Park Południowy o powierzchni około 30 ha, swoją część spacerową między ul. Powstańców Śląskich, Sudecką, Kutnowską, Ślężną, a Pułtuską udostępnia bezpłatnie niezależnie od pory roku i dnia. I całe szczęście, bo szpalery platanów i lip z kobiercem kwiatowym na osi w kierunku stawu świetnie ogląda się o świcie i po zmierzchu.
Rozległe polany z pojedynczymi okazami drzew w pogodne weekendy zapełniają się spragnionymi kontaktu z zielenią mieszkańcami Wrocławia. Fontanny w stawie przyciągają spragnionych kontemplacji, a pomnik Chopina błyszczy od froterujących jego stopę miłośników pamiątkowych fotografii.
Od niedawna park odwiedza regularnie para czapli siwych i kaczka albinoska. Obserwacje można prowadzić z jednoprzęsłowego stalowego mostka z ażurową, kutą balustradą, z której co jakiś czas znikają kłódki (dowody „stalowej” miłości). Park Południowy ma swój taras widokowy wysunięty w głąb stawu i wzgórze przy nasypie. Kiedyś na jego szczycie można było przysiąść w pawilonie, dziś wzniesienie Bendera nie ma już tam altany, bo spłonęła w 2018 roku.
Doskonałym źródłem informacji na temat m.in. Parku Południowego jest „Leksykon zieleni Wrocławia” wydany przez wrocławską oficynę Via Nova. Zachęcamy do czytania i spacerowania, ale z powodu wagi albumu te dwie czynności warto byłoby robić oddzielnie.
tekst i foto: Dorota Olearczyk
Publicystyka:
„Leksykon zieleni Wrocławia” praca zbiorowa Wydawnictwa Via Nova
Park Skowroni był terenem dawnych nekropolii. Dziś chodząc alejkami można jeszcze poczuć pod stopą twardy fragment kamienia, może nawet płyty nagrobnej. Teren o powierzchni 26,5 ha otoczony jest al. Armii Krajowej, ul. R. Weigla, Ślężną, ogródkami działkowymi, cmentarzem Żołnierzy Armii Radzieckiej i ul. Spiską. Spacerowicze i biegacze mają do nieograniczonej dyspozycji aleje platanową, lipową i topolową. Rodziny z dziećmi – plac zabaw.
Wchodząc do parku od strony szpitala wojskowego przywita nas kilka drzewek owocowych (jabłoń i śliwa). Wiśnia wonna o malowniczym przekroju, po której pniu chętnie wspinają się dzieci i swoje spotkania odbywa tu starsza młodzież, kusi także tropicielsko nastawione psy.
Na terenie parku oprócz popularnych klonów, lip, jesionów, czy sosen, znajdujemy drzewa okazowe np. sosna wejmutka, dąb szypułkowy, klon srebrzysty, czy leszczyna turecka.
Park Skowroni przyciąga spacerowiczów swoją dzikością i bujnością zieleni. Wytyczona ścieżka biegowa ma swoich amatorów rano, w południe i wieczorem.
Jeśli chcecie zobaczyć kowaliki, czy dzięcioły zielone to Park Skowroni jest dobrym miejscem na takie obserwacje.
Doskonałym źródłem informacji na temat m.in. Parku Skowroniego jest „Leksykon zieleni Wrocławia” wydany przez wrocławską oficynę Via Nova. Zachęcamy do czytania i spacerowania, ale z powodu wagi albumu te dwie czynności warto byłoby robić oddzielnie.
tekst i foto: Dorota Olearczyk
Publicystyka:
„Leksykon zieleni Wrocławia” praca zbiorowa Wydawnictwa Via Nova
Park Grabiszyński powstał na obszarze dawnej nekropolii. Ma powierzchnię 48 ha i położony jest pomiędzy ulicą Grabiszyńską, Aleją Generała Józefa Hallera, osiedlem domków jednorodzinnych – Grabiszynek i rzeką Ślęzą.
