylko poznają podstawy grafiki warsztatowej, ale jednocześnie zagłębią się w magiczny świat symboli narodowych.
O smoku Wawelskim | filcowe czapki
14.45 – 16.45 | galeria
Fantazyjne nakrycia głowy inspirowane legendarnym krakowskim stworem, wykonane zostaną z kawałków zielonego filcu, osadzonych następnie na tradycyjnej czapce „baseballówce”. Uczestnicy będą wycinać, formować, zszywać i sklejać ze sobą elementy materiałów, rozwijając jednocześnie zdolności manualne i wyobraźnię.
Mnich nad Morskim Okiem | papierowe latawce
14.45 – 16.45 | galeria
Brat Cyprian – mieszkaniec tatrzańskiego Czerwonego Klasztoru, marzył o lataniu. Jednak skonstruowana przez niego maszyna nie przetrwała burzy i po uderzeniu pioruna zamieniła się w skałę, zwaną do dziś Mnichem. W trakcie warsztatów, uczestnicy wykonają papierowe latawce, które przywołają legendę nieszczęsnego zakonnika.
Warszawska Syrenka | błyszczące tarcze
14.45 – 16.45 | sala baletowa
Legendarna obrończyni Warszawy – Syrenka, dzierży w dłoniach nieodłączne atrybuty – miecz i tarczę. W trakcie warsztatów uczestnicy wykonają tekturowe modele tej ostatniej. Ozdobione m.in. kolorowym papierem oraz drobnymi elementami dekoracyjnymi, przywołają historię stolicy i jej symbolu.
Czerskie perły królowej Bony | korale na jutowym sznurku
14.45 – 16.45 | sala baletowa
Królowa Bona, żona Zygmunta Starego, gromadziła za życia niezliczone ilości skarbów, była miłośniczką biżuterii. Przy pomocy różnej wielkości koralików oraz jutowego sznurka uczestnicy wykonają własne, oryginalne interpretacje królewskich ozdób.
Dąb Bartek | drewniane magnesy
14.45 – 16.45 | sala konferencyjna
Legenda głosi, że naród polski będzie istniał tak długo, jak żył będzie Dąb Bartek, dlatego jego historia do dziś przekazywana jest kolejnym pokoleniom. Na plastrze drewna, uczestnicy namalują farbami symbol drzewa lub żołędzia, będącego owocem dębu. Gotowe malowidło będzie oryginalną pamiątką i ozdobą np. lodówki.
Kwiat paproci | obrazy z naturalnych liści | konkurs
14.45 – 15.30 | hol
15.45 – 16.30 | hol
Noc Świętojańska jest jedyną w roku, kiedy zakwita kwiat paproci. Roślina jest doskonale ukryta, a ścieżki do niej strzegą magiczni mieszkańcy lasu. Warsztaty florystyczne, to doskonała okazja do poznania tajników układania wyjątkowych kompozycji z suszonych liści i kwiatów.
Muzyczna Opowieść o Wolności
występy uczestników pracowni CK Agora
Występy artystyczne dzieci i młodzieży z pracowni CK Agora. Uczestnicy zaprezentują zarówno klasyczny, jak i współczesny repertuar, ukazując własne interpretacje wolności w muzyce i teatrze. Wykonawcy: Grajki Śpiewajki, Nutkobiorcy, chór Agora Gospel Choir, Filip Nycz, Alicja Suwaj, Iwo Herha, zespół Melodia Agory, Kamila Trzaska, Wiktoria Błażejczyk.
„Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” autorstwa Rupal Patel ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Znak Literanova 9 października 2024 roku. Trochę z opóźnieniem, ale spieszę z informacją, że to poradnik zasługujący na poświęceniu mu chwili, a nawet kilku chwil.

„Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” Rupal Patel, Wydawnictwo Znak
Jego autorka – Rupal Patel, była agentka CIA, a obecnie CEO własnej firmy i trenerka przywództwa, dzieli się ekskluzywną (ale przystępnie podaną) wiedzą zdobytą podczas służby w jednej z najlepszych agencji wywiadowczych na świecie. Umiejętnie przekłada swoje doświadczenia na język biznesu, oferując czytelnikom praktyczne narzędzia do rozwoju kariery i efektywnego zarządzania. Ale nie tylko. Dla mnie książka jest przede wszystkim źródłem pomysłów na efektywną pracę nad sobą.
