Piotr Guzek IMPRESARIAT i Vertigo Jazz Club & Restaurant zaprosili na koncert z cyklu „Akustyczny Jazz”. Tym razem w gościnnych progach kameralnego Vertigo usłyszeliśmy Piotra Zubka w programie zatytułowanym „Moja wycinanka. Inne piosenki Jerzego Wasowskiego”. Do klubu przyszły nie tylko mamy zaproszone przez swoje dzieci na wcześniejsze świętowanie Dnia Matki, ale także miłośnicy jazzu, piosenki literackiej i aktorskiej. Obok Piotra w koncercie wystąpili znakomici muzycy: Bogdan Hołownia – fortepian, Wiesław Wysocki – klarnet, saksofon, flet, Michał Jaros – kontrabas, Paweł Twardoch – perkusja.
Pomysłodawcą i „twarzą” projektu „Moja wycinanka. Inne piosenki Jerzego Wasowskiego” jest Piotr Zubek, który dobrał utwory przy nieocenionym wsparciu merytorycznym Moniki i Grzegorza Wasowskich. On też zapowiadał piosenki, opatrując je wyczerpującym komentarzem. Za wszystkie aranżacje odpowiadał „Robert de Niro polskiego jazzu”- Bogdan Hołownia.
„Moja wycinanka. Inne piosenki Jerzego Wasowskiego” to propozycja dla miłośników talentu Jerzego Wasowskiego oraz dla wszystkich ceniących piękno polskiej piosenki. Składa się z czternastu zapomnianych lub mało znanych kompozycji Mistrza i jednego utworu, którego autorem słów był Jerzy Wasowski.
Kapitalna, lekko swingująca muzyka, urzekający ciepły, niski, wyrazisty, nienaganny dykcyjnie głos Piotra, niepowtarzalna dbałość o każdy detal w ubiorze i w słowie, a także rzadko obecnie spotykana kultura sceniczna oczarowała słuchaczy w środowy wieczór. Brzęczące kieliszki i gwar rozmów, przy wypełnionych smakowitym jedzeniem talerzach, nie był w stanie zagłuszyć lirycznego i komicznego talentu wykonawcy i muzyków. „Mam złe lata i dobre dni…” – nuciliśmy pod nosem wracając w nocy do domu.
Warto wspomnieć, że Piotr Zubek to obecnie jeden z najciekawszych głosów polskiej wokalistyki. Laureat i zwycięzca bardzo wielu konkursów, przeglądów miedzy innymi: Grand Prix Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Aktorskiej w Koszalinie, Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu Wokalistyki Estradowej we Wrocławiu i I miejsca na Festiwalu piosenki Literackiej
im. Łucji Prus w Białymstoku; dwukrotny laureat nagrody ZASP za najlepszą interpretację utworów Jonasza Kofty i Jeremiego Przybory. Zdobywca MATEUSZA 2019 w kategorii „Debiut jazzowy roku” za album „Moja Wycinanka” i laureat nagrody publiczności na PPA we Wrocławiu.
oprac. do
foto. do i jo
6. Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci ruszył ze zwielokrotnioną siłą po kilkuletniej pandemicznej nieobecności. 28 maja we Wrocławskim Teatrze Lalek rozpoczął się najdłuższy Dzień Dziecka w Polsce. 17 przedstawień z Polski i Czech, 29 darmowych warsztatów, spotkania z twórcami, a w sobotę i niedzielę bezpłatne plenerowe widowiska dla widzów w każdym wieku. Czy ktoś byłby w stanie sprostać wyzwaniu i uczestniczyć choćby w połowie atrakcji przygotowanych przez organizatorów Przeglądu? Spróbujcie, jeśli jeszcze zdążycie, bo warto.
