Kiedy w 2001 roku Krystyna Meissner organizowała pierwszą edycję Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog – Wrocław, jej celem było doprowadzenie do spotkania artystów teatru z Zachodu i ze Wschodu, konfrontacja języków, stylów, estetyk i tematów, które wyznaczały trendy w teatrze ciągle jeszcze podzielonej Europy. Zasada Festiwalu od początku była bardzo prosta: każdy dzień Dialogu to dwa dialogujące ze sobą spektakle, które łączy temat, estetyka, kierunek inscenizacyjnych eksperymentów etc.
Początkowo pary te składały się z jednego spektaklu polskiego i jednego zagranicznego, z czasem kwestia „pochodzenia” straciła na znaczeniu na rzecz tematów i problemów poruszanych w spektaklach. Z miejsca konfrontacji teatrów z różnych części Europy i świata Dialog przekształcił się w miejsce, gdzie opowiada się o najważniejszych problemach współczesności z perspektywy artystów pochodzących z różnych kultur i różnych tradycji teatralnych.
W ciągu wszystkich tych lat festiwal ewoluował na wielu płaszczyznach, ale nie zmienia to faktu, że jubileusz zobowiązuje.
Program:
- 11.10.2021, godz. 20:00 – Piekarnia [KUP BILET]
3Siostry – spektakl
.
Podróż do Moskwy przestała być problemem, od kiedy do stolicy Rosji można polecieć za 99 euro. Dzisiaj córki generała Prozorowa, bohaterki dramatu Czechowa, nie tęsknią już za Moskwą – tęsknią za minionym czasem młodości. Tanie linie nie kursują w tym kierunku… można się tam dostać jedynie na pokładzie własnej, zawodnej pamięci.Luk Perceval – belgijski reżyser, jeden z najważniejszych współczesnych twórców teatru realizuje swój spektakl pierwszy raz w Polsce w ramach linii międzynarodowej TR Warszawa. Oparte na motywach dramatu Antona Czechowa 3SIOSTRY to portret starzejącej się Europy, która nie chce się poddać upływowi czasu. Rutynę codziennego życia tytułowych bohaterek przerywa próba przywołania wydarzeń z przeszłości. W metaforycznym domu opieki starzejąca się Europa konfrontuje się z nową energią imigrantów. Co wynika z tego spotkania? Jakie są polityczne i społeczne konsekwencje starzenia się całych społeczeństw? Jak radzimy sobie ze starością, utratą pamięci, idealizowaną przeszłością? (…)
. - 12.10.2021, godz. 19:00 – Kino Nowe Horyzonty [KUP BILET]
Kto zabił mego ojca – czas trwania
].
Ivo van Hove adaptuje na potrzeby sceny powieść Kto zabił mojego ojca autorstwa sensacyjnego Édouarda Louisa. Van Hove przekształca tę szczerą do bólu książkę w monolog, specjalnie dla Hansa Kestinga.„To przejmująca opowieść o ojcu, który w wieku pięćdziesięciu lat jest się fizycznym i mentalnym wrakiem, po latach wyczerpującej pracy w przemyśle ciężkim na północy Francji. To jednocześnie pełen wściekłości akt oskarżenia pod adresem elit politycznych, jak i wyznanie miłości syna wobec ojca. Édouard Louis opisuje również jak on sam, jako młody homoseksualista, był w swojej robotniczej rodzinie poddany ostracyzmowi. Z tego bezwstydnego, błyskotliwego tekstu stworzę monolog dla Hansa Kestinga”. – Ivo van Hove
.
-
12.10.2021, godz. 20:00 – Piekarnia [KUP BILET]
3Siostry – spektakl
. - 13.10.2021, godz. 19:00 – Kino Nowe Horyzonty [KUP BILET]
Kto zabił mego ojca – czas trwania 1’25 (live screen nagranie)
. - 13.10.2021, godz. 19:00 – Teatr Współczesny [KUP BILET]
Synowie Suki | spektakl
.
