Narkomania, lekomania, alkoholizm, hazard, seks… uzależnienia we współczesnym świecie poszerzyły zakres swojej działalności. Dziś z powodzeniem możemy dać się zniewolić jedzeniu, telewizji, substancjom psychoaktywnym i komputerom. Naprzeciw temu, co dzieje się z naszym mózgiem w świecie ekranów, wyszli lekarz psychiatra oraz autor książek dla dzieci i młodzieży. Panowie – Anders Hansen i Mats Wänblad – napisali zgrabny poradnik dla nastolatków „Zresetuj się. Jak zadbać o swój mózg w świecie ekranów”.
Jeśli zadajesz sobie czasem pytanie – jak korzystać z ekranów, żeby się nie uzależnić, to książka dla Ciebie. Jeśli zaś swobodne hasanie po ścieżkach uzależnienia jest Twoją pasją to nawet nie przeglądaj tej kolorowej publikacji, szkoda czasu, lepiej dalej brykać w cudnej nieświadomości.
Anders Hansen, autor bestsellera „Wyloguj swój mózg” i popularyzator nauki, tym razem stworzył coś specjalnego dla młodych czytelników. „Zresetuj się. Jak zadbać o swój mózg w świecie ekranów” to poradnik, który w prosty i ciekawy sposób pomaga zrozumieć w jaki sposób działa mózg, gdy jesteśmy online; dlaczego przeglądanie sociali daje chwilową przyjemność; jak złapać balans w świecie pełnym rozpraszaczy.

„Zresetuj się. Jak zadbać o swój mózg w świecie ekranów” Anders Hansen, Mats Wänblad, Wydawnictwo Znak
Autor pisze, jak można żyć z technologią na własnych zasadach, a nie według algorytmu. Twierdzi, że nasz mózg będzie za to wdzięczny.
W zapowiedzi czytamy:
Jeszcze tylko 5 minut… A potem mijają 2 godziny. Znasz to? Scrollowanie bez końca TikToka i Instagrama, sprawdzanie powiadomień, oglądanie wciągających filmików – to się zdarza każdemu. Ale czy wiesz, co te wszystkie godziny przed ekranem robią z Twoim mózgiem?
Otóż, jak dowodzą badania, nasza koncentracja słabnie, gdy wiemy, że w pobliżu jest komórka. Mózg świetnie sobie radzi z robieniem jednocześnie wielu rzeczy, ale może się skupić tylko na jednej. Kiedy wydaje nam się, że w tak zwanym między czasie uczymy się i piszemy wiadomości, to tak naprawdę przeskakujemy między tymi dwoma czynnościami. Robienie dwóch rzeczy zajmuje nam więcej czasu i obie są zrobione gorzej.
Ciekawostki podawane są z dowcipem i w towarzystwie zabawnej grafiki. Autorzy nie umoralniają tylko w przystępnej formie opisują sytuacje z życia.
Lektura dobra nie tylko dla młodzieży. Zatem czytajmy i oglądajmy, dopóki nie jest za późno.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
„Wyloguj swój mózg. Jak zadbać o swój mózg w dobie nowych technologii” Anders Hansen
Sezon artystyczny 2025/2026 będzie dla Wrocławskiego Teatru Lalek wyjątkowy pod kilkoma względami. Na początku 2026 r. rozpoczną się obchody jubileuszu 80-lecia teatru, wiosną rozpocznie się 8. edycja Przeglądu Nowego Teatru dla Dzieci, a zaraz po niej remont Dużej Sceny. Warto wspomnieć, że WTL będzie prowadził regularną i intensywną działalność artystyczną, edukacyjną i włączającą. Przed artystami i widzami spektakle wyjazdowe, nowe cykle warsztatowe, działania na rzecz dostępności, a także pięć premier.