Wśród atrakcji tego terenu spacerowicze znajdą m.in aleję lipową, pole golfowe, plac zabaw, siłownię, górkę Skarbowców. To rozległy teren pełen miejsc pamięci. Cmentarz Żołnierzy Polskich, położony tuż przy pętli tramwajowej, na wzniesieniu, przyciąga wzrok betonowymi husarskimi skrzydłami.
W Parku Grabiszyńskim znajduje się też Górka Mała Sobótka wpisana do rejestru zabytków. Obok niej stanęła niedawno siłownia. Nieopodal jest polana i boisko. Modrzewiom, lipom, dębom, leszczynom, świerkom, cisom i bukom rozstawionym przy ścieżkach towarzyszą gęste krzewy.
Zachęcamy do osobistych, rodzinnych i przyjacielskich peregrynacji po obszarze Parku Grabiszyńskiego. Ponoć niedaleko, za stróżką, na Oporowie grasuje Mamut.
Doskonałym źródłem informacji na temat m.in. Parku Grabiszyńskiego jest „Leksykon zieleni Wrocławia” wydany przez wrocławską oficynę Via Nova. Zachęcamy do czytania i spacerowania, ale z powodu wagi albumu te dwie czynności warto byłoby robić oddzielnie.
tekst i foto: Dorota Olearczyk
Publicystyka:
„Leksykon zieleni Wrocławia” praca zbiorowa Wydawnictwa Via Nova
Podczas koncertu 14 sierpnia NFM Filharmonię Wrocławską poprowadzi Bassem Akiki, a partię solową wykona Marcin Zdunik. Wysłuchamy dwóch dzieł, które różni prawie wszystko: stylistyka, czas powstania oraz założenia kompozycyjne. II Koncert na wiolonczelę i orkiestrę symfoniczną Pawła Mykietyna jest nowym utworem polskiego twórcy, z kolei Obrazki z wystawy Modesta Musorgskiego to powszechnie znane i lubiane miniatury fortepianowe – tego wieczoru zabrzmią w rzadko prezentowanej wersji, a w ostatniej ich części po raz pierwszy usłyszymy brzmienie organów NFM!
Swoje prawykonanie II Koncert na wiolonczelę i orkiestrę symfoniczną Mykietyna miał w marcu ubiegłego roku w Warszawie. Partię solową zagrał rozpoznawalny, mający szeroki repertuar i chętnie sięgający po dzieła współczesne Marcin Zdunik, a całość poprowadził Bassem Akiki. Ci sami artyści wystąpią również podczas tego koncertu. Utwór został znakomicie przyjęty, był chwalony zwłaszcza za komunikatywność i emocjonalność języka muzycznego.
Suita Obrazki z wystawy to jedno z najbardziej znanych dzieł Musorgskiego. Powstała jako wyraz hołdu złożonego przez kompozytora przyjacielowi, malarzowi Wiktorowi Hartmannowi. Rosyjski twórca umuzycznił wybrane obrazy kolegi. Poszczególne ogniwa to m.in. melancholijny Stary zamek, Bydło, figlarny Taniec kurcząt w skorupkach, muzyczny portret bogatego i biednego Żyda, czyli Samuel Goldenberg i Szmul, upiorna Chatka na kurzej stopce i wieńcząca dzieło monumentalna Wielka Brama Kijowska. Suita Musorgskiego w oryginale była przeznaczona na fortepian, jednak prędko doczekała się licznych opracowań na orkiestrę. Najbardziej znana jest bez wątpienia aranżacja przygotowana przez Maurice’a Ravela. Podczas tego koncertu utwór zabrzmi w znacznie rzadziej wykonywanej orkiestracji Waltera Goehra z 1942 roku.
Instrument został zaprojektowany i wykonany przez organmistrzów z pracowni Orgelbau Klais z Bonn, która szczyci się ponadstuletnią tradycją i doświadczeniem.
Wykonawcy:
Bassem Akiki – dyrygent
Marcin Zdunik – wiolonczela
NFM Filharmonia Wrocławska
Program:
P. Mykietyn II Koncert na wiolonczelę i orkiestrę symfoniczną
M. Musorgski Obrazki z wystawy
Czas trwania: 60′
W koncercie nie przewidziano przerwy.
