David Wilson jest brytyjskim kryminologiem. Jego „Mordercy” mogą zrobić spustoszenie na rynku wydawniczo – czytelniczym.
Profesor David Wilson spędził swoje życie zawodowe na pracy z najniebezpieczniejszymi przestępcami i mordercami. W wieku dwudziestu dziewięciu lat został najmłodszym w historii brytyjskim dyrektorem więzienia. Od tej pory spędzał czas z najgroźniejszymi bestiami w ludzkiej skórze. Prowadził przesłuchania, ale także rozmowy nad filiżanką herbaty lub czegoś mocniejszego, patrząc mordercom w oczy i mówiąc, że są psychopatami. Z niektórymi z nich zawiązał coś na kształt przyjaźni, inni chętnie by go zabili.

David Wilson „Mordercy”, Wydawnictwo Filia
„Mordercy” Davida Wilsona to historia naczelnika więzienia, eksperta i profesora kryminologii, która może okazać się fascynującym studium zła i nieprzeniknionej ludzkiej natury, jak zdradza wydawca.
„W zamknięciu” Kate Simants może okazać się trafnym dopełnieniem pandemicznej rzeczywistości.
Kate Simants, była dziennikarka śledcza, stworzyła niepokojący thriller psychologiczny o kobiecie cierpiącej na dysocjacyjne zaburzenia tożsamości. Powieść trzyma w napięciu i mrozi krew w żyłach, a ponadto zaskakuje zwrotami akcji i nieoczekiwanym rozwiązaniem.

„W zamknięciu” Kate Simants, Wydawnictwo Muza
Spokojna i sympatyczna dziewczyna pod osłoną nocy przemienia się w potwora. Wpada w furię, staje się agresywna i nieprzewidywalna. Christine, matka Ellie, przez lata wypracowała skuteczny, choć przerażający sposób panowania nad emocjami córki. Co wieczór zamyka na klucz drzwi od jej sypialni. Z troski o nią i ze strachu o siebie. Dla bezpieczeństwa ich obu.
Co wybieracie na najbliższy weekend?
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictw Filia i Muza.
We Wrocławskim Teatrze Lalek narodziła się Ojeja. Po tak udanej premierze tradycyjne pępkowe byłoby niewystarczające, żeby wyrazić radość z tradycyjnego, a nie wirtualnego, spotkania w teatrze z aktorami, realizatorami, twórcami i widzami.
„Ojeja! Albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia” w reżyserii i z tekstem duetu Maria Wojtyszko i Jakub Krofta to historia o córce filozofa, myśliciela, encyklopedysty- Wysiła Paradygmata (znakomity w tej roli Tomasz Maśląkowski). Toczy się wartką akcją przez blisko 100 minut i ani na chwilę nie pozwala oderwać wzroku od zjawiskowej scenografii i kostiumów autorstwa Matyldy Kotlińskiej.
Spektakl ma znakomite dialogi, językowe niuanse, w których mogą rozsmakowywać się dorośli widzowie, podczas, gdy dzieci giną w tym czasie w magicznym świecie troli, syren, krasnoludów, czy piratów. Mądra opowieść o poszukiwaniu medyka dla ojca, który ma słabe serce i usiłowaniu znalezienia sposobu na wzbudzenie u dziecka chęci chodzenia do szkoły- przeplatają się i budują jednolitą, interesującą, wciągającą w wykreowane światłem i symbolicznymi przedmiotami (tj. sznur, łańcuch, kotwica) światy.
Gdy na scenie pojawiają się piraci, widz otrzymuje garść wyjaśnień językowych z dziedziny żeglarstwa. Galion – rzeźba gołej baby na rufie (w tej roli – Agata Kucińska) tłumaczy, tuż przed sztormem, co to jest takielunek, trap, bezanmaszt, fokmaszt.
Krasnoludy śpiewają swój przebój z wprawą i okrasą choreograficzną najlepszych piosenkarzy niegdysiejszego festiwalu piosenki żołnierskiej. Inkwizytor, w czasie zarazy, intonuje wielogłosowy kanon „Dusza z ciała wyleciała…” przynosząc widzom oczyszczający oddech dystansu do pandemicznej rzeczywistości.
Grzegorz Borkowski, Radosław Kasiukiewicz, Konrad Kujawski, Marta Kwiek, Grzegorz Mazoń, Edyta Skarżanka z niezwykłą wprawą przeobrażają się z piratów w krastoludy, trole, syreny, inkwizytora ze świtą, nimfę. Z dwunastego rzędu trudno rozpoznać kto wciela się w trola Fikusia, nimfę Sedukcję, syrenę Julana, krasnala Gniewomira, czy pirata Jacka Brzydkie Nogi. Ale kreacje są wyborne.