Nowy sezon otworzy premiera spektaklu „Olbrzyyym!” na podstawie sztuki Philippe’a Dorina w reżyserii Karoliny Maciejaszek (4.10.2025), przeznaczonego dla dzieci w wieku szkolnym (7+). Zimą 2026 r. student wrocławskiej reżyserii Piotr Żukowski wyreżyseruje swój debiut, „Brzydkie Kaczątko” dla dzieci w wieku przedszkolnym (3+). Ostatnią premierą sezonu będzie przedstawienie inspirowane poezją Jana Brzechwy i czeskiego poety Ivana Wernischa, stworzone przez czesko-słowacki duet SKUTR. Ta międzynarodowa premiera otworzy 8. Przegląd Nowego Teatru Dla Dzieci, który – jak w poprzednich edycjach – będzie przeglądem najciekawszych przedstawień z Polski i zza granicy.
W listopadzie zobaczymy „MATEI BRUNUL” – spektakl w koprodukcji z Instytutem im. Jerzego Grotowskiego w reżyserii Jerzego Bielunasa i Anety Głuch-Klucznik z muzyką Sambora Dudzińskiego. Na styczeń zaplanowano premierę spektaklu adresowanego do najmłodszych widzów. „BAAACH!” wedle pomysłu Tomasza Maśląkowskiego będzie wykorzystywał twórczość muzyczną Jana Sebastiana Bacha.
W nowym sezonie WTL kontynuować będzie działania pedagogiczne: cykl PORAŻKA! Warsztaty improwizacji teatralnej dla nieco starszych dzieci, codzienne warsztaty dla szkół i przedszkoli (m.in. warsztaty lalkowe, wycieczki po teatrze oraz warsztaty do spektakli), a także cykliczne spotkania zapoznające z kulisami pracy w teatrze: BOCZNE DRZWI DO TEATRU i MACHINA TEATRALNA. Kolejny sezon pracy rozpoczną nasze dwie stałe grupy teatralne: dziecięca WYTWÓRNIA oraz młodzieżowa ROBIMY. W programie znajdą się także trzy zupełnie nowe cykle warsztatowe: TEATRALNE KLOCKI, czyli z czego składa się spektakl, CHODŹ! i ALE KOSMOS!.
Wrocławski Teatr Lalek będzie kontynuował współpracę ze środowiskami osób o szczególnych potrzebach, w tym z niepełnosprawnościami. Staramy się wspierać widzów z wyzwaniami w obszarze widzenia, słyszenia, poruszania się, rozumienia i czucia – zapewniają organizatorzy projektów.
Oprac. do
Lubicie dostawać prezenty? A co powiecie na upominki od Złości, Gniewu, Irytacji? To nie żart to metafora, która rozpala wyobraźnię i przynosi małej bohaterce – Róży – zrozumienie.
Mamania jest wydawnictwem, które powstało z myślą o tych wszystkich, dla których rodzicielstwo to jedna z najważniejszych przygód życia- czytamy na stronie warszawskiej oficyny. Zapewniam, że nie tylko rodzicielstwo może skłonić do sięgnięcia po najnowszą publikację Katarzyny Puchalskiej „Prezenty od Złości”. Równie dobrze może być nią potrzeba pomocy uczniom, dzieciom ze świetlic środowiskowych, młodym osobom, którzy wchodzą w świat z niewygodnym plecakiem złości uciskającym ramiona.
„Prezenty od Złości” Katarzyny Puchalskiej to metaforyczna książka pomysłowo zilustrowana przez Annę Simeone. To opowieść o radzeniu sobie ze złością, która często nie jest mile widziana i chcemy jej zapobiec. „Prezenty od Złości” pokazują, czego można się od niej nauczyć.
Ciepła, mądra opowieść o emocjach, które bywają trudne, głośne i niewygodne – ale zawsze coś znaczą – taką zapowiedź czytamy na okładce.
O Złości wiemy tyle, że czasem przychodzi niespodziewanie i staje w progu z kolorowymi pudełkami. A w nich znajdujemy np. mały dzwoneczek, który zwiastuje jej nadejście; zdjęcie, przywołujące dobre wspomnienia… Róża- bohaterka książeczki- dowiaduje się, jak rozpoznać, oswoić, złagodzić i nauczyć się żyć z tą trudną emocją.
