Może Rybka-Świetlik? Foka zza ściany? Samochód, z którym wyruszy na pełną przygód wędrówkę przez miasto? A może… ona sama odkryje w sobie czarodziejską moc, która pozwoli jej nie bać się już niczego?
„Motyl” Marcina Libera to kolejne przedstawienie WTL stworzone przez reżysera kojarzonego głównie z teatrem dla dorosłych, który po raz pierwszy decyduje się zmierzyć z dziecięcą publicznością. Tekst został napisany na zamówienie teatru przez Małgorzatę Sikorską-Miszczuk. „Motyl” to metaforyczna historia dorastania, w której i dzieci, i dorośli mogą zobaczyć siebie. W nowoczesnej inscenizacji Marcina Libera i Mirka Kaczmarka staje się ona w opowieścią o walce dobra ze złem, starciu jasnych i ciemnych mocy, a przede wszystkim – o wierze w człowieka i międzygatunkową przyjaźń. Świat spektaklu współtworzą niepowtarzalna muzyka i piękne piosenki, skomponowane przez zespół Jerz Igor.
Mali czarownicy
Potrzebują mamy i taty
Zabawek
Wózka, hulajnogi, rowerka
Nocnika i szumisia
Przedszkola, znaczka z grzybkiem
Babci i dziadka
Kredek i pingwinów z Madagaskaru
Słońca i śniegu
Truskawek
Bajek
Pocałunków
Potrzebują tego
Żeby odnaleźć w sobie moc
I stać się dużymi czarownikami
Wietrze – pomóż tym dzieciom odkryć w sobie moc.
Ogniu, pomóż tym dzieciom odkryć w sobie moc.
Wodo – pomóż tym dzieciom odkryć w sobie moc.
Ziemio – pomóż tym dzieciom odkryć w sobie moc.
Obsada:
Agata Cejba, Kamila Chruściel, Jolanta Góralczyk, Agata Kucińska, Marta Kwiek, Radosław Kasiukiewicz, Marek Koziarczyk, Igor Kujawski (gościnnie), Konrad Kujawski, Grzegorz Mazoń
Twórcy:
Tekst: Małgorzata Sikorska-Miszczuk
Reżyseria: Marcin Liber
Scenografia, kostiumy: Mirosław Kaczmarek
Muzyka: Jerz Igor
czas trwania: ok.75 min
grupa wiekowa: 6+
Warsztaty są skierowane do osób zupełnie początkujących jak i do tych, które mają już doświadczenie z bębnami obręczowymi i pragną poznać ergonomiczną, kompleksową technikę gry i ugruntować swoje umiejętności.
Czym są bębny obręczowe?
Bęben obręczowy to taki, którego średnica jest większa niż głębokość. Jest jednym z najstarszych instrumentów znanych ludzkości. W różnych wersjach i pod różnymi nazwami występuje niemal na całym świecie. Ten, na którym gram, po hebrajsku nazywany jest Tof Miriam, co oznacza po prostu „Bęben Miriam” (od grającej na nim Prorokini Miriam z Księgi Wyjścia).
Czego się nauczysz?
Podstawowych i zaawansowanych technik gry na bębnach obręczowych wywodzących się z tradycji bliskiego wschodu, opracowanych przez Zohara Fresco (przede wszystkim w tzw. lap style i upper style, Riqq, Kanjimiriam). Jednocześnie skupisz się na rozwijaniu szeroko pojętej muzykalności: poszerzysz i pogłębisz poczucia rytmu i pulsu, poznasz sposobów gry z innymi.
Prowadzący:
Borys Słowikowski – muzyk, edukator, performer, psycholog z Poznania, na co dzień działający w Berlinie. Studiuje bębny obręczowe u Zohara Fresco. Uczył się także m.in. od BIjana Chemiraniego, Sabiny Giannatou, Jacka Ostaszewskiego, Agaty Harz, Efrena Lopeza. Praktykuje muzykę tradycyjną, głównie z krajów, których mowę zna: Polski i Grecji, zajmuje się też muzyką improwizowaną i trash-disco. Zaangażowany w taniec improwizowany i rozmaite formy pracy z ciałem. Prowadzi regularne zajęcia muzyczne w Poznaniu i Berlinie.
