Nieformalny „festiwal Mozartowski”, dodatkowe spektakle w repertuarze i działania na rzecz dolnośląskiej młodzieży, a do tego premiera dwupłytowego wydawnictwa – w taki sposób Opera Wrocławska zaprasza do siebie widzów w wiosennych miesiącach. W lecie prowadzona będzie z kolei modernizacja sceny głównej, by lepiej ją dostosować do wymagań spektakli baletowych. Ruszają też prace projektowe przygotowujące do rozbudowy budynku opery.
Działalność Opery Wrocławskiej cieszy się dużym zainteresowaniem melomanów. Łącznie w wydarzeniach biletowanych w marcu i kwietniu uczestniczyło 16,5 tys. widzów. W tym czasie na deskach opery wystawione zostały 24 spektakle: 9 operowych, 9 baletowych (w tym premiera „Flight/Bolero/Elsa Canasta”), 4 familijne i 2 koncerty. Odbyło się również 111 zajęć edukacyjnych – warsztatów dla dzieci i zwiedzania opery z przewodnikiem.
Trzy spektakle, dwa miesiące, jeden Mozart
Na życzenie widzów majowy i czerwcowy repertuar został z kolei wzbogacony o dodatkowe terminy spektakli: „Carmen”, „Così Fan Tutte”, „Wesele Figara” i „Don Giovanni”. Trzy ostatnie tytuły stanowią trylogię muzyczno-dramatyczną duetu Mozart – Da Ponte. Na scenie Opery Wrocławskiej wystawiane są pod batutą Adama Banaszaka, a reżyseruje je André Heller-Lopes. Widzowie, którzy zdecydują się kupić bilety na wszystkie trzy tytuły, mogą liczyć na 10% zniżki.
– Dodaliśmy spektakle Mozarta do repertuaru, aby umożliwić odwiedzającym nas melomanom dostrzeżenie korespondencji między tymi trzema arcydziełami: choć każde z nich porusza temat miłosnych trudności, takich jak zdrada, zaślepienie uczuciowe, zawiść, to jednak wszystkie należą do gatunku opera buffa, co oznacza, że są pełne humoru. W tych dziełach Mozart stawia przed wykonawcami wymagania najwyższej próby, co pozwoli nam w pełni ukazać poziom artystyczny zespołów opery – podkreśla Anna Grabowska-Borys, kierownik Chóru Opery Wrocławskiej.
Opera dla młodych
„Dobry początek” – pod takim hasłem Opera Wrocławska realizowała kilkutygodniowy projekt skierowany do podopiecznych pięciu placówek oświatowych z Dolnego Śląska. Uroczysta gala, która odbyła się 8 maja, zwieńczyła cykl warsztatów, na których uczniowie – pod okiem doświadczonych artystów – poznawali tajniki sztuki operowej, teatralnej czy baletowej. „Dobry początek” to projekt Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach programu RPOWD 2014-2020.
Balet Opery Wrocławskiej otrzymał natomiast zaproszenie, by swoim występem otworzyć obchody Międzynarodowego Dnia Tańca, przebiegającego pod znakiem Europejskiej Stolicy Młodzieży.
20 kwietnia spektakl wrocławskich artystów „Żywioły” obejrzała publiczność zgromadzona
w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
Pracowity sezon wakacyjny
Letnie miesiące opera wykorzysta na modernizację – na scenie zamontowana zostanie sprężynująca podłoga baletowa, a także torowisko sceny obrotowej. Inwestycje te znacząco zwiększą komfort
i bezpieczeństwo zespołów artystycznych oraz wzbogacą możliwości rozbudowy scenografii.
– Równolegle weryfikujemy projekty rozbudowy Opery Wrocławskiej. Inwestycja będzie się składać
z trzech części – budowa części podziemnej, drugiego budynku oraz Sceny Letniej na terenie przylegającym od zachodu do gmachu opery. Obszar przeznaczony pod rozbudowę obejmuje działki
o łącznej powierzchni ponad 4,2 tys. m² – wyjaśnia Izabela Kurc-Kuriata, p.o. dyrektora Opery Wrocławskiej.
W nowo powstałej części podziemnej opery ulokowane zostaną pomieszczenia socjalne, gospodarcze i techniczne, magazyn dekoracji i rekwizytów (udostępniany zwiedzającym), a także biblioteka multimedialna. Nowy budynek opery będzie się składał z dwóch części naziemnych połączonych ze sobą najwyższą kondygnacją i szklanym dachem. W podziemiach nowego gmachu znajdą się sale prób z zapleczem, szwalnie i przechowalnie kostiumów, pomieszczenia administracyjne, garderoby
i sale ekspozycyjne z zapleczem usługowym. Z kolei Scena Letnia będzie to forum wewnętrzne na poziomie terenu, przykryte szklanym dachem i uzupełnione o galerie techniczne oraz ogólnodostępne toalety.