Książka ukazała się w serii „Mamania blisko dziecka”. Bohaterami publikacji z tego cyklu są dzieci, które odkrywają siłę przyjaźni, wyobraźni, uczą się pokonywać trudności, rozpoznawać emocje i stawiać czoła wyzwaniom.
Autorka -Katarzyna Puchalska – znana jest jako Ciotka Emotka, lektorka audiobooków i historyczka sztuki, absolwentka studiów podyplomowych „Porozumienia bez Przemocy wg Marshalla Rosenberga”.
Tego typu publikacje uczą nas ściągania z ramion dzieci i towarzyszących im dorosłych ciężkie plecaki z trudnymi emocjami i robią to w subtelny sposób.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mamania.
Nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazała się niedawno książka „Mordercza pani Shim” Jiyoung Kang. Z języka koreańskiego powieść przetłumaczyła Klaudia Szary. Przyznaję, że po nowość sięgnęłam głównie z ciekawości orientem. Czy sposób postrzegania świata przez bohaterów rodzących się w głowie pisarki z okolic Seulu przemówi do wyobraźni Europejczyków? Sprawdźcie sami, dla mnie było to ciekawe doświadczenie czytelnicze.

„Mordercza pani Shim” Jiyoung Kang, Wydawnictwo Literackie
Jiyoung Kang autorka „Morderczej pani Shim” jest uznawana za jedną z najpopularniejszych koreańskich pisarek, to autorka powieści (w których głównymi bohaterkami są często zabójczynie) i zbioru opowiadań. Jedna z jej książek doczekała się ekranizacji na Disney+. Mieszka w Paju, mieście niedaleko Seulu.
„Mordercza pani Shim” Jiyoung Kang to powieść wymykająca się gatunkowym klamrom. Łączy w sobie cechy thrillera, czarniej komedii, satyry obyczajowej, opowieści o miłości i zdradzie.
Tytułową bohaterką jest 51-letnia wdowa z dwójką dzieci na utrzymaniu. Była pracowniczką masarni, teraz-bezrobotna, rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Szef agencji detektywistycznej Smile oferuje jej posadę. Niepozorny wygląd, empatia i wyjątkowa wprawa w posługiwaniu się nożem czynią z niej idealną kandydatkę na „pomocniczkę w rozwiązywaniu problemów”. Musi jednak utrzymać wszystko w tajemnicy. Sytuacja komplikuje się, gdy syn pani Shim zaczyna dorabiać w konkurencyjnej firmie.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.
Co to jest konbini? Nie wiedziałam i mogłabym żyć w tej nieświadomości dłużej, gdyby nie książka Sayaki Muraty, która przeniosła mnie z poziomu błogiej niewiedzy na poziom umiarkowanego zainteresowania.
Konbini- to słowo dobrze znane miłośnikom japońskiej obyczajowości. Dla nich wznowienie literackiego fenomenu „Dziewczyny z konbini” Sayaki Muraty jest lekturą, której nie sposób się oprzeć. Bestseller, który sprzedał się w Japonii w ponad 1,5 miliona egzemplarzy i został przetłumaczony na kilkadziesiąt języków, ponownie trafia do rąk polskich czytelników.
Tytułowe konbini to japońskie sklepy spożywcze działające siedem dni w tygodniu dwadzieścia cztery godziny na dobę. To tutaj rozgrywa się akcja powieści. To tutaj – Keiko Furukura – pracuje od osiemnastu lat. To tutaj – bohaterka książki – w rytmie procedur i przewidywalnych obowiązków znajduje poczucie sensu, którego nie doświadcza w relacjach ze światem zewnętrznym. To tutaj jej życiowe wybory spotykają się z niezrozumieniem otoczenia, co staje się punktem wyjścia do refleksji nad konformizmem i wykluczeniem.
Keiko ma 36 lat. Jest idealnym członkiem zespołu, punktualna, precyzyjna i niezawodna. Zna procedury, nie zadaje zbędnych pytań, unika zmian. Prywatnie – samotna, cicha, niewyróżniająca się. Nie szuka przyjaciół ani męża. Tym samym nie odpowiada na społeczne oczekiwania. Jest anomalią.
