W połowie sierpnia nakładem wydawnictwa Znak Literanova ukaże się powieść krzepiąca serca i motywująca do działania – jak czytamy w zapowiedziach.

„Sekretna mowa kamieni” Chiary Parenti, Wydawnictwo Znak
„Sekretna mowa kamieni” włoskiej pisarki Chiary Parenti (wcześniejsza jej książka „Sztuka sięgania gwiazd” została bestsellerem) to magiczna powieść o odwadze i sile marzeń. Każdy rozdział poprzedza krótka informacja o kamieniu i jego właściwościach. Oprócz historii Luny i Leo, mamy tu garść informacji z dziedziny gemmologii. „Sekretna mowa kamieni” Chiary Parenti może okazać się przyjemną, wakacyjną lekturą.

„Sekretna mowa kamieni” Chiary Parenti, Wydawnictwo Znak
Kiedy Luna była dzieckiem, jej dziadek, mądry łowca kamieni, odkrył przed nią tajemną moc minerałów i kryształów. Dziewczyna czuła ich wibracje i wiedziała, co chcą jej przekazać.
Teraz Luna ma dwadzieścia dziewięć lat i od dawna nie słyszy głosu kamieni. Jej serce zamknęło się po tym, gdy Leo, chłopiec, któremu zaufała, zniknął bez śladu tej pamiętnej nocy, kiedy runął cały jej świat.
Gdy po latach chłopak wraca, Luna nie chce już słuchać jego wyjaśnień.
Wtedy dziadek podsuwa jej dwa kamienie: kwarc – minerał przebaczenia, i koral, który walczy ze strachem…
Czy dziewczyna odważy się jeszcze raz zaufać życiu i poznać prawdę o swoim przeznaczeniu?
oprac.do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Sierpień w rozkwicie, a do rąk czytelnika wpadają „Lipcowe dziewczyny”. Thriller psychologiczny od Czarnej Owcy może przyprawiać o gęsią skórkę.

„Lipcowe dziewczyny” Phoebe Locke, Wydawnictwo Czarna Owca
Phoebe Locke to pseudonim literacki pisarki Nicci Cloke, która mieszka i tworzy w Londynie. Autorka „Lipcowych dziewczyn” pracowała w szkole kreatywnego pisania Faber Academy, była też gospodynią londyńskiego salonu literackiego Speakeasy. W 2018 roku nakładem Wydawnictwa Czarna Owca ukazała się jej poprzednia książka „Człowiek z lasu”. Teraz przyszła kolej na mroczną, zaskakującą narracyjnie, pełną sekretów i stopniowo odkrywanych tajemnic opowieść o rodzinie.

„Lipcowe dziewczyny” Phoebe Locke, Wydawnictwo Czarna Owca
Siódmego lipca ktoś sprawia, że kolejne dziewczyny znikają. W dniu dziesiątych urodzin Addie Londynem wstrząsa seria ataków terrorystycznych. Ojciec wraca do domu cały zakrwawiony, dziewczynka myśli, że został ranny w jednej z eksplozji. Kilka dni później siostra Addie, Jessie znajduje w pokoju ojca portfel należący do zamordowanej Olivii Emerson.
„Lipcowe dziewczyny” to lektura dla miłośników pisarstwa Phoebe Locke i fanów psychologicznych dreszczowców.
oprac. do
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
W połowie lipca miała miejsce premiera wyjątkowej powieści, która idealnie sprawdzi się na wakacyjne, letnie, upalne wieczory. Tego lata Abby Jimenez powraca z kolejną gorącą powieścią o płomiennym uczuciu. „Miłość szuka właściciela” to historia skomplikowanej relacji Sloan i Jasona, których połączył niespodziewany splot wydarzeń. Ona mieszka w Los Angeles i od dwóch lat jest nieszczęśliwa. On jest wziętym muzykiem, dla którego międzynarodowa kariera jest priorytetem. Wydaje się, że tych dwoje nie może być razem.