Powieść S. Šaltenisa jako dzieło narodowej dramaturgii jest bardzo aktualna dzisiaj, gdy Litwa odzyskała niepodległość i weszła w obchody jej stulecia. Powieść ta przenosi nas w czasy Donelaitisa, które są historycznie i geograficznie powiązane z regionem Kłajpedy.Powieść zawiera w sobie wiele warstw: fragmenty historii Litwy – kolonizacja niemiecka, wojny z Rosjanami, wpływy polskie, pierwsi oświeceniowcy: Kristijonas Donelaitis, Martynas Mažvydas i Antanas Strazdas, którzy byli edukatorami i pastorami ciemnego ludu; opowieści, baśnie, zabobony, zaklęcia i czary; echa z jeszcze odleglejszej przeszłości – społeczności matriarchalnych – mity; postulaty z Pisma Świętego.Malarz i pisarz Leonardas Gutauskas tak opisał powieść Šaltenisa: Synowie suki to okrutny cud, utkany ze złotego światła i czarnych nici podziemi… To książka, jakiej literatura litewska jeszcze nie widziała.
.
- 14.10.2021, godz. 18:00 – Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA [KUP BILET]
Odyseja Historia dla Hollywoodu
. - 14.2021, godz. 19:00 – Teatr Współczesny [KUP BILET]
Synowie Suki | spektakl
. - 15.10.2021, godz. 18:00 – Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA [KUP BILET]
Odyseja Historia dla Hollywoodu
.
Wędrówka od Homera i jego bohatera Odysa do Hanny Krall i jej bohaterki Izoldy, Żydówki, która przez całą wojnę dokonywała czynów godnych Odysowych zmagań, aby uratować męża. Dwie wielkie awantury: jedna związana z pierwszą wojną ludzkości, czyli zdobyciem Troi i druga, będąca rezultatem drugiej ze światowych wojen. I my dzisiaj, co mamy z tym wszystkim wspólnego? Dokąd chcielibyśmy powrócić? Jak wygląda nasz Hades? Gdzie są bogowie? Gdzie Pallas Atena, która tak bardzo zabiegała o powodzenie Odysa? A Matka Boska, która ochraniała Izoldę? Czy bogowie także stracili wiarę w możliwość powrotu, a znając przyszłość, widzą, że świat wkroczył w rejony nieodwracalnego? Wszyscy żyjemy w lęku i osamotnieni nie umiemy nic z nim zrobić. Oswajamy go przez lekceważenie.Homer opiewał czyny Odysa, przytaczając pieśni wędrownych aojdów. Dzieje Izoldy, które jej zdaniem stanowią znakomitą kanwę dla hollywoodzkiego filmu, doczekały się książki Hanny Krall Król kier znów na wylocie. A co z pamięcią o nas? Czy warto komuś zaprzątać tym głowę?
.
. - 15.10.2021, godz. 18:00 – Piekarnia [KUP BILET]
Bachantki. Preludium do oczyszczania
. - 15.10.2021, godz. 18:00 – Teatr Polski [KUP BILET]
Austerlitz
. - 15.10.2021, godz. 21:00 – Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA [KUP BILET]
Płacz. Iluzje (Morze bez 4
. - 16.10.2021, godz. 16:00 – Teatr Polski [KUP BILET]
Austerlitz
.
Wydarzenia przedstawione w Austerlitz obejmują sześćdziesiąt lat – od roku 1939 do końca XX wieku. Gdy narracja się rozpoczyna, wszystkie już się dokonały. Sebald opisuje przypadkowe spotkania narratora i samotnego wędrowca Austerlitza, które mają miejsce w różnych miastach europejskich w przeciągu niemal trzech ostatnich dekad dwudziestego wieku. Gdy Austerlitz miał pięć lat, matka wysłała go pociągiem życia z Pragi do Londynu, tuż przed tym, jak została deportowana do obozu koncentracyjnego w Terezinie. Jego ojciec zniknął bez śladu. Austerlitz otrzymał nowe nazwisko i został adoptowany w Walii, następnie studiował w Oksfordzie, a później zamieszkał w Londynie, gdzie pracował jako badacz architektury dziewiętnastowiecznej. Żył pozbawiony wspomnień z wczesnego dzieciństwa, aż pewnego dnia nagle wszystkie do niego powróciły, na stacji kolejowej w Liverpoolu, dokąd przyjechał pociągiem życia. Rozpoczął wówczas poszukiwania domu rodzinnego i rodziców. Jednak powrót Austerlitza do Pragi jeszcze nasilił jego poczucie odrzucenia, a sens życia odnalazł dopiero, poszukując śladów swoich rodziców.
