Paweł Wenderski jest absolwentem wrocławskiego AWF-u, co nie przeszkadza mu w odnoszeniu sukcesów na scenie artystycznej. Dwukrotnego laureata telewizyjnej „Szansy na sukces” z udziałem Renaty Przemyk i Ireny Santor wyróżnia m.in. coraz ciekawsza barwa głosu, niebanalna interpretacja, charyzma oraz świetny kontakt z publicznością.
Paweł Wenderski brał udział w wielu programach TV, koncertach Violetty Villas, Sylwestrowej Dwójce, programach artystycznych „Wielcy nieobecni”, „Kora (LOVE)”, czy recitalu piosenek Agnieszki Osieckiej. Znany jest z oryginalnych interpretacji polskich przebojów z lat 70., 80. i 90. Ma także w swoim repertuarze program świąteczno-kolędowy.
W sobotę 23 listopada mogliśmy go słuchać i oglądać we wrocławskim Klubie u Piasta przy ul. Benedyktyńskiej 15, gdzie wystąpił z recitalem „Wielcy nieobecni”. Zaprezentował popularne utwory z repertuaru Marka Grechuty, Czesława Niemena, Kory, Ireny Jarockiej, Anny Jantar, Violetty Villas, Zbigniewa Wodeckiego, Anny German, Zbigniewa Kurtycza, Andrzeja Zauchy, Kaliny Jędrusik, Ludmiły Jakubczak i Tercetu Egzotycznego.
Publiczność szczelnie wypełniła kameralny klub i w gorącej atmosferze oklaskiwała wykonawcę oraz gościa specjalnego- Olenę Lapko.
Gospodarzem wieczoru była Anna Gajdamowicz. Na instrumentach klawiszowych i na gitarze Pawłowi Wenderskiemu towarzyszył Mieczysław Dąbrowski, a nagłaśniał koncert Tomasz Motyka. Scenografię przygotowała Krystyna Niemiec. Piosenkę „Pamelo, żegnaj” z repertuaru Tercetu Egzotycznego wraz z Pawłem zaprezentował Alfred Kampa. Inscenizacyjnie, w program o trzynastu nieobecnych, zaangażowali się także przyjaciele Fundacji Domu Polonijnego – organizatora wieczoru, którzy zapalali światełka pamięci.
oprac. Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
Spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego „Chłopi” w reżyserii Sebastiana Majewskiego zadziwia i pozostawia ambiwalentne wrażenia.
Reżyser i dramaturg sięgnął po powieść Władysława Reymonta, żeby na jej podstawie stworzyć inscenizację współczesną. Scenografia i kostiumy stworzone przez Karolinę Majewską krzyczą do widzów swoją groteskowością, ale sposób gry aktorskiej wydawałoby się, że jest niej pozbawiony. Konwencje i style mieszają się. Feministycznym, współczesnym tyradom towarzyszy język chłopskiej epopei z początku XX wieku.
W programie czytamy:
„W 2019 roku grupa ludzi – zwana Lipczakami, postarała się nie tyle co zrekonstruować życie w Lipcach, co pożyć tam na swoich prawach i w swoim czasie.
Życie to trwa 120 minut – mniej więcej. A prawa te, to prawo do miłości, prawo do młodości, prawo do wolności, prawo do szczęścia i prawo do prawa”.
Lipczaki- bo tak nazywają twórcy społeczność wsi Lipce – marzą o szklanych domach, żyją impulsywnym popędem seksualnym, pożądają, nienawidzą i kochają. Ksiądz w kasku (ze znaczącymi symbolami) motywuje ich dyskretnie do demonicznych zachowań, kobiety chcą mieć prawo do orgazmu, mężczyźni nie chcą płacić za psychoterapię, wszyscy mają w sobie wstyd zakorzeniony w chłopskim pochodzeniu…
Na scenie – kolorowe, plastikowe kwiaty i drewniane, naturalne trumny. Na aktorach – cieliste stroje, do których na rzepy podoczepiano waginy i fallusy. Bohaterowie „Chłopów” według Sebastiana Majewskiego ubierają się w pluszową nagość i brodzą w kwiecistej plastikowości, tylko śmierć owijają w drewniany, naturalny jej atrybut.
Lipczaki obnażają się filuternie. Dając sobie przyzwolenie na totalną wolność od konwencji. Dla mnie to za mało i za dużo jednocześnie. A dla Was?