„Miłość szuka właściciela” Abby Jimenez, Wydawnictwo Muza
Sloan, ma 26 lat. Dwa lata temu w wypadku motocyklowym straciła narzeczonego – miłość jej życia. Mimo intensywnych starań najbliższej przyjaciółki, Kristen, kobieta nie potrafi pogodzić się ze śmiercią Brandona i zacząć żyć na nowo, bez niego. Kiedyś była obiecującą hiperrealistyczną malarką, prowadziła też popularnego bloga. Teraz zarabia, malując chałtury dla komercyjnych firm. Nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie uda jej się wyjść z żałobnego marazmu.
Niespodziewanie, w dniu rocznicy śmierci Brandona, kobieta znajduje zbłąkanego psa myśliwskiego. Na obroży zwierzęcia wygrawerowany jest numer telefonu. Sloan zostawia kilka wiadomości i czeka na odzew. Wreszcie zgłasza się do niej niejaki Jason – 29-letni muzyk przebywający właśnie w Australii. Połączona przez psa para zaczyna ze sobą flirtować. W końcu dochodzi do spotkania, a ich relacja zmienia się w pełen pożądania i namiętności związek. W kobiecie rodzi się jednak szereg wątpliwości. Czy związek z Jasonem nie będzie zdradą wobec Brandona? Czy warto rzucić wszystko i jechać za ukochanym w kilkumiesięczną trasę koncertową? Czy on z kolei może wymagać od niej, aby poświęciła własną karierę, która ostatnio nabrała rozpędu? Sprawę dodatkowo skomplikują również niewytłumaczalne ataki, których ofiarą stanie się Sloan. Co jest ich przyczyną? I kto za nimi stoi?

„Miłość szuka właściciela” Abby Jimenez, Wydawnictwo Muza
„Miłość szuka właściciela” to powieść, w której nie zabraknie nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz rozpalających zmysły opisów intymnych przeżyć. Książka jest napisana z czułością, dowcipem i lekkością – możemy więc liczyć na podobne czytelnicze emocje, wzruszenia i zabawne fragmenty, które znaleźć można było w „To tylko przyjaciel”. Abby Jimenez stworzyła powieść pełną seksualnego napięcia oraz dobrego humoru. Czy Sloan i Jason pozwolą sobie na zaangażowanie? Oboje czują pożądanie i wiedzą, że łączące ich uczucie jest wyjątkowe. Czy uda im się wypracować zadowalający obie strony kompromis?
Zarwana noc to jedyny mankament, który może spotkać niecierpliwego czytelnika, po zetknięciu z powieścią. Zdarzenia, dialogi, narracja, język, postacie…wszystkie elementy świata przedstawionego układają się w zgrabną, przyjemną, ciekawą i wzruszającą całość.
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza.
Tegoroczny Festiwal Kultury Żydowskiej, pomimo pandemicznych obostrzeń, rozpoczął się na dobre i przyciąga wrocławian i turystów całą masą różnorodnych wydarzeń. Spacery, wykłady, pokazy tańca, projekcje filmowe, koncerty… to tylko niektóre atrakcje z bogatego programu 23. Simchy, który cieszy, zmusza do refleksji i zadumy.
We wtorek w Synagodze pod Białym Bocianem wystąpiła Karolina Cicha z zespołem. Pieśni Żydowskie z Podlasia zabrzmiały magicznie, a multiinstrumentalistka roztaczała przeuroczą aurę radości z grania i spotkania z publicznością.
Karolina Cicha & Spółka – Jidyszland zagrali koncert oparty na tekstach żydowskich poetów z północno-wschodniej Polski a także na pieśniach, które towarzyszyły społeczności żydowskiej podczas uroczystości sakralnych. Podczas występu słuchaliśmy języków kultury Żydów Aszkenazyjskich: jidysz, hebrajski oraz esperanto – język stworzony przez pochodzącego z Białegostoku Ludwika Zamenhofa.
Karolina Cicha opowiadała o utworach, ich pochodzeniu i znaczeniu. Warto dodać, że wokalistka pochodzi z Białegostoku. Jest laureatką GRAND PRIX i Nagrody Publiczności na Festiwalu Folkowym Polskiego Radia „Nowa Tradycja”. W 2015 roku znalazła się w oficjalnej selekcji na WOMEX – największym festiwalu World Music na świecie. Ze swą muzyką odwiedziła kilkadziesiąt festiwali w Europie, Azji i Ameryce. Niektórzy pamiętają Karolinę z Przeglądu Piosenki Aktorskiej, ciekawego pomysłu na przedstawienie poezji Tadeusz Różewicza i teatru Gardzienice.
Na program koncertowy w ramach Simchy złożyły się utwory do tekstów żydowskich poetów pochodzących z Podlasia: Chaima Siemiatyckiego, Rabina Elizera Szulmana, Liby Bursztejn z Tykocina czy Morrisa Rosenfelda z okolic Sejn. Usłyszeliśmy też m.in. „Bialystok main heim”, a także pieśni sakralne w języku jidysz „Sznirele perele” oraz szabasowe pieśni po hebrajsku, takie jak „Jedid nefesz”. Podczas magicznego wieczoru nie zabrakło pieśni polskich, zapożyczonych z kultury żydowskiej takich jak np. katolicka pieśń komunijna „Idzie mój Pan” z melodią pożyczoną z chasydzkiego nigunu.
Karolinie Cichej, która śpiewała i grała na akordeonie i klawiszach na scenie towarzyszyli znakomici muzycy. Karolina Matuszkiewicz – suka biłgorajska, fidel płocka, kemancze, kobyz, śpiew; Mateusz Szemraj – cymbały, lutnia arabska, rubab, mandolina, saz, Patrycja Betley – instrumenty perkusyjne – uskrzydlali wokalistkę tworząc pełnię osobliwego brzmienia.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk

„Chichot” Greta Drawska, Wydawnictwo Znak
Kryminały Grety Drawskiej cieszą się dużą popularnością. Seria opisująca perypetie pani prokurator Wandy Just i podkomisarza Piotra Derenia doczekała się właśnie trzeciej części. Po „Rytuale” i „Stosie” przyszedł czas na „Chichot”. Czy okaże się bestsellerem?
Fabuła najnowszej książki Grety Drawskiej skupia się na zabójstwie popularnego pisarza. Autorka, z dużym talentem pisarskim, prowadzi czytelnika przez tajemnice przeszłości bohaterów „Chichotu” do zaskakującego finału.
Szybki tok narracji intryguje, trzyma w napięciu i nie przestaje frapować, aż do rozwikłania kryminalnej zagadki. Ciekawym zabiegiem stylistycznym są nawiązania do świata literackiego np. Bułhakowa, czy Miłosza. Przy okazji poznajemy machinę wydawniczą i proces zawiązany z pisaniem i wypuszczaniem na rynek księgarski nowej powieści. Czytamy o miastach widmach i osikowym kołku, który zostaje użyty do zabójstwa. Wątki z lat 80-tych o stacjonujących wojskach rosyjskich w Polsce pozwalają na lepsze poznanie historii życia bohaterów.
Jeśli lubicie kryminały, to „Chichot” Grety Drawskiej doskonale nadaje się do spędzenia z nim kilku czytelniczych chwil. Satysfakcja ze śledzenia frapującej intrygi gwarantowana.
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
W ramach Letniego Festiwalu Jazzowego po Wrocławiu jeździ JazzMAN. W nietypowych miejscach można posłuchać muzyki improwizowanej granej na żywo z paki samochodu. W poniedziałkowy wieczór ciężarówka zaparkowała przed Przylądkiem Dobrej Nadziei, nieopodal Parku Skowroniego. To, co się z niej wydobywało cieszyło ucho małych pacjentów, kadry lekarskiej, spacerowiczów i przypadkowych rowerzystów. Mobilna scena Summer Jazz Festival pozytywnie zaskoczyła wszystkich. Jedni tylko słuchali, inni kołysali się i rozmawiali. Wakacyjny nastrój udzielił się muzykom i słuchaczom.
Kolejne koncerty JazzMANa planowane są na:
27.07 18:00 Skwer przy zbiegu ulic Szewskiej i Wita Stwosza
28.07 18:00 Park&Ride Grabiszyn
29.07 18:00 Hala Stulecia
30.07 18:00 pl. Wolności
Wypatrujcie i nasłuchujcie JazzMANa. Na koncerty jest wstęp wolny.
oprac. d.o.
Już 28 lipca na rynku wydalniczym ukaże się kolejna część przygód misia, którego wszyscy kochają. Nie jest to swojski Mis Uszatek, czy brytyjski Kubuś Puchatek, ale równie pocieszny – pochodzący z Peru – niedźwiadek Paddington.
Fikcyjna postać pluszowego niedźwiadka stworzona przez angielskiego pisarza Michaela Bonda przyciąga małych i większych czytelników już od wielu lat.

