Michał Rusinek odwiedził Wrocław i spotkał się z czytelnikami w Empiku, na najwyższym piętrze Renomy przy ul. Świdnickiej. Wydarzenie miało charakter otwarty i przyciągnęło, w handlową sobotę do części niehandlowej domu towarowego, kameralne grono fanów. Byli starsi i młodsi, kolekcjonerzy autografów i zdjęć, zaczepni rozmówcy i zauroczeni czytelnicy, nieśmiali i wygadani miłośnicy twórczości pisarza. Dla wszystkich i każdego z osobna Michał Rusinek znalazł czas, a nawet obdarował stosowym słowem, odpowiedzią i wyjaśnieniem, pozą do pamiątkowego kadru, specjalną dedykacją… Rozmowę, zgrabnie, w konwencji i stylistyce autora „Jaki znak Twój?”, prowadziła Dorota Oczak- Stach – wrocławska dziennikarka i redaktorka.
Pisarz opowiadał o najnowszej swojej książce „Jaki znak Twój? Wierszyki na dalsze 100 lat niepodległości” wydanej przez krakowską oficynę Znak. Ilustracje podobnie, jak wcześniejsze „Kefir w Kairze”, „Mały Chopin”, „Jak przekręcać i przeklinać”, „Wierszyki domowe”, czy „Wierszyki rodzinne” ilustrowała jego siostra Joanna Rusinek.
Literackie spotkanie w Renomie przyniosło garść nowych informacji o autorze i jego twórczości. Interlokutor okazał się równie dowcipnym, inteligentnym i błyskotliwym rozmówcą, co pisarzem.
Michał Rusinek opowiadał m.in. o spotkaniach z dziećmi, tatuażach na łydce, patriotyzmie, kubańskiej plaży, o wierze w siebie i kompleksach, pomyśle na ilustracje, czytał fragmenty książki.
O wierszu Bełzy napisanym w 1900 roku powiedział, jako o przysiędze małego kamikadze i wyjaśnił dlaczego napisał książeczkę „Jaki znak Twój?” próbując odpowiedzieć w niej na pytania Władysława Bełzy inaczej, czyli aktualnie.
Opowiadał o współczesnym patriotyzmie, który nie polega na polegnięciu na polu chwały, oddaniu życia za…, ale na sprzątaniu po swoim psie, pomocy koledze, czy koleżance, płaceniu podatków…
Pojawiły się także pytania o Noblistkę. O twórczości Wisławy Szymborskiej jej sekretarz – Rusinek – opowiadał zabawnie i gloryfikująco, tak jak opisał to wcześniej w swojej książce „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej”.
To nie było tylko spotkanie w Renomie, ale i w renomowanym towarzystwie.
Z radością informujemy, że nagroda literacka w konkursie Polskiej Sekcji IBBY „Książka Roku 2018″ powędrowała do Michała Rusinka, autora książki „Jaki znak twój? Wierszyki na dalsze 100 lat niepodległości”.
Polecam wszystkie książki Michała Rusinka, których recenzje można znaleźć w serwisie PIK-a w dziale – publicystyka (press room) , w segmencie książki i płyty lub pod tagiem – Michał Rusinek.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
Michał Bajor, dziewiątego grudnia, wystąpił w Sali Teatralnej Impartu z programem „Od Kofty… do Korcza”. Dwupłytowy album z utworami mistrzów, na rynku fonograficznym ukazał się już jakiś czas temu, a publiczność nagradza ich wykonawcę z Opola owacjami zarezerwowanymi dla najlepszych premier muzycznych, czy teatralnych. I nie ma w tym nic dziwnego, bo artysta ma styl, szyk, klasę i nienaganną formę, dlatego jego grono zwolenników wcale nie maleje. A owacje na stojąco po bisie, długa kolejka po autograf i zdjęcie z artystą tylko potwierdzają niesłabnącą popularność Michała Bajora. Jego popularność szlachetnieje, nabiera purpurowych barw i kryształowo- aksamitnej poświaty, którą artysta posypuje delikatnie dystansem, żartem i autoironią.