W końcu rodzina i otoczenie zaczynają domagać się od niej „normalności”. Keiko próbuje się dostosować. Nie tworzy jednak własnej tożsamości – zamiast tego składa ją z fragmentów cudzych zachowań, gestów i słów. Gdy na jej drodze pojawia się mężczyzna, który niespodziewanie staje się katalizatorem przemian, stabilny świat Keiko zaczyna się chwiać.
To poruszająca, ironiczna i niezwykle aktualna opowieść o inności, stawiająca trudne pytania o normy społeczne i cenę konformizmu- czytamy w zapowiedziach.
Oprac.do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.
To już druga z serii książka Jowity Wowczak i Katarzyny Kowalska-Bębas, która może stać się pomocą w kojeniu stresu i budowaniu odporności psychicznej dzieci. Niedawno ćwiczyliśmy uważność przy lekturze „Kosmos i Kajo. Kajo i Joka w poszukiwaniu uważności”. Pisaliśmy o tej książce na łamach PIK-a- https://pik.wroclaw.pl/kosmos-i-kajo-kajo-i-joka-w-poszukiwaniu-uwaznosci-jowita-wowczak-katarzyna-kowalska-bebas. Teraz skupiamy się na oddechu, który uczy nas być tu i teraz.
„Na ratunek emocjom” to książka dla dzieci i wszystkich dorosłych, którzy im towarzyszą – w domu, w szkole i w przedszkolu. Składa się z części dla dziecka i z części dla dorosłego. Każdy rozdział to opowiadanie oraz zabawy i ćwiczenia, które m.in. uczą samoregulacji, redukują stres, budują odporność psychiczną i wzmacniają relacje – czytamy w zapowiedziach wydawniczych.
Zdenerwowane lub wystraszone dziecko czasem złości się i krzyczy. Co zrobić, aby pomóc mu zrelaksować się po trudnej sytuacji i z odwagą razem ruszyć w świat? Pomoże najlepszy przyjaciel, który zawsze jest z nami – nasz oddech!
Kajo i Joka zapraszają na kosmiczną wyprawę na Planetę Spokojnego Oddechu. Będą się zmagać z Wewnętrznym Krytykiem i nauczą się, jak spokojny i uważny oddech wpływa na nasze ciało, umysł i emocje.
Jowita Wowczak i Katarzyna Kowalska-Bębas czerpią z doświadczenia jako nauczycielki uważności i jogi, konsultantki ds. redukcji stresu pracujące z dziećmi, rodzicami i nauczycielami, a także autorki publikacji o tematyce wychowania.
„Na ratunek emocjom. Kosmos i Kajo” ich autorstwa to zwarta, ilustrowana publikacja, którą można polecić rodzicom bez cienia niepewności, że efekty jej lektury okażą się zbyteczne. Czytajcie i trenujcie wspólnie, jest szansa, że pośpiech i chaos zamienicie na spokojne i radosne życie. Warto przypomnieć, że dzieci nie zawsze słuchają dorosłych, ale zawsze ich obserwują.
Oczywiście treści zawarte w książce nie zmienią w trzy dni rodzinnego czy szkolnego życia- piszą autorki- to raczej kurs, z którego można czerpać powoli. „Zostały z nami słowa chłopca, który opowiadał nam historię kłótni z kolegą i powiedział: – I wtedy zawołałem Rycerza Tlenowca i to był pierwszy raz, kiedy nie walnąłem kolegi”. – dodają autorki na koniec poradnikowej publikacji.
Oprac.do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mamania.
W 2025 roku Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Lądowych obchodzi jubileusz 75-lecia działalności. Z tej okazji 19 września w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu odbył się uroczysty koncert z udziałem Reprezentacyjnego Chóru Akademii Wojsk Lądowych.
Piątkowy wieczór w jubileuszowej oprawie obfitował w: gratulacje, odznaczenia, podziękowania, wspomnienia i przede wszystkim był prezentacją bogatego repertuaru muzycznego Orkiestry.