„Ojeja!…” niesie ze sobą duży pierwiastek musicalowości. Podróży ojca z córką towarzyszą piosenki śpiewane w różnych gatunkach i stylach muzycznych. Muzyka skomponowana przez Grzegorza Mazonia, niesie spektakl i utrzymuje go w ryzach oświeceniowych koloratur, popularnych akordów i rytmów. Jej różnorodność bardzo dobrze wpływa na zwroty akcji.
Może nie wymagam naprawy? Może nie wszystko trzeba naprawiać? Czy to źle, że wolę gotować niż się uczyć? Czy imiona wpływają na nasze życie? – zastanawia się Ojeja (w tej roli świetna Anna Makowska- Kowalczyk). I zaczyna pisać swoją historię.
Jest cudownie, prawdziwie, wzruszająco, aktualnie i magicznie. Idźcie całą rodziną, zobaczcie, posłuchajcie, a do domu przyniesiecie, nie tylko specjalnie przygotowany i opracowany przez Katarzynę Krajewską (pedagożkę z WTL-u) program teatralny, ale całą masę pytań, inspiracji do rozmowy oraz propozycji plastycznych, literackich i ruchowych zabaw.
Może napiszesz swoją historię, w której wszystko będzie dobrze?
tekst i foto z próby: Dorota Olearczyk
Przewodniki w dobie covidowej to namiastka podróży. Krótki przewodnik po tym, co nas czeka Bryana Walsha wydany przez Czarną Owcę to nomen omen czarna wizja końca świata. Można poczytać, poprzeglądać, pobyć chwilę w Kopenhadze, Ameryce, San Francisco, ZSSR… Poznać zagrożenia egzystencjalne naszych czasów i pogrążyć się w czarnej dziurze jak na masochistę przystało. Kto chętny?

„Koniec świata. Krótki przewodnik po tym, co nas czeka” Bryan Walsh, Wydawnictwo Czarna Owca
Autor popularnonaukowego wywodu, dziennikarz i korespondent naukowy pyta: ile czasu nam zostało, co sprawi, że wyginiemy, co możemy zrobić, by ocalić siebie? Złożoność problemu Walsh analizuje skrupulatnie, a nawet zapuszcza się w zakątki niewyobrażalne. A zegar wciąż tyka. Pointuje.
Zaczyna od ogniw łączących noworodka z ojcem, matką, dziadkiem, babcią…a potem lądujemy w Azji, Nowym Jorku,… gdzie autor publikacji w roli korespondenta naukowego jeździł, obserwował i pisał reportaże o wszelakich zagrożeniach.
Wojna jądrowa, nowe technologie, uderzenie asteroidy, erupcje wulkanów, zmiany klimatu, choroby – to tylko niektóre tematy poruszane przez autora przewodnika.
Bryan Walsh opisuje eksperymenty naukowe dowodzące spadku empatii, przypomina kryzys kubański i omyłkę, na skutek której omal nie wybuchła III wojna światowa. Dziennikarz dowodzi, że czasem uszkodzenie mikroprocesora za czterdzieści sześć centów może doprowadzić do tragedii światowej. W jego relacjach z wydarzeń współczesnych pojawiają się prezydenci największych mocarstw. Często czytamy o konsekwencjach naszych zachowań, których skutki odczują przyszłe pokolenia.
To zajmująca, dobrze napisana i przetłumaczona, trzymająca w napięciu popularnonaukowych refleksji i odkryć, pozbawiona dołujących wątków książka. Warta przeglądnięcia, a nawet uważnego przeczytania.
oprac. D.O.
Wydawnictwo: Czarna Owca
„Buntownik” Anieli Wilk wydany przez Burda Media Polska jest ostatnią częścią sensacyjno- erotycznej serii wymyślonej przez niepokorną polonistkę. Wcześniej ukazała się „Figurantka” i „Ryzykant”. „Buntownik” jest zwieńczeniem tryptyku. Czy dobrze? Trudno powiedzieć.

Aniela Wilk „Buntownik”, Wydawnictwo: Burda Media Polska
Historia Alice i Bruce jednych wciąga, innych nuży, jednych drażni innych bawi. Fani wartkiej akcji z domieszką tzw. momentów znajdują tu kilka ostrych fragmentów. Poza tym autorka funduje czytelnikowi dosadne dialogi, opisuje burze namiętności oblewających bohaterów w kolumbijskich wnętrzach, pejzażach i publicznych toaletach. Kreśli opowieść o skorumpowanej Ameryce, FBI, ryzykownych planach, zmaganiu się z przeszłością…
„Buntownik” to dobry wybór dla zaciekłego fana sensacji. Czytajcie, jeśli taka wasza wola i sensacyjny gust bibliofilskiego mola.
oprac. d.o.