Inauguracyjna sobota
Sobota na Przeglądzie upłynęła nam pod znakiem czterech różnorodnych spektakli. Przed południem, na dobry początek weekendu, wdrapaliśmy się na szczyt WTL-u, żeby na Scenie na Piętrze oglądnąć „CIUF, CIUF! HAU, HAU!” (reżyseria: Michaela Homolová). Cudne, kameralne, dowcipne przedstawienie o zakochanych psach jeżdżących koleją przygotowali z właściwym sobie polotem Czesi. Dzieci zauroczone światem kolejki elektrycznej, parowozu, rozmów międzyrasowych pomiędzy pieskami i sposobem rozwiązywania przez każdego z nich problemu śledziły przygody bohaterów zauroczone tym, co wyczarowywali dla nich animatorzy z Liberca. Po 35 minutowym spektaklu mogły one wraz z rodzicami podejść do podestu i pooglądać lalki z bliska.
Zaraz po zabawnej realistycznej przygodzie wpadliśmy na Scenę Kameralną, gdzie Teatr Miniatura z Gdańska zaprosił widzów do świata metafory, symbolu, plastycznych obrazów stwarzanych z piłki, worków, waty… Reżyserem spektaklu „CZTERY PORY ROKU” był- dobrze znany wrocławskiej publiczności – Tomasz Maśląkowski, który- jak nikt inny potrafi rzeźbić wyobraźnię dziecka i dorosłego. W ciepłym, odkrywczym, minimalistycznym otoczeniu wyruszyliśmy z trójką animatorów w podróż odbywającą się w rytmie następujących po sobie pór roku. Doświadczaliśmy świata natury, jego dźwięków i barw odbieranych wszystkimi zmysłami. Vivaldi muzycznie rytmizował ciąg zdarzeń, a znakomicie przekazujący emocje aktorzy prowadzili widzów ścieżkami rodzącej się do życia przyrody, nadciągającej burzy, padającego deszczu, wschodzącego słońca, wywołującego dreszcze zimna, prószącego śniegu.
Po południu dyrektorzy WTL-u – Jakub Krofta i Janusz Jasiński- oficjalnie zainaugurowali otwarcie 6. Przeglądu Nowego Teatru dla Dzieci. Potem Duża Scena i część widowni Wrocławskiego Teatru Lalek zamieniła się w Akademię Pana Kleksa. Muzyczne przestawienie Teatru Miniatura z Gdańska w reżyserii Agnieszki Płoszajskiej mieniło się wszystkimi kolorami tęczy. Spektakl na podstawie powieści Jana Brzechwy przygotowany był przez zespół składający się z aktorów Miniatury i dzieci, które przeszły cykl warsztatów z zakresu śpiewu i aktorstwa. Międzypokoleniowa kooperacja przyniosła świetny efekt. Widzowie z dużym zainteresowaniem śledzili losy Pana Kleksa, a dorośli nucili dobrze znane im piosenki. Ciche frazy „Księżyc raz odwiedził staw”, „Witajcie w naszej bajce”, „Piękna Pani Meluzyna”… można było usłyszeć w szatni po spektaklu.
Sobotni wieczór należał do Kazia z gąbki. Dobrze znany, przez wielu uwielbiany Kazio Sponge (stworzony i animowany przez Annę Makowską- Kowalczyk) wrócił z programem, w którym przypomniał swoje hity sceniczne. „Kazio Sponge TALK SHOW. REAKTYWACJA” bawił, wzruszał i zaskakiwał. Kaziowi na scenie towarzyszył, jak zawsze, Grzegorz Mazoń – autor muzyki, kompozytor, multiinstrumentalista, który na żywo tworzy oryginalne aranże. Duża dawka humoru, absurdu, muzyka na żywo, improwizacja, interakcja z widzem sprawiają, że każde spotkanie z Kaziem (Anną Makowską- Kowalczyk) i Grzegorzem Mazoniem pozwala choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości, nabrać dystansu oraz odpocząć. Nie inaczej było i tym razem. Takiej reaktywacji nie powstydziłby się żaden twórca.