Organizatorzy zapewniają, że są w stałym kontakcie ze służbami sanitarnymi i organizują wydarzenia zgodnie z ich zaleceniami i wytycznymi. Wszystkie koncerty odbywają się bez przerw.
mat. pras.
fot. Jacek Poremba
Z wielką radością zawiadamiamy, że już od 13 sierpnia przy pl. Teatralnym będzie można zobaczyć „Calineczkę”, „Skarpety i papiloty„,”Tesla vs Edison„, „Dżunglę” oraz nowy cykl warsztatowy „Bawimy się w teatr!”.
Radość z ponownego spotkania nie może jednak sprawić, że zapomnimy o bezpieczeństwie i zdrowiu- mówią pracownicy WTL. W związku z aktualną sytuacją epidemiczną wprowadziliśmy nowe zasady, służące ochronie zarówno Was – Widzów, jak i nas – pracowników Teatru. Bardzo prosimy o zapoznanie się z nimi i o ich przestrzeganie. Pamiętajmy, że zachowując ostrożność, chronimy przed zarażeniem nie tylko siebie, ale i innych.
Zakup biletów odbywa się drogą internetową pod adresem: bilety.teatrlalek.wroclaw.pl
Na warsztaty obowiązuje rezerwacja miejsc: [email protected]
T: 71 335 49 11-12
Publicystyka:
https://pik.wroclaw.pl/temperamentna-rodzinka-lisow-n4033-html/
https://pik.wroclaw.pl/pojedynek-staego-ze-zmiennym-n4957-html/
Dać nura w zieloność, czyli „Dżungla” we Wrocławskim Teatrze Lalek
Autorka popularnego bloga „National Geographic” o nazwie „Gory Details” zaprasza czytelników w fascynującą podróż do świata ohydy i paskudztw.
Dla Eriki Engelhaupt nie ma tematów tabu. Dziennikarka naukowa zuchwale mierzy się z tym, co obrzydliwe i chorobliwe, z tematami, których nie wypada poruszać w towarzystwie.
W książce „Co za ohyda! Po mrocznej stronie nauki” pisze m.in. o najbardziej morderczych ssakach, o biologu, który pozwalał się ukąsić owadom, przygląda się z bliska roztoczom żyjącym na naszych twarzach.

„Co za ohyda! Po mrocznej stronie nauki” Erika Engelhaupt, Wydawnictwo Burda Media Polska
W krótkich rozdziałach czytamy o: zjadaniu robaków, ciałach w procesie rozkładu, psach, które podjadają swoich panów, zamiłowaniu much do jedzenia spermy, górach tłuszczu, które zatykają kanały, próbach przeszczepu głów, małych pajączkach zjadających swoje matki, łechtaczce i menstruacji, nekrofilii pingwinów, kaczek i wron, nużeńcach na twarzy, nicieniach w oku i robakach zjedzonych z surowym ślimakiem i gnieżdżących się w człowieczym mózgu, a także o tym, jak nosem można wykryć chorobę.
Jeśli tego będzie nam mało to możemy zanurzyć się metaforycznie i badawczo w woskowinie usznej, kale, który leczy, psychozach, mizofonii, czyli złości i niepokoju w reakcji na określone dźwięki. Same rarytasy, nic tylko czytać i dzielić się odkryciami.

„Co za ohyda! Po mrocznej stronie nauki” Erika Engelhaupt, Wydawnictwo Burda Media Polska
Napisana z polotem, skrząca się humorem książka przynosi odpowiedzi na wszelkie pytania, których nie mieliśmy odwagi zadać. Polecam jednak jej czytanie z przerwami na powąchanie czegoś subtelnego, dotknięcie czegoś delikatnego. Do podjadania podczas lektury raczej nie zachęcam.
tekst: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Burda Media Polska.
Spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Lalkarskiego Akademii Sztuk Teatralnych zobaczyliśmy w lipcowej odsłonie z zachowaniem rygorów sanitarnych. Przedstawienie „Książę i król” inspirowane „Bajkami o księciu Pipo, o koniu Pipo i o księżniczce Popi” Pierre’a Gripariego dramaturgicznie opracowała Magdalena Mrozińska, muzykę skomponował Marcin Nagnajewicz, scenografię przygotowała Martyna Štěpán- Dworakowska, choreografię – Tomasz Graczyk. Całość wyreżyserował Artur Dwulit z białostockiego teatru lalek. Z czego należy się tylko cieszyć, bo pomysły inscenizatorskie, które wprowadzili twórcy i realizatorzy na scenę wrocławskiego teatru cudownie go odświeżyły, nie tylko piosenką.
„Książę i król” adresowany jest dla dzieci od siódmego roku życia, ale temat wolności, osobistych wyborów, spełniania marzeń i pragnień, poszukiwania mądrości jest chyba bliski wszystkim siedzącym na widowni. Na scenie oprócz fantastycznej grupy zaangażowanych adeptów sztuki aktorskiej jeżdżących na rowerach, animujących różnorodne lalki, śpiewających i tańczących widz śledzi mądrą historię króla i jego syna Filipa.
To, jak malowniczo przemawiają do widzów Katarzyna Górska, Anna Karbowiak, Marcelina Kieres, Dominik Skwarek, Piotr Starczak, Patrycja Szindler i Jakub Szlachetka wspaniale odnajdujący się w swoich różnorodnych rolach trzeba zobaczyć.
Kolano i noga w roli mówiącej postaci, rowerowy czerwony konik, nieziemskie animacje lalkami przypominającymi tintamareski, ale jednak mającymi więcej możliwości i giętkości za sprawą kilku osób, które nimi poruszają i użyczają im głowy… to jedynie kilka zachwycających plastycznie pomysłów wprowadzających – w najlepszy z możliwych sposobów – dorosłego i młodego widza w świat magii teatralnej. Piosenki doskonale ożywiają spektakl. Wielogłosowość w sposobie ich interpretacji świetnie dynamizuje akcję.
Dostęp do „Księcia i króla” w wykonaniu studentów Wydziału Lalkarskiego będzie przez kilkadziesiąt godzin. Szkoda byłoby stracić szansę zobaczenia przedstawienia.
Streaming https://youtu.be/H5L0FzuwF-g.
Polecam. Studenci w lipcowej odsłonie i w najlepszej z form.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
W ramach Festiwalu Wołodia pod Szczelińcem, odbędą się koncerty w wersji ograniczonej i skróconej w Gajowie w parku, na małej scenie. W związku z obowiązującymi przepisami, wydarzenie odbędzie z ograniczoną ilością publiczności, w związku z tym osoby, które chcą uczestniczyć w tej „połówkowej” edycji Wołodii pod Szczelińcem proszone są o przesłanie takiej informacji w celu otrzymania zaproszenia.
Na koncert wpuszczane będą osoby tylko z imiennymi zaproszeniami.
Wystąpią:
- Paweł Orkisz i Piotr Bzowski
- Aleksander Trąbczyński
- Artur Gancarz
- Marcin Gąbka
„Wołodia pod Szczelińcem” jest pierwszą, cykliczną imprezą muzyczną w Polsce poświęconą twórczości wybitnego barda, poety, aktora XX w. Włodzimierza Wysockiego – organizowaną od 2011 roku w masywie Sudetów, u podnóża Szczelińca – najwyższego szczytu Gór Stołowych. Koncerty podczas festiwalu na plenerowej scenie, w uroczej, małej miejscowości Gajów koło Radkowa, położonej na uboczu głównych szlaków turystycznych w otoczeniu podworskiego, parkowego starodrzewa, pozwalają miłośnikom twórczości wielkiego barda na możliwość wysłuchania i przeżywania jego muzyki w interpretacji wykonawców z całego kraju i z zagranicy – skupionych na jednej scenie. Ponadto można wysłuchać znanych z krainy łagodności oraz piosenki literackiej różnorodnych wykonawców m.in. twórczość Jacka Kaczmarskiego. Na festiwal zapraszani są również artyści i wykonawcy na twórczość, których osobowość Wysockiego wywarła bardzo znaczący wpływ.
Zaproszenia na koncert: [email protected]