Michał Bajor swoje koncerty zapowiada sam. Opowiada anegdoty związane z utworem, który zaśpiewa lub zaśpiewał, wspomina zabawne sytuacje, które przytrafiły mu się w życiu prywatnym i scenicznym, zdradza jakie relacje łączą lub łączyły go z Jerzym Kamasem, Januszem Stokłosą, Jonaszem Koftą, Wojciechem Młynarskim… Jego koncertów słucha się z rozrzewnieniem i ogromną przyjemnością. Wszak to niekwestionowany mistrz gatunku. Piosenka aktorska w jego interpretacji wspięła się na wyżyny. „Ogrzej mnie”, „ Mandaley”, „Nie opuszczaj mnie” prezentowane podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej zawsze wbijały w fotel i nie inaczej jest dziś.
Podczas niedzielnego koncerty w Imparcie Michał Bajor zabrał nas w świat swojego niepowtarzalnego teatru piosenki pełnego wspomnień, liryki, dramatyzmu i żartu.
Parafrazując „Popołudnie” Kofty, można by rzec, oby więcej takich dni.
tekst: Dorot Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
Strefa Kultury Wrocław, szóstego grudnia, zaprosiła na ostatni w tym roku kalendarzowym koncert w cyklu „Przed Premierą”. Mikołajki, dla osób które zdecydowały się spędzić je w Imparcie, okazały się wspaniałym prezentem do albumu z kolekcjami pięknych chwil.
Kolejny wieczór z cyklu „Przed premierą”, którego bohaterami są najzdolniejsi polscy wykonawcy młodego pokolenia, mogący niebawem stanowić czołówkę polskiej sceny muzycznej rozpoczął się z nieznacznym opóźnieniem. Gospodarzem spotkania, był już tradycyjnie, wybitny znawca piosenki artystycznej – Bogusław Sobczuk, a bohaterką wieczoru – Małgorzata Walenda. Na fortepianie grał Jasiek Kusek, który w sztuce akompaniatorskiej nie ma sobie równych.
Najpierw artystka zauroczyła nas podczas ubiegłorocznej, 39. edycji Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Jej głos podczas Konkursu Aktorskiej Interpretacji brzmiał znakomicie, wyróżniał się barwą, intonacją, naturalnością i nienaganną frazą w wysokich i niskich rejestrach, w piosenkach skocznych i balladowych. Otrzymała kilka nagród m.in. za najlepsze wykonanie polskiej piosenki. Zaśpiewała wtedy kompilację „Do kogo idziesz”/„Ogień” (tekst: Bogdan Loebl, muzyka: Tadeusz Nalepa) oraz „Oczko” z tekstem i muzyką Natalii Grosiak. A dziś, to jest 6 grudnia w impartowskim cyklu „Przed premierą” zauroczenie i podziw dla jej kunsztu wykonawczego sięgnął zenitu. Interpretacje „Na kulawej naszej barce” Agnieszki Osieckiej i „Posmodernizmu” Jacka Kaczmarskiego zabrzmiały zjawiskowo. Słuchaliśmy z największą przyjemnością „Żegnaj kotku” z repertuaru Hanny Banaszak i „Jestem w niebie” Franka Sinatry. Małgorzata Walenda śpiewała tak jak oddychała, naturalnie, pięknie i urokliwie. I z całą pewnością można stwierdzić, że jest genialną adeptką sztuki musicalowej. Obecnie, studiuje w krakowskiej szkole teatralnej, ale jej pierwszą wyuczoną kompetencją jest logopedia.
Fraz Jaśka Kuska i wokalu Małgorzaty Walendy można słuchać w nieskończoność.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyki Dorota Olearczyk
Koleżanka poleciła mi książkę, której premiera miała miejsce już jakiś czas temu. Gdy opasły tom „Biegnącej z wilkami” trafił na mój stos „do recenzji”, góra wypiętrzyła się zdecydowanie, żeby potem wywołać serię twórczych eksplozji w mojej głowie.
Clarissa Pinkola Estes- autorka książki, o której więcej za chwile, z wykształcenia jest doktorem psychologii entnoklinicznej. Pracuje jako terapeutka, jest poetką i pisarką, zajmuje się swoją wielką rozgałęzioną rodziną. Wypowiada się na tematy społeczne, przygotowuje nagrania radiowe, maluje, komponuje, tłumaczy, uczy pisania i kontemplacji, wykłada literaturę, psychologię, poetykę mitów… Nic dziwnego, że napisanie „Biegnącej z wilkami” zajęło jej dwadzieścia pięć lat.
Nie spieszcie się z czytaniem – powtórzę za autorką. „Pisałam tę książkę bardzo długo i bardzo powoli. Pisałam, odchodziłam, rozmyślałam o niej, wracałam, dopisywałam coś, znowu odchodziłam…”- zdradza Clarissa Pinkola Estes na 611 stronie , czyli na około 100 przed końcem.