– Na renowację i rozbudowę budynku przeznaczymy 196 mln zł brutto. Ta inwestycja jest już wpisana do Wieloletniej Prognozy Finansowej Województwa Dolnośląskiego i ma zapewniony wkład własny
z budżetu Województwa Dolnośląskiego – dodaje Izabela Kurc-Kuriata.
Do lipca opera dopełni formalności, które umożliwią opracowanie studium wykonalności zadania do unijnego programu FEnIKS. Harmonogram inwestycji przewiduje, że jesienią zakończy się aktualizacja dokumentacji i w grudniu opera ogłosi przetarg, w którym wyłoni wykonawcę robót.
Latem – czyli w okresie przerwy repertuarowej – Opera Wrocławska planuje kontynuować swoją tradycję wyjścia do publiczności. Na wrocławian i odwiedzających miasto turystów czekają więc niespodzianki. Pierwsza z nich już 21 czerwca – w Święto Muzyki!

Pierwsze polskie nagrania kameralnych oper „Piekielny piec ognisty” („The Burning Fiery Furnace”) i „Rzeka krzyczących ptaków” („Curlew River”)
Unikatowe płyty już dostępne – zaproś operę do swojego domu!
11 maja odbyła się oficjalna premiera wydawnictwa Opery Wrocławskiej. Do sprzedaży trafiły pierwsze polskie nagrania kameralnych oper „Piekielny piec ognisty” („The Burning Fiery Furnace”)
i „Rzeka krzyczących ptaków” („Curlew River”). Są to rzadko wystawiane w Polsce arcydzieła jednego z gigantów twórczości operowej XX w. – brytyjskiego kompozytora Benjamina Brittena.
– Decyzja o nagraniu zapadła w 2020 r., gdy instytucje kultury mogły już funkcjonować, ale wciąż były zamknięte dla publiczności. Nikt nie odważył się wtedy jeszcze na transmisje on-line, a Opera Wrocławska dokonała „ucieczki do przodu”, przygotowując premierę wyłącznie w formie płytowej – wyjaśnia Adam Banaszak, kierownik muzyczny Opery Wrocławskiej, pod batutą którego wykonane zostały utwory Benjamina Brittena. – Zdecydowaliśmy się na wydanie DVD, zamiast CD, ponieważ chcieliśmy przedstawić oba dzieła w możliwie pełny sposób. W tych opowieściach istotnym wzbogaceniem muzyki jest bowiem gra aktorska, kostiumy, scenografia czy gra świateł – dodaje Adam Banaszak.

Pierwsze polskie nagrania kameralnych oper „Piekielny piec ognisty” („The Burning Fiery Furnace”) i „Rzeka krzyczących ptaków” („Curlew River”)
Reżyser Michał Znaniecki usytuował te kameralne utwory w kontekście całego budynku opery – nie tylko na scenie, ale także na widowni, w tym na balkonach. Wymagające solowe partie instrumentalne wykonują muzycy Orkiestry Opery Wrocławskiej. W gronie solistów znaleźli się zarówno artyści opery (m.in. Tomasz Rudnicki, Łukasz Rosiak, Jakub Michalski, Aleksander Zuchowicz, Hanna Sosnowska, Maria Rozynek-Banaszak), jak i zaproszeni goście – Krystian Krzeszowiak czy Marcin Bronikowski. Ważną rolę odgrywa także Chór Opery Wrocławskiej.
Obie kolekcjonerskie płyty z dziełami Benjamina Brittena można już kupić w kasach opery. Cena pojedynczego wydawnictwa to 30 zł, a zestawu dwóch płyt – 50 zł.
mat. pras.
foto. do.
„Kult” to drugi tom trylogii kryminalnej autorstwa Camilli Läckberg i Henrika Fexeusa. Byłam ciekawa, czy będzie on równie zajmujący, jak pierwsza część. I nie zawiodłam się. Książka trzyma w napięciu i praktycznie czyta się ją jednym tchem.