„Od CIA do CEO” to nie tylko ciekawa lektura, ale przede wszystkim kompendium wiedzy dla każdej osoby, która pragnie odnieść sukces w biznesie, a szczególnie dla kobiet liderek. Książka zawiera konkretne metody i ćwiczenia, które pomagają rozwinąć umiejętności przywódcze; poprawić zarządzanie czasem i zadaniami; wyznaczać strategiczne cele i skutecznie je realizować; budować pewność siebie i doskonalić komunikację; radzić sobie ze stresem i sytuacjami kryzysowymi- zachęca wydawca.
Świetnie się ją czyta, jest zabawna i konkretna, praktyczna i inspirująca. Motywuje do zmian refleksjo-twórczym charakterem.

„Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” Rupal Patel, Wydawnictwo Znak
Prawie na każdej stronie znajdujmy ciekawe opinie, cytaty, sentencje, złote myśli, które mogłyby posłużyć jako zaczyn do kolejnych rozważań, rozmów, spotkań… „Robienie ciągle tego samego i oczekiwanie innych rezultatów jest szaleństwem” – cytuję za Rupal Patel, a ona za Einsteinem.
Zadawanie pytań oddaje całą władzę osobie, którą pytamy. Możesz nie pytać, a wybrać samodzielne podjęcie decyzji. Na przykład -nie zadawaj pytań, co to których masz pewność, że odpowiedź brzmi „nie” lub pytań, na które spodziewasz się otrzymać przerażające, obezwładniające lub uciszające odpowiedzi. Cała ta wiedza posłuży ci tylko jako pretekst do tego, byś dał na wygarną zanim zaczniesz – czytamy w rozdziale „Taktyczna ignorancja”.
„Odrzuć śmieci i przestrzegaj diety o niskiej zawartości informacji”. Książka „Od CIA do CEO. Jak techniki CIA pomogą ci w pracy” autorstwa Rupal Patel pomaga w wyborze odpowiedniego kontenera.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Katarzyna Dąbrowska przyjechała do Wrocławia z zespołem, a może zespół czekał na nią we Wrocławiu, tego nie wiem, ale na pewno była, śpiewała, opowiadała… Jej recital był ciekawą propozycją dla spragnionych teatralno- koncertowych emocji.
Tego wieczoru na niedużej scenie w Firleju zmieścił się czteroosobowy zespół. Katarzyna Dąbrowska – śpiewała, opowiadała i wyglądała, Wojciech Gumiński szarpał kontrabas i gitarę basową, Marcin Słomiński siedział za perkusją, Urszula Borkowska grała na pianinie i była odpowiedzialna za aranżacje utworów. Scenariusz programu wymyśliła Magdalena Smalara, widziana jakiś czas temu we Wrocławiu w spektaklu muzycznym z poezją Wisławy Szymborskiej „100 minut dla urody” (o którym pisaliśmy na łamach PIK-a). Tym razem trzynaście utworów śpiewanych niegdyś przez Danutę Rinn stało się pretekstem do snucia rozważań o miłości i różnym charakterze randek.
Skąd wziąć potencjalnych partnerów i partnerki? Dokąd iść na randkę, w co się ubrać, co jeść? Jak o związek dbać, jak go utrzymać? Jak przyjmować komplementy i jak rozstać się z nierokowanymi partnerami za pomocą dedykowanej poezji – to wszystko i dużo więcej działo się między piosenkami, jak zapowiadano w programie wydarzenia. „Nowe hasło dnia całujmy się/Póki taniec trwa całujmy się”, „Gdzie ci mężczyźni…”, „I tak żyję polska baba/ W tym przeciągu tysiąc lat”, „ Jerzy Jerzy/ Już mi na tobie nie zależy”, „Jutro zmieni się ja wiem/ Noc łagodnie leczy snem”, „Nie mam woli do zamęścia/ U mnie nie szukajcie szczęścia”, „Więc na tobołku siedzę swym przed wielkim megafonem/ I słucham, co tam charczy w nim, nim będzie objawione” – słychać było chóralne wtórowanie artystce z widowni.