Zalecenie autorki podświadomie zaczęłam wprowadzać w życie już po 40 stronie. Mały fragment, rozmyślanie i powrót…
Książka jest dokumentem zarówno psychologicznym, jak i duchowym, w różnych księgarniach klasyfikuje się ją jednocześnie do różnych działów: psychologii, poezji, studiów kobiecych, religioznawstwa. Zdecydowanie, wymyka się ona jednoznacznym kategoriom.
O czym jest „Biegnąca z wilkami”?
O potężnej sile, która drzemie w każdej kobiecie, o bogactwie instynktów, twórczej mocy, odwiecznej, prastarej mądrości. To opowieść o dzikiej kobiecie i jej naturze, zagrożeniach płynących z nakazów ucywilizowania i wtłoczenia jej w sztywne role i schematy. To także wnikliwa analiza i próba poradnikowego ujęcia problemów powrotu do siebie, radzenia sobie z gniewem, czy przebaczeniem.
Autorka prowadzi nas poetycką, czasem szamańską, metaforyczną, mistyczną ścieżką narracji opowiadając alegoryczne przypowieści, baśnie, z których czytelnik może czerpać wiedzę uniwersalną. Potem, proponuje swoje wyjaśnienia stosując klucz psychoterapeutyczny i antropologiczny. Mit o Filoktecie służy jej do opowiedzenia o trwonieniu życia na mozolnym wspinaniu się na szczyt, by poniewczasie stwierdzić, że to nie ten szczyt.
Chociaż niektórzy analitycy szkoły Junga uważali Andersena za neurotyka, a jego dzieła za pozbawione wartości badawczej to jednak „Brzydkie kaczątko” i „Czerwone trzewiczki”, dzięki Clarissa Pinkola Estes, uzyskują nowe światło interpretacji. Przy analizie „Dziewczynki z zapałkami” rozmyślamy m.in. o życiu pośród obojętnych i nieczułych ludzi.
Clarissa Estes odkrywa przed uważnym czytelnikiem różnorodność międzykulturowych mitów, baśni i legend, wnikliwie je analizuje, co sprawia, że opowieści te stają się pełne nieznanych dotąd treści i znaczeń.
W „Biegnącej z wilkami” znajdujemy także fragmenty o Janis Joplin i innych kobietach uzależnionych, które straciły instynkt przetrwania, a rozwinęły w sobie mechanizmy prowadzące do jego zaniku. Interpretacja „Czerwonych trzewików” doprowadza m.in. to tego rodzaju konkluzji.
O potrzebie fizycznej bliskości pisze wspominając kobiety z plemienia Tehuana, które poklepują się i dotykają małych dzieci, babć, dziadków, jedzenia, ubrania, zwierząt domowych i siebie. Jest to społeczność bardzo wrażliwa na dotyk, w której ludzie czują się szczęśliwi -wyjaśnia i dodaje, że przypomina to igraszki wilków, zderzających się ze sobą w wirującym tańcu. Taki cielesny kontakt jest komunikatem: „Jesteś z nami, jesteśmy z tobą”.
To gruby tom, z przypisami, które można czytać niezależnie i z obszerną bibliografią.
Autorka zaprasza zarówno kobiety, jak i mężczyzn do królestwa ducha prawdy, który rozbudza, uzdrawia, rzuca wyzwania, łączy i raduje.
Książkę przetłumaczono na dziewiętnaście języków, przez dwa lata pozostawała na liście bestsellerów „New York Timesa”, wysoko ceniona jako klasyczna i doniosła praca na temat wewnętrznego życia kobiety.
Czytajcie, wgryzajcie się i wracajcie, bo warto. To opowieść działająca jak lekarstwo.
tekst: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i Ska
Szóstego grudnia w Arsenale odbył się wernisaż wystawy malarstwa Mariana Waldemara Kuczmy.
Tak, o swojej wystawie, pisze sam artysta:
„Wystawa Iluminacje błękitu jest kolejną odsłoną mojego malarstwa. Ze względu na 25-lecie mojej pracy twórczej jest wystawą szczególną, stanowi bowiem podsumowanie pewnego etapu działalności artystycznej. Z założenia nie jest prezentacją retrospektywną, lecz pokazem wybranych prac zrealizowanych na przestrzeni kilku ostatnich lat.
