Przed czytelnikami nawałnica mroku i niepokoju, którą rozpęta swoją najnowszą książką Mieczysław Gorzka. Autor powraca z powieścią pełną grozy, nagłych zwrotów akcji i niespodziewanych rozwiązań fabularnych. Czy mężczyźnie obdarzonemu nadprzyrodzonymi mocami oraz policjantce po przejściach uda się odwrócić bieg czasu i uratować bezbronnego chłopca przed morderstwem? Jak pokonać zabójcę, który jest prawdziwą bestią nie z tego świata? Premiera książki wydawnictwa Skarpa Warszawska 26 kwietnia.
Tym razem Mieczysław Gorzka zabiera swoich czytelników do rodzinnych stron dolnośląskich. Wraz z bohaterami „Burzy” chodzimy po kładce łączącej Podwale z placem Wolności, patrzymy w mętną wodę fosy, otrzymujemy doniesienia znad leśnych jezior nieopodal wsi Szczepanów, w gminie Środa Śląska.
Fabularnie wchodzimy w historię chłopca – Oskara i komisarz Lewickiej. Policja znajduje ciało chłopca, którego tożsamość pozostaje zagadką. Tak rozpoczyna się pościg za mordercą, który szczególnie niebezpieczny ma okazać się dla dwóch, zupełnie przypadkowych osób.
Oskar jest inny niż wszyscy. Po raz pierwszy przekonuje się o tym, gdy jako dziecko modeluje swobodnie rzeczywistość, by uniknąć spotkania z groźnie wyglądającym psem swojego wujka. Zmodyfikowany bieg historii skutkuje wypadkiem w przeszłości, w którym giną rodzice oraz brat Oskara. Mężczyzna teoretycznie nie powinien istnieć…
Wyjątkowy dar sprowadza na Oskara śmiertelne niebezpieczeństwo. W tym czasie policjantka Justyna Lewicka przebywa na zwolnieniu po serii traumatycznych zdarzeń, których doświadczyła podczas służby. Niespodziewanie otrzymuje propozycję pracy nad specjalnym przypadkiem, tym razem we współpracy z ABW. Chodzi o ustalenie tożsamości chłopca, którego ciało zostało odkryte przez policję w pobliskim lesie, a także odnalezienie zabójcy. Ona i Oskar podejmują się udziału w najbardziej niebezpiecznym pościgu w jej życiu.
Mieczysław Gorzka to ceniony polski pisarz, którego nazwisko kojarzy się czytelnikom z dynamicznymi i wciągającymi powieściami z gatunku thriller oraz horror. Autor urodził się w 1969 roku i od dzieciństwa był pasjonatem literatury grozy. Jego pierwszą publikacją był zbiór opowiadań „Nocne wizje”, który ukazał się w 2004 roku i od razu zyskał uznanie czytelników oraz krytyków literackich. Wśród jego najbardziej znanych tytułów znajdują się „Bezsenność”, „Ostatni krzyk”, „Złodziej dusz” oraz „Dom strachów”. Mieczysław Gorzka jest uważany za jednego z najciekawszych polskich autorów literatury grozy, a jego książki cieszą się ogromną popularnością w kraju oraz za granicą. Jego styl pisarski łączy w sobie elementy horroru, thrillera oraz fantastyki, a literackie inspiracje czerpie od najlepszych (Deana Koontza oraz Stephena Kinga). Wszystko to sprawia, że czytelnicy nie mogą oderwać się od jego powieści. W najnowszej książce „Burza” autor ponownie udowadnia, że potrafi tworzyć wciągające i przerażające opowieści, które zapadają w pamięć na długo po przeczytaniu ostatniej strony.
oprac. do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Skarpa Warszawska.
Książka
eBook
Spektakl „Trąbka do słuchania” w reżyserii Weroniki Szczawińskiej zainspirowany książką Leonory Carrington grany jest na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Gdybym mogła cięłabym, dwie godziny by mnie nasyciły i dały poczucie inspirującego niedosytu.
