Artyści Opery Wrocławskiej nowy rok rozpoczęli pracowicie, z przytupem, pełni energii, z dowcipem i swadą. Podczas Gali Noworocznej zaśpiewali, odtańczyli i odegrali arie miłosne z repertuaru musicalowo-operetkowego. Soliści, chór i orkiestra Opery Wrocławskiej znakomicie odnajdywali się w niecodziennych rolach.
Program koncertu został tak ułożony, by ukazać melomanom piękno dwóch gatunków: musicalu i operetki. Artyści wykonali m.in. utwory z dzieł Leonarda Bernsteina czy Paula Ábraháma. Nie zabrakło również pełnych miłości fragmentów z operetek Franza Lehára, Emmericha Kálmánna, a także Johanna Straussa i Jacques’a Offenbacha. Koncert wyreżyserowany przez Hannę Marasz, prowadzony pod batutą Adama Banaszaka bawił, śmieszył, wzruszał i wybornie wprowadził, spragnioną muzycznych wrażeń, publiczność w Nowy Rok 2022 r.
Kolejne gale – 2 i 8 stycznia. Zobaczyć tańczący chór, usłyszeć znakomite arie śpiewane przez solistów Opery Wrocławskiej i zdystansować się nieco od ponurej rzeczywistości to bardzo dobra propozycja na początek karnawału.
oprac. do i jo
Rozważania o idei Boga, do czego człowiek jej potrzebuje i jak jest w stanie nią manipulować? To wszystko i dużo więcej znajdziemy w najnowszej książce badacza religii i duchowego poszukiwacza gotowego naruszyć tabu, by zrozumieć ludzi i ich świat.
Reza Aslan jest autorem kilku bestsellerowych książek, w tym „Nie ma Boga oprócz Allaha” oraz „Zelota. Życie i czasy Jezusa z Nazaretu”. To specjalista od „creative writing”, a także telewizyjny komentator i prezenter. Dla CNN zrealizował serial dokumentalny pt. „Believer”. Wcielał się̨ w nim w wyznawców rożnych religii, by nie tylko studiować ludzkie wierzenia, ale też doświadczać ich. Wspólnie z Rainnem Wilsonem prowadzi podcast „Metaphysical Milkshake”, w którym z zaproszonymi gośćmi dyskutują̨ nad najważniejszymi życiowymi pytaniami.
„Bóg. Ludzka historia religii” to lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć, skąd wzięły się religie. Jej autor proponuje ożywcze spojrzenie na najważniejsze mity kultury, przemawiające do wyobraźni opisy wykopalisk archeologicznych i wiedzę z zakresu badań nad mózgiem. Potrafi tworzyć syntezy dziejów, dzięki czemu na kilkunastu stronach dowiadujemy się o zmianach trwających setki lat. A przypisy, które uzupełniają główny tekst, dają poczucie, że przedstawiony wywód wynika z ogromnego przygotowania.
W Bogu od zawsze szukamy tego, czego nam brakuje: miłości, sprawiedliwości i pocieszenia. Ale przypisujemy Mu także to, czego sami nie potrafimy kontrolować: gniew, chciwość i zazdrość. Stworzyliśmy Boga na nasze podobieństwo i dlatego ta sama religia stanowi dla jednych ludzi źródło pokoju, a dla innych wezwanie do stosowania przemocy.
Reza Aslan w swojej najnowszej książce „Bóg. Ludzka historia religii” rzuca nowe światło na ideę Boga wyrzeźbionego w drewnie olchowym, ideę Boga nakazującego Adamowi i Ewie niejedzenie z drzewa wiadomości dobrego i złego, ideę Boga z głową zwierzęcia…Wędrujemy z autorem do m.in. Mezopotamii, Egiptu, Grecji, Indii, czy Iranu, a gdzie dochodzimy? To zależy od czytelniczej pasji.
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Trudno przejść obojętnie obok najnowszej powieści autora „Świata Zofii” – słynnej książki znakomicie wprowadzającej w świat filozofii, a omawianej kiedyś często na lekcjach języka polskiego. Jostein Gaarder autor „W sam raz” tym razem przychodzi do czytelnika z jednowątkową opowieścią, która wzrusza do głębi i stawia wiele pytań o rzeczy ostateczne. Bohater szuka na nie racjonalnych, magicznych i naukowych odpowiedzi. Znajduje swoją prawdę, która umieszcza go we wspólnocie, grupie i rodzinie, a nie w indywidualnym bycie.

„W sam raz. Krótka opowieść o prawie wszystkim” Jostein Gaarder, Wydawnictwo Czarna Owca
Pierwszego dnia na uniwersytecie w Oslo Albert zauważa Eirin przed ekspresem do kawy. Jeszcze się nie znają. Trzydzieści siedem lat później, w kwietniu 2009 roku, Eirin wyjeżdża do Melbourne na konferencję poświęconą biologii słodkowodnej. Albert, który został sam, nagle otrzymuje straszne wieści. Jak ma żyć z dalej tym, czego się dowiedział? Udaje się do małej chatki, która przez wiele lat była dla niego i Eirin bezpieczną przystanią. Musi zrozumieć niektóre sprawy. Daje sobie dwadzieścia cztery godziny na spisanie historii ich wspólnego życia. W tym czasie musi podjąć najważniejszą decyzję w życiu – prawda czy kłamstwo?