.
Szyk i elegancja oraz zestawienie czerni i granatu zakończyło wizualną stronę 56. Festiwalu Wratislavia Cantans. Brzmieniowo, fragmentami, było magicznie, zaś tematycznie – romantycznie.
Zwieńczeniem festiwalowych odkryć muzycznych był koncert chóralny. Chor des Bayerischen Rundfunks w Sali Głównej NFM zaprezentował dzieła trzech kompozytorów niemieckich epoki romantyzmu: Franza Schuberta, Petera Corneliusa i Johannesa Brahmsa. Artyści pod kierunkiem Howarda Armana brzmieli jak jeden doskonale nastrojony instrument.
Pieśni Schuberta zaśpiewane przy fortepianowym akompaniamencie były melodyjne i emocjonalne. Brahms w wykonaniu chórzystów okazał się bardziej płomienny niż mroczny Peter Cornelius. Słuchaczy z foteli poderwały bisy.
Zakończenie festiwalu z powodzeniem roztoczyło romantyczne frazy i było pozbawione ulotnych i wybuchowych fajerwerków.
Wśród wykonawców tego wieczoru znaleźli się: Howard Arman – dyrygent, Anna-Maria Palii – sopran, Merit Ostermann – alt, Andrew Lepri Meyer – tenor, Bernhard Schneider – tenor, Justus Zeyen – fortepian i Chor des Bayerischen Rundfunks.
oprac. d.o.
Dziedzina – duchowość, wydawnictwo – Czarna Owca, premiera – 1 września. Prosto z drukarni trafia do rąk czytelników książka mistrza buddyzmu tybetańskiego. Dzongsar Jamyang Khyentse – porusza buddyjski świat, kwestionując powszechnie przyjęte przekonania, stereotypy i wyobrażenia. Wyjaśnia istotę systemu filozoficzno- religijnego i tłumaczy zagadnienia związane z nietrwałością, emocjami, bólem, pustką, złożonością, nirwaną i zmiennością.

„Jak nie być buddystą” Dzongsar Jamyang Khyentse, Wydawnictwo Czarna Owca
„Jako zaawansowany buddysta odczuwam pewne niezadowolenie, gdy buddyzm sprowadzany jest tylko do wegetarianizmu, stronienia od przemocy, spokoju i medytacji- pisze Dzongsar Jamyang Khyentse we wstępie do „Jak nie być buddystą”. „Naszą wersję moralności często traktujemy z wyższością, próbujemy narzucać innym naszą etykę- nawet jeśli ceną jest pozbawienie wolności” – podrzuca nam ku refleksji autor w jednym z rozdziałów.

„Jak nie być buddystą” Dzongsar Jamyang Khyentse, Wydawnictwo Czarna Owca
O agresji czytamy jako o zafiksowaniu na skrajnej idei, a o bogactwie jak o wyrzeczeniu.
Stawiane są przed nami wyzwania i ważne pytania takie jak: czy potrafisz przyjąć, że wszystkie rzeczy są nietrwałe i nie ma żadnej esencjonalnie istniejącej materii ani koncepcji, która byłaby trwała?, czy potrafisz przyjąć, że wszystkie emocje to ból i cierpienie, że nie ma emocji, która byłaby czystą przyjemnością?, czy potrafisz przyjąć, że wszystkie zjawiska są złudne i puste?
Dzongsar Jamyang Khyentse sprawnie i lapidarnie wprowadza czytelnika w świat buddyzmu, który może okazać się dla wielu ciekawą przygodą nie tylko lekturową.
oprac. do.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Nowy sezon artystyczny Capitol rozpoczął zmianami personalnymi. 31 sierpnia 2021 r. zakończyła się trzecia pięcioletnia kadencja Konrada Imieli na stanowisku dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Muzycznego Capitol, od 1 września dyrektorem naczelnym – na pięć sezonów artystycznych – został Hubert Zasina, dotychczasowy dyrektor finansowy. Konrad Imiela pozostaje na stanowisku dyrektora artystycznego Capitolu.
