Podobnie jak w latach ubiegłych koncert składać się będzie z dwóch części. W pierwszej rozegrany zostanie Finał Konkursu Wokalnego, a w drugiej Koncert Galowy z udziałem Doroty i Henryka Miśkiewiczów.
Bohaterami tegorocznej Gali będą Dorota i Henryk Miśkiewiczowie. To pierwszy wspólny projekt córki i ojca, znakomitej wokalistki i saksofonisty jazzowego.
Na koncert złożą się premierowe utwory napisane przede wszystkim przez Henryka i Dorotę. Uzupełni ją kompozycja Michała Miśkiewicza. Choć taki materiał wydawałby się oczywistością, kazał na siebie długo czekać. Dorota i Henryk Miśkiewiczowie występowali wspólnie, ale nigdy wcześniej nie były to koncerty w ramach specjalnie przygotowanego programu.
Finaliści Konkursu Wokalnego – w tym roku zainteresowanie konkursem było bardzo duże. Wpłynęło ogółem 20 zgłoszeń, natomiast fizycznie stawiło się na przesłuchaniach 18 wykonawców. Odbyły się one 28 października br., w sali kameralnej wrocławskiego Impartu. Dwuosobowe Jury zakwalifikowało do Finału 18 wykonawców. Poniżej wykaz zakwalifikowanych osób oraz tytuły piosenek jakie wykonają:
- Natalia Szosta
- „Księżyc frajer” – sł. Agnieszka Osiecka, muz. Tadeusz Kierski
- „Spacerologia” – sł. Sławomir Wolski, muz. Mariusz Lubomski
- Wojciech Stefanowski
- „Tangowalka” – sł. Jacek Bończyk, muz. Hadrian Filip Tabęcki
- „Układanka” – sł. Wojciech Młynarski, muz. Jerzy Wasowski
- Wiktoria Chojcan
- „Krzyczę przez sen” – sł. Agnieszka Osiecka, muz. Adam Sławiński
- „Krowie oczy, czyli wyznania maturzystki” – sł. Grażyna Ney, muz. Wiesław Michalski
- Marek Sieradzki
- „Julita, Julita” – sł. Agnieszka Osiecka, muz. Andrzej Zieliński
- „Zanika płeć” – sł. Jonasz Kofta, muz. Jan Raczkowski
- Wiktoria Granas
- „Karuzela z Madonnami” – sł. Miron Białoszewski, muz. Zygmunt Konieczny
- „Piosenka radiotelegrafistki” – sł. Wiktor Woroszylski, muz. Wojciech Kilar
- Ewa Soszyńska
- „Padły słowa” – sł. i muz. Ewa Soszyńska
- „Czemu nie” – sł. i muz. Ewa Soszyńska
- Magdalena Stefanowska
- „Co z nami będzie po happyendzie” – sł. Wojciech Młynarski, muz. Jerzy Derfel
- „Co to jest czułość” – sł. Magda Czapińska, muz. Seweryn Krajewski
- Aleksandra Batycka – Zespół Ӓlskar
- „Ciszę śnij” – sł. Aleksandra Batycka, muz. Zespół Ӓlskar
- „Lepiej wiej” – sł. Aleksandra Batycka, muz. Zespół Ӓlskar
- Aleksandra Konieczna
- „Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos” – sł. i muz. Grzegorz Tomczak
- „Co to jest czułość” – sł. Magda Czapińska, muz. Seweryn Krajewski
- Adrianna Hebisz
- „Nie pytaj o Polskę” – sł. i muz. Grzegorz Ciechowski
- „Nie, nie żałuję” – sł. Agnieszka Osiecka, muz. Seweryn Krajewski
- Natalia Wróbel
- ”Port Amsterdam” – sł. Jacques Brel, tłum. Wojciech Młynarski, muz. Jacques Brel
- „Zbyszek” – sł. i muz. Justyna Chowaniak
- Wiktoria Łukowicz
- „Do widzenia, Teddy” – sł. Bogusław Choiński i Jan Gałkowski, muz. Władysław Szpilman
- „Zostań ze mną” – sł. Jeremi Przybora, muz. Jerzy Wasowski
Zakwalifikowane osoby wystąpią w pierwszej części koncertu w Finale, gdzie będą oceniani przez publiczność. Większości Finalistom – solistom akompaniować będzie Trio Dominika Mąkosy. Dominik Mąkosa – fortepian, Grzegorz Piasecki – bas, Mateusz Maniak – perkusja.