Katarzyna Dąbrowska – aktorka i wokalistka znana m.in. z serialu „Na dobre i na złe” na kameralnej scenie Firleja stworzyła coś na podobieństwo monodramu. Jej zapowiedzi utworów, refleksje z nimi związane, anegdoty, żarty szczelnie wypełniały długie chwile między piosenkami. Rozmowy z widzami, oczekiwanie na dopowiedz, pytania, przemyślenia, wspomnienia o autorach śpiewanych utworów … wybijały odbiorców piosenek z ich rytmu i nastrojowości proponując wejście w gawędziarską atmosferę spotkania. Opowieści i to wszystko, co działo się pomiędzy utworami okazało się równie ważne jak piosenki, których dla mnie, niestety, było za mało.
Katarzyna Dąbrowska w wersji śpiewającej aktorki jest znakomita, cudownie się jej słucha, niski tembr głosu i wielość emocji przekazywanych w jednym kilkuminutowym utworze daje widzowi dużą satysfakcję i przyjemność ze spotkania z artystką, dlatego mówienie zamieniłabym na śpiewanie. Ale nie ja byłam reżyserką wieczoru, i całe szczęście, bo pewnie teraz zbierałabym resztki pomidorów wplątane we włosy, którymi obrzuciliby mnie wszyscy oklaskujący artystów na stojąco. Już słyszę, jak tłumaczą mi, że przecież „13 randek DaNuty. Rinn piosenki o miłości” to tytuł, który zobowiązuje do zbudowania dramaturgii spotkania trochę innymi środkami niż klasyczny koncert, czy recital. Zatem zgoda, dosyć malkontenctwa.
„13 randek DaNuty. Rinn piosenki o miłości” to program muzyczno- teatralno- żartobliwy, który dobrze wpisuje się w potrzebę odganiania jesiennej melancholii.
Oprac. i fot. Do
Ósmy tom serii o psychologu kryminalnym Sebastianie Bergmanie, „Winy, które nosimy”, duetu Hjorth i Rosenfeldt pojawił się w księgarniach w październiku.
Tym razem Wydział Krajowej Policji Kryminalnej znajduje się w głębokim kryzysie. Jeden z jego pracowników został zdemaskowany jako seryjny morderca. Vanja Lithner, walczy o zachowanie stanowiska, a na farmie w okolicy Västerås zostaje znaleziona martwa kobieta. Wszystko wskazuje na to, że ktoś zamordował ją z myślą o psychologu kryminalnym Sebastianie Bergmanie.
W przeszłości Sebastian pomógł rozwiązać wiele spraw, jednak po ostatnich wydarzeniach nie jest mile widziany w policyjnych kręgach. Czy jego powrót okaże się ratunkiem dla wydziału czy przyniesie mu ostateczną klęskę?
Niespodziewanie zostają znalezione zwłoki Tima Cunninghama – dawnego pacjenta Sebastiana. Tim stracił dziecko w tsunami, które zabrało również żonę i córkę Sebastiana. Okazuje się, że z rodziną Cunninghamów i tragicznymi wydarzeniami sprzed niemal dwudziestu lat związane są jeszcze inne tajemnice. Czy córka Tima – Cathy – będzie umiała je rozwikłać?
Opinie o najnowszej książce szwedzkiego teamu w większości są pochlebne. Jednak, żeby mieć poczucie głębszego zrozumienia fabuły dobrze by było prześledzić wcześniej wydane tomy. Historia Sebastiana zyskałaby na przenikliwości i ostrości.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
„Przed premierą” to istniejący od 10 lat wyjątkowy cykl muzycznych spotkań organizowanych przez Urszulę Orłowską w ramach impartowskiego cyklu w Teatrze Piosenki. Od 2023 roku regularne spotkania muzyczne odbywają się w Firleju.