Na wystawie zaprezentuję kilkanaście wielkoformatowych obrazów, w których zapisuję swoje myśli i emocje. Z obrazów tych wydobywam energię, blask, ducha, materię. Bogactwo i ascetyzm.
Pośrednio wystawa jest hołdem złożonym kolorowi szczególnemu, jakim w moim odczuciu jest kolor Niebieski. Obsesyjne wręcz stosowanie go w obrazach wynika z przekonania, że w wyjątkowy sposób działa on na nasze zmysły i naszą wrażliwość. Stosując zasadę kontrastu, na wystawie zaprezentowane będą również prace utrzymane w innych tonacjach kolorystycznych. Wszystkie te kompozycje odnoszą się do źródeł moich inspiracji malarskich, którymi w głównej mierze jest pejzaż, reminiscencje z podróży, ikona, oraz mistrzowie malarstwa.
Wystawie będzie towarzyszył katalog mojego malarstwa (o tym samym tytule) Iluminacje błękitu, którego wydawcą jest Akademia Sztuk Pięknych im. E. Gepperta we Wrocławiu, współwydawcą: Muzeum Miejskie Wrocławia.”
„Iluminacje błękitu” można oglądać w Arsenale do 14 stycznia 2019 r.
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
Przed premierą „Halki” w Operze Wrocławskiej odbyło się spotkanie z realizatorami i twórcami nowej inscenizacji najpopularniejszej polskiej opery. Spektakl reżyseruje Grażyna Szapołowska.
Koncepcja plastyczna „Halki” według Szapołowskiej będzie czarno- perłowa z domieszką krwistej czerwieni obecnej na sukni tytułowej bohaterki. – Wprowadzę na scenę szczury – mówi reżyserka, które są archetypem cienia i tajemnicy. Zespół baletowy metaforycznie zainscenizuje te ssaki. Pojawi się też pies jako symbol przyjaźni i jako opiekun dzieci. Finałowa scena ma być zaskoczeniem dla widza.
Twórcy zapowiadają ruchomą scenografię. – Góry będą oddychać, tak jak oddycha jeden człowiek w brzuchu drugiego człowieka- dodaje reżyserka.
Możemy spodziewać się słynnego mazura i tańców góralskich- zdradza maestro Marcin Nałęcz- Niesiołowski, który poprowadzi orkiestrę.
Scenografię i kostiumy przygotowuje Brage Martin Jonassen, choreografię – Krzysztof Trebunia-Tutka i Klaudia Carlos Machej, reżyserią światła zajmuje się Tomasz Filipiak, ruch sceniczny opracowuje Anna Szopa-Kimso, a projekcje multimedialne i mapping- Piotr Maruszak.
W roli Halki zobaczymy i usłyszymy, w zmiennej obsadzie: Joannę Zawartko, Natalię Rubiś i Annę Lichorowicz, w rolę Jontka wcielą się – Jury Horodecki i Zdzisław Madej, w Stolnika – Tomasz Rudnicki i Bartosz Urbanowicz, a Zofię zagra – Karolina Filus i Hanna Sosnowska.
Premiera „Halki” w Operze Wrocławskiej – 14 grudnia, kolejne spektakle 15, 16 i 18 grudnia.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk
Taki koncert odbywa się we Wrocławiu tylko raz w roku! Organizowany przez Fundację „Dzielnica Wzajemnego Szacunku Czterech Wyznań” cykl „Biblia i muzyka” to wyjątkowe wydarzenie muzyczne, duchowe i kulturowe, na które zaproszeni są wszyscy zainteresowani (wstęp wolny).
Tegoroczny koncert „Biblia i muzyka: Psalm nr 88/87/ „Panie, Boże mego zbawienia” odbędzie się 9 grudnia o 18:00 w Kościele Opatrzności Bożej we Wrocławiu, ul. Kazimierza Wielkiego 29.