W spektaklu występują:
Piotr Czarniecki, Pola Dębkowska, Agata Harat, Igor Korus, Paulina Krupa, Mikołaj Krzeszowiec, Aleksandra Mirecka, Anna Nowak, Tomasz Ostach, Adam Rosa, Antoni Rychłowski, Michał Surma, Michał Tokarski, Magda Walkiewicz, Paweł Wydrzyński, Dominika Zdzienicka
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
„Super-Charlie i złodziej zabawek” oraz „Super-Charlie i tajemnica babci” to nowe książki dla dzieci Camilli Läckberg- nazywanej przez czytelników królową szwedzkiego kryminału. Ilustrowane tomy adresowane są do dzieci w wieku 3+.

„Super-Charlie i złodziej zabawek” i „Super-Charlie i tajemnica babci” – nowe książki dla dzieci Camilli Läckberg, Wydawnictwo Czarna Owca
W „Super-Charlie i złodziej zabawek” chłopiec o nadzwyczajnej mocy daje się poznać jako zdolny detektyw, poszukujący – z pomocą babci- pluszowej zabawki swojej siostry.
W „Super-Charlie i tajemnica babci” rodzina Charliego wyjeżdża na wakacje. Okazuje się, że babcia nie wraca na noc do kampera. Chłopiec znajduje sposób, by rozwiązać tę tajemnicę.
Zabawne historie, ładne ilustracje, udany przekład i kryminalne wątki wyróżniają serię opowieści o wyjątkowym bobasie wydaną przez Czarną Owcę.
oprac. i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
Tytułowa bohaterka, właścicielka gospody we Florencji, kipi wdziękiem i humorem – nic dziwnego, że goszczący u niej szlachcice z miejsca tracą głowę. Co stanie się, gdy dołączy do nich niecierpiący kobiet Kawaler? Otworzy oczy zauroczonym kompanom? A może ulegnie mocy kobiet? Zanurzcie się z nami w klimat włoskiej komedii XVIII wieku i przekonajcie się sami.
Majstry:
TEKST DRAMATU – Carlo Goldoni
PRZEKŁAD – Zofia Jachimecka
REŻYSERIA/PRODUKCJA – Michalina Hanusiak i Marcin Mazgaj
KOSTIUMY – Anna Kokocińska
SCENOGRAFIA – Kolektywnie
MUZYKA – Mateusz Winsław, gitara – Krzysztof Goliasz
REALIZACJA: ŚWIATŁA, DŹWIĘK – Marcin Frączek/ Dominika Sienkiewicz; Dominik Otręba / Marcin Osicki
CHARAKTERYZACJA – Karolina Dżus
Obsada:
MIRANDOLINA – Małgorzata Pilczuk
HORENSJA – Michalina Hanusiak / Jagna Tymoszyk
DEJANIRA – Karolina Karolak / Katarzyna Michnicka
KAWALER DI RIPAFRATTA – Jakub Mastalerz
MARKIZ DI FORLIPOPOLI – Krzysztof Szymański
HRABIA D’ALBAFIORITA – Michał Badeński / Mateusz Zbinkowski
FABRYCJUSZ – Grzegorz Cieślik
SŁUŻĄCY – Markek Wit / Szymon Miczek
[czas trwania: 90 minut]
23.11.2019r, godz. 18:00 i 20:30
Po czerwcowej, plenerowej premierze widowiska z muzyką Verdiego przyszedł czas na „Traviatę” w wersji zamkniętej w gmachu operowym. Kameralność miejsca w porównaniu z olbrzymią przestrzenią placu Wolności zmusiła realizatorów i twórców do dokonania zmian w inscenizacji. Z monumentalnej dekoracja i scenografii zostały znaczące detale. Zmiana solistów i dyrygenta odmieniła nieco odbiór historii Violetty i Alfreda.
„Dama Kameliowa” w wersji operowej i w reżyserii Grażyny Szapołowskiej to spektakl, w którym na pierwszy plan wysuwa się wspaniała muzyka Verdiego.