Przeglądowa niedziela
Niedziela była drugim dniem festiwalowym i nie miała nic wspólnego z odpoczynkiem. Twórczy fermentem wylewał się z każdej przestrzeni, w której odbywały się warsztaty, spektakle i rozmowy z twórcami.
Najpierw, na Scenie na Piętrze, posłuchaliśmy o czym szepce, mruczy, śpiewa, skrobie, stuka… las. Art Fraction Foundation i Teatr Animacji z Poznania zabrali widzów w sensualną wędrówkę. Dzięki borsukowi, wiewiórce i dzięciołowi poczuliśmy magię lasu i nabraliśmy ochoty na leśny spacer z jeszcze bardziej otwartymi oczami, uszami i sercem. „O CZYM SZEPCZE LAS”- spektakl w reżyserii Alicji Morawskiej-Rubczak adresowany do widzów od 2 do 4 roku życia doskonale został przyjęty przez dzieci, które w pewnym momencie zaczęły bawić się orzechem włoskim z animowanym przez aktorkę borsukiem.
Potem zauroczyła nas „GIPSOWA KRAINA”. Przedstawienie, które przyjechało na Przegląd z Czech. Działania plastyczne, wizualizacje (będące scenografią spektaklu) powstające w czasie rzeczywistym i energia aktorki zawładnęły emocjami widzów nie tylko w czasie trwania przedstawienia, ale także podczas spotkania z twórcami. Podczas tworzenia „Gipsowej Krainy” z kolorowych farb, świateł, wody, kartek, żywiołowej gry prostymi bryłami, głównie walcowatymi rurami i zwiewnymi tkaninami słuchać było głośne „łałłł”.
„JA, BAŁWAN” na Dużej Scenie był adresowany do starszej grupy widzów, bo 8+. Znakomity dramat Maliny Prześlugi, grany na Kameralnej Scenie przez wrocławskich aktorów w 2015 roku pod tytułem „Może morze”, teraz mogliśmy oglądnąć w inscenizacji Teatru Animacji z Poznania. Spektakl w reżyserii Artura Romańskiego o nieoczywistym zakończeniu był popisem udanego połączenia aktorstwa z techniką audiowizualną. Oko subiektywnej kamery pozwalało widzom widzieć szczegóły pojawiające się w tle sceny, a wszystko to działo się bez obawy utraty sensu i treści. Sama opowieść opisuje przyjaźń Bałwana z Marchewką, która była jego nosem, do czasu, aż nie została wysmarkana z kichnięciem. Bardzo ciekawa historia o nieuniknionym końcu, niosła widzów przez komiczne sceny, wzruszające wyznania, zdystansowane komentarze i filozoficzne podsumowania. Zdawało się, że dorośli i dzieci równie silnie przeżywali odwilż, którabyła kresem dla głównego bohatera.
Tegoroczny, 6. Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci, do 1 czerwca gra pod hasłem „poszerzenie pola lalki”. Idźcie, bo warto dać się zauroczyć magii, którą stwarzają na oczach widzów aktorzy -animatorzy. Poszerzają nie tylko pole lalki, ale nasze pole widzenia i odczuwania.
oprac. do
foto: do i jo
Resoraki oddają w ręce słuchaczy trzecią płytę. Po „Fragmentach” (2019), „Widokach” (2020) i „Live- EPce Powidoki” (2021) przyszła kolej na „Suplementy”. Lepsze samopoczucie po przyjęciu muzycznej odżywki od Resoraków – gwarantowane.
Ireneusz Mierzejewski, Jędrzej Nawara, Piotr Romanowski, Iwar Romanek i Tomasz Sikorski, czyli wrocławski zespół Resoraki zaprasza do krainy dźwięków i barw, po które do tej pory jeszcze nie sięgał. Oprócz znajomych: gitar, wokalu i perkusji na nowej płycie usłyszymy: trąbkę, ukulele, harmonijkę ustną, szklanki, patelnie, garnki, pedał steel i kilka oryginalnych głosów. Głos lwa i czytanie fragmentu tekstu dopełniają muzyczny projekt o nieoczywiste dźwięki.