Stylistycznie projekt określają zarówno liryzm, jak i dynamiczny, charyzmatyczny jazz. Teksty do nowych piosenek napisali Bogdan Loebl, Ewa Lipska, Grzegorz Turnau i Wojciech Młynarski. Brzmienie projektu dopełni trio, tworzone przez znamienite postaci polskiej sceny jazzowej: Piotra Orzechowskiego (Pianohooligana) – fortepian, Michała Barańskiego – bas i Michała Miśkiewicza – perkusja.
Dorota Miśkiewicz nie tylko śpiewa, komponuje, pisze teksty, ale także kreuje unikalne projekty artystyczne. W 2016 roku zaprezentowała projekt PIANO.PL, podczas którego po raz pierwszy w historii polskiej muzyki na jednej scenie zaprezentowało się kilkunastu wybitnych polskich pianistów trzech generacji. To jej szósta płyta nagrana pod własnym nazwiskiem. Swoją karierę rozpoczęła w zespole Włodzimierza Nahornego. Jako jedna z nielicznych nagrywała i koncertowała z Cesarią Evorą, Stefano Bollanim, Tomaszem Stańko. Zapraszali ją także Nigel Kennedy, Jan Ptaszyn Wróblewski, Grzegorz Turnau, Wojciech Młynarski…
Henryk Miśkiewicz w jazzowym środowisku uchodzi za najlepszego polskiego saksofonistę, słychać go na niezliczonych płytach. Grał w legendarnym zespole Jazz Carriers oraz w Studio Jazzowym Jana Ptaszyna Wróblewskiego, jego pierwsza liderska płyta „More love” sprawiła, że pokochały go rzesze Polaków. Ton jego saksofonu towarzyszył również większości filmów lat 80-tych. Koncertował na całym świecie z m.in. Ewą Bem, Andrzejem Jagodzińskim, Jarosławem Śmietaną, Wojciechem Karolakiem czy Adzikiem Sendeckim.
Koncert zakończy się przedstawieniem wyników głosowania publiczności, uroczystym wręczeniem nagrody i krótkim występem zwycięzcy.
„Ptaki nie znają granic” to napisana z pasją, dowcipem oraz finezją książka nie tylko dla miłośników przyrody, przygody oraz ptaków.
Noah Strycker postanowił zostać pierwszym w historii człowiekiem, który zaobserwuje połowę ze wszystkich znanych gatunków ptaków na świecie. Dał sobie na to rok. I tak Strycker przez 365 dni podróżował z plecakiem, lornetką i aparatem fotograficznym. Odwiedził 41 krajów na 7 kontynentach. Swój „Wielki Rok” zakończył z wynikiem 6042 gatunków. Oprócz prowadzenia obserwacji, relacjonował na bieżąco swoją podróż w internecie.
„Ptaki nie znają granic” to fascynujący zapis wyjątkowej podróży. Historie o ptakach przeplatane są tu ciekawostkami na temat ekologii, ewolucji a także osobistymi wrażeniami z wyprawy – opisami radości, jaką odczuwa się przy odnalezieniu rzadkiego gatunku, fascynujących spotkań, momentów zwątpienia czy chronicznego braku snu. Opisom towarzyszy faktografia – rozprzestrzenianie się wirusa Ebola, aktywność terrorystów, wystąpienie huraganu na Filipinach.
Autor pokazuje świat pełen pijawek, momentów zwątpienia, lawin błotnych, powodzi. Prowadzi nas przez tereny objęte wojną i katastrofy ekologiczne. Opowiada nie tylko o ptakach, ale również o ludziach – zawodowcach i amatorach, których łączy wspólna pasja – miłość do ptaków.