Trzygodzinny spektakl może zmęczyć fizycznie widzów stłoczonych na, gęsto osadzonych na widowni Współczesnego, fotelach. Z szacunku dla widzów- cięłabym, gdybym mogła, ale nie mogłam, i nie chciałam wychodzić po pierwszej części, bo spektakl nie zasłużył na takie potraktowanie, więc wyszłam z bolącym kręgosłupem, głodna jak wilk po trzech godzinach sycenia się tym, co wydziergali twórcy „Trąbki…” – Nie należy ufać nikomu poniżej siedemdziesiątki – mówi bohaterka „Trąbki do słuchania”. Twórcy i realizatorzy spektaklu chyba są grubo przed siedemdziesiątką.
W zapowiedziach czytamy: „Trąbka do słuchania” to groteskowa historia o poszukiwaczkach zaginionego Graala, przywodząca na myśl utwory Lewisa Carrolla i powieści łotrzykowskie. To alchemiczna opowieść o wtajemniczeniu i poszukiwaniu siebie, w której o najpoważniejszych sprawach mówi się w slapstickowy sposób, a slapstick jest jednocześnie drogą do wiedzy i relacji z innymi ludźmi. Twórcy stawiają na żart i ekscentryczność, zapraszając widzów do komediowej historii o radosnej apokalipsie, którą można przeżyć tylko razem. „Trąbka do słuchania” to utrzymany w punkowym duchu i estetyce „zrób to sam” spektakl, w którym śmiech jest bardzo ważnym orężem.
To trochę jak historia z „Lotu nad kukułczym gniazdem” wydziergana z trudów dojrzałej egzystencji i komizmu wariackiej pasji życia buzującej w starym człowieku.
Scenograficznie olśniewa, muzycznie pobudza, inspiruje do szukania odpowiedzi na pytania – kto jest wariatem, a kto może uchodzić za zdrowego? Czy bycie dojrzałym musi być nudne? Czy starość to tylko cierpienie i czekanie na ostateczność? Gdzie jest granica między normą, a szaleństwem?
„Trąbka…” to przedstawienie wielowarstwowe z trzema głównymi wątkami. Pierwszy to opowieść o bohaterce umieszczonej w domu opieki, drugi to poszukiwanie Grala, zaś trzeci to próba uratowania świata pogrążonego w globalnej katastrofie klimatycznej. Wszystkie te historie przyprawione są dużą dawką groteski, absurdu i komizmu. Nie frustrują tak jak życie, a raczej prowokują do refleksji przez „miękką”, kolorową scenografię, zjawiskowe, dziergane, szydełkowane kostiumy i rekwizyty, zabawne dialogi, wyostrzoną mimikę i przejaskrawiony gest. Wspólne śpiewanie trzynastki aktorów i skrzypaczki – aktorki grającej gościnnie w spektaklu- wzbogacają „Trąbkę…” muzycznie.
Na „Trąbkę…” warto się wybrać wyspanym i najedzonym, wtedy trudy drugiego siedzenia w fotelu nie będą przysłaniać walorów przedstawienia.
tekst. do.
fot: Natalia Kabanow
„Trąbka do słuchania” na podstawie książki Leonory Carrington, tłumaczenie Maryna Ochab
realizatorzy:
reżyseria Weronika Szczawińska
adaptacja, dramaturgia, współpraca reżyserska, opracowanie muzyczne Piotr Wawer jr
scenografia, kostiumy, światło Marta Szypulska
kompozycje, aranżacje Julia Gadzina
choreografia Alicja Czyczel
inspicjentka Katarzyna Krajewit
asystentka reżyserki Anna Kieca
realizacja światła Jan Sławkowski
obsada:
Mariusz Bąkowski, Anna Błaut, Krzysztof Boczkowski, Elżbieta Golińska, Anna Kieca, Dominika Probachta, Beata Rakowska, Irena Rybicka, Dominik Smaruj, Jolanta Solarz-Szwed, Magdalena Taranta, Lina Wosik i Julia Gadzina (gościnnie)
„Pogódź się z tym, czego nie możesz zmienić…” , „Jeśli coś ci się nie podoba, zmień to, jeśli nie możesz tego zmienić, zmień nastawienie…” – cenne złote myśli , które powtarzamy jak mantrę próbując przejść przez życie bez większego szwanku. Któż nie próbował nurzać się w zieleni, dbać o swój dobrostan…? Jednak nieustanne przypominanie sobie o tym, co już wiedzieliśmy, zdaje się niezwykle ważne, czego dowodzą wyniki badań naukowców. Dlatego kolejne vademecum w domowej biblioteczce nie będzie kurzołapaczem, ale przechodnią poradnią zdrowia psychicznego.