Program warsztatów:
- Wprowadzenie w technikę Zohara Fresco na bęben obręczowy w stylu „kolanowym”
- Wprowadzenie w techniki angażujące głos i ciało – zainspirowane metodami Jacka Ostaszewskiego, pieśniami pracy i muzyką tradycyjną, oparte na technice indyjskiej wokalizacji rytmicznej i pracy ze świadomością ciała. Metody te stanowią dobre narzędzia do pogłębiania poczucia rytmu, wychodzenia poza utarte rytmiczne schematy, rozwijania umiejętności improwizacji rytmicznej i koordynacji ciała
- Kompozycja rytmiczna i tradycje rytmiczne z Grecji, Turcji i Bliskiego Wschodu
Warsztaty prowadzone są w języku polskim i angielskim.
Będą udostępnione instrumenty na czas warsztatów. Koszt udostępnienia to 15 zł.
Limit uczestników: 7-15 osób.
Wrocławski Teatr Współczesny zaprasza na majówkę i na odrestaurowanej scenie wystawia spektakl premierowy, będący koprodukcją WTW i Teatru im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. Byliśmy, oglądnęliśmy, a teraz pozostaje nam usilne staranie wcielania w życie przykazania mężczyzny z dwiema głowami: „Patrzcie na nas i bądźcie lepsi”.
Spektakl „TERAZ KAŻDY Z WAS JEST RZECZPOSPOLITĄ” (pisownia tytułu oryginalna) od pierwszej chwili torpeduje kostiumem, słowem, dźwiękiem, obrazami… Gwałci (bardzo dosłownie) symbole narodowe, religijne, społeczne i pozostawia widza w głębokiej beznadziei, ale z tlącą się aktywną, siłą kobiecą.
„Nie jest to elegancki spektakl” – deklaruje reżyser, Maciej Podstawny. Sztuka inspirowana jest opowiadaniem i filmem Diabeł Andrzeja Żuławskiego. To sen szaleńca, który próbuje ogarnąć szaleństwo wokół siebie. Aktorom towarzyszy niepokojąca muzyka na żywo w wykonaniu grupy KONDENSATOR PRZEPŁYWU.
Nie da się ukryć, że szyku i elegancji nie znajdziemy w najnowszej propozycji WTW. Raczej możemy nurzać się w ziemi, krwi, brudzie i smrodzie galerii dziwolągów. Poznajemy Dziewczynę ze słoniową nogą, Mężczyznę z dwiema głowami, Hermafrodytę, Kaznodzieję, Jakuba – niedoszłego królobójcę, Zakonnicę, Królową i Właściciela teatrzyku, którzy krążą wzdłuż granic po II rozbiorze Polski i zabijają, rabują, znieważają, bezczeszczą… tu można by było wymieniać długo.
Czasem próbują zejść z tej drogi, ale przecież wtedy tracą swoje przedstawienie, więc brną dalej, a my z nimi paprzemy się w kloace rzeczywistości.
„TERAZ KAŻDY Z WAS JEST RZECZPOSPOLITĄ” to mocne przedstawienie, które może wywołać potwornego kaca, na pewno nie wywoła obojętności mijania.
Premiera wrocławska miała miejsce 3 maja. Kolejne spektakle 4 maja o godz. 19.15 oraz 5 maja o godz. 18.15.
„TERAZ KAŻDY Z WAS JEST RZECZPOSPOLITĄ” tekst: pilgrim/majewski, reżyseria: Maciej Podstawny, dramaturgia: Seb Majewski, scenografia: Martyna Chojnacka, kostiumy i rekwizyty: Karolina Mazur, ruch sceniczny: Dorota Furmaniuk.
W spektaklu występują: Dariusz Skowroński (Wałbrzych), Elżbieta Golińska (Wrocław), Jolanta Solarz-Szwed (Wrocław), Rafał Kosowski (Wałbrzych), Mariusz Bąkowski (Wrocław), Irena Sierakowska (Wałbrzych), Wojciech Świeściak (Wałbrzych), Tadeusz Ratuszniak (Wrocław), muzyka na żywo – Kondensator Przepływu (Qba Janicki, Bartłomiej Chmara).
tekst: Dorota Olearczyk
fot. Bartek Warzecha
Od autografu Ingmara Bergmana po jego Szepty i krzyki – ślady wybitnego szwedzkiego reżysera w zbiorach Ossolineum.