Czytelnik rozpływa się w znakomitych, plastycznych opisach typu:
„Puńczyk, lub DSP, jak nazywają go amerykańscy ptasiarze […] jest osobliwym stworzeniem […]. Jest to ptak z rzędu siewkowych, wyraźnie spokrewniony z sieweczkami, lecz o sylwetce bardziej przypominającej biegusa, żaden inny ptak nie wygląda tak jak on: ma rozmiary i kształt bułeczki śniadaniowej […]”.

„Ptaki nie znają granic” Noah Strycker , Wydawnictwo Czarna Owca
W pewnym momencie czytamy, że obserwowanie ptaków stanowi gwałtowną reakcję przeciwko technologii, że powrót do natury odpowiada głębokiej, duchowej, ludzkiej potrzebie i „chciałbym wierzyć, że ludzie chętnie poszukują terapii na świeżym powietrzu jako przeciwwagi dla nowego, cyfrowego życia” – przyznaje – pisarz, fotograf i ornitolog .
Towarzyszymy mu w długim, pełnym napięcia oczekiwaniu na mityczne ptaszysko – harpię.
Jesteśmy z nim, gdy choroba (z powodu wyczerpania) zwala go z nóg. „Przez cały tydzień w Peru każdej nocy spałem przeciętnie mniej niż cztery godziny, bez szans na nadrobienie zaległości”.
I w czasie odzyskiwania sił. „Po raz pierwszy od trzech dni zupełnie zapomniałem o grypie. Te kolibry były tak dobre jak rój przeciwciał. To zdumiewające, co jesteśmy w stanie zrobić ze względu na nasze pasje i co one nam dają”.
Czytamy o przewodnikach z fantazyjnym podejściem do życia, którzy nie boją się jeździć po krętych drogach Peru. Przeżywamy wybuch opony land cruisera mknącego 120 km/h i szczęśliwie lądujemy w krzakach po przeciwległej stronie drogi.
Wraz z Noahem idziemy ulicą Ghany, przy której stoją osobliwe sklepy: Święty Serwis Komputerowy, Telefony dzięki Jego Łasce, Sklep z wyrobami stolarskimi z Bogiem, Bar Słodkiej Matki, Święty Instytut Jazdy. Ghana okazuje się być bardzo bogobojnym krajem- podsumowuje podróżnik.
Opis uczty dla ptaków sporządzonej z ciem rozbudza wyobraźnię czytelniczą do czerwoności.
Jednym słowem „Ptaki nie znają granic” Noaha Stryckera czyta się znakomicie.
Lektura wciąga, bawi oraz zmienia nasze spojrzenie na świat. Przypomina, że nie jesteśmy na Ziemi sami – dzielimy go z milionem innych, fantastycznych stworzeń.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza.
W grudniu Opera Wrocławska zaprasza na balet w choreografii Youriego Vamosa. Przedstawienie stworzone na podstawie E. T. A. Hoffmanna i Ch. Dickensa „Dziadek do orzechów. Opowieść wigilijna” Piotra Czajkowskiego do zobaczenia premierowo 6 grudnia.
Podczas konferencji prasowej prowadzonej przez Joannę Szymajdę, w której wzięli udział: Ewa Koleszko, p.o. Dyrektora Opery Wrocławskiej , choreograf Youri Vamos, dyrygent Adam Banaszak oraz tancerze – Natsuki Katayama i Łukasz Ożga – twórcy opowiadali o zbliżającej się premierze.
Dyrygent – Adam Banaszak- podkreślał geniusz Piotra Czajkowskiego i popularność fenomenalnego utworu. Zaznaczył także, że akompaniowanie baletowi wymaga wielkiej czujności, refleksu…Jest to kwestia wielkiej odpowiedzialności – o sukcesie lub porażce decydują czasem minimalne różnice temp – wyznał maestro.
Youri Vamos stworzył spektakl barwny i bogaty, stanowiący duże wyzwanie dla tancerzy – mówili zgodnie – Natsuki Katayama i Łukasz Ożga – soliści.