Do tej pory na scenie zaprezentowano około 100 utalentowanych twórców, kompozytorów, wokalistów. Wykonawcy cyklu rekrutowali się – i nadal rekrutują – spośród laureatów krajowych festiwali oraz uczestników różnorodnych kursów i warsztatów piosenki artystycznej. Biorąc pod uwagę ich uzdolnienia, a także dotychczasowe osiągnięcia, gospodarz i reżyser cyklu (także jeden z jego pomysłodawców) Bogusław Sobczuk przygotowuje młodych artystów do wymagającej formy estradowej jaką jest recital. Ta forma scenicznej ekspresji wymaga od wykonawcy umiejętności skupienia uwagi widowni na swoim występie przez ponad godzinę. Jest to jednocześnie szansa na przekazanie publiczności ważnej, bo osobistej wypowiedzi, ujętej w atrakcyjną artystycznie realizację. Każdy z recitali powstaje jako odrębna pozycja – z indywidualnie układanym repertuarem i oryginalnym scenariuszem.
Jako entuzjaści cyklu staramy się często bywać na spotkaniach i zdawać relacje na PIK-u z niezwykłych spotkań z piosenką literacką, aktorską, kabaretową; z piosenką, w której tekst i muzyka wzajemnie się dopełniają, a interpretacja często nadaje nowe znaczenia i sensy znakomitym utworom.
W nadchodzącym jesienno-zimowym sezonie zaplanowano trzy spotkania z cyklu „Przed premierą”. Na koncerty do Firleja zapraszają Strefa Kultury Wrocław oraz Bogusław Sobczak. Prezentowane wydarzenia to okazja do bliskiego obcowania z piosenką aktorską i literacką. Siedemnastego października swoją wrażliwość muzyczną zaprezentowała Michalina Przybyłowska.
Michalina Przybyłowska to studentka łódzkiej Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów na specjalności MUSICAL, pochodzi z Kalisza. Dużo koncertuje, ale także bierze udział w spektaklach. Rok temu miała miejsce premiera musicalu „Łódź Story” (reż. Beata Redo-Dobber), gdzie wcieliła się w postać Szalonej. Jest laureatką wielu konkursów. Oprócz tego przez lata była związana ze szkołą tańca towarzyskiego i formacją Flick z Kalisza. Pasjonuje ją teatr, poezja Haliny Poświatowskiej, podróże oraz historie związane z jej rodzinnym miastem. Obok Michaliny podczas koncertu w Firleju zagrał Emanuel Ratajczyk, który obecnie pracuje jako akompaniator w Łódzkiej Akademii Muzycznej oraz często koncertuje. W 2022 roku był finalistą konkursu Nowa Nadzieja Jazzu.
W czwartkowy wieczór, 17 października, podczas inauguracji sezonu artystycznego 2024/2025, sala klubu Firlej była szczelnie wypełniona publicznością. Widzowie mieli okazję wysłuchać i oglądnąć nowych interpretacji utworów m.in. Hemara, Młynarskiego, Sartra, Brechta, Własta, Kofty, Dąbrowskiego, Łamtiuginy, Przybory i Turnaua.
Bogusław Sobczuk, gospodarz wieczoru, z właściwą sobie klasą, w nienagannej konferansjerskiej formie prowadził literacko- muzyczne spotkanie częstując słuchaczy wiedzą i refleksjami na temat utworów prezentowanych przez Michalinę Przybyłowską.
Kolejny wieczór z cyklu „Przed premierą” 14 listopada. Warto zaplanować czwartek w Firleju.
Oprac. i foto. do i jo
We Wrocławiu od 12 do 20 października trwać będzie wyjątkowe święto flamenco. Festiwal Flamenco „Miasto Krasnali” to inicjatywa stowarzyszenia kulturalnego Fandango Polska zorganizowana przy ścisłej współpracy z agencją artystyczną KA – International Art Management. Ideą interdyscyplinarnego wydarzenia jest przybliżenie kultury i sztuki flamenco w jej najróżniejszych odmianach. Podczas tegorocznej, drugiej edycji Festiwalu dominować będzie taniec. Odbiorcy będą mogli poznać flamenco jako sztukę przełamywania barier i łączenia – dyscyplin, stylistyk, narodowości i kultur- zapowiadają pomysłodawcy przedsięwzięcia.