Jacek Sutryk – Prezydent Wrocławia- wręczył dyrektorom symboliczne koszulki i podkreślił, że cieszy się z tej harmonijnej zmiany. – Z Hubertem świetnie się rozumiemy i przyjaźnimy – zaznaczył Konrad Imiela. Pozostaje nam trzymać kciuki za dyrektorski tandem i liczyć na co najmniej tak spektakularne sukcesy jakie były udziałem obecnego dyrektora artystycznego.
W ciągu minionych piętnastu lat Capitol zdobył zaufanie widzów, tutaj narodził się znakomity zespół artystyczny, a gmach teatru przeszedł imponującą rozbudowę i modernizację. Za dyrekcji Konrada Imieli powstały znakomite spektakle, 60 premier, 14 edycji Przeglądu Piosenki Aktorskiej… długo trzeba byłoby wymieniać. Przed Hubertem Zasiną- nowym dyrektorem naczelnym- nowe wyzwania. Pierwsze i najpoważniejsze polega na przywróceniu dawnego poziomu aktywności w teatrze (tego sprzed pandemii).
Konrad Imiela- nowy dyrektor artystyczny – już dziś zaprasza na premierowe wydarzenia i spektakle repertuarowe. 24 września – premiera serialu edukacyjnego o teatrze. Będzie on dostępny bezpłatnie online na stronie teatru. A 2 i 3 października na Podwórku Capitolu zobaczymy happeningowy program z okazji obchodów Roku Różewicza.
Trzymajcie rękę na teatralnym pulsie Capitolu.
oprac. d.o.
W piątek, 3 września, rozpoczął się festiwal oratoryjno- kantatowy o zasięgu międzynarodowym. Koncert inauguracyjny, utrzymany w reżymie sanitarnym, pod maską milczenia nie zasłonił, tego, co piękne, wartościowe, zjawiskowe i warte posłuchania. 56. Wratislavia Cantans, uroczyście otwarta przez prezydenta miasta- Jacka Sutryka i dyrektora NFM – Andrzeja Kosendiaka – stała się faktem i świętem muzyki przekraczającej granice.
Wratislavia Cantans jest festiwalem, który od początku swego istnienia ma na celu prezentowanie piękna ludzkiego głosu. Podczas inauguracji 56. edycji przekonaliśmy o potędze śpiewu, a to za sprawą m.in. Magdaleny Koženy – jednej z największych gwiazd światowej wokalistyki.
Piątkowy koncert rozpoczął Chór Chłopięcy pod dyrekcją Małgorzaty Podzielny od wykonania dzieł m.in. Witolda Lutosławskiego. Znakomite awangardowe kompozycje zaprezentowane z dużą starannością przez młodych chórzystów wybrzmiały przy akompaniamencie fletu, oboju, klarnetów i fagotu, a potem organ. Brawo wrocławskie słowiki!
Podczas koncertu pt. „Niech śpiewa cały świat” zabrzmiała także Suita taneczna i Pięć węgierskich pieśni ludowych Bartóka oraz Tańce z Galánty Kodályego i Cinq mélodies populaires grecques Maurice’a Ravela. Utworów pełnych uroku, zdradzających rękę mistrza orkiestracji słuchało się znakomicie. Bardzo popularny, melodyjny i melancholijny taniec z op. 72 w tonacji e-moll skomponowany przez czeskiego twórcę Dvořáka orkiestra NFM Filharmonia Wrocławska pod kierunkiem Duncana Warda zagrała zjawiskowo.
Kolejny raz mogliśmy się przekonać, że sala główna NFM należy do obiektów o niezwykłych walorach akustycznych. Umiejętności artystów, instrumentalistów, wykonawców, którzy potrafią ukazać jej walory brzmieniowe zachwycają za każdym razem, gdy publiczność uszanuje ciszę na widowni i pauzę muzyczną na estradzie. Wtedy, magia słuchania utworu w tak znakomitej jakości, zyskuje nieopisywalny walor.
Wratislavia Cantans potrwa do 12 września, warto przyjrzeć się programowi i zdecydować na wejście w realną przestrzeń muzyki oratoryjno- kantatowej pomimo nieudogodnień związanych z noszeniem maski na ustach i nosie.
oprac. d.o.