„W sam raz. Krótka opowieść o prawie wszystkim” J. Gaardera to świetna książka do połknięcia w jeden wieczór. Działa jak pigułka z mikroelementami, wzmacnia ciało i duszę.
oprac. i foto: d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
Psie sucharki to nie jest przysmak, który mogłyby znaleźć nasi pupile pod choinką. Nie jest to też dowcip, który mogłyby opowiedzieć nam czworonożni przyjaciele w noc wigilijną. To coś lepszego i trwalszego. „Psie sucharki” to małe komiksy o psach i ich ludziach wymyślone przez Marię Apoleikę – opiekunkę Misiopudla, na co dzień zajmującą się rysowaniem i chodzeniem na spacery (czasem jednocześnie), autorki popularnego profilu w mediach społecznościowych.
W najnowszej książce z serii „Psie sucharki 2” znajdujemy kontynuację stylistyczną, językową i graficzną pierwszej części Sucharków. Alfabetycznie uporządkowane słowa i całe frazy, które zabawnie tłumaczą różne terminy związane z relacją człowiek- pies wraz z charakterystycznymi obrazkami wypełniają blisko 300 stron komiksu. I tak np. o Boas czytamy, że to syndrom psów krótkoczaszkowych, a o butach, że o to nielegalny zamiennik gryzaka.
Psiosucharowy słownik szybko i bezboleśnie pozwala przyswoić cały elementarz dobrego psiego opiekuna. Dowiadujemy się kim jest hopsasan, co produkują fafle, których roślin pies nie powinien dziamać i dlaczego niuchanie jest podstawą psiego dobrostanu.
Maria Apoleika z humorem i wdziękiem przybliża świat niejednego grubełka i chudełka, idzie z nami na spacer, zabiera na zakupy, prowadzi do weterynarza i behawiorystki.
Pies jest przeważnie mniejszy niż człowiek i bez porównania puchaciejszy. Natura wyposażyła go w łapki, zęby i wdzięk, choć i tak składa się głównie z noska. Wabi się różnie, najczęściej kiełbaską…
Jedzenie jedzeń to jedno z ulubionych zajęć uczciwego psiska. Jego specjalnością są dania podwędzane. Poza tym preferuje radości skromne i proste. Jego nastrój podnosi się proporcjonalnie do liczby otrzymanych głasków. Do pełni szczęścia wystarczy mu, że wjedzie brzuszkiem w błotnistą kałużę albo oszczeka złowrogi słupek.
Nie wszystkie zawiłości ludzkiej psychiki są dla psa zrozumiałe. Nie pojmuje na przykład dziwnego przywiązania emocjonalnego do obuwia. Dlatego jego człowiek musi się ciągle uczyć.
Jeśli masz psa, znaczy to, że po prostu cenisz sobie kontakt z istotą milszą, subtelniejszą i zabawniejszą niż większość ludzi – czytamy w „Psich sucharkach”- zabawnej lekturze, którą z przyjemnością mogą pochłonąć właściciele psów, kotów, świnek, rybek…
oprac. do.
Wydawnictwo Znak
„Psie Sucharki. Wszystko, co powiedziałby Twój pies, gdyby umiał mówić”
Krótki i praktyczny poradnik dla nowoczesnego stoika to dobry prezent pod choinkę dla dziadka, studenta i nastolatka. Lapidarny styl i zwięzła treść opakowana w przyjemną w dotyku i łagodną dla wzroku formę zmieści się do niewielkiej torby, małego plecaka i na stoliku nocnym. Oddawać się tej lekturze można z powodzeniem, nawet w trudnych do skupienia warunkach. A warto, bo kto nie szuka lub nie szukał odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące życia?
Od kilku lat stoicyzm cieszy się coraz większą popularnością. Ale o co tak naprawdę chodziło stoikom? By odpowiedzieć na to pytanie, filozof John Sellars na nowo odczytuje dzieła Seneki, Epikteta i Marka Aureliusza. Przygląda się nie tylko pozostawionym przez nich tekstom, ale też ich codzienności, która pomaga zrozumieć, czego starożytni mogą nauczyć nas dzisiaj. Na nieco ponad stu stronach Sellars wyjaśnia, jak według stoików radzić sobie z emocjami, przezwyciężać porażki, jak żyć razem i w końcu – jak odnaleźć swoje miejsce w życiu.
„Życie jest podobne do świątecznego festynu lub przyjęcia i, podobnie jak wszystkie takie wydarzenia, kiedyś się kończy. […] Wszystko, co mamy i kochamy, zostało nam wypożyczone. Nic nie można zatrzymać na zawsze, również dlatego, że my sami nie pozostajemy tu na zawsze.