„Jak skutecznie wspierać dziecko w sytuacjach, w których sobie nie radzi” Roz Shafran, Ursula Saunders , Alice Welham, Wydawnictwo Muza
„Jak skutecznie wspierać dziecko w sytuacjach, w których sobie nie radzi” to praktyczny poradnik, pełen ćwiczeń, sugestii, rad i strategii. Objaśnione są one w prosty i przystępny sposób. Książka jest połączeniem badań psychologicznych z konkretnymi doświadczeniami zwykłych ludzi. Może okazać się szalenie przydatna dla nauczycieli, psychologów, rodziców, wszystkich dorosłych, którym los dziecka nie jest obojętny.
Wiele dzieci doświadcza dłuższych okresów cierpienia, na przykład niepokoju, złości czy smutku. Ból dziecka oznacza także strapienie rodzica. Jakie działania podjąć w momencie, kiedy nasze dziecko sobie nie radzi? Na to pytanie, w swojej książce, starają się odpowiedzieć dwie psycholożki kliniczne oraz kobieta zajmująca się pozyskiwaniem funduszy na cele charytatywne. Roz Shafran, Ursula Saunders oraz Alice Welham łącząc wspólne doświadczenie zawodowe i osobiste, starają się pomóc rodzicom w trudnych, czasem przerażających chwilach. „Jak skutecznie wspierać dziecko w sytuacjach, w których sobie nie radzi” na półki księgarń trafiło 19 kwietnia.
Bycie rodzicem dziecka, które cierpi, to niewiarygodnie trudne, i wyczerpujące zadanie. Problemy pociechy niewątpliwie odbijają się na rodzicach, istnieje zależność między nastrojem i zachowaniem rodzica, a nastrojem i zachowaniem dziecka. Dlatego autorki skupiają się nie tylko na tym, jakie techniki i strategie zastosować, aby pomóc swojemu dziecku w trudnych momentach, ale także w jaki sposób zadbać również o siebie, aby nasza kondycja psychiczna pozytywnie wpływała na nasze możliwości pomagania dzieciom.
Bez względu na to, z jakich powodów dziecko sobie nie radzi, książka będzie odpowiednim narzędziem do zauważenia problemu, zrozumienia go i podjęcia odpowiednich kroków, aby zawalczyć o zdrowie psychiczne swojego dziecka. Autorki pozostawiają także miejsce na własne notatki i przemyślenia, zachęcając do zgłębiania niektórych zagadnień.
Roz Shafran – jest profesorką psychologii translacyjnej w University College London Great Ormond Street Institute of Child Health. Jest psycholożką kliniczną z bogatym doświadczeniem klinicznym i badawczym w dziedzinie teorii poznawczo-behawioralnej oraz w leczeniu zaburzeń psychologicznych w różnych grupach wiekowych. Jest współautorką trzech poradników psychologicznych i jednej pracy zbiorowej, między innymi „Overcoming perfectionism”, „The CBT handbook” oraz „The complete CBT guide for Anxiety”; napisała ponad 250 recenzowanych publikacji. Ma troje dzieci.
Ursula Saunders – zajmuje się pozyskiwaniem funduszy na cele charytatywne. Wcześniej pracowała w stacji Radio 4 jako researcherka i producentka. Ma dwoje dzieci.
Alice Welham – jest psycholożką kliniczną i wykładowczynią na University of Leicester. Ma rozległe zainteresowania w zakresie psychologii i jej zastosowań klinicznych, opublikowała wiele badań z tej dziedziny. Ma dwoje dzieci.
oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza.