Kto nie zna nazwiska Czyżykiewicz, ten niewiele wie o współczesnych mistrzach piosenki bardowskiej. Pieśniarz, gitarzysta, poeta i interpretator, który zachwycił niedościgłymi wykonaniami „Jednym szeptem”, „Bieg lat”, „Zanim będziesz u brzegu”( z Hanną Banaszak), czy „Giną ludzie” wydał nową płytę. „Piano” to krążek, przy którego harmonijnym brzmieniu można się zatracić.
Mirek Czyżykiewicz i Magdalena Czyżykiewicz w minimalistycznych aranżacjach prezentują szyk i klasę refleksyjnej głębi oraz ważnych sensów i treści. Artyści grają na dwóch gitarach (klasycznej Teryksa – Mirek oraz elektrycznej Gibsona – Magdalena). Wspólne opracowania muzyczne i recytatorskie dwunastu utworów dopełniają się wzajemnie i pozostają ze sobą w estetycznej harmonii, bliskości, kojącym przepływie.

„Piano” | nowa płyta Mirka i Magdaleny Czyżykiewicz
„Piano” to płyta, która powstała jako remedium na stan pandemii, jako rodzaj antidotum, dzięki któremu będzie można chociaż na krótką chwilę oderwać się od ponurej rzeczywistości, w poszukiwaniu innych bodźców i wrażeń- wyznają twórcy. Krążek sporo opowiada o uczuciach i emocjach, ma też swoją filozoficzną głębię. Dotyczy trudno wyrażanych stanów ducha, a wszystko to dzięki tekstom Jacka Bończyka „I znów mnie tylko pół”, „Piano” oraz „Ostatni Lot”, Grzegorza Tomczaka „Mówisz, że…” , Antoniego Murackiego „Droga do Emaus”, Grzegorza Walczaka „Dreszcz” i piosenki Piotra Bukartyka „PUK, PUK… (Orzech włoski)” oraz „Niedomówienia” Jonasza Kofty i „Pory” Zbigniewa Herberta.
Na płycie znajdziemy także dwa wiersze, recytowane przez Mirosława Czyżykiewicza i Magdalenę Czyżykiewicz, których autorami są Josif Brodski – „Do Uranii” oraz Marina Cwietajewa – „Próba zazdrości”.
Co ciekawe, artyści świetnie wybalansowali klasyczne brzmienie gitary Teryksa z elektrycznym Gibsonem, oferując słuchaczom przyjemną głębię muzyczną i sensowną sieć powiązań z refleksyjnym tekstem. W głosie Czyżykiewicza znajdujemy paletę barw i subtelnych emocji zapakowanych w dźwięczny szept i tłumiony wrzask. Aksamitny alt Magdaleny dobrze współbrzmi z Mirkowym stylem.
Płyta zyskuje po kolejnych przesłuchaniach. Powoli rozwija przed słuchaczem swoje walory muzyczne i tekstowe.
tekst: Dorota Olearczyk
Nagrania odbyły się w Studio Rewak pod czujnym uchem Andrzeja Rewaka.
Lista utworów:
1. Pora
2. I znów mnie tylko pół
3. Niedomówienie
4. Ostatni lot
5. Piano
6. Dreszcz
7. Mówisz, że…
8. Próba zazdrości
9. Naśladowanie Kafki
10. Puk, puk… (orzech włoski)
11. Droga do Emaus
12. Do Uranii
Malownicze widowisko z cudownymi głosami i przebojową muzyką zagościło na deskach Opery Wrocławskiej. „Tosca” Pucciniego w reżyserii Micheala Gielety może z powodzeniem pretendować do miana wydarzenia sezonu kulturalnego.
Urokliwe scalenie baroku i współczesności, wartka akcja, znakomici soliści, przebojowe arie, fantastyczna scenografia i kostiumy, spragnieni opery melomani… w takich okolicznościach odbywała się piątkowa premiera „Toski”. I trudno się dziwić temu, że artyści długo przyjmowali owacje na stojąco od wiwatujących widzów.