Na udany i energetyczny początek Festiwalu organizatorzy zaprosili fanów hiszpańskich rytmów i żywiołowo- melancholijnych melodii do Sali Czerwonej Narodowego Forum Muzyki w przedmeczową sobotę, 12 października. Tego dnia, wieczorem, rozpoczynał się mecz piłki nożnej reprezentacji Polski i Portugalii, o którym sportowi fani myśleli już od kilku dni. Można było się obawiać, że artysta flamenco przegra z artystą piłki nożnej i sala NFM będzie świeciła pustkami. Ale obawy okazały się złudne. Pełna sala, entuzjazm, okrzyki zadowolenia z widowni, gromkie brawa, bisy… tego można było doświadczyć podczas inauguracyjnego koncertu Festiwalu Flamenco „Miasto Krasnali”. Atmosfera wyjątkowości koncertu przenikała z widowni na scenę i ze sceny na widownię.
Sprawcami żywiołowego wieczoru w stylu flamenco byli Dorantes z zespołem i tancerką. Wszyscy głęboko osadzeni w kulturze flamenco zarażali publiczność folklorem andaluzyjskich Romów. Fortepian w centralnym miejscu sceny, przy klawiaturze pianista, na skrajach sceny – pieśniarz i perkusista, a obok instrumentu – tancerka. Artyści wymieniają się emocjami i nastrojami. Improwizują i rozmawiają ze sobą za pomocą dźwięków, figur tanecznych, gestów, grymasów twarzy i krzyków. Tworzą spektakl muzyczny, który oglądamy i przeżywamy jak kapitalne podstawienie malowane całą paletą barw, emocji i zdarzeń.
Po takim muzycznym wieczorze oglądanie meczu piłki nożnej okazało się dla mnie zbędne i podrzędne.
Kilka słów o artystach:
David Peña Dorantes to artysta pochodzący z rodziny znanych andaluzyjskich artystów flamenco (jego wujkiem jest Juan Peña „El Lebrijano”, babcią „La Perrata”, a ojcem gitarzysta i encyklopedysta flamenco Pedro Peña). Aby poszerzyć swe muzyczne horyzonty, Dorantes studiował w Konserwatorium w Sewilli. Jego osadzenie we własnej kulturze, w połączeniu z niezwykłym talentem i gruntownym wykształceniem, pozwala mu wytyczać nowe, nieznane dotąd ścieżki artystyczne. Dlatego krytycy często nazywają go „Paco de Lucíą klawiszy” lub – co być może bliższe polskiej publiczności – „Chopinem flamenco”, za czym przemawia zarówno wirtuozeria, z jaką porusza się na klawiaturze, jak i jego mistrzostwo kompozytorskie– czytamy w programie koncertu.
Kreatywność Dorantesa została wsparta inspiracjami najwyższych lotów, takimi jak twórczość Prokofiewa, Avishaia Cohena, Gonzala Rubalcaby, Debussy’ego, Bacha, Hiromi Uehary, Clary Wieck czy też pieśni gregoriańskie, karaibska muzyka i jazz. Jego pierwszy album, wydany w 1998 roku i zatytułowany „Orobroy”, stał się sensacją w świecie flamenco i źródłem twórczego natchnienia dla wielu innych artystów – czytamy dalej.
Znakomita tancerka Pastora Galván, cantaor Manuel de la Tomasa oraz perkusista Sergio Fargas, którzy – podobnie jak Dorantes – pochodzą z rodzin słynnych artystów flamenco.
Koncert, który odbył się w ramach Festiwalu „Miasto Krasnali” jako jedyny w Polsce, stanowił część międzynarodowej trasy zorganizowanej z okazji obchodów dwudziestopięciolecia wydania płyty „Orobroy”.
oprac. do
fot. do i jo