W Teatrze pod Nasypem prezentowane jest przedstawienie utalentowanych muzycznie i choreograficznie studentów Studium Musicalowego Capitol. W zachwycającym wizualnie minimalistyczną formą i elektryzującym aktorstwem spektaklu w reżyserii Nataszy Sołtanowicz występują: Aleksandra Andrzejewska, Barbara Białkowska, Bartłomiej Jasiak, Adrianna Kwiatkowska, Martyna Majcher, Małgorzata Majda, Mateusz Misztal, Aleksandra Radzioch, Aleksandra Wojtas.
„Teraz?” to muzyczno-ruchowa opowieść o procesie podejmowania decyzji. Jakie trudności i przeszkody sprawiają, że nie możemy się zdecydować? Co nami kieruje w chwili wyboru? Na te i wiele innych pytań pomagają nam odpowiedzieć alegorie Rozumu, Chaosu, Lęku, Podniecenia, Odwagi, Wygody, Ciekawości, Zagubienia i Wizji, w które wcielają się ubrani w beżowe stroje aktorzy. Zaklęty krąg wyznacza im pole działania, czarne krzesła budują przestrzeń, śpiew i taniec charakteryzuje każdą postać. Półtorej godziny mija błyskawicznie, niektóre wykonania piosenek są znakomite, grupowe działania sceniczne intrygujące, a wielogłosowy finał – zjawiskowy.
Kto jeszcze nie był na „Teraz?” niech pędzi na Bogusławskiego 14, tylne wejście do Capitolu, zaczepny pan ochroniarz, winda… i już jesteś w Teatrze pod Nasypem, ale na wysokościach, bo talentem wzlatuje ponad przeciętne amatorskie zespoły teatralne, a usytuowaniem raczy oczy widokami z czwartego piętra.
oprac. do.
foto: do i jo
Natasza Sołtanowicz: reżyseria, choreografia, muzyka,
Grzegorz Bieńko: muzyka i aranżacje,
Joanna Kowalska: scenariusz,
Damian Banasz: scenografia,
teksty piosenek: kolektywnie
występują: Aleksandra Andrzejewska, Barbara Białkowska, Bartłomiej Jasiak, Adrianna Kwiatkowska, Martyna Majcher, Małgorzata Majda, Mateusz Misztal, Aleksandra Radzioch, Aleksandra Wojtas
Emilia Dłużewska w swojej najnowszej książce „Jak płakać w miejscach publicznych” o depresji i chorobie afektywnej dwubiegunowej pisze z humorem i z felietonową lekkością. Poradnik jest zabawną lekturą podszytą dramatem wewnętrznych rozterek i lęków, niezłym sposobem na zdystansowanie się od chorób i zaburzeń neurologicznych.
Narracja prowadzona w lapidarny sposób z puentą pod koniec krótkich rozdziałów daje poczucie spełnienia czytelniczego już po kilku chwilach spędzonych z książką.
W zapowiedzi czytamy:
To nie jest książka o tym, że dostajecie od życia cytryny i robicie z nich lemoniadę. Bliżej jej do historii mojego kolegi, którego rzadka i nieuleczalna choroba stopniowo pozbawiała władzy nad ciałem, w tym strunami głosowymi. Gdy się poznaliśmy, mógł już tylko szeptać. „Powiedziałem rodzicom, że żądam adwokata – napisał kiedyś. Zrozumieli »awokado« i przynieśli mi mango”.
Emilia Dłużewska jest dziennikarką „Gazety Wyborczej” i potrafi jak nikt inny żartować z tego, co niektórych już zabiło lub mocno sponiewierało. Jej książka jest jak suchy, chrupiący andrut poprzekładany karmelowych, słodkim wnętrzem. „Jak płakać w miejscach publicznych” to otwarta dyskusja o zdrowiu psychicznym z przykładami, z opowiadaniem o toksycznych bliskich i przebytych traumach.