W inscenizacji znajdziemy wątki związane z akceptacją, szacunkiem, miłosierdziem, miłością… Nie chcę, żeby mój balet był uważany za bajkę. Powinien być zabawny dla dzieci i dorosłych, ale jest również poważną historią skłaniającą do refleksji – mówił choreograf.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Wspólne życie artystyczne zaczynali w łódzkiej „Przechowalni”, po 20 latach nie kończą, ale pięknie się rozwijają we wrocławskim Imparcie. Andrzej Poniedzielski i Artur Andrus dali popis swojej nieprzeciętnej elokwencji przy pełnej sali widzów i przy wtórze niemal nieustających salw śmiechów.
Ustalili, że tytułem spotkania będzie „Baaa”, czyli gotowa recenzja. I rozpoczęli dzielenie się serią skojarzeń, pogłębionych obserwacji, anegdot o Stefani Grodzieńskiej, czy Marii Czubaszek.
Duet Poniedzielski – Andrus część muzyczną rozpoczął od „Bez katarynek” – najsmutniejszej piosenki Artura Andrusa i „Eleganckiej piosenki o szczęściu” – najśmieszniejszej Andrzeja Poniedzielskiego. Potem wysoki poziom optymizmu i pesymizmu Panowie podzielili między siebie kontrastująco i odpowiednio do temperamentu.
Przez ponad dwie godziny raczyli nas żartami, inteligentnym humorem, odrobiną piosenek, pogłębioną autoironią z nutą optyminimalizmu, dowcipami gazetowymi z prasy lokalnej, poezją erotyczną inspirowaną ogłoszeniami…
Było wybornie.
Okazało się, ze Panowie mogą mówić na każdy temat z sensem i z talentem anegdotycznym.
Publiczność kilkukrotnie napomina zabawnymi rymowankami, po wyczerpujących, długotrwałych ćwiczeniach przepony i szarych komórek, wreszcie opuściła salę teatralną i udała się do szatni, niektórzy podśpiewywali „Czegoś nam brak z tamtych lat”.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
Paweł Wenderski jest absolwentem wrocławskiego AWF-u, co nie przeszkadza mu w odnoszeniu sukcesów na scenie artystycznej. Dwukrotnego laureata telewizyjnej „Szansy na sukces” z udziałem Renaty Przemyk i Ireny Santor wyróżnia m.in. coraz ciekawsza barwa głosu, niebanalna interpretacja, charyzma oraz świetny kontakt z publicznością.
Paweł Wenderski brał udział w wielu programach TV, koncertach Violetty Villas, Sylwestrowej Dwójce, programach artystycznych „Wielcy nieobecni”, „Kora (LOVE)”, czy recitalu piosenek Agnieszki Osieckiej. Znany jest z oryginalnych interpretacji polskich przebojów z lat 70., 80. i 90. Ma także w swoim repertuarze program świąteczno-kolędowy.
W sobotę 23 listopada mogliśmy go słuchać i oglądać we wrocławskim Klubie u Piasta przy ul. Benedyktyńskiej 15, gdzie wystąpił z recitalem „Wielcy nieobecni”. Zaprezentował popularne utwory z repertuaru Marka Grechuty, Czesława Niemena, Kory, Ireny Jarockiej, Anny Jantar, Violetty Villas, Zbigniewa Wodeckiego, Anny German, Zbigniewa Kurtycza, Andrzeja Zauchy, Kaliny Jędrusik, Ludmiły Jakubczak i Tercetu Egzotycznego.
Publiczność szczelnie wypełniła kameralny klub i w gorącej atmosferze oklaskiwała wykonawcę oraz gościa specjalnego- Olenę Lapko.
Gospodarzem wieczoru była Anna Gajdamowicz. Na instrumentach klawiszowych i na gitarze Pawłowi Wenderskiemu towarzyszył Mieczysław Dąbrowski, a nagłaśniał koncert Tomasz Motyka. Scenografię przygotowała Krystyna Niemiec. Piosenkę „Pamelo, żegnaj” z repertuaru Tercetu Egzotycznego wraz z Pawłem zaprezentował Alfred Kampa. Inscenizacyjnie, w program o trzynastu nieobecnych, zaangażowali się także przyjaciele Fundacji Domu Polonijnego – organizatora wieczoru, którzy zapalali światełka pamięci.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
Spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego „Chłopi” w reżyserii Sebastiana Majewskiego zadziwia i pozostawia ambiwalentne wrażenia.