Program:
9.00 Rejestracja uczestników
9.30 Otwarcie konferencji – Dr Wawrzyniec Z. Wojtyra OFM, rektor WSD Franciszkanów we Wrocławiu
Pierwsza sesja plenarna (moderator Red. Piotr Czyszkowski, Radio Wrocław)
- 9.40 Prof. Krzysztof Zanussi, Agnostyk czy mistyk?
- 10.10 Dr hab. Sławomir Bobowski Prof. UWr, Osoba w świecie bez Boga. Jeszcze jeden komentarz do „Persony” Ingmara Bergmana
- 10.40 Dr hab. Jacek Nowakowski prof. UAM, Kino Ingmara Bergmana i sztuka fantastyczna
- 11.00 Dr Monika Samsel-Chojnacka, Ateneum-Szkoła Wyższa, Gdańsk, Władca marionetek – wizja teatru w kinie Ingmara Bergmana
- 11.20 Spotkanie przy kawie
- 11.50 Spotkania w sekcjach
Sekcja 1. aula
Mgr Katarzyna Podolec, Ossolineum, Od autografu Ingmara Bergmana po jego Szepty i krzyki – ślady wybitnego szwedzkiego reżysera w zbiorach Ossolineum
Tomasz Cyz, Reżyser operowy, Muzyka „Siódmej pieczęci”
Sekcja 2. Sala
Mgr Zofia Kaczmarek, doktorantka UAM, Wizja Boga w Siódmej pieczęci Ingmara Bergmana
Mgr Wojciech Zalewski, doktorant UJ, (Nie)obecność Boga w twórczości Ingmara Bergmana
Sekcja 3 sala 2
Olga Waliszewska, studentka PWT, Śmierć w kinie Ingmara Bergmana
Ks. mgr lic. Adam Prokop, doktorant UO, Znaczenie milczenia. Między filmową wizją Ingmara Bergmana a filozoficzną koncepcją Izydory Dąmbskiej.
- 12.30-13.15 Przerwa w obradach
Druga sesja plenarna (moderator, Dr Joanna K. Wawrzynów OSU)
- 13.30 Ks. prof. dr hab. Jan Klinkowski, PWT , Kochać i być kochanym – sens biblijny
- 13.50 Ks. prof. dr hab. Marek Lis, UO, Chrystus Ingmara Bergmana
- 14.10 Prof. dr hab. Celestyn Mieczysław Paczkowski OFM, UMK, Raj (nie)odzyskany. „Tam, gdzie rosną poziomki” Ingmara Bergmana
- 14.30-15.00 Spotkanie panelowe , Red. Piotr Czyszkowski, Radio Wrocław, Inspiracje Ingmara Bergmana dla człowieka XXI
Zakończenie konferencji
- 15.10 Msza Święta w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów
W Muzeum Narodowym we Wrocławiu dokonano pierwszej prezentacji srebrnego ołtarza z katedry wrocławskiej po jego rekonstrukcji.
Od 30 kwietnia do 25 sierpnia na drugim piętrze Muzeum Narodowego można będzie podziwiać srebrne arcydzieła z wrocławskiej katedry. Wystawa „Dwa ołtarze” oprócz ołtarza ufundowanego w 1591 r. przez biskupa Andreasa von Jerina prezentuje też późniejsze dzieła z epoki baroku, które wzbogacały nastawę ołtarzową wrocławskiej katedry. W sali wystawowej znajdziemy zespół srebrnych zabytków, m.in. tabernakulum, figury ołtarzowe, świeczniki.
Z ołtarza – uszkodzonego po pożarze katedry w 1945 r. – zachowało się około 80 % oryginalnych elementów. Prace nad rekonstrukcją srebrnego ołtarza trwały wiele miesięcy. – Odbudowaliśmy szafę z drewna dębowego. Została ona pokryta aksamitem zamówionym we Francji. Do wykonania brakujących srebrnych elementów, takich jak krzyż główki aniołów, gwiazdki, wykorzystaliśmy 28 kilogramów srebra – wyjawił kurator wystawy – Jacek Witecki.