Autorka pisze:
Polska rośnie na traumie jak pieczarka na gnoju. To podstawa naszej tożsamości: rodząc się w kraju na Wisłą, automatycznie wyrażasz zgodę na użycie twego mózgu do obioru i przesyłania traumy, bez niej Polak nie byłby sobą (…). Większość naszej tradycji na wszelki wypadek opiera się więc na przywoływaniu i odtwarzaniu traum, a największe narodowe święto odbywa się w połowie listopada, w zacinającej mżawce, błocie i desperacji. Czy w takich warunkach można być normalnym?
Książka jest pełna dystansu i autoironii, lekkości i swobody. Autorka opisuje historię poszukiwania własnego szczęścia w sposób pociągający literacko. Narracyjnie, fabularnie, językowo i stylistycznie wciąga czytelnika w swój dysfunkcyjny świat ostrożnie serwując żarty. Czy pomaga w zmaganiu się z rzeczywistością i odpowiada na pytanie postawione w tytule książki? Warto się o tym przekonać osobiści sięgając po lekturę.
oprac.do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Książki
eBook
Koncert Galowy z piosenkami Jacka „Budynia” Szymkiewicza, lidera zespołu Pogodno był jednym z ostatnich akcentów 43. Przeglądu Piosenki Aktorskiej. „Niech będzie Pogodno” zabrzmiało czterokrotnie i za każdym razem budziło olbrzymie i skrajne emocje. Jedni tańczyli w ekstazie, śpiewali, śmiali się i gwizdali, drudzy siedzieli na fotelach ze złożonymi w geście zamknięcia rękami i czuli się jak obrażeni lub oszukani.
A wszystko za sprawą koncepcji reżyserskiej Marcina Libera, który na Dużą Scenę Teatru Polskiego wpuścił klaunów w za dużych portkach, wprowadził ich na złomowisko samochodów i kazał namawiać nas na sesje jogi śmiechu. Metafora szrotu, śmietniska, złomowiska i błaznów, kuglarzy, wariatów, którzy mają wymuszony charakteryzacją uśmiech na twarzach i zachęcają widzów do hipnotycznego chichotania – zrobiła piorunujące wrażenie.
Czym jest śmiech? – zadaje pytanie jeden z klaunów (świetny w roli Łukasz Wójcik) i odpowiada na nie tonem znudzonego wykładowcy. „Chyba jesteśmy zbutwiali/Skruszeni na sercach/Z duszą na ramieniu/Coraz mniejszy ma sens/Homosapiens/ Chybaśmy powariowali/Śmierć nas nie obchodzi…”- słyszymy dalej. Po czym z dynamiką pocisku w głoście i pulsem, który nie zwalnia ani na chwilę przez cały koncert, słyszymy „Czekam na szept,/Co łeb rozwali mi jak szrapnel/Czekam na deszcz, Co plecy mi okryje jak płaszcz…”. W tle pojawia się zdjęcie sceny Teatru Polskiego po pożarze. Na scenę wbiega kolejny wykolejeniec cały w tatuażach (znakomity Bartosz Porczyk) i rozkręca rytm przedstawienia na dobre. „Wirtualne jedzenie nie zmieni się w gówno, wirtualne kochanie nie zmieni się w dziecko”- śpiewa kolejna wariatka wyłaniająca się spośród porozbijanych samochodów ( w tej roli znakomita Katarzyna Piertuska). Pogruchotany, kaleki świat zalewają bańki mydlane. Świetny Cezary Studniak w roli kardynała nawołuje -„prezerwatywy dla pań”. Albert Pyśk, Emose Katarzyna Uhunmwangho, Helena Sujecka, Rafał Derkacz, Ralph Kaminski, Klaudia Waszak tworzą kreacje, które na długo pozostają w wyobraźni widza. Jogin- błazen zaprasza na jogę śmiechu i mówi, że jak chcesz być szczęśliwy, to zachowuj się jak osoba szczęśliwa. Od tej chwili każdą piosenkę nie tylko oklaskujemy, ale też hipnotycznie hichamy, hechamy i hachamy. Cytaty z „Czerwonych nosów” Petera Barnesa i m.in. Nietzschego wyświetlane są na telebimach. „Nie gniewem, ale śmiechem się zabija”. „Kiedy kochasz jesteś magnez” śpiewa siedząc na fotelu samochodowym przed zdezelowanym autem Klaudia Waszak. Helena Sujecka dynamicznie dodaje „ jakbyś nie kręcił się to dupa zawsze z tyłu jest”. Jacek Beler funduje widzom przeżycie na granicy dobrego smaku, (dla niektórych widzów gali poniżej tej granicy) wywijając z proscenium balonikami do „dymania”.