Usłyszymy koncert w wykonaniu Chóru Synagogi Pod Białym Bocianem pod batutą Stanisława Rybarczyka, przy akompaniamencie organów, na których zagra Piotr Rojek. Częścią występu, poprzedzającą śpiew Chóru, będzie dysputa, w której – już tradycyjnie – uczestniczyć będą przedstawiciele czterech wyznań obecnych w Dzielnicy Wzajemnego Szacunku:
-
ks. abp prof. dr hab. Jerzy Pańkowski (Prawosławny Ordynariusz Diecezji Wrocławsko-Szczecińskiej i Prawosławny Ordynariusz WP)
-
ks. biskup Waldemar Pytel (Biskup Diecezji Wrocławskiej, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce)
-
ks. bp prof. dr hab. Andrzej Siemieniewski (Biskup Pomocniczy Wrocławski Wikariusz Generalny)
-
rabin Stas Wojciechowicz (rabin z Synagogi „Ec Chaim Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie”)
Chór Synagogi Pod Białym Bocianem jest jedynym chórem synagogalnym w Polsce. Powstał w kwietniu 1996 roku z inicjatywy wrocławskiego dyrygenta Stanisława Rybarczyka oraz studentów i absolwentów Akademii Muzycznej we Wrocławiu, a także dzięki przychylności Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Zespół śpiewa m.in. utwory kompozytorów żydowskich, głównie muzykę synagogalną. Popularyzuje pieśni wybitnego wrocławskiego kantora, wykładowcy wrocławskiego Seminarium Rabinackiego w latach 1844-1889 Moritza Deutscha. Współpracuje z Europejskim Centrum Muzyki Żydowskiej w Hanowerze kierowanym przez Andora Izsáka. Krytyka muzyczna wyraża się o Chórze niezwykle entuzjastycznie, podkreślając wspaniałe umiejętności zespołu, a także niepowtarzalną atmosferę koncertów. Zespół występuje regularnie w Polsce i za granicą. Bierze udział w licznych wydarzeniach muzycznych, m.in.: Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie, Festiwalu Wratislavia Cantans, Festiwalu Warszawa Singera, wrocławskim Festiwalu Kultury Żydowskiej SIMCHA, Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, Festiwalu Gaude Mater w Częstochowie, Muzycznym Festiwalu w Łańcucie, Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie nad Menem. Chór uczestniczył w obchodach rocznicy Nocy Kryształowej w Hanowerze, Brunszwiku, Berlinie, Hamburgu i Görlitz. Wykonywał koncerty z najsłynniejszymi kantorami świata: Josephem Malovanym z Nowego Jorku, Alberto Mizrahim z Chicago, Moshe Schulhofem z Miami, Roslyn Barak z San Francisco, Shmuelem Barzilaiem z Wiednia, Moshe Sternem z Jerozolimy /kantorem Wielkiej Synagogi/, Laszlo Fekete z Budapesztu, Avitall Gerstetter z Berlina, Davidem Ullmannem z Jerozolimy, Israelem Randem z Tel- Awiwu. Chór współpracował także z Justyną Steczkowską, Mateuszem Pospieszalskim, Bente Kahan, a także z Orkiestrami Symfonicznymi Filharmonii Wrocławskiej, Częstochowskiej, Dolnośląskiej, Podkarpackiej, Orkiestrą Leopoldinum, Polsko-Niemiecką Młodą Filharmonią.
Pierwsza płyta Chóru zatytułowana „Shalom” ukazała się w 1998 roku nakładem firmy Koch International „Shalom”. W swoim dorobku Chór posiada także wydaną w Niemczech płytę „Das verstummteLied – die Musik der zerstörten Synagogen” – „Pieśń, która zamilkła – Muzyka zniszczonych Synagog” oraz płytę wydaną w 2006 roku z okazji 10-lecia. 15-lecia zespołu zaowocowało zarejestrowaniem w 2011 roku jubileuszowych koncertów z udziałem berlińskiej kantorki Avitall Gerstetter, we Wrocławiu oraz w Hanowerze.Kolejnym ważnym i owocnym pod względem twórczym jubileuszem było 20-lecie działalności artystycznej Chóru Synagogi Pod Białym Bocianem obchodzone w 2016 roku. Jubileusz został zainaugurowany podczas XVIII Festiwalu Kultury Żydowskiej SIMCHA we Wrocławiu, koncertem z udziałem kantora młodego pokolenia – Yosepha Schwartza z Izraela. Spośród kolejnych koncertów z okazji 20-lecia warto wymienić występ w nowopowstałym Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, w Filharmonii Podkarpackiej – koncert z udziałem najwybitniejszego kantora naszych czasów i wielkiego przyjaciela Chóru – Josepha Malovanego z Nowego Jorku oraz Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej, koncerty we Wrocławiu i Berlinie z udziałem kantora Moshe Fishela oraz w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN – koncert z akompaniamentem wybitnego organisty, stale współpracującego z Chórem – Piotra Rojka. Zespół uświetnił także koncertem 78. Rocznicę Nocy Kryształowej w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Rok jubileuszu 20-lecia zaowocował ponadto wydaniem płyty z Josephem Malovanym, który odbył się podczas Wratislavi Cantans w 2005 roku.