W programie koncertu znalazły się m.in. „Hejnał Wrocławia” M. Dąbrowskiego w oprac. M. Wołowca, melodie francuskie, mazury, wokaliza skomponowana przez W. Kilara do filmu „Dziewiąte wrota”, „Jaskółka uwięziona” z repertuaru Stana Borysa i chóralna pieśń patriotyczna „Póki Polska żyje w nas”. Bez żywiołowo oklaskiwanych artystów i kilku bisów nie można było zakończyć uroczystości. Odsłonięcie figurki Krasnala Fanfarka było okazją do pamiątkowych zdjęć.
Poniżej publikujemy fotorelację z wydarzenia, które zostało objęte honorowym patronatem Starosty Powiatu Wrocławskiego, Prezydenta Wrocławia, oraz Województwa Dolnośląskiego.
W koncercie udział wzięli:
Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Lądowych z towarzyszeniem Reprezentacyjnego Chóru Akademii Wojsk Lądowych pod dyrekcją Macieja Wojciechowskiego.
Dyrygenci:
mjr rez. Franciszek Gołaś
mjr rez. Edward Tomków
mjr Andrzej Kufel
ppłk Krzysztof Żeleśkiewicz
ppor. Mateusz Wrzosek
Soliści:
Magda Bigoś
Małgorzata Morys
Alicja Zalewska
sierż. Kamil Podlejski
Oprac. i fot. do
Z przyjemnością mola książkowego informuję, że 10 września nakładem wydawnictwa Znak Emotikon ukazała się książka Weroniki Zych „Co ma piernik do wiatraka i inne językowe rozkminy” z zabawnymi ilustracjami Marcina Wierzchowskiego.
O książce i jej autorce czytamy:
O co chodzi twojemu znajomemu, gdy mówi, że znacie się jak łyse konie, mimo że macie włosy? Dlaczego podczas kłótni rodzice twierdzą, że stajesz okoniem, a ty przecież leżysz na kanapie i scrollujesz telefon? I czemu wszyscy chcą zbijać kokosy, skoro arbuzy są sto razy lepsze? Nie masz zielonego pojęcia. Ale w sumie to czemu nie żółtego albo… czerwonego?!
Weronika Zych, znana jako FireVerka, dzieli się w mediach społecznościowych swoją miłością do polszczyzny. Z wykształcenia filolożka, z pasji – odkrywczyni ciekawostek językowych i niezwykłych słów. Pokazuje język od innej strony – nie jako zbiór zasad do zakuwania po nocach, ale jako przygodę, która dzieje się tu i teraz, w rozmowach, żartach i memach.
Lektura „Co ma piernik do wiatraka i inne językowe rozkminy” Weroniki Zych to dobra okazja do zabawy językiem, to frazeologia podana z humorem, to coś, co można czytać przy okazji, bez nadęcia, czy specjalnego przygotowania i bez potrzeby przeczytania całości w proponowanej kolejności. Lekka, przyjemna, inspirująca… może spodobać się młodemu czytelnikowi, który raczej unika tekstu drukowanego. Zabawne ilustracje i wyjaśnienia trudnych słów lub fraz zapisane na marginesach publikacji skutecznie przytrzymują niecierpliwych czytelników przy lekturze. Proponują im wykonanie detektywistycznego zadania z gatunku etymologicznych poszukiwać. Badanie historii słów, szukanie tropów z lupą w ręku może okazać się przygodą na miarę odgrywania kryminalnych zagadek w towarzystwie Sherlocka Holmesa.
Wiedzieliście na przykład, że frazeologizm „zbijać kokosy” zawdzięczamy Bolesławowi Prusowi. „Kokosowy interes” występujący w „Lalce” był pierwowzorem dzisiejszego „zbijania kokosów”. Jeśli nie mieliście o tym zielonego pojęcia, to książka dla Was. Przyjemnej lektur. Jeśli zaś frazeologię i etymologię macie w nosie, to uciekajcie, gdzie pieprz rośnie. Możecie przecież grać pierwsze skrzypce na przykład w arytmetyce mentalnej. Ale to już niech zostanie tajemnicą poliszynela.
Oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.