Wydawnictwo: Burda Media Polska
Nakładem Wydawnictwa Warstwy ukazała się „Pracownia literacka” Andrzeja Zawady. Zbiór esejów i mniejszych form literackich głównie z lat 2011–2020 czyta się z dużym zainteresowaniem.
Autor dzieli się z czytelnikiem całą paletą przemyśleń osobistych i analizą twórczości wybitnych pisarzy.
„[…] moja biblioteka podlega regularnemu strzyżeniu, przycinam ją stale, jak żywopłot.”
„Ogromna większość współcześnie tworzonych tekstów nie powstaje dla opisania świata, lecz dla autoportretu ich autora. Ja zresztą w tej chwili robię to samo”.
Wśród tekstów omawianych przez prof. Zawadę znajdujemy dokonania najwybitniejszych polskich pisarek i pisarzy, m.in.: Olgi Tokarczuk, Wisławy Szymborskiej, Julii Hartwig, Jarosława Iwaszkiewicza, Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza, Mirona Białoszewskiego, Juliana Kornhausera czy Stefana Chwina.

„Pracownia literacka” Andrzej Zawada, Wydawnictwo Warstwy
Cytat z „Gazety Wyborczej” 25.02.2020r. o zniknięciu z zestawu lektur działa Kartesza, węgierskiego pisarza ocalonego z Holocaustu, który w 2002 roku otrzymał Literacką Nagrodę Nobla, dostajemy z podsumowaniem autora „Pracowni literackiej”: „Politycy potrafią zapewnić pointę!”
Eseistycznej narracji towarzyszą autorskie zapiski dotyczące wielu cennych spostrzeżeń o współczesnej, aktualnej, polskiej i europejskiej kulturze.
„Przeszłość to balast, tradycja to niechciany spadek. Jeżeli dziedziczyć, to najlepiej majątek, reszta to śmieci? Wszak kulturalny człowiek powinien pozostawić po sobie porządek.” – pisze w jednym z rozdziałów prof. Zawada.
Niektóre fragmenty „Pracowni literackiej” autor dopełnia scenkami sytuacyjnymi.
Do późnego wieczora znowu robili porządki w garażu.
– I będziemy to robić jeszcze jutro, może pojutrze – powiedział do żony – bo istota zawiera się nie w sprzątaniu, lecz w redukcji.

„Pracownia literacka” Andrzej Zawada, Wydawnictwo Warstwy
Dzieli się uogólnieniami: może teczki, stare papiery – to „protezy pamięci”.
Nawiązuje do kondycji intelektualnej i moralnej w okresie kryzysu wartości.
„Fotografia, film, telewizja, Internet zamazują ostrość widzenia. Konsumujemy cywilizację obrazkową, lecz się jej nie przyglądamy.”
Dzięki dopełnieniu refleksji literaturoznawczej elementami eseistyki osobistej w „Pracowni literackiej” profesora Andrzeja Zawady siedzi się z przyjemnością- przeglądając, układając, doczytując i odnajdując perełki ukryte między deskami podłogi.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Warstwy.
„Ojeja…” we Wrocławskim Teatrze Lalek to przedstawienie o dziewczynce, która nie znała własnego imienia, od soboty będzie można oglądnąć jej przygody na żywo na Dużej Scenie przy pl. Teatralnym. Długo oczekiwana premiera zapowiada się imponująco.
Spektakl autorski Marii Wojtyszko i Jakuba Krofy ma opowiadać o porażkach. Historia Ojei jest przepełniona sympatią do tego, co słabe, ma wyrywać widza z myślowych schematów, które każą dzielić ludzi na głupich i mądrych, dobrych i złych. „W świecie, który zrobił się ostatnio beznadziejnie czarno-biały, warto opowiadać o półcieniach i marginesach”- mówi Maria Wojtyszko- współautorka i współreżyserka.
Warto przypomnieć, że Maria Wojtyszko i Jakub Krofta to duet artystyczny odpowiedzialny za sukcesy „Piekła -nieba” i „SAM-a, czyli przygotowania do życia w rodzinie”. Ten sam zespół twórców spotkał się teraz przy „Ojei”. Muzykę skomponował Grzegorz Mazoń, scenografię i kostiumy przygotowała Matylda Kotlińska.
Spektakl „Ojeja! Albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia” opowiada o relacji ojca z córką. On jest filozofem, oświeceniowcem, ona ma problemy z nauką. Bohaterowie wyruszają w podróż, żeby uleczyć dziewczynkę. Na swej drodze spotykają ludzi, zwierzęta, różne stworzenia, przemierzają dziwne krainy…
„Ojeja…” adresowana jest do widzów od szóstego roku życia, ale na pewno z olbrzymią przyjemnością obejrzą ją też starsi. Widzowie spragnieni tradycyjnego kontaktu z aktorami i stęsknieni twórcy już nie mogą się doczekać soboty. Kolejne spektakle – 7, 12, 13 i 14 marca. W obsadzie – znakomici aktorzy WTL-u.