Lubimy nagrywać piosenki, lubimy się spotykać na próbach i testować różne muzyczne pomysły – zdradza Jędrek Nawara- wokalista. Przygoda trwa już ponad pięć lat i nic nie wskazuje na jej nagłe zakończenie. Grają dla przyjemności i tę pasję słychać w piosenkach.
Nienachalność, szczerość, przyjemne kołysanie, rytmiczne rozbujanie, słowny i muzyczny żart, troska o świat… – to wszystko i dużo więcej znajdziemy na premierowym krążku. Nieco ponad pół godziny wytchnienia od niełatwej rzeczywistości – zapowiadają Resoraki w „Suplementach”. Posłuchajcie i sami oceńcie.
oprac.do.
Już od soboty 28 maja do środy 1 czerwca we Wrocławskim Teatr Lalek 6. Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci. W programie: 17 przedstawień z Polski i Czech, 29 niebiletowanych warsztatów, spotkania z twórcami oraz wydarzenia specjalne. Organizatorzy pamiętali o widzach w każdym wieku, rodzinach z Ukrainy oraz osobach g/Głuchych.
Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci organizowany jest od 2013 roku, a jego główną ideą jest prezentacja najciekawszych spektakli dla dzieci i młodzieży z ostatnich lat. „Nowy teatr” organizatorzy rozumieją jako sięganie przede wszystkim do współczesnej dramaturgii i nowatorskich form inscenizacyjnych. Podczas 6. edycji Przeglądu zaprezentowanych zostanie 14 różnych spektakli z kraju i z zagranicy. W programie znajdują się widowiska dla dzieci we wszystkich grupach wiekowych: od „najnajów” (0-3 lat) po nastolatków. Hasło przewodnie tej edycji to „poszerzenie pola lalki”. Organizatorzy chcą zwrócić uwagę na to, jak różnorodny, odważny i otwarty na eksperymenty jest współczesny teatr lalek.
W ramach 6. edycji Przeglądu we Wrocławskim Teatrze Lalek znalazło się aż 11 przedstawień prapremierowych („Gipsowa kraina”, „O czym szepcze las” „Ciuf, ciuf! Hau, hau!”, „Cztery pory roku”, „Odmęt”, „Rutka”, „Kluk”, „Królestwa” i „Wielki Zły Lis” oraz dwie realizacje z udziałem Kazia Sponge’a – jednej z najbardziej oryginalnych i rozpoznawalnych w Polsce lalek teatralnych). Nie zabraknie też reinterpretacji klasyki; widzowie będą mogli zobaczyć „13 bajek z królestwa Lailonii” – spektakl lalkowy na podstawie bajek filozoficznych Leszka Kołakowskiego oraz musical „Akademia pana Kleksa” z udziałem zawodowych aktorów i dzieci. W tym roku Wrocławski Teatr Lalek postanowił także zacieśnić współpracę z wrocławskim Wydziałem Lalkarskim krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego, który w tym roku obchodzi swoje 50-lecie. Dzięki temu w programie Przeglądu widzowie zobaczą aż spektakle zrealizowane przez studentów AST, m.in. spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Lalkarskiego „Pomiłość“.
Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci nie ma formuły konkursu ani środowiskowego charakteru. To przede wszystkim święto dzieci i młodzieży – dlatego też zwykle łączony jest z obchodami Międzynarodowego Dnia Dziecka. Tak jest i w tym roku. Każdego dnia w Ogrodzie Staromiejskim odbywać się będą bezpłatne interdyscyplinarne warsztaty artystyczne, a w weekend – niebiletowane spektakle plenerowe: „Kazio Sponge. Palec pod budkę”, „Czarownice objaśniają świat – polskie legendy” oraz „Historia roku”. W programie znalazły się również spotkania z twórcami i aktorami. Teatr przygotował także specjalne propozycje dla rodzin z Ukrainy: spektakle i warsztaty z wprowadzeniem lub tłumaczeniem na język ukraiński. W programie Ogrodu Sztuk znalazły się ponadto warsztaty dostosowane do potrzeb osób g/Głuchych.