Nigdy by to tego nie doszło, gdyby nie wyjątkowa nić porozumienia i owocna współpraca Muzeum Narodowego z parafią katedralną – dodaje dyrektor Muzeum Narodowego – Piotr Oszczanowski.
W konferencji udział wzięli: dr hab. Piotr Oszczanowski – dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Jacek Witecki – kurator wystawy, ks. Paweł Cembrowicz – proboszcz Katedry św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz konserwatorzy dzieł sztuki: Małgorzata Slawiczek-Altman, Główny Konserwator MNWr, Mariusz Wierchowski, starszy renowator/Pracownia Metali, Diana Jędrysek-Skotnicka, starszy konserwator/Pracownia Tkanin, Franciszek Kosiński, starszy renowator/Pracownia Mebli i Ram.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Jest we Wrocławiu taka Piekarnia, gdzie nie kupuje się chleba, tylko wzruszenia. Na Kępie Mieszczańskiej, a dokładnie przy ul. Księcia Witolda 62-70 stoi zabytkowy budynek, w którym Instytut Grotowskiego mistrzowsko zainaugurował swoją działalność.
Na nowej scenie studyjnej Instytutu, w byłej piekarni garnizonowej, a teraz Piekarni połączonej z Centrum Sztuk Performatywnych podczas trzech wieczorów można było obejrzeć znakomity spektakl Petera Brooka. „The Prisoner” Brook wyreżyserował wraz z Marie-Hélène Estienne, a wystąpili w nim aktorzy Teatru Bouffes du Nord.
W „The Prisoner” artyści urodzeni w Anglii, Meksyku, Indiach prowadzą widzów przez metaforyczną tkankę przedstawienia w sposób niespieszny. Symboliczna, organiczna scenografia zastępuje całą masę krajobrazów i miejsc. Upływ czasu sugeruje odpowiednio przyciemniane i rozjaśniane oświetlenie. Brzmienie lasu jest stereofonicznym dźwiękiem wydawanym przez aktorów ukrytych za czarnymi przysłonami przestronnej sceny z, przedzierającymi się z tynku, czerwonymi cegłami na wysokich ścianach.
Uniwersalizm opowieści, jej symbolika, alegoryczność, minimalizm … utrzymuje skupienie widzów polsko- i niepolskojęzycznych na najwyższym poziomie. Spektakl jest grany w języku angielskim z polskimi napisami wyświetlanymi w tle sceny.
Aktorzy opowiadają historię człowieka skazanego na karę, którą ma odbyć przed więzieniem, a nie w jego murach. „The Prisoner” zakorzenia w wyobraźni widza motywy zbrodni, kary, winy, skazania, przemocy, miłości. Nikogo nie osądza, a raczej przynosi głębokie wzruszenia.
Wpadłam w objęcia więźnia i więzienia bez murów. Jedno i drugie uobecnili mi aktorzy każdym swoim gestem, ruchem, sposobem patrzenia, przechodzenia…
Teraz trzeba próbować „naprawiać”, żeby móc wyjść z tego mocnego uścisku.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
Od 26 kwietnia do 1 września, Muzeum Etnograficzne (przy ul. Traugutta 111-113), z okazji swojego 65- lecia, zaprasza na wystawę instrumentów tradycyjnych. Ekspozycja, w ogromnej mierze, jest zbiorem eksponatów Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu.
Skrzypce, basy, cymbały, piszczałki, fujarki, gwizdki, bębny obręczowe, burczybasy, grzechotki, kołatki, dzwonki, różne rodzaje dud polskich… i wiele innych instrumentów o zachwycających kształtach i nazwach można podziwiać od piątku.
Eksponaty wykonane zostały w ramach organizowanego cyklicznie przez szydłowieckie Muzeum Ogólnopolskiego Konkursu na Budowę Ludowych Instrumentów Muzycznych. Są to instrumenty specyficzne dla poszczególnych regionów Polski, takich jak: Podhale, Beskid Śląski i Żywiecki, Rzeszowskie, Świętokrzyskie, Lubelskie, Podlasie, Kurpie, Kaszuby oraz Wielkopolska.