Scenografia utrzymana jest w odcieniach błękitu, wzrok przyciąga leżąca w tle sceny głowa kobiety z przepaską na oczach. W dalekim planie wirują multimedialne karty, żetony, monety, pieniądze, liście poruszane wiatrem, czasem widać okiennice…
Najczęściej towarzyszymy bohaterom w kasynie, gdzie rozgrywają się dramaty ludzkie. Niespełniona miłość, mezalians, misternie utkana intryga budują przestrzeń opowieści, której towarzyszą olbrzymie emocje.
A wszystko to ślepo obserwuje leżąca w tle sceny sylwetka Fortuny – bogini kierującej ludzkimi losami. Przepaskę, którą obwiązano jej oczy znajdujemy także, w trakcie rozwoju akcji, na oczach Alfreda i jego ojca. Dziewczynka jako alter ego tytułowej kurtyzany pojawia się w projekcjach multimedialnych przygotowanych przez Piotra Maruszaka i realnie, na scenie w kostiumie i dekoracjach autorstwa Ewy Kochańskiej.
Tancerze przygotowani przez Karola Urbańskiego dają popis swoich umiejętności w drugim akcie. Nawet zgubienie spódnicy nie jest w stanie przeszkodzić tancerce w emocjonalnym odtańczeniu swojej roli.
Muzyczne frazy Verdiego bronią się same. Nawet niedyspozycja głosowa solistów nie jest w stanie zepsuć przyjemności słuchania arii z „Traviaty”.
oprac. Dorota Olearczyk
foto z próby: Julian Olearczyk i Dorota Olearczyk
Po premierze „Wojownika” w reżyserii Grzegorza Brala, ostrym nożem zdrapywałam jabłkowy miąższ z nogawek spodni, a bestialstwo wojny przenikało mnie do trzewi.
Spektakle premierowe „Wojownika”- przedstawienia przygotowanego przez Teatr Pień Kozła można było oglądnąć 16 i 17 listopada na scenie Piekarni (Centrum Sztuk Performatywnych) przy ul. Księcia Witolda. Zabytkowa przestrzeń starej garnizonowej piekarni sprzyjała sztuce osadzonej w gęstej tkance ponadczasowej mitologii.
„Wojownik” to napisany przez Alicję Bral utwór sceniczny zainspirowany dramatem Eurypidesa „Trojanki” oraz adaptacją dokonaną przez Jean Paul Sartre’a. Tragiczne losy kobiet (Hekaby, Kasandry, Andromachy oraz Heleny) stają się asumptem do rozważań o brutalnych skutkach wojny.
Alicja Bral kreśli krwawy obraz upadku Troi, który jest upadkiem moralnym i fizycznym. Za Eurypidesem, diagnozuje rzekome bohaterstwo najeźdźców i podkreśla, że największymi przegranymi wszelkich wojen są kobiety i dzieci, a zaraz za nimi w równiej mierze wszyscy pokonani i zwycięzcy.
Narratorem i przewodnikiem po świecie dramatu jest reżyser przestawienia – Grzegorz Bral. To on prowadzi widza od tragedii do tragedii, opowiada treść mitu, osadza widza w mitologicznej opowieści. Przypomina w tym trochę autora programu „Sensacje XX wieku” Witolda Wołoszańskiego, tyle, że tutaj wydarzenia mają walor ponadczasowości i bezsprzecznej uniwersalności. Reżyser prowadzi widzów przez meandry wielowątkowej historii jak najlepszy koryfeusz. Wydaje się, że bez niego kolejne sceny spektaklu mogłyby się rozpaść, stracić tempo, sens, czy właściwą wysokość i barwę dźwięku.
Silne emocje, krzyk, wielogłosowe śpiewy, ekspresyjne dźwięki wydobywane z wiolonczeli, skrzypiec i metalowych dzwonów wietrznych, miarowe uderzenia w bębny, rozrzucenie jabłek i bombardowanie nimi sceny, rozbryzgiwanie się owoców, emfaza, przenikliwe fraz typu „wybacz żonie, że nie wierzy w zdradę męża”, czy „Odyseusz był pierwszym terrorystą”, świeży zapach owoców i widok dekoltów zwilżonych gniecionym w dłoni jabłkiem… projekcje multimedialne z obrazami zagłady, cienie postaci odbijające się na odrapanych z tynku ścianach Piekarni – to seria bardzo silnie zakorzenianych wrażeń i skojarzeń, z którymi wychodzi widz z blisko półtoragodzinnego, intensywnego przeżycia teatralnego.
