W maju 2022roku na rynku wydawniczym pojawiła się ciekawa publikacja adresowana dla chłopców w wieku 10-16 lat. Książkę napisały lekarki i pisarki. Może być ona świetną alternatywą szkolnych zajęć z wychowania do życia w rodzinie.
Twoje życie wywraca się do góry nogami. Ciało się zmienia, hormony przejmują kontrolę, a mózg przechodzi pewien rodzaj reorganizacji. Ten proces nazywa się dojrzewaniem i jest to najbardziej dramatyczna przemiana, jakiej kiedykolwiek doświadczysz… ale również najbardziej normalna rzecz na świecie- piszą autorki.
Kiedy urośnie mi broda? Czy mój penis jest normalny? Jak być szczęśliwym, gdy ma się złamane serce? Odpowiedzi na takie pytania można szukać w internecie, ale rzetelniejszym źródłem informacji jest przewodnik norweskich lekarek. Nina Brochmann i Ellen Støkken Dahl odpowiadają na te i wiele innych drażliwych, wstydliwych pytań i pomagają w zrozumieniu, czym jest dojrzałość i dorosłość. Ułatwiają współczesnemu pokoleniu dokonywanie świadomych wyborów dotyczących ich ciała i dobrostanu seksualnego i robią to w inteligentny, zabawny, kompetentny i przejrzysty sposób.
To książka dla młodych ludzi, którzy wchodzą w okres dojrzewania. Autorką ilustracji jest Magnhild Winsnes, przewodnik przetłumaczyły Karolina Drozdowska i Małgorzata Rost. Lektura „Chłopackich spraw” to świetny sposób na rezygnację z nieobowiązkowych zajęć szkolnych wdż.
O autorkach
Ellen Støkken Dahl i Nina Brochmann
Obie są lekarkami i pisarkami. Spotkały się jako początkujące studentki medycyny, w trakcie studiów wspólnie zaangażowały się w kwestie edukacji seksualnej. Od tego czasu współpracują na rzecz upowszechniania wiedzy o seksie oraz ciele dziewczyn i kobiet w każdym wieku. W 2007 roku wydały swoją pierwszą książkę, Radości z kobiecości. Nina pracuje jako lekarka w Szpitalu Uniwersyteckim w Akershus. Ellen ma wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieżą – działała w infolinii SUSS oraz organizacji Sex i społeczeństwo, gdzie jest obecnie zatrudniona jako lekarka.
Poprzednia publikacja autorek – Dziewczyńskie sprawy. Przewodnik po dojrzewaniu – jest bestsellerem w Polsce i na rynku międzynarodowym.
oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa To Tamto.
„Syrena. Anatomia miłości”, spektakl w reżyserii Darii Kopiec, stworzony na motywach opowiadania Amandy Lee Koe, przyciąga widzów do Wrocławskiego Teatru Współczesnego plakatem utrzymanym w różnych odcieniach zieleni. Przedstawienie natomiast okala scenograficzna czerń rozświetlana wielobarwną iluminacją.
„Syrena…” to opowieść o tęsknocie za bliskością, za miłością, za autentycznym spotkaniem, o wychodzeniu z binarnego podziału – zapowiadają autorki. Widz wpuszczony do magicznego świata mitycznych postaci zatraca poczucie czasu i brodzi w tęsknotach bohaterów. Dotyka, wraz z galerią zaskakujących postaci, tematów ograniczenia, niedopasowania do norm i schematów. Muzyka grana na żywo przez Aleksandrę Gronowską i Michała Litwińca dobrze buduje przestrzeń i stwarza głębie dla obrazu i dialogów bohaterów.
Neurotyczna Nauczycielka, Marl- syn Syreny i Lwa, Coccolino – płyn do płukania tkanin, tantryczny Szaman, tajemnicza Panika i Mino spotykają się w przestrzeni klubu, którego realistyczne ramy dość szybko upłynniają się i uwieloznaczniają.
„Syrena. Anatomia miłości” to dobry spektakl dla spragnionych magiczności i wieloznaczności. Można zatracić się w jego logice nieoczywistości.
oprac.do.
fot. Natalia Kabanow
Missa solemnis Ludwiga van Beethovena to obok Mszy h-moll Johanna Sebastiana Bacha oraz Requiem d-moll Wolfganga Amadeusa Mozarta jedno z największych dzieł muzyki sakralnej. Wrocławski NFM dał tę przyjemność melomanom i zabrzmiał uroczystym utworem w Sali Głównej podczas 57. edycji Festiwalu Wratislavia Cantans.
Praca nad materiałem Mszy uroczystej trwała w latach 1819–1823, przypadła na ostatni etap twórczości Ludwiga van Beethovena. Był to czas, w którym powstały wielkie dzieła kompozytora, takie jak Sonata „Hammerklavier” czy słynna IX Symfonia.
Missa Solemnis składa się z pięciu rozbudowanych części – Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus oraz Agnus Dei – opracowanych w sposób daleko wykraczający poza ramy tradycyjnego cyklu mszalnego. Obsada dzieła jest bardzo liczna, zostało bowiem przeznaczone na kwartet solistów, chór, a także wielką orkiestrę wspartą brzmieniem organów. Mszę zamówił u Beethovena jego przyjaciel, a zarazem uczeń i patron, arcyksiążę Rudolf Habsburg, który chciał jej wykonaniem uświetnić swoją intronizację na arcybiskupa Ołomuńca. Wydarzenie miało miejsce w 1819 roku, kompozytor nie zdążył jednak wypełnić rzeczonego zobowiązania, kreśląc ostatnie dźwięki w partyturze cztery lata później. Pełne wirtuozerii, efektowne brzmienie monumentalnej mszy wynagrodziło jednak oczekującym opóźnienie ze strony twórcy. Kompozycja nosi znamiona późnego stylu Beethovena, który operuje na jej materiale raptownymi kontrastami, wykorzystując zarówno dynamikę, tempo, jak i samą harmonię. Stosowane przez artystę zabiegi znacząco podkreśliły ekspresję nowatorskiego dzieła powstałego u progu romantyzmu.
Podczas koncertu w ramach 57. Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans poprowadził je wybitny dyrygent Sir John Eliot Gardiner. Na estradzie Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki maestro wystąpił wraz z solistami oraz zespołami Monteverdi Choir oraz Orchestre Révolutionnaire et Romantique, których jest zarazem dyrektorem artystycznym.
Sir John Eliot Gardiner wraz z artystami zadedykowali koncert śp. królowej Elżbiecie II oraz nowemu królowi Karolowi III. Wśród wykonawców wybitnego dzieła znaleźli się: Lucy Crowe – sopran, Ann Hallenberg – mezzosopran, Giovanni Sala – tenor, Matthew Rose – bas, Monteverdi Choir Orchestre Révolutionnaire et Romantique.
Owacje na stojąco zakończyły poniedziałkowy, festiwalowy wieczór. Wyraźne głosy uznania wyrażali melomani po koncercie w foyer NFM i przed gmachem okazałego budynku.
oprac.do.
Otwarcie sezonu 2022/2023 to jednocześnie inauguracja trzeciej kadencji dyrektorskiego duetu Janusz Jasiński – Jakub Krofta. Dla Wrocławskiego Teatru Lalek to czas otwarcia na nowe kierunki
działania i cele – nowe, ale spójne i zgodne z dotychczasową linią programową. Zapowiada się bardzo ciekawy sezon artystyczny.
Filarami działalności WTL-u będą jak dotąd: prapremiery, repertuar dla wszystkich grup wiekowych, dostępność działań dla osób z niepełnosprawnościami i grup zagrożonych wykluczeniem z udziału w kulturze, pedagogika teatru, zapraszanie do współpracy uznanych twórców z Wrocławia, Polski i zagranicy, a także starania o jak najwyższy poziom artystyczny spektakli.