Reżyser i dramaturg sięgnął po powieść Władysława Reymonta, żeby na jej podstawie stworzyć inscenizację współczesną. Scenografia i kostiumy stworzone przez Karolinę Majewską krzyczą do widzów swoją groteskowością, ale sposób gry aktorskiej wydawałoby się, że jest niej pozbawiony. Konwencje i style mieszają się. Feministycznym, współczesnym tyradom towarzyszy język chłopskiej epopei z początku XX wieku.
W programie czytamy:
„W 2019 roku grupa ludzi – zwana Lipczakami, postarała się nie tyle co zrekonstruować życie w Lipcach, co pożyć tam na swoich prawach i w swoim czasie.
Życie to trwa 120 minut – mniej więcej. A prawa te, to prawo do miłości, prawo do młodości, prawo do wolności, prawo do szczęścia i prawo do prawa”.
Lipczaki- bo tak nazywają twórcy społeczność wsi Lipce – marzą o szklanych domach, żyją impulsywnym popędem seksualnym, pożądają, nienawidzą i kochają. Ksiądz w kasku (ze znaczącymi symbolami) motywuje ich dyskretnie do demonicznych zachowań, kobiety chcą mieć prawo do orgazmu, mężczyźni nie chcą płacić za psychoterapię, wszyscy mają w sobie wstyd zakorzeniony w chłopskim pochodzeniu…
Na scenie – kolorowe, plastikowe kwiaty i drewniane, naturalne trumny. Na aktorach – cieliste stroje, do których na rzepy podoczepiano waginy i fallusy. Bohaterowie „Chłopów” według Sebastiana Majewskiego ubierają się w pluszową nagość i brodzą w kwiecistej plastikowości, tylko śmierć owijają w drewniany, naturalny jej atrybut.
Lipczaki obnażają się filuternie. Dając sobie przyzwolenie na totalną wolność od konwencji. Dla mnie to za mało i za dużo jednocześnie. A dla Was?
W spektaklu występują:
Piotr Czarniecki, Pola Dębkowska, Agata Harat, Igor Korus, Paulina Krupa, Mikołaj Krzeszowiec, Aleksandra Mirecka, Anna Nowak, Tomasz Ostach, Adam Rosa, Antoni Rychłowski, Michał Surma, Michał Tokarski, Magda Walkiewicz, Paweł Wydrzyński, Dominika Zdzienicka
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
„Super-Charlie i złodziej zabawek” oraz „Super-Charlie i tajemnica babci” to nowe książki dla dzieci Camilli Läckberg- nazywanej przez czytelników królową szwedzkiego kryminału. Ilustrowane tomy adresowane są do dzieci w wieku 3+.

„Super-Charlie i złodziej zabawek” i „Super-Charlie i tajemnica babci” – nowe książki dla dzieci Camilli Läckberg, Wydawnictwo Czarna Owca
W „Super-Charlie i złodziej zabawek” chłopiec o nadzwyczajnej mocy daje się poznać jako zdolny detektyw, poszukujący – z pomocą babci- pluszowej zabawki swojej siostry.
W „Super-Charlie i tajemnica babci” rodzina Charliego wyjeżdża na wakacje. Okazuje się, że babcia nie wraca na noc do kampera. Chłopiec znajduje sposób, by rozwiązać tę tajemnicę.
Zabawne historie, ładne ilustracje, udany przekład i kryminalne wątki wyróżniają serię opowieści o wyjątkowym bobasie wydaną przez Czarną Owcę.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.










































