„Jeszcze o Paddingtonie” Michael Bond, Wydawnictwo Znak
Miś urodził się w Peru, w Anglii – na stacji Paddington w Londynie – znalazła go rodzina Brownów i nadała mu imię na jej cześć. Niedźwiadek ma spokojny temperament, jest pomocnikiem pań Bird i Brown. Jego sąsiad lubi go wykorzystywać. Przyjaźni się z panem Gruberem, właścicielem antykwariatu. Paddington jest dobry, miły, grzeczny, chociaż zdarzają mu się także różne kłopoty. Często bawi się z Jonatanem i Judytą.
„Jeszcze o Paddingtonie”, czyli nowe przygody pluszowego bohatera, wielbiciela marmolady, dobrych manier i przygód to idealna lektura na rodzinne wakacje. Elegancki niedźwiadek w kapeluszu może stać się niezwykłym przyjacielem dziecka i towarzyszem międzypokoleniowych spotkań czytelniczych.

„Jeszcze o Paddingtonie” Michael Bond, Wydawnictwo Znak
Bohater tropi złodzieja, robi mały remont, wybiera się na świąteczne zakupy, a nawet niemal zamarza udając śnieżnego bałwana.
Opowieści o Paddingtonie to klasyka brytyjskiej literatury dziecięcej w najlepszym wydaniu. Seria przetłumaczona jest na ponad 30 języków, od przeszło 60 lat rozgrzewa serca maluchów i pokazuje, że gafy zdarzają się wszystkim.
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Pod koniec czerwca, w Wydawnictwie Znak Literanova, ukazał się wyjątkowy tytuł. Książka o powrocie do prostszego życia i radości ze zwykłych czynności wpisuje się w trend uprawy ziemi, zdrowego jedzenia i ekologicznego życia.

„Proste życie. Szczęście domowej roboty” Emily Kent, Wydawnictwo Znak
„Proste życie. Szczęście domowej roboty” autorstwa Emily Kent to ciekawy poradnik zainspirowany ruchem #cottagecore, który stał się popularny właśnie teraz – gdy tak bardzo brakuje nam sielskości i zwyczajności.
Cottagecore to jeden z najpopularniejszych trendów czasów pandemii. Pomaga stworzyć sielskość gdziekolwiek się jest – nawet w środku wielkomiejskiego zgiełku. Ta książka krok po kroku wyjaśnia, jak powrócić do prostszego życia, cieszyć się zwykłymi czynnościami i celebrować uzdrawiającą wdzięczność.

„Proste życie. Szczęście domowej roboty” Emily Kent, Wydawnictwo Znak
Jak zaparzyć herbatę i jak uprawiać pszczelarstwo? Jak piec chleb, wyrabiać świece i mydła? Jak haftować, szyć i pikować? Jak stać się zielarzem? Na te i wiele innym pytań autorka „Prostego życia” odpowiada w sposób szczegółowy, z dużym znawstwem i kompetencją popartą doświadczeniem.
Kiedy, jak nie teraz, w czasie wakacji, spróbować prostego życia i zrobić placek z dynią, wykroić tkaninę z zasłonki, spróbować brodziuszki wiechowatej, pohaftować krzyżykami, zaparzyć herbatę na zimno?
Z „Prostym życiem” nie trzeba będzie szukać pomysłów w internecie, wystarczy otworzyć książkę na odpowiedniej stronie.
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.