Kondensacja emocji i uczuć, które fundują nam znakomici aktorzy i doskonali śpiewacy graniczą z możliwościami przyjęcia ich bezboleśnie. Hekabe (Magdalena Szczerbowska) skupia uwagę widzów kostiumem, głosem, postawą ciała i nic nie jest jej w stanie przeszkodzić w doskonałym wcieleniu się w Królową i niewolnicę Odyseusza. Równie przekonywujące są: Kasandra wywieziona do Myken jako branka króla Agamemnona, Andromacha – niewolnica syna Achillesa, Helena – oddana bratu Parysa… Tragiczne losy Trojanek potęguje odczucie bezwzględności bestialstwa wojny i zepchnięcie kobiet na dno ludzkiej egzystencji.
Wspaniały zespół aktorów Teatru Pieśń Kozła (Anna Grycan, Monika Łopuszyńska, Urszula Milewska, Hanna Sosnowska, Magdalena Szczerbowska, Volodymyr Andrushchak, Mikołaj Bońkowski, Marek Belko, Paweł Frasz i Łukasz Wójcik) pozostający na scenie przez cały czas trwania spektaklu wraz z muzyką skomponowaną przez Macieja Rychłego, scenografią autorstwa Roberta Florczaka i kostiumami stworzonymi przez Alicję Grucę składają się na sukces „Wojownika”. Pomyślność i fortuna wyraźnie sprzyja inscenizacji dramatu Alicji Bral, a jego aktualność przeszywa widzów do trzewi, nie tylko tych siedzących w pierwszych rzędach, którzy po przyjściu do domu zdrapują ostrym nożem jabłkowy miąższ z nogawek spodni, ale także tych siedzących znacznie dalej.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Teatr Pieśń Kozła, fot. Mateusz Bral
Po „Psie sucharki” sięgnęłam z ciekawością dziecka. Rysunki i krótkie opowiastki potraktowałam jako zabawny przerywnik w czytaniu opasłych tomów. Okazało się, że oprócz humoru znalazłam tu zwięzłe porady, ciekawe przemyślenia i… świadome błędy językowe.

„Psie Sucharki. Wszystko, co powiedziałby Twój pies, gdyby umiał mówić” Maria Apoleika
„Psie Sucharki” to komiksy o psach i ich opiekunach. Ponoć profil „Psich Sucharków” w mediach społecznościowych obserwuje ponad 300 000 osób.
Książka Marii Apoleiki – oprócz kultowych rysunków – zawiera nowe ilustracje i specjalnie napisane teksty. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich psiolubów! – czytamy na okładce.
Nie dziwmy się, że napotkamy w niej dość zaskakujące stylistycznie zdania, w których obok słów potocznych występuje terminologia naukowa. Rysunkom najczęściej towarzyszyć będą podpisy odbiegające od poprawności ortograficznej lub frazy wzbogacone neologizmami.

„Psie Sucharki. Wszystko, co powiedziałby Twój pies, gdyby umiał mówić” Maria Apoleika
W „Psich Sucharkach” czytamy m.in:
„Jedzenie jedzeń to jedno z ulubionych zajęć uczciwego psiska. Jego specjalnością są dania podwędzane. Poza tym preferuje radości skromne i proste. Jego nastrój podnosi się proporcjonalnie do liczby otrzymanych głasków. Do pełni szczęścia wystarczy mu, że wjedzie brzuszkiem w błotnistą kałużę albo oszczeka złowrogi słupek”.
„Nie wszystkie zawiłości ludzkiej psychiki są dla psa zrozumiałe. Nie pojmuje na przykład dziwnego przywiązania emocjonalnego do obuwia. Dlatego jego człowiek musi się ciągle uczyć”.
„Jeśli masz psa, znaczy to, że po prostu cenisz sobie kontakt z istotą milszą, subtelniejszą i zabawniejszą niż większość ludzi”.
W książce będzie też wiele: cennych rad, wskazówek dotyczących zachowań psich i ich opiekunów. Znajdziemy tu także wzruszające opisy, zabawne zdarzenia, choroby i ostateczne pożegnania.
To książka do czytania i oglądania, po wcześniejszym zaakceptowaniu konwencji stylistyczno – językowej odbiegającej od standardów poprawności.
tekst i foto: Dorota Olearczyk
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.