Piotr Rojek – ukończył studia w Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu na Wydziale Instrumentalnym w klasie organów prof. Andrzeja Chorosińskiego oraz na Wydziale Kompozycji, Dyrygentury, Teorii Muzyki i Muzykoterapii w klasie kompozycji prof. Zygmunta Herembeszty i prof. dr. hab. Krystiana Kiełba. Artysta koncertował m.in. w Czechach, Finlandii, na Łotwie, w Niemczech, Norwegii, Słowacji, Szwecji, Ukrainie, Wielkiej Brytanii oraz na Wyspach Ålandzkich. Prowadzi także kursy mistrzowskie w kraju i za granicą. Pracuje na stanowisku adiunkta w Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu. W 2002 roku uzyskał kwalifikacje artystyczne I stopnia. W roku 2012 zrealizował przewód habilitacyjny. Jest kierownikiem Katedry Organów, Klawesynu i Muzyki Dawnej. Prowadzi również działalność pedagogiczną w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. Ryszarda Bukowskiego we Wrocławiu (od września 2012 roku pełni obowiązki Dyrektora Szkoły). Artysta prowadzi ożywioną działalność koncertową, zarówno w kraju jak i za granicą (Czechy, Finlandia, Niemcy, Norwegia, Słowacja, Szwecja). Koncertował na wielu prestiżowych festiwalach, m.in. w Kamieniu Pomorskim, Oliwie, Warszawie, we Wrocławiu i w Katowicach, występując m.in. z Maestrą Teresą Żylis-Gara. Ma także w dorobku nagrania archiwalne dokonane dla Rozgłośni Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Jest dyrektorem artystycznym Festiwali Organowych o randze międzynarodowej – m.in. w Nowogrodźcu, Oleśnicy i w Wołowie (Cantus Organi). Ma w dorobku kilkanaście płyt. Nagrana w 2005 roku płyta (Dux 0520) na zabytkowych organach Adama Horacego Caspariniego w Wołowie otrzymała nominację do prestiżowej nagrody Polskiej Akademii Fonograficznej FRYDERYK. Jest także ekspertem w dziedzinie budownictwa organowego, przewodniczącym komisji organowej Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej oraz konsultantem Centrum Edukacji Artystycznej.
Stanisław Michał Rybarczyk – dyrygent, animator kultury, menedżer i pedagog. Przez lata kariery artystycznej związany jako dyrygent z Operą Wrocławską, Filharmonią Wrocławską, Ośrodkiem Polskiego Radia i Telewizji we Wrocławiu, Wojewódzkim Domem Kultury, Centrum Sztuki IMPART, Agencją Artystyczną Pro Musica, Akademią Muzyczną we Wrocławiu, Liceum Muzycznym we Wrocławiu, Filharmonią Sudecką w Wałbrzychu oraz Theater Goerlitz /Niemcy/. Twórca i wieloletni dyrektor artystyczny Zespołu Kameralnego Polskiego Radia i Telewizji we Wrocławiu, Chóru Synagogi pod Białym Bocianem we Wrocławiu, Polsko – Niemieckiej Młodej Filharmonii Dolny Śląsk, Chóru Kameralnego Filharmonii Wrocławskiej i szeregu innych zespołów. Występował wielokrotnie w większości krajów europejskich oraz w Chinach. Twórca i dyrektor artystyczny wrocławskich Wieczorów Tumskich, Koncertów Hawdalowych oraz Festiwalu Kultury Żydowskiej SIMCHA (wraz z Karoliną Szykier – Koszucką). Dyrektor artystyczny Fundacji PRO ARTE, dyrektor Agencji Artystycznej Art & Business Direction, przewodniczący zarządu Fundacji „Dzielnica Wzajemnego Szacunku Czterech Wyznań”, wiceprezes zarządu i dyrektor artystyczny Fundacji „PRO ARTE 2002”. We wrocławskiej Dzielnicy Wzajemnego Szacunku powołał do życia cykl „Biblia i Muzyka”, zainicjował warsztaty „Śpiewaj z rabinem, pastorem i księdzem”, założył ponadto dyskusyjny Salon Dzielnicy Wzajemnego Szacunku.
Wstęp wolny.