Pozostało już niewiele wolnych miejsc, bilety (N: 35 zł, U: 32 zł, G: 30 zł) i szczegółowe informacje są dostępne na stronie Przeglądu przeglad.teatrlalek.wroclaw.pl oraz w kasie teatru.
mat. pras.
14 maja na scenie w podwórku Impartu wystąpiła Katarzyna Groniec. W 2019 roku po 60 koncertach promujących ostatnią płytę „Ach!” artystka zaplanowała przerwę w działalności, która z powodu pandemii trwała dłużej niż to zostało przewidziane. Laureatka głównej nagrody Bardiniego powróciła na koncertowy szlak z nowym programem.
„Niektóre sytuacje” złożyły się na koncert piosenek śpiewanych przez artystkę od wielu lat i tych, które zawsze chciała zaśpiewać, a nie było ku temu okazji. Nowe aranżacje i w połowie piżamowy anturaż sprawił, że jedne i drugie utwory zabrzmiały zjawiskowo, współcześnie i aktualnie. Katarzyna Groniec wraz z kontrabasistą i pianistą zaprosili nas do pokoju, na fotel i dywan.
Adam Skrzypek grał na kontrabasie i urządzeniu przypominającym syntezator wydającym zaskakujące dźwięki (jedni słyszeli w tym wystrzały, helikoptery, inni głębokie niskie tło i głębię tworzoną do tekstów piosenek). Grzegorz Rdzak grał na pianinie i syntezatorze, odpowiedzialny był także za niektóre elektroniczne dźwięki, które współtworzyły psychologiczne meandry postaci przedstawianych na scenie przez mistrzowskie interpretacje Kasi Groniec. Obaj panowie ubrani elegancko- od pasa w górę- i piżamowo- od pasa w dół- pozwalali sobie na domowe podjadanie kanapeczek z patery lub palenie papierosów. Dźwiękowo, nie bez znaczenia były także niewyreżyserowane śpiewy ptaków dochodzące z nieba nad podwórkiem przy Mazowieckiej.
Słuchaliśmy nieoczywistych interpretacji piosenek m.in. Agnieszki Osieckiej, Kurta Weilla, Marka Grechuty, Katarzyny Groniec, Tomasza Adamskiego, czy Nicka Cave’a. Program „Niektóre sytuacje” był wybitną opowieścią o zamknięciu, samotności, strachu, tęsknocie, miłości, wojnie… „W moim zamyśle: tej polsko- polskiej, ale dziś już nie tylko. Starając się zaprowadzić porządek, w chaosie który wciąż na nas spada, sprzątam za pomocą słów, ułożonych rytmicznie, przyporządkowanych dźwiękom, żeby na koniec pozwolić czystej, matematycznej frazie Bacha wysłać nas wszystkich w kosmos” – zdradza w jednym z wywiadów artystka.
Steruj krwią swoją
do Oceanu
Spokoju.
Niech będzie zgoda
ognia i lodu:
płomiennie
obojętna.
Finałowa „Piosenka” Juliana Przybosia, utwór do którego muzykę skomponował Jan Kanty Pawluśkiewicz w aranżacji Grzegorza Rdzaka zabrał nas w inny wymiar odczuwania. A bis o deszczu- „Jestem deszczem, deszcz jest mną…” utulił po dramatycznych sytuacjach.
Warto dodać za organizatorami wydarzenia, że Katarzyna Groniec na rynku płytowym debiutowała albumem zatytułowanym „Mężczyźni” (2000), którego producentem był Grzegorz Ciechowski, odpowiedzialny również za większość tekstów, muzykę i aranżacje. Groniec zaśpiewała także kilka utworów poetyckich m.in. Asji Łamituginy, Wiktora Woroszylskiego, Konstantego I. Gałczyńskiego oraz Marka Grechuty. Pierwszy singiel promujący ten album nosił tytuł „Dzięki za miłość”. W 2002 roku wydała płytę „Poste restante”, w 2004 r. – dwupłytowy album „Emigrantka”, w kwietniu 2007 roku „Przypadki”, a we wrześniu 2008 roku pierwszą płytę koncertową „Na żywo”. 27 marca 2009 roku w Teatrze Muzycznym Capitol w ramach XXX Przeglądu Piosenki Aktorskiej miała miejsce premiera spektaklu „Listy Julii”, a płyta z piosenkami z tego spektaklu, pod takim samym tytułem miała premierę jesienią 2009 roku, „Pin-up Princess” w listopadzie 2011 roku, a „Wiszące ogrody” 18 marca 2014 roku. 18 września 2015 ukazał się długo oczekiwany podwójny album CD i DVD „ZOO” z piosenkami Agnieszki Osieckiej. W marcu 2018 roku ukazała się kolejna 10 płyta Katarzyny Groniec pt. „Ach!”, tym razem złożona w całości z autorskich tekstów i muzyki.
Koncertowego programu „Niektórych sytuacji” nie ma jeszcze na płycie, szkoda, bo to zjawiskowe aranżacje i propozycje interpretacyjne, które z największą przyjemnością słuchałabym wielokrotnie odkrywając nowe konteksty i sensy. Zatem czekamy na krążek, bijąc zapamiętale brawo na stojąco po plenerowych koncercie we wrocławskim Imparcie.
oprac. do
foto: do i jo
Centrum Sztuk Performatywnych Piekarnia posłużyło twórcom przedstawienia „Tyran” do stworzenia znakomitej wizji wampira, żywcem wyjętego z najlepszych filmów niemieckiego ekspresjonizmu. Nie bez znaczenia dla realizatorów najnowszego spektaklu Wrocławskiego Teatru Pantomimy była obchodzona w tym roku setna rocznica premiery filmu „Nosferatu – symfonia grozy” F.W. Murnaua.
Punktem wyjścia do pracy nad „Tyranem” był problem wykorzystywania innych ludzi do własnych celów, żerowania na ich energii i pomysłach. Twórcy zbudowali i obśmiali uniwersalną perspektywę zależności między ludźmi, m.in. pomiędzy reżyserem i aktorami, dramaturgiem i reżyserem, aktorami i widzem. Postać Nosferatu była w przedstawieniu symbolem tyrana-reżysera, wysysającego z aktorów ich twórczą energię. Wampiryzm został przedstawiony jako pragnienie przekraczania własnej śmiertelności, posiadania władzy, brania od innych garściami i nierozliczania się z tego.
„Tyran” według reżysera wrocławskiej inscenizacji – Jakuba Lewandowskiego – był malarski, cienie na odrapanych ścianach, gra świateł, groteska w grze aktorskiej tworzyły atmosferę charakterystycznej grozy podszytej absurdem. „Tyran” w Pantomimie wyłaniał się z ciemności w sposób groteskowy, straszny i piękny zarazem. Kostiumy zachwycały elegancją, taniec solo (szczególnie pająka) i w grupach wyrażał różnorodne emocje. Śmieszył i przerażał zarazem. Minimalistyczna scenografia – mobilne trumny, światło i cienie znakomicie współbudowały ekspresjonistyczne historie postaci.