Na lata 2022- 2027 Wrocławski Teatr Lalek planuje realizację spektakli dla najnajów (dzieci, które nie ukończyły trzeciego roku życia), dla przedszkolaków, wielopokoleniowych rodzin i nastolatków. – Wraz ze Stowarzyszeniem Autorów ZAiKS planujemy powołać nowy konkurs dramaturgiczny PROLOG, którego przedmiotem będą dramaty dla nastolatków- zdradzają dyrektorzy WTL-u. Kontynuowany będzie także znany i lubiany Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci. – W miarę możliwości finansowych będziemy starali się prezentować widzom spektakle z całej Europy- opowiadają twórcy.
Wśród premier najbliższego sezonu teatralnego znajdujemy „Pinokia”, „Sen nocy leniej” i „Głośniej się nie da?”.
W sezonie 2022/2023 realizowane będą nowe cykle warsztatowe, m.in. A co to? – przygody teatralno-muzyczno-migowe dla dzieci w wieku od 1 do 3 lat, Podwórko – twórcze spotkania teatralne dla dzieci w wieku od 9 miesięcy do 3 lat. Na liście są też propozycje dla nastolatków. Szykują się zmiany wnętrza teatru i zakup nowego sprzętu. Zaplanowane zostały działania na rzecz dostępności pod wspólnym
hasłem „Teatr wrażliwy” tutaj m.in. spektakle z audiodeskrypcją i tłumaczeniem na Polski Język Migowy, bezpłatne warsztaty kontekstowe do spektakli.
oprac. Do
Poznaj smaki wielokulturowej Jerozolimy zawarte w potrawach, które prezentują niezrównaną hojność regionu – zachęca wydawca, czyli słowne.pl, na okładce estetycznie wydanej książki.
Nidal Kersh „Szakszuka. Kuchnia Jerozolimy. Bez granic” to smaczna książka do kulinarnych eksperymentów. Ogląda się ją z rosnącym apetytem, a czyta z przyjemnością. Czy dania przyrządzone wedle pomysłu autora są smaczne? Musicie spróbować sami.
Szakszuka to nazwa potrawy wywodzącego się z Afryki Północnej – po arabsku słowo to oznacza również „mieszać” lub „wstrząsać”. To danie może być symbolem jedzenia, które wyłoniło się z tygla, jakim jest Jerozolima. Kuchnia tego miasta nie ma granic… i ta książka kucharska też nie stawia sobie wyrazistych ram. Uważny czytelnik znajdzie w niej szereg klasycznych przepisów, na fattoush, sznycel, kebaby, hummus, falafel, szawarmę i baba ganoush.
Co ciekwawe, Nidal Kersh – autor „Szakszuki…” przedstawia w niej także intrygujące tło historyczne i kulturowe, tworząc w ten sposób bogaty kontekst pozwalający lepiej zrozumieć kulturę kulinarną Jerozolimy. Nidal Kersh, dobrze wie co pisze, bo urodził się w Szwecji, dorastał w Sztokholmie, a także w starożytnym mieście portowym Akka, niedaleko Jerozolimy. Jest właścicielem Falafelbaren, pierwszej restauracji z falafelami w Sztokholmie. Jego „Szakszuka…” może przypaść do gustu degustatorom szukającym w barwie i smaku potrawy czegoś więcej niż tylko przyjemności z jej jedzenia.
oprac. Do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Słowne.
Kwiat Jabłoni to jeden z najpopularniejszych polskich zespołów młodego pokolenia. Kasia i Jacek Sienkiewiczowie mają na koncie dwa świetnie przyjęte albumy. „Niemożliwe” z 2019 roku bardzo szybko osiągnęło status podwójnej platyny, natomiast „Mogło być nic” zadebiutowało na pierwszym miejscu oficjalnej listy sprzedaży i po czterech miesiącach również pokryło się platyną. Oryginalne brzmienie, milionowe wyświetlenia pod teledyskami oraz wyprzedane trasy koncertowe stały się ich znakiem rozpoznawczym.