W jednej z dzielnic Sztokholmu zostaje porwany pięcioletni chłopczyk- Ossian. Do akcji wkracza policyjna grupa dochodzeniowa, w której pracuje Mina Dabiri i jej koledzy, znani nam z pierwszej części trylogii. Do zespołu dołącza również policyjny negocjator Adam Bloom. To on dostrzega podobieństwa do wcześniejszej sprawy, którą zajmowała się policja. Ponieważ zespół Miny nie może poradzić sobie ze śledztwem z powodu braku świadków i śladów, a istotny jest czas, Dabiri postanawia poprosić o pomoc Vincenta Waldera, z którym nie miała kontaktu od zakończenia poprzedniej sprawy. Czy ta współpraca zakończy się szybkim złapaniem mordercy i uratowaniem kolejnych dzieci? O tym musicie przekonać się sami.
Atutem „Kultu” są ciekawie, wielowarstwowo zbudowane postaci, ukazane z ich emocjami, tajemnicami oraz motywacjami. Równie interesująco przedstawione są mechanizmy wykorzystywane w sektach. Sekta w pierwszym odruchu kojarzy się z religią, jak się okazuje, wcale nie musi tak być.
Podsumowując, jeżeli chcecie spędzić czas z emocjonującą, pełną zwrotów akcji lekturą, sięgnijcie po „Kult”.
tekst: RG
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
Książka
eBook
Strona ojca”, pierwszego z trzech tomów autobiograficznej prozy pod wspólnym tytułem „Powieść z życia”. Bardzo osobistej, a zarazem głęboko refleksyjnej, przedstawiającej szeroki kulturowo-historyczny horyzont. Jednocześnie jest to również opowieść o jego powojennym dzieciństwie na Dolnym Śląsku.
Andrzej Mencwel jest profesorem nauk humanistycznych, historykiem i antropologiem kultury, krytykiem literackim, eseistą, publicystą, redaktorem czasopism i serii wydawniczych, autorem licznych opracowań oraz książek. Laureatem nagrody Polskiego PEN Clubu im. Jana Strzeleckiego (1998). Dwukrotnie był nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”: w 2007 roku za „Wyobraźnię antropologiczną” oraz w 2018 roku za „Toast na progu”. Jak wspominają Kalamburowcy, Andrzej Mencwel był także przez lata uczestnikiem Międzynarodowych Festiwali Teatru Otwartego, organizowanych prze Teatr Kalambur i armię ochotników.
Spotkanie rozpocznie tradycyjnie Halina Litwiniec, a poprowadzi je Stanisław Krotoski.
Zapraszamy wszystkich, którym książki naszego gościa są już znane i tych, którzy są ich ciekawi. KALAMBUROWCY tego spotkania nie mogą przegapić!
Chociaż tegoroczny JnO już za nami, warto jeszcze raz powrócić do finałowego dnia i koncertu Kwintetu Adama Bałdycha. Ten długo wyczekiwany we Wrocławiu Artysta przyjechał z kompozycjami z ostatnich, wspaniale przyjętych, albumów: SACRUM / PROFANUM, Poetry i Legend. Adam Bałdych, Mistrz zacierania granic między gatunkami, muzyką sakralną, ludową i alternatywną (wykonywaną przez Björk) znów oczarował publiczność.
Źródłem inspiracji dla Bałdycha były między innymi skarby muzyki dawnej. Artysta przywrócił światu skrywane przez prawie tysiąc lat niezwykłe kompozycje mistyczki i reformatorki religijnej Hildegardy z Bingen. Kwintet Bałdycha przybliżył publiczności także melodie muzyki ludowej Wieniawskiego. Nie zaprezentował ich jednak w sposób dosłowny. Tylko na chwilę pojawiają się one jako główna fraza, po czym przetwarzane są w bardzo współczesny jazzowy sposób.
Bałdych genialnie dekonstruuje i łączy te, jakże różne muzyczne gatunki, tworząc na ich bazie wielobarwne, bardzo osobiste, pełne pasji i ekspresji, ale także niezwykle uduchowione kompozycje. Nieskrępowane improwizacje, użycie współczesnych środków artystycznych oraz unikatowych skrzypiec renesansowych sprawia, że śmiało można powiedzieć, że jest to jeden z najwybitniejszych muzyków naszych czasów. Wspaniale było go ponownie usłyszeć na Jazzie nad Odrą. Słowa uznania także dla członków zespołu: saksofonisty Marka Konarskiego, pianisty Krzysztofa Dysa, perkusisty Dawida Fortuny i kontrabasisty Andrzeja Święsa.
Wielkie brawa!
Wrocław 2023.04.30 Impart Centrum, ul Piłsudskiego 19
tekst: Krystyna Kubacka-Góral
zdjęcia: Sławek Przerwa
Grotowski w teatrze jest postacią kultową. Jak zatem w takim mitologicznym postrzeganiu twórcy odnaleźć prawdę? Czy w ogóle dotarcie do prawdy o człowieku na podstawie zachowanych wspomnień i śladów jest możliwe? Zadanie staje się tym trudniejsze, że żadna z osób biorących udział w projekcie nigdy nie widziała na żywo spektaklu Jerzego Grotowskiego.
GROTOWSKI NON-FICTION to projekt o stwarzaniu pamięci. Kluczowym elementem tej eksperymentalnej pracy jest próba odtworzenia postaci samego Grotowskiego poprzez uwagi, opinie, wspomnienia oraz wyobraźnię i fantazję aktorów, którzy – przewrotnie – stają się reżyserami i badaczami tematu, wciągając widzów w nietypowe prace rekonstrukcyjne.
W trakcie pracy nad projektem powstała książka o Grotowskim pisana z perspektywy aktorów, a kontynuacją spektaklu jest wystawa Zbigniewa Libery.
Na scenie występują między innymi Ewelina Paszke-Lowitzsch, Mariusz Bąkowski, Jerzy Senator, Magdalena Maścianica, Monika Stanek, Rafał Kronenberger.
Czas trwania: 100 minut
Piątkowy wieczór z Jazzem nad Odrą rozpoczął Walt Weiskopf, amerykański saksofonista i jego European Quartet. Wrocławską publiczność zachwycił kolejny niezapomniany, nieszablonowy zagrany po mistrzowsku koncert. Wielka pasja, perfekcja i znakomita synergia między muzykami stworzyły niepowtarzalny klimat. Nic dziwnego, bowiem Walt Weiskopf wybrał do wspólnego grania najlepszych duńskich muzyków: pianistę Carla Winthera, kontrabasistę Andreasa Langa oraz znakomitego perkusistę Andersa Mogensena.
Po przerwie publiczność przywitała kolejny świetny zespół. Peter Bernstein & Mark Whitfield Organ Quartet. Skład tego kwartetu był nieco mniej tradycyjny. Obok dwóch gitarzystów perkusisty wystąpił grający na organach Hammonda Phil Wilkinson. Mark Whitfield to wspaniały gitarzysta, jego spektakularne solówki naprawdę zachwycały, a radość z jaką grał łatwo udzieliła się publiczności.
Ostatni koncert, oczywiście przed zwyczajową sesją improwizowaną, dała młoda niezwykle utalentowana saksofonistka, Marta Wajdzik. Młoda artystka zaprosiła do swojego kwartetu najlepszych polskich muzyków: Roberta Kubiszyna (kontabas), Pawła Dobrowolskiego (perkusja) i Szymona Mikę (gitara). Artystka przedstawiła kompozycje ze swojego niezwykle ciepło przyjętego debiutanckiego albumu „My Planet”.
Muzyka, którą zaproponowała Marta Wajdzik zauroczyła liczne grono entuzjastów jazzu. Były to jej autorskie po mistrzowsku zagrane stonowane, wysmakowane, piękne i relaksacyjne kompozycje.
Wrocław 2023.04.28
Impart Centrum, ul Piłsudskiego 19
Vertigo Jazz Club & Restaurant, ul.Oławska 13
tekst: Krystyna Kubacka-Góral
zdjęcia: Dunvael Photography, SŁawek Przerwa
Narażenie na toksyczność powoduje poważne zaburzenia w funkcjonowaniu, a nawet śmierć. Czy zatem warto wystawiać siebie i innych na takie ryzyko? Czy można jakoś ustrzec się od destruktywnych relacji z najbliższymi? Mądre głowy już od lat rozprawiają o toksycznych ludziach i relacjach. Czy zatem warto sięgać po kolejny poradnik i szukać w nim nowych rozwiązań starych problemów tego świata? Wydawnictwo Muza 10 maja wypuszcza na rynek księgarski „Toksyczne matki” Hannah Alderete. Myślę, że poradnik adresowany jest nie tylko dla udręczonych córek, ale do każdego miłośnika „toksykologii stosowanej” w relacjach z najbliższymi.
Książka „Toksyczne matki” zachęca do kultywowania granic i uczy, jak można przezwyciężyć szkodliwe skutki niedojrzałych emocjonalnie matek. Terapeutka Hannah Alderete w swoim poradniku tłumaczy, że krytykowanie siebie i zakopywanie własny emocji, to skutek traumy, którą rozwija się w dorosłym życiu.