Cała galeria wykolejeńców- wariatów wciąga nas coraz głębiej do cyrkowego świata na wysypisku gratów.„Smutek co go każdy w sercu nosi to tylko chmura” , „Zostanie czas niewiadomy, oddychaj głęboko i uspokój oko…”– słyszymy w finale. Przebija się także Turnauowa fraza „Nie dzieje się nic i nie stanie się nic aż do końca”.
„Polećmy w nową przestrzeń/bez zaciśniętych pięści” – te strzępy słów piosenek, lidera zespołu Pogodno Jacka Szymkiewicza (który odszedł nagle i przedwcześnie w kwietniu ubiegłego roku), wybijają się na pierwszy plan muzycznych sensów i pozostawiają w naszej pamięci równie silny ślad, jak kreacje aktorów śpiewających te utwory.
Owacyjnemu finałowi i tańcom widzów gali towarzyszą osoby ostentacyjnie pozostające w pozycji siedzącej i patrzące w dal z zamyśleniem na twarzy.
43. Przegląd Piosenki Aktorskiej kończy się Galą, która świdruje myśli, jest brutalna i czuła, wariacka i refleksyjna. Jej żywioł to kontrastowe zestawienia, niektóre budzą grozę inne otulają nadzieją.
oprac. do
foto: do i jo
Scenariusz i reżyseria: Marcin Liber
Asystent reżysera: Maciej Ćwieluch
Kierownictwo muzyczne, aranżacje: Marcin Macuk
Scenografia, kostiumy solistów, video, światła: Mirek Kaczmarek
Kostiumy chóru i muzyków: Grzegorz Więckowski
Asystent scenografa: Grzegorz Więckowski
Choreografia: Hashimotowiksa – Paulina Jaksim, Katarzyna Kulmińska
Występują: Jacek Beler, Rafał Derkacz, Ralph Kaminski, Tomasz Leszczyński, Marta Malikowska, Katarzyna Pietruska, Bartosz Porczyk, Albert Pyśk, Cezary Studniak, Helena Sujecka, Emose Katarzyna Uhunmwangho, Klaudia Waszak
oraz
Chór Studium Musicalowego Capitol: Zofia Banasik, Natalia Banaś, Anna Boratyńska, Julia Czarnota, Magdalena Gurzyńska, Julia Kirklewska, Anastasiia Kohut, Helena Kosecka, Wiktoria Łukowicz, Patrycja Spendowska, Joanna Szczecińska, Julia Wrona, Krzysztof Gogoj, Artur Leżoń
Muzycy:
Michał “Hałdy” Pfeif (gitara basowa), Jarosław “Dżekson” Kozłowski (perkusja), Paweł “Model” Osicki (perkusja), Antoni “Ziut” Gralak (trąbka), Dariusz “Spyra” Sprawka (puzon), Marcin “Dzidzia” Zabrocki (instrumenty klawiszowe, saksofon), Marcin Bors (gitara), Leszek “Fochmann” Golis (gitara), Piotr „Bajzel” Piasecki (gitara)
Lena Witkowska z zespołem Rejs wystąpiła w Koncercie Finałowym 43. PPA. „Stany Mieszane”- recital laureatki Złotego Tukana, Tukana Dziennikarzy i Tukana Publiczności 2022 był częścią Koncertu Finałowego (o g. 16 grany był jako druga jego część, a o g. 20 jako pierwsza). Jakkolwiek by to nie brzmiało, Lena zaśpiewała dwukrotnie. Czy oba występy były obarczone tę samą skazą? Nie wiem. Oglądałam i słuchałam ubiegłorocznej laureatki podczas pierwszego koncertu finalistów. Wystąpiła po przerwie. Niektóre fragmenty jej show były ciekawe inne tylko dobre. Przebierała się do każdej piosenki. Raz była nieśmiałą kobietą bez twarzy innym razem diwą lub rockmenką w skąpym stroju. Utonęłam w wielości różnorodności, którą rozlewała Lena Witkowska ze sceny. Do dziś nie udało mi się poskładać tych wielorakości w sensowną całość. „Stany mieszane” pozostawiły we mnie uczucia mieszane. Chyba wolałaby zobaczyć jej recital w osobnej formie, bez łączenia go z Koncertem Finalistów.
oprac. i foto: do i jo
Wykonawcy:
Lena Witkowska: wokalistka, aktorka, autorka tekstów
Piotr Śnieguła: gitara elektryczna, klarnet, basklarnet, trąbka
Piotr Korzeniak: gitara basowa, elektronika
Daniel Mazurkiewicz: piano, elektronika
Aleksander Kwietniak: saksofon barytonowy, klarnet, lira korbowa,
Tomasz Starowicz: perkusja
Twórcy:
Reżyseria i reżyseria świateł: Michał Ana Nowicki
Współpraca scenariuszowo – koncepcyjna: Agnieszka Glińska
Współpraca interpretacyjna: Halina Jarczyk
Scenografia: Monika Nyckowska
Kostiumy: Daria Krawczyk
Projekcje i wizualizacje: Jana Moroz
Piosenki Toma Waitsa w nowych, kameralnych, minimalistycznych aranżacjach i wykonaniu Konrada Imieli i Adama Skrzypka zagościły na Scenie Ciśnień Teatru Muzycznego Capitol w ramach 43. Przeglądu Piosenki Aktorskiej.
Pomysł na prezentację twórczości Waitsa podczas PPA realizowany był na festiwalu kilka razy, m.in. przez Kazika Staszewskiego i dwudziestotrzyletniego Konrada Imielę. W 2023 roku Waits zabrzmiał dojrzalej, prawdziwiej, z gawędziarską autoironią i wspomnieniem sytuującym muzyczne spotkanie na pograniczu towarzysko-prywatnego zdarzenia.
Urzekła mnie historia Wandy z Tarnowskich Gór, czyli starej gitary („i babci mojej żony” – zdradził Imiela), pamiątki rodzinnej, która przeszła lutniczą rekonstrukcję i zagrała podczas koncertu jeden, a może dwa utwory. Nie sama zagrała, użył jej Konrad Imiela jak na gitarzystę- akompaniatora przystało z należytą atencją i waitsowską dezynwolturą.
Bas brzmiał szalenie pociągająco, głos wykonawcy równie ponętnie. Kilkanaście piosenek Toma Waitsa, m.in. „Rozmów u fryzjera”, „Undergroundu”, „Rybiego puzonu”, czy „Dna, dna, dna” zaśpiewanych i zagranych przez panów w garniturach słuchało się jak w najlepszym klubie jazzowym. Opary dymu papierosowego oplatały basistę i wokalistę.
Artyści, po koncercie zakończonym bisem – niespodzianką, podpisywali analogową płytę „Waits 2022”, która ukazała się właśnie na rynku fonograficznym (po wcześniejszym wydaniu w Luna Music płyty CD). O małym krążku pisaliśmy już na łamach PIK-a. Waits, Kołakowski, Imiela i Skrzypek na jednej płycie.
oprac. do
foto. do i jo
Wykonawcy:
Konrad Imiela – śpiew, gitara akustyczna, instrumenty perkusyjne
Adam Skrzypek – kontrabas
Twórcy:
teksty: Tom Waits
tłumaczenie: Roman Kołakowski
muzyka: Kathleen Brennan, Tom Waits
aranżacje: Konrad Imiela, Adam Skrzypek
koncepcja scenografii i oświetlenia, kostiumy, wizualizacje: Agata Bartos, Konrad Imiela
fotografie: Łukasz Gawroński
światło: Przemysław Kobel, Jacek Bąk
dźwięk: Bartłomiej Góra