Trudno się dziwić, że niedzielny, koncertowy wieczór we Wrocławiu upłynął w atmosferze oczarowania Kwiatem Jabłoni. Artyści wystąpili w ramach cyklu Letnich Brzmień, na zakończenie jego trwania, na scenie plenerowej obok Impartu. Zespół zaprezentował swoje przeboje w rozszerzonym składzie i w nowych wersjach. Zachwycona publiczność robiła to, co nienachalnie sugerował Jacek i Kasia, wszyscy bawili się znakomicie. Młodzi i starzy tańczyli i śpiewali, skakali i kołysali się. Familijny charakter wydarzenia widać było przy scenie na długo przed godziną rozpoczęcia koncertu, gdzie przy barierkach ustawiały się fanki i fani Kwiatu Jabłoni. Wielopokoleniowe rodziny zgodnie śpiewały: „I to zabiera wdech/Że jest coś a nie nic”, czy „Trudno zrozumieć to, lecz/ Takie życie już jest/ Dziś jesteś a jutro nie/ To trochę dobrze i źle”.
Kwiat Jabłoni to wrażliwość, delikatność, prawda bez stroszenia piór i nienaturalnego obnoszenia się z talentem. To ekspresja połączona z dziecięcym zachwytem i przyjemność patrzenia na radość wspólnego muzykowania. To nieprzekombinowane teksty z sensem i poetycką iskrą, harmonijne współbrzmienie dwóch głosów i swojska (trochę countrowo brzmiąca) mandolina budująca klimat brzmień i ciepłych barw. To autorskie kompozycje Kasi i Jacka, które mówią o czymś, niosą z sobą sens, dotykają trudnych tematów łagodnie bez emocjonalnych erupcji i ekstatycznych porywów. Lepiej nie można było zakończyć cyklu Letnich Brzmień.
Kwiat Jabłoni oglądany i słuchany na żywo rozkwita wielością barw i kolorów, a ich publiczność nie potrzebuje taniego wina dla kurażu, żeby śpiewać i pląsać w rytmie „Mogło być nic” czy „Dróg prostych”.
tekst: do
foto: do i jo

„Słoń z Étretat” Joanna Stoga, Wydawnictwo SEQOJA
Znalazłam coś do zaczytania. Ktoś, kto nie powinien zarywać nocy, żeby w pracy mieć spokojną głowę do walki z przeciwnościami, nie powinien sięgać po „Słonia z Étretat”. Gdyby jednak się skusił, to może liczyć na reprymendę szefa, upomnienie za rozkojarzenie i całą serię pomyłek, które potem trzeba będzie skorygować. Łagodnie ostrzegam.
Joanna Stoga, znana w środowisku wrocławskim jako niedościgła, artystka fotografka m.in. kwiatów z ogrodu botanicznego napisała pierwszą (i mam nadzieję nie ostatnią) powieść. Joanna piórem włada z równą wprawą i z porównywalnym wdziękiem jak aparatem. Słowa, obrazy, frazy, emocje, wzruszenia, dowcip… cały świat przedstawiony w „Słoniu z Étretat” układa w fascynującą historię. Bohaterów opowieści obdarza pogłębioną osobowością. Styl i rodzaj narracji prowadzi z wprawą wytrawnej pisarki, która dobrze wie, jak oczarować czytelnika i nie zagania go do czarnej dziury, tylko pozytywnie zaskakuje.
„Słoń z Étretat” jest powieścią o trudnych relacjach, o poświęceniu, chorobie psychicznej, wychodzeniu z wyniszczającej traumy… Autorka, jak biegła terapeutka, dociera do tajemnic ludzkich dusz i przynosi, wraz z historią swoich postaci, poczucie sensu i nadzieję na uzdrowienie.
oprac. do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa SEQOJA