Pisze także, że wychowanie przez narcystyczną matkę powoduje znaczne deficyty zarówno w postrzeganiu siebie, jak i w przekonaniach na temat świata. Umniejszanie swoich potrzeb i zręczne manewrowanie wokół matki pozwala przetrwać, ale jednocześnie utrwala wiele bólu w życiu. Hannah Alderete podpowiada czytelnikom, jak stworzyć nowe przywiązania i przekonania, aby nauczyć się żyć wolnym.
Doradczyni zdrowia psychicznego przytacza wiele historii swoich pacjentów, którzy zmagają się w dorosłym życiu z problemami wynikającymi z dorastania u boku toksycznej matki. Jednocześnie, na ich przykładzie, tłumaczy, w jaki sposób rozpoznać narcyzm i jak radzić sobie z jego skutkami. Zachęca do wypełniania książki notatkami, które pozwolą rozumieć lepiej siebie, a może nawet uporać się z niektórymi traumami.
Hannah Alderete, wierzy, że prawdziwe zdrowienie może nastąpić tylko wtedy, gdy pozwolimy sobie na pełne odczuwanie i wyrażanie własnych potrzeb. W swojej książce skupia się na skutkach, jakie niesie za sobą dorastanie z narcystyczną matką. Wyjaśnia zachowania i sposoby na zmanipulowanie dziecka, które matki opanowały do perfekcji. Stara się także pokazać, jakie mogą być przyczyny takiego zachowania kobiet wobec swojego potomstwa. Poświęca też dużo uwagi osobom, które zmagają się z traumą, pokazując, w jaki sposób zrozumieć swoje dzieciństwo, dostrzec swoje potrzeby i nauczyć się stawiania granic.
O autorce:
Hannah Alderete – jest licencjonowaną doradczynią zdrowia psychicznego, która pracuje z dorosłymi dziećmi narcyzów, aby pomóc im osiągnąć samoakceptację poprzez praktykę znaną jako Dynamiczna Terapia Skoncentrowana na Emocjach (DEFT). Jako terapeutka, Hannah wierzy, że prawdziwe uzdrowienie następuje wtedy, gdy pozwalamy sobie na pełne odczuwanie, wyrażanie i honorowanie naszych potrzeb oraz życie w zgodzie z naszymi wartościami. Poza terapią, Hannah jest zapaloną czytelniczką sci-fi, fantasy i fikcji, joginką, miłośniczką zwierząt a jej pasją jest medytacja. Ma nadzieję, że pewnego dnia zdobędzie tytuł doktora psychologii i będzie dalej rozwijać się, praktykować i poszerzać swoją wiedzę jako uczennica, nauczycielka i uzdrowicielka.
oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza.
Książka
eBook
Resoraki, nieoczywisty zespół, który jeździ własnymi drogami, czasem po kamienistych ścieżkach, innym razem po asfaltowych autostradach i wydaje się, że sposób prowadzenia słuchacza po swojej muzycznej drodze uzależnia od pogody, którą ma w sobie. Resoraki mogą otulać i tarmosić. Jedno i drugie muzycy robią z wyczuciem takich kapel, których chce się słuchać, a nie odstawiać do lamusa po pierwszym przesłuchaniu.
Właśnie ukazała się nowa płyta Resoraków. „Horyzonty” są najdojrzalszym muzycznie, tekstowo i graficznie krążkiem zespołu założonego w 2017 r. we Wrocławiu przez Piotra Romanowskiego.
Ciekawe, nieoczywiste brzmienia, w dużej mierze popowo- rockowe granie, nie daje szansy na włożenie Resoraków do jednej szufladki muzycznej stylistyki. Panowie nie dają się jednoznacznie sklasyfikować i ocenić, co przynosi interesujący efekt zaskoczenia przy słuchaniu każdego z dziesięciu utworów wytłoczonych na płycie „Horyzonty”.
Muzyczny krążek zespołu ma jeszcze walor graficzny i tekstowy. Oprócz posłuchania piosenek płyta daje jeszcze możliwość poczytania krótkich felietonów- komentarzy Jędrzeja Nawary napisanych do każdego z utworów i stanowiących spójną całość z grafiką albumu. Teksty wyjaśniające źródło inspiracji przynoszą słuchaczowi dodatkową informację, która pogłębia odbiór piosenek i przynosi frajdę czytelniczą.
Resoraki na płycie „Horyzonty” jadą w składzie: Irek Mierzejewski, Jędrzej Nawara, Iwar Romanek, Piotr Romanowski i Tomek Sikorski.
Estetycznie wydana płyta w misternie wykończonym pudełku poszerza horyzonty muzyczne, słowne i plastyczne. Resoraki zapraszają nas do swojego niejednoznacznego świata i dają pojeździć po swoich wyboistych i gładkich drogach.
oprac. i fot. do