Obraz rzymskiego kościoła Sant’Andrea della Valle z obrazem markizy Attavanti, pałac Scarpii, dziedziniec Zamku Świętego Anioła, więzienie, ulica, ogromna rzeźba anioła… te wszystkie przestrzenie i detale dekoracji, za sprawą magicznej scenografii i z pomocą sceny obrotowej wyczarował na deskach opery Gary McCann. Miłość, manipulacja, zbrodnia, ,….- dynamiczna akcja

foto: Tomasz Golla | „Tosca” | materiał Opery Wrocławskiej
„Tosca” w reżyserii Micheala Gielety miała być spektaklem, w którym styl baroku zderzy się duchem włoskiego kina lat 50. Idea twórców urzeczywistniła się na scenie Opery Wrocławskiej w pełnej krasie. Soliści, głównie gościnni (Lianna Haroutounian w roli tytułowej Toski, Giorgi Sturua jako Mario Cavaradossi i Ambrogio Maestri jako baron Scarpia), śpiewali jak natchnieni. Orkiestra prowadzona przez Bassema Akikiego pięknie współpracowała z artystami. Dzięki udanemu połączeniu pracy i talentów „Tosca” zabrzmiała korzystniej niż wcześniejsza jej wrocławska, plenerowa wersja z 2013 roku. Wizualnie zaś widowisko zachwycało każdym cieniem odbijającym się na ścianie i nadającym scenie głębokiego znaczenia. Ogromny, ekspresyjny anioł towarzyszył postaciom w ich zbrodniczych, manipulacyjnych, miłosnych, zazdrosnych i tragicznych losach. Niezapomniana aria Mario Cavaradossiego „E lucevan le stelle” z misterną grą świateł wypadła oscarowo, a filmowe zakończenie zatrzymania w stop klatce sceny skoku zrozpaczonej bohaterki przyniosło dużo ciekawszy efekt niż jej jednoznaczny finał.
Realizatorom należą się ogromne brawa i podziękowania za tak wysmakowaną formę, w której umieścili dzieło Pucciniego, nadając mu nowy, współczesny i artystyczny wymiar, zaś spóźnionym widzom, przeciskającym się między fotelami i zakłócającym odbiór już po rozpoczęciu przedstawienia, kulturalne upomnienie.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: materiał Opery Wrocławskiej | Tomasz Golla
Ewa K. Czaczkowska kreśli nieznane oblicze Prymasa. W książce „Prymas Wyszyński. Wiara, nadzieja, miłość” tworzy portret człowieka prawdziwego – pełnego pasji, męstwa i miłości, konsekwentnie realizującego swoją życiową misję. Opowiada o przyjaźni i przebaczeniu, relacjach Prymasa z Karolem Wojtyłą, o najważniejszych kobietach w jego życiu. Opisuje cuda, które dokonały się za jego wstawiennictwem. Książka zawiera również rozmowę z o. Zdzisławem Kijasem, relatorem w procesie beatyfikacyjnym kardynała Wyszyńskiego.

„Prymas Wyszyński. Wiara, nadzieja, miłość” Ewa K. Czaczkowska, Wydawnictwo Znak
Lekkie pióro autorki, którym posługuje się z biegłością mistrzyni biografii, znakomicie wpływa na lekturę. Czytelnik poznaje wielowymiarowość postaci, śledzi fakty z życia bohatera i jego przekonania. Kardynał Stefan Wyszyński jawi się tutaj jako wybitnym przywódca duchowy, mąż stanu i autorytet moralny. Jednak żeby dopełnić obraz duchownego Ewa K. Czaczkowska pisze o prymasie także z punktu widzenia człowieka wewnętrznego, któremu przyszło pełnić te ważne zewnętrzne funkcje i role. Podkreśla zdarzenia świadczące o jego autentyczności i skromności.
Bibliografia, kalendarium życia i zdjęcia dopełniają interesującą publikację, która może rzucić inne światło na mocno podupadły ostatnio świat pogubionych w rzeczywistości księży.
Autorka książki „Prymas Wyszyński. Wiara, nadzieja, miłość” – jest doktorką historii, dziennikarką, pisarką i laureatką czterech Feniksów – nagród Stowarzyszenia Wydawców Katolickich.
oprac. d.o.