Zdaje się, że aktorzy WTP (Artur Borkowski, Agnieszka Charkot, Izabela Cześniewicz, Agnieszka Dziewa, Anna Nabiałkowska, Monika Rostecka) i gościnnie występujący w „Tyranie” (Wojciech Furman i Jakub Pewiński) wykonali tytaniczną pracę choreograficzną, żeby efekt końcowy zachwycał nawet najbardziej wybrednego widza.
oprac. i fot. do
fot.ze spektaklu: mat. organizatora
Twórcy spektaklu:
„TYRAN”
reżyseria i choreografia: JAKUB LEWANDOWSKI
scenariusz i dramaturgia: JUSTYNA TOMSKA
scenografia i kostiumy: LIDIA KANCLERZ
muzyka: PATRYCJA HEFCZYŃSKA
reżyseria światła: PAWEŁ MURLIK
asystentka reżysera: NATALIA DINGES
OBSADA:
ARTUR BORKOWSKI, AGNIESZKA CHARKOT, IZABELA CZEŚNIEWICZ, AGNIESZKA DZIEWA, WOJCIECH FURMAN (gościnnie), ANNA NABIAŁKOWSKA, JAKUB PEWIŃSKI (gościnnie), MONIKA ROSTECKA
Mistrz i Magdalena, czyli Herreweghe i Kožená w Narodowym Forum Muzyki- tak zapowiadano wyjątkowy koncert. 75. urodziny Philippe’a Herreweghe i 30. rocznica Orchestre des Champs-Élysées złożyła się na niedzielne, muzyczne świętowanie przy utworze austriackiego kompozytora. Ósmego maja w NFM Magdalena Kožená wykonała partię mezzosopranu w „Pieśni o ziemi” – najbardziej osobistej kompozycji Gustava Mahlera. Mistrz wykonawstwa historycznego – Philippe Herreweghe – poprowadził grającą na kopiach instrumentów pochodzących z epoki Orchestre des Champs-Élysées. Ostatnia część utworu zabrzmiała wybitnie. Owacje na stojąco były najwyższym wyrazem uznania dla instrumentalistów.
Świętujący 75. urodziny maestro Herreweghe zainaugurował swoją jubileuszową trasę koncertową. Oprócz samego dyrygenta ważną rocznicę celebrowała również jego Orchestre des Champs-Élysées, która w tym roku obchodzi 30-lecie działalności. Philippe Herreweghe od ponad czterdziestu lat zajmuje się muzyką barokową i uznawany jest za niekwestionowany autorytet wśród znawców twórczości Bacha. W czasie swojej artystycznej kariery był uczestnikiem rewolucji w podejściu do muzyki dawnej – od wyciągnięcia jej z wykonawczego niebytu w latach siedemdziesiątych po rozwinięcie trwającej do dziś mody na instrumenty historyczne. Herreweghe, jak sam mówi, od zawsze poszukiwał sposobu, by muzykę barokową realizować jak najprościej.
Podczas koncertu w Narodowym Forum Muzyki mistrz poprowadził swój wyjątkowy zespół Orchestre des Champs-Élysées, wykonujący każdy utwór na kopiach instrumentów pochodzących z epoki, w której żył dany kompozytor. Partię mezzosopranu zaśpiewała wybitna czeska artystka Magdalena Kožená. Warto dodać, że śpiewaczka występuje na najważniejszych scenach operowych całego świata, m.in. w nowojorskiej Metropolitan Opera, a od wielu lat związana jest kontraktem nagraniowym z wytwórnią Deutsche Grammophon. Pieśni tenorowe wykonał angielski śpiewak Andrew Staples, znany m.in. z występów w Covent Garden.
W Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki zabrzmiała „Pieśń o ziemi” – arcydzieło późnego romantyzmu autorstwa Gustava Mahlera. „Gram sobie często Pieśń o ziemi. Jest ona niewiarygodnie piękna” – tak pisał kompozytor Anton Webern w liście do swojego kolegi po fachu Albana Berga. Sam Mahler uważał utwór za swoją najbardziej osobistą kompozycję. Zgadzają się z tą opinią także wykonawcy, badacze i słuchacze, podkreślający wielką siłę wyrazu zaklętą w dźwiękach przez austriackiego artystę. Inspiracji do napisania Pieśni o ziemi dostarczył Mahlerowi zbiór poezji zatytułowany Chińska fletnia. Zawierał przygotowane przez Hansa Bethgego niemieckie parafrazy wierszy poetów starochińskich z VIII i IX wieku. Nastrój i podjęta w nich egzystencjalna tematyka silnie poruszyły Mahlera, który wybrał siedem utworów i skomponował na ich podstawie dzieło będącą syntezą dwóch gatunków – symfonii i cyklu pieśni. Dalekowschodnie pochodzenie poezji skłoniło artystę do zastosowania kojarzonej z muzyką tego obszaru, pobrzmiewającej egzotycznie dla naszych uszu, skali pentatonicznej. To muzyka barwna, ale jednocześnie orkiestrowana wyjątkowo oszczędnie, natomiast wiele jest momentów, w których głosowi solowemu towarzyszą pojedyncze instrumenty. Dzieło składa się z sześciu ogniw: Toast o ziemskiej biesiadzie, Samotny jesienią, O młodości, O pięknie, Pijany wiosną i Pożegnanie. Części nieparzyste, dynamiczne i dowcipne, wykonuje tenor, parzyste zaś, powolne i przesycone melancholią, mezzosopran. Pieśń o ziemi to jednak utwór szczególny nie tylko ze względu na formę i orkiestrację. To przede wszystkim dzieło ogromnie poruszające, które nikogo ze słuchających nie pozostawia obojętnym. Rację miał Thomas Mann, pisząc trzydzieści lat po jego prawykonaniu: „Zostaliśmy wczoraj na koncercie, na którym Walter dyrygował Pieśnią o ziemi – dziełem, które, jak mi się wydaje, rośnie, podczas gdy wiele innych z tego samego okresu blednie i przemija”.
oprac.do
Piotr Guzek IMPRESARIAT i Vertigo Jazz Club & Restaurant zapraszają na drugi koncert z cyklu „Akustyczny Jazz”. Tym razem w gościnnych progach kameralnego Vertigo usłyszymy Piotra Zubka w programie zatytułowanym „Moja wycinanka. Inne piosenki Jerzego Wasowskiego”.
Piotr Zubek to obecnie jeden z najciekawszych głosów polskiej wokalistyki. Laureat zwycięzca bardzo wielu konkursów, przeglądów miedzy innymi: Grand Prix Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Aktorskiej w Koszalinie, Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu Wokalistyki Estradowej we Wrocławiu i I miejsca na Festiwalu piosenki Literackiej im. Łucji Prus w Białymstoku; dwukrotny laureat nagrody ZASP za najlepszą interpretację utworów Jonasza Kofty i Jeremiego Przybory. Zdobywca MATEUSZA 2019 w kategorii „Debiut jazzowy roku” za album „Moja Wycinanka”. Nagroda publiczności na zeszłorocznym PPA we Wrocławiu.
Obok Piotra w koncercie wystąpią także znakomici muzycy: Bogdan Hołownia – fortepian, Wiesław Wysocki – klarnet, saksofon, flet, Michał Jaros – kontrabas, Paweł Twardoch – perkusja. Pomysłodawcą i „twarzą” tego projektu jest Piotr Zubek, który dobrał utwory przy nieocenionym wsparciu merytorycznym Moniki i Grzegorza Wasowskich. Za wszystkie aranżacje odpowiada ”Robert de Niro polskiego jazzu” – Bogdan Hołownia. Wszystkie utwory zostały na szczęście zarejestrowane w Studio S4/6 Polskiego Radia im. Jerzego Wasowskiego przy finansowym współudziale Konstantego Przybory i ukazały się na rynku płytowym jako ”Moja wycinanka” w sierpniu 2019 roku.
„Moja wycinanka. Inne piosenki Jerzego Wasowskiego” to propozycja dla miłośników talentu Jerzego Wasowskiego oraz dla wszystkich ceniących piękno polskiej piosenki. Składa się z czternastu zapomnianych lub mało znanych kompozycji Mistrza i jednego utworu, którego autorem słów był Jerzy Wasowski.
Rezerwacje oraz zakup biletów najlepiej przez: www.vertigojazz.pl/pl/bilety