„Nigdy o żadnej rzeczy nie mów: straciłem, ale oddałem. Zmarło ci dziecię? To znaczy dziecię zostało oddane. Zamarła ci żona? To znaczy żona została oddana”- czytamy w cytowanych zapiskach stolików. Prosto, zwięźle i , chyba, do rzeczy.
oprac. d.o.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca.
„Paddington daje sobie radę” i „Paddington za granicą” to kolejne części przygód niesfornego niedźwiadka, których nowe wydania pojawiły się w Wydawnictwie Znak Emotikon. Pięknie zilustrowane książki świetnie nadają się do czytania przez młodego czytelnika i do wspólnej rodzinnej lektury nie tylko przy grudniowej choince, ale także w lipcowym upale.
Paddington to przyjaciel wszystkich – małych i dużych. Wielbiciel marmolady, dobrych manier i przygód po raz kolejny zachwyca familijnych czytelników. Opowieści o nim to klasyka literatury dziecięcej w najlepszym wydaniu. Seria już od ponad 60 lat rozgrzewa serca maluchów i pokazuje, że gafy zdarzają się najlepszym, a sposoby na wybrnięcie z opresji najczęściej przychodzą przy okazji i przynoszą ze sobą wiele dobra.
„Paddington daje sobie radę” Michael Bond, tłum. Aleksandra Kamińska, ilustacje Peggy Fortnum
Codzienne obowiązki mogą być sporym wyzwaniem. Gdy państwo Brownowie zachorowali, a pani Bird wyjechała, Paddington musiał wziąć sprawy w swoje łapki. Wszystko jednak wymknęło się niedźwiadkowi spod kontroli… Kawa o smaku kapusty, przerośnięte kluski, powódź w pralni – a to nie koniec. Czy Paddington opanuje ten puchaty chaos, który wywołał?
„Paddington za granicą” Michael Bond, tłum. Anna Pajek, ilustracje Peggy Fortnum
Opowieść o misiu, który odkrywa, że ulubione łakocie mogą smakować równie dobrze w innym kraju. Co takiego musi się wydarzyć, żeby Paddington zamienił swój sfatygowany kapelusz na francuski beret? Wycieczka do Francji! Tylko czy niedźwiadki mają paszporty i mogą podróżować samolotem? Paddington udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych i nawet nad ogniskiem da się przygotować najbardziej wykwintnie danie kuchni francuskiej – ślimaki! Pod warunkiem, że włoży się w to dużo puchatego serca.
oprac. do.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak.
Teatr Pieśń Kozła ma swój wypracowany styl, charakter i charyzmę, której pozazdrościć mu mogą inne sceny wrocławskie. To, co proponują realizatorzy, twórcy, artyści i animatorzy współpracujący z nietuzinkową teatralną przestrzenią zawsze odciska silne piętno na odbiorcy. Pamiętam „Wojownika” odgrywanego w Piekarni, po którym resztki jabłkowego miąższu zdrapywałam nożem z nogawki spodni. Pamiętam „Burzę” – kameralny spektakl grany w – byłej już – siedzibie teatru na ul. Purkiniego. Pamiętam przedstawienie „Hamlet- komentarz” . I jak sądzę, długo pamiętać będę „Andronicusa- synekdochę”.
Najnowsze przestawienie przygotowane przez znany duet – Alicja Bral i Grzegorz Bral – grane jest w byłej siłowni przy ul. Ślężnej. Owinięte srebrnym papierem rury na suficie i ścianach, jakieś dziwne dźwięki, chyba działającej klimatyzacji, przejeżdżające ruchliwą ulicą (tuż za oknem) autobusy, tramwaje, karetki, samochody… to wszystko tworzy klimat wykrzykiwanego „Andronicusa…”.
Dramat Alicji Bral napisany na podstawie szekspirowskiego „Tytusa Andronikusa”, wyreżyserowany przez Grzegorza Brala, z muzyką graną na żywo skomponowaną przez Macieja Rychłego wspina się na emocjonalne szczyty. Nieco ponad godzina wsłuchiwania się w tyrady aktorów i podziwiania ich napiętych mieści i ścięgien może wywołać efekt arystotelesowskiego katharsis.
Wspaniali aktorzy i animatorzy: Paweł Wydrzyński, Romana Filipowska Monika Mikołajczak, Andrzej Pieczyński, Damian Aleksander, Przemysław Wasilkowski, Alicja Bral, Paweł Jan Frasz, Mikołaj Bońkowski, Angelika Wójcik, Urszula Milewska mówią po polsku (co jest raczej ewenementem w Teatrze Pieśń Kozła) wyrzucają z siebie żołnierskie frazy, pokazują ogrom cierpienia bohaterów, żebyśmy nie musieli przeżywać takich traum na własnym ciele. Wychodzimy żywi, z podziwem dla sposobu realizacji szekspirowskiego dramatu przepełnionego zbrodnią, gwałtem i odcinaniem członków.
tekst: Dorota Olearczyk
foto: Julian Olearczyk