TWÓRCY:
TEKST i REŻYSERIA: Jakub Krofta, Maria Wojtyszko
SCENOGRAFIA: Matylda Kotlińska
MUZYKA: Grzegorz Mazoń
REŻYSERIA ŚWIATŁA: Alicja Pietrucka
OBSADA: Grzegorz Borowski, Radosław Kasiukiewicz, Agata Kucińska, Konrad Kujawski, Marta Kwiek, Anna Makowska-Kowalczyk, Tomasz Maśląkowski, Grzegorz Mazoń, Edyta Skarżyńska
INSPICJENT: Małgorzata Mańko-Drozd
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Świat wymyślony przez Andersena i wykreowany przez artystów Wrocławskiego Teatru Pantomimy jest dostępny dla widzów przy ulicy Dębowej na podwórku. Dostępność ta jest wyjątkowa, bo niewirtualna, a rzeczywista, wypełniona magią teatru.
Królowa Śniegu, Kaj, Gerda, Kwiaty, Dzieci, Bałwan, Sopelkowy Balecik, Jeleń i inne postaci spektaklu wyreżyserowanego przez Artura Borkowskiego uroczo, zabawnie, tanecznie, muzycznie i plastycznie wypełniają sobą przestrzeń między kamienicami. Aktorzy cudnie ożywiają starą, ręczną pompę. Widz- w każdym wieku – ma dużą uciechę z oglądania ożywionego zaprzęgu Królowej stworzonego z podwórkowej, ozdobnej, zabytkowej pompy do studni.
Mrok sprzyja malowniczym wizualizacjom na budynkach, dobre nagłośnienie (jak na warunki plenerowe), świetna muzyka i piosenka finałowa przynoszą same pozytywne wrażenia.
„Królowa. Baśń podwórkowa” to koleje przedstawienie plenerowe przygotowane i zrealizowane przez artystów Wrocławskiego Teatru Pantomimy (po ogrodowym „Los Mimos” tym razem wystawiane na podwórku WTP). Pomysł zapraszania widzów na tego typu widowiska okazuje się znakomity. Szczególnie, gdy dysponuje się tak uroczą przestrzenią i talentem do ożywiania jej. Kostiumy, oświetlenie sceny, ruch postaci tworzą zjawiskowe, czterdziestominutowe przedstawienie.
„Królowa…” będzie grana jeszcze do niedzieli. Nie traćcie okazji i odwiedźcie zaczarowane Andersenem i Pantomimą podwórko.
oprac. i foto: DJ Olearczyk
Twórcy spektaklu:
scenariusz i reżyseria: ARTUR BORKOWSKI
dramaturgia: AGNIESZKA CHARKOT
kostiumy: ADAM KRÓLIKOWSKI
asystentka kostiumografa: JOANNA PARNIEWSKA
kostium Bałwanka: ARTUR MAZUR
muzyka: SZYMON TOMCZYK
reżyseria światła i wizualizacje: BOGUMIŁ PALEWICZ
OBSADA:
Królowa Śniegu – IZABELA CZEŚNIEWICZ
Kaj – AGNIESZKA DZIEWA
Gerda – AGNIESZKA CHARKOT
Babcia – ANNA NABIAŁKOWSKA
Dzieci – ARTUR BORKOWSKI, ANATOLIY IVANOV, ZBIGNIEW KOŹMIŃSKI, PAULA KRAWCZYK-IVANOV, KRZYSZTOF SZCZEPAŃCZYK
Bałwanek – MARIUSZ SIKORSKI
Sopelkowy Balecik – ARTUR BORKOWSKI, ANATOLIY IVANOV, ZBIGNIEW KOŹMIŃSKI, KRZYSZTOF SZCZEPAŃCZYK
Kwiatowa wróżka – KRZYSZTOF SZCZEPAŃCZYK
Dzieci kwiaty – ARTUR BORKOWSKI, AGNIESZKA DZIEWA, ANATOLIY IVANOV
Złoty Król – ZBIGNIEW KOŹMIŃSKI
Złota Królowa – PAULA KRAWCZYK-IVANOV
Zbójcy – AGNIESZKA DZIEWA, ARTUR BORKOWSKI, ANATOLIY IVANOV, KRZYSZTOF SZCZEPAŃCZYK
Jeleń – ZBIGNIEW KOŹMIŃSKI
Obsługa techniczna sceny w trakcie przedstawienia:
Montażysta, kierownik techniczny: Krzysztof Kowalski
Garderobiany: Adam Mickiewicz
Realizacja światła: Grzegorz Hexel, Dawid Stanek
Realizacja dźwięku: Szymon Tomczyk