Blisko osiemdziesiąt instrumentów krzyczy, spogląda i uśmiecha się z gablot. Niejeden muzykant chciałby dotknąć i choćby zarzępolić na suce biłgorajskiej. Chordofony, aerofony, membranofony, idiofony mogłyby z sukcesem zabrzmieć na koncercie Chudoby, czy Kapeli ze Wsi Warszawa.
Dopełnieniem wystawy są filmy, na których twórcy instrumentów ujawniają swój warsztat pracy i demonstrują możliwości akustyczne m.in. burczybasów.
Wystawie towarzyszy informator ze wstępem kuratorki Hanny Golli oraz tekstem Katarzyny Zedel z Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu pt. „Ogólnopolski Konkurs na Budowę Ludowych Instrumentów Muzycznych – 31 lat od tradycji do innowacji”.
Organizatorzy zapowiadają także szereg wydarzeń towarzyszących. Wśród nich znajdujemy warsztaty dla dzieci, piknik i koncert.
Na zdjęciach z konferencji: kuratorka wystawy – Hanna Golla, dyrektor Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu – Aneta Oborny, dyrektor Muzeum Etnograficznego – Elżbieta Berendt oraz dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu – Piotr Oszczanowski.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Twórcy poszukują odpowiedzi na pytanie o fatalizm polskiej historii o to, czy naszymi dziejami rządzą siły anielskie czy szatańskie?
„Pracujemy nad opowieścią o drugim rozbiorze Polski, ale także o współczesności. To jest taki nasz krzyk, każde pokolenie ma swój krzyk: dlaczego tego kraju nie da się dobrze urządzić?! Na scenie oglądamy wydarzenia z 1793 roku. To był bardzo ważny rok. Wtedy całkowicie upadła polska państwowość, ale ten rok był także ważny dla świata: Wielka Rewolucja Francuska, zaćmienie słońca, ścięcie Ludwika XVI. Opowiadamy historię z punktu widzenia grupy cyrkowej, przemierzającej Wielkopolskę napadniętą przez Prusy”.
mówi reżyser, Maciej Podstawny.
Aneksja ziem polskich będąca II rozbiorem Polski rozpoczęła się już w styczniu 1793 roku. W tej atmosferze historycznych zawirowań i narastającej anarchii żyją ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z brzemiennych w skutki zdarzeń, których są świadkami. Wśród nich są również aktorzy wędrownego teatrzyku Wiktora Ryksa – kobieta-słoń, człowiek z dwiema głowami, człowiek-dziwoląg. Co wieczór dają swoje dziwaczne przedstawienie. Członkowie trupy wędrują i obserwują upadający kraj. Z czasem rozkład i zamęt zaczyna dotykać ich samych. Co stanie się z aktorami w upadającym państwie? Jaki świat niszczeje dokoła nich? Kim jest w ich gronie królobójca? I wreszcie, kto tak naprawdę jest RZECZPOSPOLITĄ? Twórcy poszukują odpowiedzi na te pytania.
tekst: pilgrim/majewski
reżyseria: Maciej Podstawny
dramaturgia: Seb Majewski
scenografia: Martyna Chojnacka
kostiumy i rekwizyty: Karolina Mazur
ruch sceniczny: Dorota Furmaniuk
projekt plakatu: Mirek Kaczmarek
zdjęcia: Karolina Przybylińska
Obsada:
Dariusz Skowroński [Wałbrzych] – Wiktor Ryks – właściciel teatrzyku
Elżbieta Golińska [Wrocław] – Królowa – niby żona Ryksa i gwiazda
Jolanta Solarz-Szwed [Wrocław] – Kobieta Słonica – dziewczyna ze słoniowatą nogą
Rafał Kosowski [Wałbrzych] – Syjamski brat – mężczyzna z dwiema głowami
Mariusz Bąkowski [Wrocław] – Dziwoląg – hermafrodyta
Irena Sierakowska [Wałbrzych] – Zakonnica – ktoś na kształt przyjaciela
Wojciech Świeściak [Wałbrzych] – Jakub – niedoszły królobójca
Tadeusz Ratuszniak [Wrocław] – Kaznodzieja – ani nie diabeł ani nie anioł
muzyka na żywo – KONDENSATOR PRZEPŁYWU [Qba Janicki, Bartłomiej Chmara]
Koprodukcja Wrocławskiego Teatru Współczesnego z Teatrem Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu